Dekady temu Alejandro Jodorowsky swym rewolucyjnym “Incalem” zapoczątkował epickie uniwersum, które rozwijał przez lata m.in. na łamach “Kasty Metabaronów”, “Technokapłanów” czy “Megalexu”. Od 2015 r. tzw. jodoverse tworzone jest przy współudziale Jerry’ego Frissena, autora nominowanego do Nagrody Eisnera za najlepszą publikację humorystyczną (“Lucha Libre”). “Simak” to jego druga po “Metabaronie” opowieść w tym uniwersum.
Cała recenzja: https://tinyurl.com/2y2f2bbr

Dekady temu Alejandro Jodorowsky swym rewolucyjnym “Incalem” zapoczątkował epickie uniwersum, które rozwijał przez lata m.in. na łamach “Kasty Metabaronów”, “Technokapłanów” czy “Megalexu”. Od 2015 r. tzw. jodoverse tworzone jest przy współudziale Jerry’ego Frissena, autora nominowanego do Nagrody Eisnera za najlepszą publikację humorystyczną (“Lucha Libre”). “Simak” to...

Miłośnicy kultowej już, komiksowej serii "Matabaron", ale też i widowiskowej fantastyki na polu tego literackiego nurtu, mogą zacierać ręce! Oto bowiem nakładem Wydawnictwa Scream Comics ukazała się w naszym kraju widowiskowa opowieść pt. "Simak", która wpisuje się luźno w ramy powyższego cyklu, jak i też stanowi sobą zupełnie samodzielną całość. Innymi słowy rzecz ujmując - przygoda, akcja, zaawansowane technologie i dobry humor, czekają na was na ponad 110 stronach tej pięknie wydanej pozycji!

Głównym bohaterem tej opowieści jest młody policyjny funkcjonariusz - Phoenix Tzirel, który wiedzie swoje w miarę uporządkowane, choć utrudnione zanikami pamięci, życie na księżycu Hesperia. Wszystko zmienia się jednak za sprawą śmierci jego policyjnego partnera, który przed śmiercią wyjawia mu pewną ważną rzecz... Wbrew swoim przełożonym, Phoenix postanawia pójść tropem wskazówki przyjaciela, chcąc w ten sposób dopaść jego zabójców. Tak też udaje się on na Solar Coronę - planetę rozpustnej rozrywki, gdzie nie obowiązują żadne ograniczenia. Tam też przyjdzie odkryć mu prawdę o sobie samym i swym pochodzeniu...

Jerry Frissen - scenarzysta tej opowieści, zaoferował nam za jej sprawą pełnokrwistą, intrygującą i niezwykle zajmującą historię spod znaku przygodowej i sensacyjnej fantastyki. To klasyka tego literackiego gatunku, która opiera się na motywie podróży głównego bohatera do odległego miejsca, jego konfrontacji ze złymi ludźmi i nieludźmi, jak i wreszcie odkrywaniu prawdy o własnym życiu. Jednak to, co proste i podane w dobrym stylu, zawsze będzie w cenie i spotka się z ciepłym przyjęciem odbiorcy. Tak też ma się rzecz z tym komiksem, który ma w sobie to "coś", co nas bawi, cieszy i sprawia wielką frajdę.

Na fabułę tej pozycji składają się dwa powiązane ze sobą tomy - "Obława na Solar Coronie" i "Mordercze igrzyska". Obie opowieści przedstawiają losy głównego bohatera, gdzie to pierwsza z nich ukazuje motywy i przyczyny jego przybycia na planetę rozpusty oraz początkowe odkrycia..., zaś druga skupia się na pewnym mrocznym miejscu, do którego trafi Phoenix z towarzyszącą mu kobietą. I jak nie trudno się domyślić, kolejne kadry wypełnia walka z bronią w ręku, ucieczki i pościgi, docieranie do przedziwnych miejsc oraz mozolne odkrywanie prawdy o tym, kim jest główny bohater. To inteligentna, ciekawie poprowadzona i klimatyczna relacja, której poznawanie sprawia nam wielką przyjemność.

