rozwińzwiń

Śmierć jako własność prywatna

Okładka książki Śmierć jako własność prywatna Leszek Kołakowski
Okładka książki Śmierć jako własność prywatna
Leszek Kołakowski Wydawnictwo: Znak filozofia, etyka
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2021-10-18
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-18
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324063246
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
115
13

Na półkach: ,

Ciekawe rozważania dookoła zjawiska śmierci oraz obrzędów z nią związanych. Są to fragmenty tekstów lub krótkie eseje autora, więc mimo dojmującego przedmiotu lektury, przyjmuje się ją raczej lekko i szybko. Polecam :)

Ciekawe rozważania dookoła zjawiska śmierci oraz obrzędów z nią związanych. Są to fragmenty tekstów lub krótkie eseje autora, więc mimo dojmującego przedmiotu lektury, przyjmuje się ją raczej lekko i szybko. Polecam :)

Pokaż mimo to

avatar
325
197

Na półkach:

Nie znam na tyle dorobku Kołakowskiego, by obiektywnie ocenić wybór tekstów, ale w moim odczuciu jest dość skromny i nierówny.

Nie znam na tyle dorobku Kołakowskiego, by obiektywnie ocenić wybór tekstów, ale w moim odczuciu jest dość skromny i nierówny.

Pokaż mimo to

avatar
465
380

Na półkach:

Filozoficzne rozważania Leszka Kołakowskiego w postaci kilkunastu tekstów mają w sobie coś niepokojąco wtórnego, sięgającego po cudze myśli i refleksje, którym autor stara się nadać dalszy bieg, dopowiedzieć brakującą część wywodu swych poprzedników. Nie wiadomo, czy jego przedmówcy mieli więcej do powiedzenia niż on sam, choć docenić należy zręczność oraz lekkość, z jakimi stara się ujarzmić śmierć. Nieodłącznie towarzysząca życiu stanowi jego koniec, wyznacza kres ludzkich dni, czyni realnym i namacalnym ziemskie jestestwo, powoduje przejście na znacznie wyższy poziom abstrakcyjnego oraz symbolicznego myślenia o spędzonych na świecie dniach, o czym zmarły nie opowie żyjącemu, a żyjący zmarłemu. W rozważaniach Leszka Kołakowskiego śmierć bywa synonimem zapomnienia, zaprzeczeniem sensu istnienia, świadomym wyborem, nagrodą dla niezrozumianej jednostki. Przeraża i fascynuje. Przypomina o koncepcji ludzkiej egzystencji „tu i teraz”, bo w tym momencie żyjemy naprawdę, a wszystko, co przed i po nie ma najmniejszego znaczenia. Jakkolwiek Kołakowski operuje wieloma punktami odniesienia, tak większość z nich odwołuje się do czynnika biologicznego, jakim, pisząc najoględniej, pozostaje zgon. Temu ostatniemu człowiek ze swej butnej natury stara się nieustannie zaprzeczać, trwać w słodkim przekonaniu o własnej nieskończoności, co stanowi wyłącznie próbę odsunięcia w czasie tego, co nieuniknione. Doceniłem teksty Kołakowskiego za formę, styl i wydźwięk. Odnoszę jednak wrażenie, że chwilami jego wywód niebezpiecznie zbliża się w kierunku wanitatywnym, na co wskazuje pośrednio okładka książki. Trupia czaszka i bukiet kwiatów idealnie obrazują łacińską sentencję „vanitas vanitatum et omnia vanitas”. Trochę się wciągnąłem, a trochę nie, bo mogło być dłużej oraz dogłębniej, czego zabrakło tekstom zamieszczonym w „Śmierci jako własności prywatnej”.

