rozwińzwiń

Bliźnięta znad klifu

Okładka książki Bliźnięta znad klifu Emma Rous
Okładka książki Bliźnięta znad klifu
Emma Rous Wydawnictwo: Świat Książki kryminał, sensacja, thriller
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
The Au Pair
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2020-08-12
Data 1. wyd. pol.:
2020-08-12
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380310902
Tłumacz:
Anna Zielińska
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
165 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2552
1981

Na półkach:

Czytałam tę książkę z wypiekami na twarzy i rozkoszowałam się każdą stroną. To jest historia, która wciąga i sprawia, że szybciej bije nam serce i nie możemy przestać czytać.
Narratorki są dwie, współczesną historię opowiada Seraphine. A zdarzenia sprzed 25 lat poznajemy dzięki Louise.
Seraphine właśnie pochowała swojego ojca, nigdy nie poznała matki, która zmarła krótko po porodzie bliźniąt, Seraphine i jej brata Daniela. Początkiem historii jest zdjęcie, które przedstawia matkę Seraphiny i jej ojca. Pozowali z jednym noworodkiem. Co się stało z drugim? Dziewczyna chce poznać prawdę o swojej przeszłości i dowiedzieć się kim jest naprawdę.
Wydarzenia sprzed lat poznajemy dzięki Louise, rodzinnej niani, która była przy porodzie Seraphiny i jej brata. Czy ona zna prawdę?
To bardzo poruszająca historia, która kartka po kartce odsłania coraz więcej sekretów i kłamstw. Zakończenie zaś pokazuje, jak bardzo ludzkie losy bywają skomplikowane i nieodgadnione. I do czego się posuwamy by chronić naszych bliskich.

Czytałam tę książkę z wypiekami na twarzy i rozkoszowałam się każdą stroną. To jest historia, która wciąga i sprawia, że szybciej bije nam serce i nie możemy przestać czytać.
Narratorki są dwie, współczesną historię opowiada Seraphine. A zdarzenia sprzed 25 lat poznajemy dzięki Louise.
Seraphine właśnie pochowała swojego ojca, nigdy nie poznała matki, która zmarła krótko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
728
36

Na półkach: ,

Ciekawa, wciągająca, lekka i przejmująca jednocześnie

Ciekawa, wciągająca, lekka i przejmująca jednocześnie

Pokaż mimo to

avatar
832
94

Na półkach:

https://www.instagram.com/p/CxxYr1GohYK/

W „Bliźnięta znad klifu” od pierwszych stron wpadłam jak śliwka w kompot. No bo mamy jakąś rodzinę i jej tajemnice. Bliźnięta, które być może, wcale nie są rodzeństwem? Dla mnie to brzmi jak pewniak do fajnej i klimatycznej powieści. Niestety moje zachwyty były zbyt wczesne. Im więcej stron było za mną, tym bardziej zaczęłam kręcić nosem. Autorka dwa razy posłużyła się tym samym motywem u dwóch różnych postaci. Dosłownie się wkurzyłam, jak o tym przeczytałam, bo w zasadzie tylko na tym opiera się intryga w powieści. Nie jest też to jakiś nieprzewidywalny zwrot akcji, więc spokojnie można było to zrobić inaczej, ciekawiej. Do tego wszystkiego, cały czas pojawiały się jakieś wtrącenia związane z folklorem, legendami. Było tego na tyle dużo, że w pewnej chwili myślałam, że autorka rozwiąże całą sprawę w nielubiany przeze mnie, paranormalny sposób. Na szczęście tak się nie stało, ale i tak ten element nie przypadł mi do gustu, bo średnio pasował do reszty. Zakończenie powieści pozostawię bez komentarza, bo hollywoodzkim końcówkom mówię po prostu pas.

https://www.instagram.com/p/CxxYr1GohYK/

W „Bliźnięta znad klifu” od pierwszych stron wpadłam jak śliwka w kompot. No bo mamy jakąś rodzinę i jej tajemnice. Bliźnięta, które być może, wcale nie są rodzeństwem? Dla mnie to brzmi jak pewniak do fajnej i klimatycznej powieści. Niestety moje zachwyty były zbyt wczesne. Im więcej stron było za mną, tym bardziej zaczęłam kręcić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
948
725

Na półkach:

Zaczytałam się w tej historii pełnej sekretów, bólu i strachu.
Przepełnionej niewypowiedzianymi emocjami i ukrytymi lękami.