Trzy główne elementy, tj. postacie, miejsce akcji oraz ciekawe spojrzenie na zaawansowaną technologię - to właśnie one decydują w dużej mierze o fabularnej atrakcyjności tego tytułu. Co do bohaterów, to mamy oczywiście uczciwego, nieco naiwnego, ale też i świetnego w swoim policyjnym fachu -Phoenixa, który podążając śladem zabójcy przyjaciela, odkrywa prawdę o sobie samym. To ciekawa, budzącą sympatię i realistyczna postać. Obok niego mamy przyjemność poznać równie intrygującą, charakterną i obdarzoną świetnym poczuciem humoru - piękną policjantkę i zarazem mieszkankę Corony, która rozpocznie swoją znajomość z Phoenixem w bardzo specyficzny sposób... Oczywiście, poznamy tu również innych, w tym bardzo złych bohaterów z drugiego planu...

Na wielkie słowa uznania zasługuje obraz Solar Corony - miejsca, w którym każdy dostanie to, o czym marzy. Wyuzdany sex, wszelkiego rodzaju gry hazardowe, nocne bary, używki, śmierć na życzenie, czy też nawet zaspokojenia kanibalistycznych instynktów... ? - nie ma sprawy. To przerażające, mroczne, spowite przestępczością, ale też i fascynujące miejsce, które odkrywa przed nami swoje sekrety strona po stronie. Ważne jest to, że autorom udało się oddać klimat i aurę tego świata zarówno za sprawą samego scenariusza zdarzeń, jak i przede wszystkim ilustracji.

I wreszcie fantastyczne oblicze tej opowieści, które skupia się z jednej strony na klasycznym ujęciu tego tematu - zamieszkałe przez ludzi odległe planety, koegzystencja z obcymi gatunkami, kosmiczne okręty itd..., z drugiej zaś oferuje nam bardzo ciekawe zagadnienie tytułowych "simaków", czyli modyfikowanych genetycznie i nie tylko, ludzkich istot, których zadaniem jest spełnianie powierzonych im celów - od najbardziej niewinnych począwszy, po te najmroczniejsze. To intrygujący wątek, który w mej ocenie czyni ten komiks tak udanym w bardzo dużym, jeśli nie największym, stopniu...

I tak też dotarliśmy do kwestii ilustracyjnego oblicza tego tytułu, o które zadbał Jean-Michel Ponzio. I to jak zadbał..., gdyż zaoferował nam malownicze, dopracowane w każdym względzie i przede wszystkim niezwykle realistyczne rysunki, które to chociażby na polu przedstawiania twarzy bohaterów przypominają prawdziwe zdjęcia lub filmowe kadry. Oczywiście, mamy tu także znakomicie uchwycone sceny walk, piękne spojrzenia na długie, drugie plany Solar Corony, perfekcyjne kadrowanie oraz idealnie dobrane, w głównej mierze ciemne, kolory. I jeśli chodzi o moją osobę, to bardzo podoba mi się ta szata, która przedstawia się tak udanie również za sprawą pięknego wydania tej pozycji.

"Simak" to dobry, świetnie wykonany i mający wiele do zaoferowania, komiks. Począwszy od scenariusza wydarzeń, poprzez dynamikę akcji, a kończąc na kreacji bohaterów i niezwykłej, fantastycznej rzeczywistości Solar Corony - wszystko to "zadziałało" tutaj w 100%, zapewniając nam udaną, przyjemną i emocjonującą rozrywkę z najwyższej półki. Polecam - naprawdę warto

Miłośnicy kultowej już, komiksowej serii "Matabaron", ale też i widowiskowej fantastyki na polu tego literackiego nurtu, mogą zacierać ręce! Oto bowiem nakładem Wydawnictwa Scream Comics ukazała się w naszym kraju widowiskowa opowieść pt. "Simak", która wpisuje się luźno w ramy powyższego cyklu, jak i też stanowi sobą zupełnie samodzielną całość. Innymi słowy rzecz ujmując...

Ciekawe. Pierwsza część to jak połączenie Blade Runnera i Jodorowskiego. Niestety (chociaż uwielbiam wielkiego Alejandro) druga idzie bardziej w kierunku tego drugiego i jest już słabsza.

Ciekawe. Pierwsza część to jak połączenie Blade Runnera i Jodorowskiego. Niestety (chociaż uwielbiam wielkiego Alejandro) druga idzie bardziej w kierunku tego drugiego i jest już słabsza.