Filozoficzne rozważania Leszka Kołakowskiego w postaci kilkunastu tekstów mają w sobie coś niepokojąco wtórnego, sięgającego po cudze myśli i refleksje, którym autor stara się nadać dalszy bieg, dopowiedzieć brakującą część wywodu swych poprzedników. Nie wiadomo, czy jego przedmówcy mieli więcej do powiedzenia niż on sam, choć docenić należy zręczność oraz lekkość, z jakimi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
577
514

Na półkach:

Jestem pozytywnie zaskoczona tą książeczką. Piszę "książeczką" nie ze względu na treść w niej zawartą, ale ze względu na ilość stron i wielkość czcionki. Tekstu nie ma tu wiele, ale za to odnajdzie tu sporo cennych myśli. Książeczka stanowi zbiór przeróżnych tekstów, listów, eseji, sztuk, interpretacji mitów i przypowieści. W różnych formach literackich, jak zawsze pięknym, momentami ciut trudniejszym językiem, przekazane są myśli filozofów. Świadomie pisze filozofów, bo nie znalałam w tym zbiorze nic co by mnie zaskoczyło, nić nowego, ot zebrane myśli filozofów dotyczące tematyki śmierci. Nie oznacza to jednak, że Kołakowski nie oddaje nic od siebie. Wpisuje się w powszechne i popularne opinie, jak dla mnie zresztą słuszne, ale dodaje coś od siebie. Zajmuje stanowisko i opowiada się za jedna ze stron w niektórych kwestiach spornych. Trzeba oddać, że temat śmierci jest poruszony w tym zbiorze z wielu stron, straty bliskiej osoby, leku o własną smierć, kary śmierci, znikania ze świata, rytuałów pogrzebowych.
Nie jestem tylko pewna, czy każdemu będzie odpowiadał specyficzny styl i język Kołakowskiego. Możnaby napisać to prościej i wtedy łatwiej byłby przyswoić te myśli. Zatrzymać się przy nich na chwilę. Myślę, że w tej plątaninie językowej może mniej wprawionemu czytelnikowi umknąć ważna refleksja. Książka trafiłaby do szerszego grona gdyby była napisana prościej. Z drugiej strony ten język i styl mają swój urok i jest to coś specyficznego zarówno dla samego autora jak i filozofii.

Jestem pozytywnie zaskoczona tą książeczką. Piszę "książeczką" nie ze względu na treść w niej zawartą, ale ze względu na ilość stron i wielkość czcionki. Tekstu nie ma tu wiele, ale za to odnajdzie tu sporo cennych myśli. Książeczka stanowi zbiór przeróżnych tekstów, listów, eseji, sztuk, interpretacji mitów i przypowieści. W różnych formach literackich, jak zawsze pięknym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
32

Na półkach:

Niestety, ale poza piękną okładką i częścią o Salome, nic mnie nie urzekło. Niekiedy odczułam silne porywy wiatru kontynentalnego czyli tzw. gadanie dla gadania, i dużo o rzeczach najprostszej natury w iście skomplikowany sposób.

Jedyne co, to wychwyciłam (ale całkowicie między wierszami),że podejście do śmierci Epikura ("póki żyję, śmierci nie ma; kiedy ona przybędzie, mnie już nie będzie") rzeczywiście nosi znamiona fałszywości, bo śmierć istnieje nie tylko pod względnem "konkretnym", ale i abstrakcyjnym. Myśląc o śmierci jakkolwiek już nadajemy jej istnienie w naszym życiu. I to ciekawa uwaga i przytyczek do Epikura.

Ogólnie lektura nie jest zła, dosyć przyjemna, przeczytałam ją w może dwie godziny. Spodziewałam się większego przeglądu tematyki śmierci: interesujących historii, przeglądu poglądów, może kultur. A w zasadzie całość opracowania dotyczyła głównie chrześcijaństwa i tego, że są ludzie, którzy boją się śmierci. Końcówka zaś zostawiła mnie z niesmakiem w związku z przywołaniem świętości postaci Matki Teresy, która mi jawi się osobą obdarzoną niewątpliwie zdolnościami oratorskimi, i pozbawioną w zamian rozumu. I nie zrozumiałam również krytyki kremacji - ale to, zdaje się, najzwyczajniejsza różnica pokoleniowa ^ ^

Myślę że podczas czytania rzeczywiście czułam atmosferę rozmowy. To jest na plus. Ale jeśli ktoś nie przeczyta tej pozycji, to moim zdaniem, naprawdę nic nie straci.

