fabuła znowu wspina się w tej części na nowy szczyt. bardzo przyjemna, pogmatwana historyjka, która rzadko kiedy daje chwilę na wytchnienie, bo ciągle pingponguje pomiędzy wątkami miłosno-sercowymi i tymi społeczno-intryganckimi. mam jednak nadzieję, że ta jedna, jedyna rzecz wyjawiona w tym tomiku nie będzie prowadziła do zszonenienia całej serii, bo to ma w sobie pewne echa takich właśnie opowieści. nie mam jednak póki co powodu powątpiewać w możliwości pani Itagaki, by mnie nie rozczarować.
swoją drogą, bardzo mi się nie podoba, jak bardzo wciągnęła mnie ta seria. ostatnio tak czułem się, czytając mangę, w jeszcze w gimnazjum, jak nie wcześniej. nawet nie chcę myśleć, ile kasy przyjdzie mi wywalić na to coś.
Tom drugi serii dzieli się na dwie główne historie. W pierwszej z nich Legoshi staje się członkiem Klubu Ogrodniczego i zaczyna pomagać króliczce Haru. Tej, która została przez niego zaatakowana w tomie pierwszym. Nie pamięta ona jednak tego incydentu i reaguje na szarego wilka bardzo przyjacielsko. Cała sytuacja pomiędzy nimi nabiera dużego skomplikowania. Legoshi z trudem zaczyna opanowywać swój instynkt drapieżnika. Wraz z nim budzą się inne emocje, do których będzie musiał się on przyzwyczaić i lepiej je zrozumieć. W dalszej części autor powraca do wątku toczącego się wokół Klubu Dramatycznego i jego gwiazdy Louisa mającego wielki kompleks siły. Brzydzi się on wszelkimi przejawami słabości i nie może zrozumieć, dlaczego Legoshi tłumi w sobie swoją drapieżną stronę. Swoje pięć minut będzie miał tutaj również nowy bohater (tygrys bengalski Bill),który w przeciwieństwie do „szarego wilka” nie ma zamiaru pozostawać w cieniu i chce wykorzystać sytuację do zaprezentowania swojej potęgi i siły. Wszystko to prowadzi do poważnego konfliktu pomiędzy dwójką mięsożerców, która może przerodzić się w coś naprawdę poważnego.
Paru Itagaki kontynuuje więc tutaj budowę stworzonego przez siebie świata, w którym ogromną rolę odgrywają różnorakie emocje. Obok nich nie zabrakło kilku zaskakujących zwrotów akcji i sporej dawki dramatyzmu. Autor wyraźniej zagłębia się również w życie wewnętrzne swoich bohaterów, uzewnętrzniając ich sekrety, pragnienia, potrzeby i czysto zwierzęce instynkty. Pod względem treści tomik jest więc dość angażujący. Jedyne, do czego można mieć tutaj małe zastrzeżenie, to brak dalszego rozwinięcia wątku morderstwa z początku serii. Pozostaje mieć nadzieje, że twórca nie postanowił całkowicie porzucić tego tematu i w kolejnych częściach zostanie on mocniej rozwinięty.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-mangi-beastars-tom-2/