Stały, dobry poziom. Mam nadzieję również, że autorka zakończyła retrospekcje z wcześniejszych losów bohaterów, bo mnie osobiście to męczyło. Biorę się za tom nr 11 :)

Stały, dobry poziom. Mam nadzieję również, że autorka zakończyła retrospekcje z wcześniejszych losów bohaterów, bo mnie osobiście to męczyło. Biorę się za tom nr 11 :)

Mam dość mieszane uczucia o tej książce. Początek mnie mocno męczył. Rozwlekłe opisy, dygresje itp. nużyły i powodowały, że chciałem odłożyć tą książkę na bok. Skakanie w czasie co rozdział również nie pomagało. Na szczęście nie odłożyłem książki na bok. Akcja się rozkręciła i pod koniec ciężko było oderwać się od czytania.

Mam dość mieszane uczucia o tej książce. Początek mnie mocno męczył. Rozwlekłe opisy, dygresje itp. nużyły i powodowały, że chciałem odłożyć tą książkę na bok. Skakanie w czasie co rozdział również nie pomagało. Na szczęście nie odłożyłem książki na bok. Akcja się rozkręciła i pod koniec ciężko było oderwać się od czytania.

Co za dno! Po co konczyć jedna serie, zeby ciagle do niej wracac? Mam wrazsnie, ze kazda postac z jej paskudnych ksiazek musi byc skrzywdzona albo psychopatyczna. Mdli mnie kiedy czytam o tej idealnej cudownej Sarze. Wstretny zarozumialy babsztyl. Tysiac razy wope Lene niz te glupia widealizowaba Sare. Will, ktirego szczerze lubilam staje sue coraz bardziej wypaczony. Obiecalam sobie, ze skoncze serie ale jest to droga przez meke. Fabula tak slaba, ze od poczatku wiadomo, kto morduhe, no bo u niej zawsze jest to tak bardzo oczywiste. Kto tej tandecie daje noty 7, 8, 10?

Co za dno! Po co konczyć jedna serie, zeby ciagle do niej wracac? Mam wrazsnie, ze kazda postac z jej paskudnych ksiazek musi byc skrzywdzona albo psychopatyczna. Mdli mnie kiedy czytam o tej idealnej cudownej Sarze. Wstretny zarozumialy babsztyl. Tysiac razy wope Lene niz te glupia widealizowaba Sare. Will, ktirego szczerze lubilam staje sue coraz bardziej wypaczony....

Karin Slaughter tworzy chyba najlepsze kryminały w swojej kategorii. A nostalgiczny powrót do hrabstwa Grant jest wspaniałym prezentem dla czytelników, którzy poznali jej twórczości właśnie poprzez tamtą serię.
Jednak ostrzeżenie: opisy sekcji/zbrodni graficzne, nieprzyjemne, brutalne. Jak to u Slaughter, ale w tym tomie raziło mnie to dość mocno.

Karin Slaughter tworzy chyba najlepsze kryminały w swojej kategorii. A nostalgiczny powrót do hrabstwa Grant jest wspaniałym prezentem dla czytelników, którzy poznali jej twórczości właśnie poprzez tamtą serię.
Jednak ostrzeżenie: opisy sekcji/zbrodni graficzne, nieprzyjemne, brutalne. Jak to u Slaughter, ale w tym tomie raziło mnie to dość mocno.

Dla mnie nadal Agent Will Trent znajduje się w czołówce najciekawszych mężczyzn kryminałów :)
Historia jak dla mnie dobra. Wciągająca. Wzrusza, ale i momentami rozśmiesza.

Dla mnie nadal Agent Will Trent znajduje się w czołówce najciekawszych mężczyzn kryminałów :)
Historia jak dla mnie dobra. Wciągająca. Wzrusza, ale i momentami rozśmiesza.

Dobra ale bez zachwytów.
Nie przepadam za szczegółowymi opisami zbeszczeszczonych zwłok i badań patologów. Dodatkowa trudność w odbiorze to mnogość nazwisk i imion. Ciągłe grzebanie w swojej senioralnej pamięci i ustalanie czy tę właśnie osobę Autorka ma na myśli, zmęczyło mnie okrutnie.
To moje pierwsze spotkanie z Karin Slaughter może ostatnie może nie, zobaczymy.