Niestety, ale poza piękną okładką i częścią o Salome, nic mnie nie urzekło. Niekiedy odczułam silne porywy wiatru kontynentalnego czyli tzw. gadanie dla gadania, i dużo o rzeczach najprostszej natury w iście skomplikowany sposób.

Jedyne co, to wychwyciłam (ale całkowicie między wierszami),że podejście do śmierci Epikura ("póki żyję, śmierci nie ma; kiedy ona przybędzie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Wszystko, co żyje umiera bez wyjątku. W dobie pandemii tematyka wszechobecnej śmierci towarzyszy większości ludzi. Zdecydowałam się przeczytać tę książkę, nie tylko dlatego, że sam Kołakowski jest wybitnym artystą, ale również problematyka umierania wydaje mi się niezwykle intrygująca. “Śmierć jako własność prywatna” jest antologią. Moją uwagę zwróciła gatunkowa różnorodność zawartych w niej tekstów. Obok rozważań filozoficznych czytelnik znajdzie w zbiorze sentencję moralną zaczerpniętą z historii świętej, osobiste wspomnienia autora, list, a nawet fragment scenariusza filmowego. Świadczy to o niewątpliwej wszechstronności Kołakowskiego jako pisarza. Teksty całkowicie odrębne przeplatają się z fragmentami większych całości. Dwa spośród kilkunastu tekstów zawartych w książce nigdy nie były publikowane.
Zasadniczym motywem zebranych w książce tekstów jest ludzki lęk przed śmiercią, szczególnie śmiercią abstrakcyjną bardziej niż konkretną, a także próba opanowania tego lęku. Podczas lektury książki obserwowałam głęboką ewolucję myśli Kołakowskiego, to jak zmieniał się jego stosunek do śmierci i nieśmiertelności, ponieważ teksty ułożone są w kolejności zgodnej z chronologią ich powstawania. Pierwszy, zatytułowany “O racjonalizacji śmierci” pochodzi z roku 1956, ostatni powstał w 2004 roku, a więc dzieli je bez mała pół wieku. Zainteresowanie Kołakowskiego ludzką śmiercią wynikać mogło ze straty, jakiej doświadczył w wieku trzech lat, gdy umarła jego matka. Kilka lat później stracił ojca, który został zamordowany przez niemieckich okupantów.
Książkę Kołakowskiego czytałam w ciszy i z dużym skupieniem ze względu na to, że są to teksty pisane trudnym językiem, pełne naukowego słownictwa i inwersji. Odniosłam jednak wrażenie, że wraz z kolejnymi tekstami stawały się one łatwiejsze w zrozumieniu. Wydaje mi się, że problemem wielu ludzi jest to, że nie mówią oni o śmierci, najpewniej przez to, że boją się jej panicznie. A jaka ona jest? Na pewno nieunikniona, a zbiór esejów Kołakowskiego w nietuzinkowy sposób poddaje pod refleksję to zagadnienie. Autor bowiem oddaje czytelnikowi kilkanaście różnorodnych tekstów, zmuszając go do głębokiego namysłu nad ludzką śmiercią - “absurdem równie niemożliwym, jak niewątpliwym”.
Pośród dość monotematycznych tekstów filozoficznych o przemijaniu, stosunku do śmierci czy samotności, zwróciłam szczególną uwagę na dwa rozdziały - “Śmierć, to właściwie co?” oraz “Salome czyli Wszyscy ludzie są śmiertelni”. Oba zostały napisane w przyjemnej w odbiorze formie opowieści filozoficznej i fragmentu dramatu. Teksty zawierają nawiązania biblijne, takie jak rozważania Kołakowskiego na temat biblijnej Salome i śmierci Jana Chrzciciela. Z nich, a także z pozostałych rozdziałów wnioskujemy, że kult nieśmiertelności wywodzi się z ludzkiego lęku przed śmiercią, który zdaje się dzielimy ze wszystkimi zwierzętami. Autor analizuje tę myśl w tytułowym eseju “Śmierć jako własność prywatna” porównując ludzką śmierć do śmierci pająka. Z tym wyjątkiem, że jako ludzie próbujemy nadać jej jakiś sens, udajemy wiarę w nieśmiertelność duszy, usprawiedliwiając ją cierpieniem.
Mogę powiedzieć, że książka poruszyła mnie, spełniła część moich oczekiwań co do treści, lecz nie znalazłam w niej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Wynika to zapewne z faktu, iż na wiele z nich bardzo ciężko jest odpowiedzieć lub jest to wręcz niemożliwe. “Śmierć jako własność prywatna” jest to książka raczej krótka, zostawiła mi wiele miejsca na przemyślenia. Śmierć nie jest naszym wrogiem, jednak nikogo nie ominie, a Kołakowski w swojej książce uporał się z tą trudną tematyką w bardzo przystępny sposób. Będę polecać tę książkę każdemu, ponieważ porusza ona zagadnienia nierozerwalnie związane z naszym życiem.
Wiktoria Wojewoda