Kolejne pokolenia Summerbourne House żyją w cieniu legend, przesądów i starych mrocznych opowieści. A mieszkańcy pobliskiej wioski karmią się tymi legendami, przekazując jest sobie z dziada na wnuka.
Wg nich żadne bliźniaki urodzone w tej nadmorskiej posiadłości nie mogą przeżyć w parze. Zawsze tylko jednemu się to udaje.

Seraphine i Danny zdają się zadawać kłam tym opowieściom, a może przerwali to rodzinne pasmo nieszczęść? klątwy? złego uroku? Ponieważ nie tylko urodzili się w Summerbourne jako bliźnięta, ale żyją, są już dorośli i mają się dobrze.
Mimo, że cieniem na ich życiu wciąż kładło się samobójstwo matki w dniu kiedy przyszli na świat, to jednak ojciec i babka zrobili wszystko, by zarówno oni jak i ich starszy brat Edwin, mieli jak najszczęśliwsze dzieciństwo.

Po śmierci ojca, podczas porządkowania starych dokumentów, trafia w ich ręce fotografia, na której uwiecznieni są rodzice w dniu ich narodzin, pozujący do zdjęcia z Edwinem i tylko z jednym z bliźniąt. Które to z nich? Seraphine czy Danny? A może żadne z nich?
To jedyna pamiątka z tamtych lat, lecz zagada z tylko jednym noworodkiem na fotografii intryguje. A i mama wydaje się taka szczęśliwa, więc dlaczego tego dnia targnęła się na życie?
Mimo dociekliwości Seraphine, babka nie chce rozmawiać o tragicznych wydarzeniach z przeszłości.
Może dawna niania Edwina mogłaby rzucić światło na całą sprawę?
Seraphine postanawia rozwikłać tę zagadkę i wydobyć na światło dzienne skrzętnie skrywaną tajemnicę. Mimo ostrzeżeń, by tego nie robiła i gróźb wysyłanych w jej kierunku, by odwieść ją od rozgrzebywania starych spraw, kobieta się nie poddaje.
Tak dużo bólu kryje się w starych murach Summerbourne.

Tam gdzie stare posiadłości, tam i mroczne sekrety. Rodzinne sekrety, gęsta atmosfera i klimat rodem z gotyckiej powieści. Napięcie było budowane stopniowo, z każdą stroną powoli wyłaniał się obraz z przeszłości, a był on bardzo poruszający i zagmatwany.

Dwie strefy czasowe podkręciły walory tej powieści. Takich historii z tak poprowadzoną fabułą można sobie tylko życzyć.

Zaczytałam się w tej historii pełnej sekretów, bólu i strachu.
Przepełnionej niewypowiedzianymi emocjami i ukrytymi lękami.

Kolejne pokolenia Summerbourne House żyją w cieniu legend, przesądów i starych mrocznych opowieści. A mieszkańcy pobliskiej wioski karmią się tymi legendami, przekazując jest sobie z dziada na wnuka.
Wg nich żadne bliźniaki urodzone w tej nadmorskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1519
1122

Na półkach: , , ,

KIM NAPRAWDĘ JESTEM?

Od dawna chciałam przeczytać "Bliźnięta znad klifu" Emmy Rous. Ta powieść od zawsze mnie intrygowała i bardzo chciałam ją zdobyć. Lektura nie zabrała mi dużo czasu i całkowicie spełniła moje oczekiwania. Aż trudno mi było uwierzyć, że jest to pierwsza powieść autorki.

Emma Rous zabiera czytelnika do posiadłości Summerbourne nieopodal Norfolk. To tutaj przyjeżdża Seraphine po śmierci swojego ojca Dominika Charlesa Mayesa. Intrygują ją rodzinne tajemnice i niedopowiedzenia, a odnalezione w pamiątkach stare zdjęcie z matką, ojcem i starszym bratem Edwinem sprawia, że w głowie dziewczyny budzi się coraz więcej wątpliwości. Fotografia zrobiona w dniu jej urodzin i jednocześnie na kilka godzin przed tragiczną śmiercią matki Ruth Angeli Mayes przedstawia rodzinę z jednym z bliźniąt i najwyraźniej brakuje na niej drugiego niemowlęcia - Seraphine, czy jej brata Daniela? Dlaczego w przeszłości byli nazywani przez okolicznych mieszkańców chochlikami, skrzatami lub odmieńcami z Summerbourne?