Dobra ale bez zachwytów.
Nie przepadam za szczegółowymi opisami zbeszczeszczonych zwłok i badań patologów. Dodatkowa trudność w odbiorze to mnogość nazwisk i imion. Ciągłe grzebanie w swojej senioralnej pamięci i ustalanie czy tę właśnie osobę Autorka ma na myśli, zmęczyło mnie okrutnie.
To moje pierwsze spotkanie z Karin Slaughter może ostatnie może nie, zobaczymy.

Gdzieś w sieci obejrzałam fragment serialu Will Trent. Fragment, bo więcej się nie dało. Otóż w roli Trenta obsadzono przysadzistego Ramona Rodrígueza rodem z Portoryko. To ci dopiero ucieleśnienie Willa! Większą fantazją wykazał się tylko reżyser dający rolę Jacka Reachera Tomowi Cruisowi. Żółć mi się ulała.Wracając do książki. Nie różni się ona poziomem od innych produkcji Karin Slaughter. Autorka dba o swoje książki i dopieszcza je. Niektórych z nas nieco irytuje mocny wątek obyczajowy, ale w przypadku tak długiej serii jest to po prostu konieczne, by postaci były ludźmi a nie tylko maszynami do łapania zwyrodnialców. Agent specjalny Will Trent z Biura Śledczego Georgii (GBI) rozwija się. Ma dziewczynę, lekarkę sądową, Sarę Linton. I jest dobrze. Ogólnie….. Okrzepł i nawet zaczyna co nieco rozumieć. 😁 Kiedy młoda kobieta pada ofiarą bestialskiego mordu w parku narodowym na północy Georgii Trent&Company przystępują do pracy. Zbrodnia, potem kolejne, jest bardzo okrutna. Równolegle Will prowadzi inne śledztwo. Tekst jest dynamiczny, zbrodnie straszne, ludzie emocjonalni. Czyta się dobrze i można osobno, ale jeśli czytasz tomy w kolejności to spotykasz starych znajomych a tak…. poznajesz nowych. Co wolisz?

Gdzieś w sieci obejrzałam fragment serialu Will Trent. Fragment, bo więcej się nie dało. Otóż w roli Trenta obsadzono przysadzistego Ramona Rodrígueza rodem z Portoryko. To ci dopiero ucieleśnienie Willa! Większą fantazją wykazał się tylko reżyser dający rolę Jacka Reachera Tomowi Cruisowi. Żółć mi się ulała.Wracając do książki. Nie różni się ona poziomem od innych...

Bardzo dobra pozycja, zarówno wątek kryminalny jak i obyczajowy. Na pewno pomogło umiejscowienie akcji w teraźniejszości i przeszłości. Główne postaci i ich relacje są świetnie nakreślone. Akcja spójna i czytelna, napięcie rośnie, zakończenie niespodziewane. Polecam.

Bardzo dobra pozycja, zarówno wątek kryminalny jak i obyczajowy. Na pewno pomogło umiejscowienie akcji w teraźniejszości i przeszłości. Główne postaci i ich relacje są świetnie nakreślone. Akcja spójna i czytelna, napięcie rośnie, zakończenie niespodziewane. Polecam.

Z sensacji zrobił się trochę romans, trochę obyczaj ale nadal książka pozostała bardzo dobra. Będzie mi brakować bohaterów, którzy tak wyraźnie zarysowani przez autorkę zostają w pamięci jakby istnieli naprawdę.

Z sensacji zrobił się trochę romans, trochę obyczaj ale nadal książka pozostała bardzo dobra. Będzie mi brakować bohaterów, którzy tak wyraźnie zarysowani przez autorkę zostają w pamięci jakby istnieli naprawdę.

Świetna książka. I trup ściele się gęsto i ten cudowny czarny, sarkastyczny humor.

Świetna książka. I trup ściele się gęsto i ten cudowny czarny, sarkastyczny humor.