Wszystko, co żyje umiera bez wyjątku. W dobie pandemii tematyka wszechobecnej śmierci towarzyszy większości ludzi. Zdecydowałam się przeczytać tę książkę, nie tylko dlatego, że sam Kołakowski jest wybitnym artystą, ale również problematyka umierania wydaje mi się niezwykle intrygująca. “Śmierć jako własność prywatna” jest antologią. Moją uwagę zwróciła gatunkowa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
186
26

Na półkach:

Krótko o śmierci z różnych perspektyw, w różnej formie, w różnym znaczeniu. Bardzo treściwa książeczka.

Krótko o śmierci z różnych perspektyw, w różnej formie, w różnym znaczeniu. Bardzo treściwa książeczka.

Pokaż mimo to

avatar
677
343

Na półkach:

Z wielkim zapałem podchodziłem do lektury "Śmierci jako własności prywatnej" Leszka Kołakowskiego. Śmierć to zjawisko, o którym lubię czytać i zawsze w "zwykłych, rozrywkowych" książkach mnie ono intrygowało, więc postanowiłem postawić na "grubszy kaliber".

I cóż, to zdecydowanie są trudniejsze teksty. Przede wszystkim to, co mnie uderzyło, to trudne słownictwo już w pierwszym tekście. W tym też moim zdaniem tkwi problem tego zbioru: utwory są posegregowane zgodnie z datą wydania/napisania, nie zwracając uwagi na trudność w ich przyswojeniu dla zwykłego, szarego czytelnika. Kolejne teksty już były o wiele prostsze (choć, naturalnie, zdarzały się podobne do pierwszego). Zbigniew Mentzel powinien dokładniej zastanowić się nad rozplanowaniem umieszczenia poszczególnych tekstów Kołakowskiego, tak żeby były one przyjaźniejsze w odbiorze i zniechęcały przy pierwszym spotkaniu.

Zostając przy temacie trudności i słownictwa. Styl naprawdę jest patetyczny, często pojawiają się inwersje, a naukowe i szczegółowe słownictwo to chleb powszedni, więc naprawdę trzeba się skupić podczas lektury. Ale mamy też dwa czy trzy metaforyczne opowiadania czy też przypowieści(w tym fragment scenariusza filmowego bodajże),które są proste w przyswojeniu i one tą swoją prostotą i zarazem piękną metaforycznością mnie ujęły.

Pragnę zwrócić także uwagę na monotematyczność tekstów zebranych. Sporo esejów (albo fragmentów listów, opowiadań etc. itd.) ma bardzo podobną treść. Spodziewałem się jednak większej wszechstronności w poruszanym temacie.