Odnalezione zdjęcie jest jedyną pamiątką po tamtym czasie. Babka Vera Ann Blackwood nie chce rozmawiać o tragicznych wydarzeniach z przeszłości, podobnie jak milczał na ten temat ojciec. Seraphine jest zdeterminowana aby poznać prawdę, tym bardziej, że stary wycinek z gazety z nekrologiem matki wskazuje na kolejne skrzętnie skrywane sekrety. Jedyną osobą, która może jej pomóc jest dawna niania Edwina - Laura Silveira. Pozostaje więc odnaleźć kobietę i wypytać o tamte zdarzenia. Okazuje się jednak, że nie wszystkim zależy aby wyszła prawda o przeszłości ujrzała światło dzienne. Pojawiają się anonimy z pogróżkami, atmosfera gęstnieje, a wątpliwości się mnożą. Czy w tej sytuacji Seraphine uda się rozwikłać rodzinne tajemnice, dowiedzieć się prawdy o swoich narodzinach oraz poznać kulisy śmierci matki przeczytacie w książce, która trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Uwielbiam historie z dreszczykiem, zagadkami i tajemnicami z przeszłości oraz intrygującą fabułą. Stare rodowe posiadłości zawsze idealnie komponują się z rodzinnymi grzeszkami, czyli przysłowiowymi trupami skrywanymi w szafach. I za każdym razem powstaje z tego intrygująca mikstura wybuchowa, która tylko czeka na zapalną iskrę. Tak właśnie dzieje się w powieści "Bliźnięta znad klifu", od lektury której trudno się oderwać. Historia przywodzi mi na myśl utrzymane w bardzo podobnym klimacie powieści Kate Morton, po które sięgam zawsze z największą przyjemnością.

Autorka poprowadziła narrację dwoma torami. Seraphine opowiada o teraźniejszych wydarzeniach już po śmierci ojca, a Laura wspomina przeszłość od września 1991 roku, kiedy zatrudniła się jako niania w Summerbourne. Obie te płaszczyzny wspaniale ze sobą współgrają i idealnie się uzupełniają. Opisowy, barwny styl i prosty język nacechowany emocjami sprawiają, że lektura tej książki to naprawdę sama radość. Umiejętne budowanie napięcia powoduje, że z niepokojem i niecierpliwością oczekujemy kolejnych posunięć i niemal do samego końca nie jesteśmy pewni, co tak naprawdę wydarzyło się 21 lipca 1992 w Summerbourne.

Dobrze nakreślone sylwetki bohaterów obdarzone ciekawymi osobowościami sprawiają, że bardzo dobrze czujemy się w towarzystwie powieściowych postaci i chętnie pomoglibyśmy Seraphine w rozwiązywaniu zagadek z przeszłości. Bohaterowie są autentyczni i chętnie spędzamy czas w ich towarzystwie.

Nie do końca podobała mi się opowieść Laury, gdy doszło do przedstawienia kulminacyjnych zdarzeń. W tej części relacja wydała mi się mało wiarygodna i niezbyt przekonująca. Brakowało mi też trochę napięcia w tych decydujących momentach. Są to kwestie, nad którymi można byłoby jeszcze popracować. Tym niemniej uważam, że "Bliźnięta znad klifu" to bardzo udany, ciekawie napisany i dobrze skonstruowany debiut. Życzyłabym sobie zdecydowanie więcej takich intrygujących opowieści. Chętnie sięgnę też po kolejne książki Emmy Rous, bo takie klimaty idealnie wpisują się w mój gust czytelniczy.

KIM NAPRAWDĘ JESTEM?

Od dawna chciałam przeczytać "Bliźnięta znad klifu" Emmy Rous. Ta powieść od zawsze mnie intrygowała i bardzo chciałam ją zdobyć. Lektura nie zabrała mi dużo czasu i całkowicie spełniła moje oczekiwania. Aż trudno mi było uwierzyć, że jest to pierwsza powieść autorki.