Ocenienie tej pozycji sprawia mi trudność. Pracę Zbigniewa Mentzla, który wybrał, zebrał i posegregował teksty uważam za średnią. Z kolei oceniając bardziej merytorycznie i patrząc na samą treść tekstów Kołakowskiego - zbiór zasługuje na wysoką ocenę. Filozof często zwracał uwagę na takie proste, oczywiste rzeczy, a wtedy ja reagowałem na to tak na przykład: "Aha, ciekawe spojrzenie!" albo "No tak rzeczywiście jest!".

Z wielkim zapałem podchodziłem do lektury "Śmierci jako własności prywatnej" Leszka Kołakowskiego. Śmierć to zjawisko, o którym lubię czytać i zawsze w "zwykłych, rozrywkowych" książkach mnie ono intrygowało, więc postanowiłem postawić na "grubszy kaliber".

I cóż, to zdecydowanie są trudniejsze teksty. Przede wszystkim to, co mnie uderzyło, to trudne słownictwo już w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
348
334

Na półkach: , ,

,,Śmierć jako własność prywatna" Leszek Kołakowski

Jest to zbiór kilkunastu tekstów autorstwa Leszka Kołakowskiego - spośród których dwa dotąd nie były publikowane. Forma dzieł jest zróżnicowana - od scenariusza, przez opowiadanie, po stricte filozoficzne rozważania. W książce zawarte są liczne refleksje na temat śmierci, życia, przemijania i samotności. Kolejność pism jest posegregowana chronologicznie, dzięki czemu odbiorca może doświadczyć przemiany spostrzeżeń autora.

Zdecydowanie powyższą lekturę powinno się czytać w ciszy i bez pośpiechu, by móc w pełni zagłębić się w przemyśleniach swoich, jak i autora. Tekst zachęca nas do refleksji nad przemijaniem oraz naszymi przekonaniami na temat życia po śmierci.

Najbardziej ujęły mnie rozdziały - ,,Śmierć to właściwie co?" oraz ,,Salome czyli wszyscy ludzie są śmiertelni". Przyczyną może być abstrakcyjność owych tekstów. Autor poddaje koncepcje śmierci zupełnie nowemu rozpatrzeniu przez pryzmat dramatu oraz opowiadania. Nawiązania biblijne zdecydowanie nadają dziełom głębi - jeśli chcecie się dowiedzieć dlaczego, zachęcam do sięgnięcia po powyższą pozycję.

Z całego serca polecam Wam powyższą lekturę. Zdecydowanie jest warta zapoznania się z nią. Dodatkowo okładkowe sroki (takie jak ja) mogą nacieszyć się pięknem okładki

,,Śmierć jako własność prywatna" Leszek Kołakowski

Jest to zbiór kilkunastu tekstów autorstwa Leszka Kołakowskiego - spośród których dwa dotąd nie były publikowane. Forma dzieł jest zróżnicowana - od scenariusza, przez opowiadanie, po stricte filozoficzne rozważania. W książce zawarte są liczne refleksje na temat śmierci, życia, przemijania i samotności. Kolejność pism...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2709
1801

Na półkach: ,

Ciekawy zbiór różnych form literackich w tematyce śmierci. Nie wszystkie mi się podobały, niektóre bardzo. Fragmenty czysto filozoficzne czasami trudne do przejścia. Ogólnie jednak na plus.

Ciekawy zbiór różnych form literackich w tematyce śmierci. Nie wszystkie mi się podobały, niektóre bardzo. Fragmenty czysto filozoficzne czasami trudne do przejścia. Ogólnie jednak na plus.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    114
  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    13
  • Filozofia
    6
  • Teraz czytam
    2
  • Do kupienia
    2
  • Ulubione
    1
  • Zakupione
    1
  • Etyka, filozofia, religia 👼🏻
    1
  • Etyka, filozofia
    1

Cytaty

Więcej
Leszek Kołakowski Śmierć jako własność prywatna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także