Emma Rous zabiera czytelnika do posiadłości Summerbourne nieopodal Norfolk. To tutaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
387
295

Na półkach:

#77/52 #wdowaczyta #bliźniętaznadklifu #emmarous
Bardzo fajne lekkie czytadło w sam raz na teraźniejsza pogodę kiedy nic się nie chce. Trochę przewidywalna, ale mimo wszystko bardzo przyjemnie się czyta. Mimo, że to o trochę ponurych tajemnicach rodzinnych i fabuła jest nieco zakręcona czas spędzony z tą książką uważam za udany 🙃

#77/52 #wdowaczyta #bliźniętaznadklifu #emmarous
Bardzo fajne lekkie czytadło w sam raz na teraźniejsza pogodę kiedy nic się nie chce. Trochę przewidywalna, ale mimo wszystko bardzo przyjemnie się czyta. Mimo, że to o trochę ponurych tajemnicach rodzinnych i fabuła jest nieco zakręcona czas spędzony z tą książką uważam za udany 🙃

Pokaż mimo to

avatar
248
155

Na półkach:

Wciągająca, dość zakręcona fabuła. Sam koncept w porządku, tylko postacie takie jakieś papierowe... Końcówka strasznie zagmatwana, od jakiegoś momentu można domyślać się czyje to dzieci, są pewne sugestie, niemniej nieco to naciągane. Ale czytało się przyjemnie.

Wciągająca, dość zakręcona fabuła. Sam koncept w porządku, tylko postacie takie jakieś papierowe... Końcówka strasznie zagmatwana, od jakiegoś momentu można domyślać się czyje to dzieci, są pewne sugestie, niemniej nieco to naciągane. Ale czytało się przyjemnie.

Pokaż mimo to

avatar
485
275

Na półkach:

Wciągająca fabuła o ponurych tajemnicach rodzinnych. Matka rzucająca się z klifu, ucieczka niani oraz mroczne historie opowiadanie przez mieszkańców wsi o porwanym noworodku.
Jaka tajemnica kryje się za znalezionym starym zdjęciem, na którym zamiast bliźniaków Summerbourne jest jedno dziecko? Tylko jedna osoba zna prawdę i może wyjawić co wydarzyło się tamtego lata.

Wciągająca fabuła o ponurych tajemnicach rodzinnych. Matka rzucająca się z klifu, ucieczka niani oraz mroczne historie opowiadanie przez mieszkańców wsi o porwanym noworodku.
Jaka tajemnica kryje się za znalezionym starym zdjęciem, na którym zamiast bliźniaków Summerbourne jest jedno dziecko? Tylko jedna osoba zna prawdę i może wyjawić co wydarzyło się tamtego lata.

Pokaż mimo to

avatar
389
368

Na półkach: , , ,

Bliźnięta z lodu”, to powieść, która przypadła mi do gustu od samego początku i to uczucie zostało ze mną do końca.Thrillery psychologiczne, są wciąż jednym z moich ulubionych gatunków literackich, które czytam dla przyjemności.

Niewątpliwie największym plusem tej powieści, było to, że przez cały czas odczuwałam zainteresowanie losami bohaterów, i rozwiązaniem „zagadki”.Naprawdę rzadko mam tak, aby choć na moment na mojej twarzy nie pojawił się grymas zniecierpliwienia.Tutaj wszystko było na swoim miejscu.Oczywiście kwestią gustu pozostaje ocena finału, ale szczerze mogę napisać, że mnie się podobał.Polubiłam zarówno głównych bohaterów jak i postaci drugoplanowne.Myślę, że to naprawdę przyjemny, a jednocześnie dobrze skonstruowany thriller psychologiczny.

Polecam !

Bliźnięta z lodu”, to powieść, która przypadła mi do gustu od samego początku i to uczucie zostało ze mną do końca.Thrillery psychologiczne, są wciąż jednym z moich ulubionych gatunków literackich, które czytam dla przyjemności.

Niewątpliwie największym plusem tej powieści, było to, że przez cały czas odczuwałam zainteresowanie losami bohaterów, i rozwiązaniem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
175
26

Na półkach:

Super wciągająca i zaskakująca. Polecam

Super wciągająca i zaskakująca. Polecam

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    190
  • Chcę przeczytać
    128
  • Posiadam
    32
  • 2021
    10
  • 2020
    9
  • 2020
    6
  • Ebooki
    5
  • Ebook
    5
  • 2022
    5
  • Legimi
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bliźnięta znad klifu


Podobne książki

Przeczytaj także