Bardzo mi się podobało, lubię intrygi w stylu Agathy Christie. Przeszkadzał nieco toporny styl autorki, ale to może wina tłumaczenia. Tę książkę dobrze by się czytało podczas wyjazdu na narty, wtedy mogłaby być jedna gwiazdka więcej.

Bardzo mi się podobało, lubię intrygi w stylu Agathy Christie. Przeszkadzał nieco toporny styl autorki, ale to może wina tłumaczenia. Tę książkę dobrze by się czytało podczas wyjazdu na narty, wtedy mogłaby być jedna gwiazdka więcej.

Jest mrok, jest tajemnica, jest intryga, jest morderstwo.

Grupa przyjaciół, trzymających się razem od czasów studenckich, postanawia spędzić Sylwestra w luksusowych chatach myśliwskich, pośród szkockiej malowniczej głuszy, aby nadrobić towarzyskie zaniedbania.
Organizatorką wyjazdu jest Emma, która co prawda w ich paczce zaistniała dopiero trzy lata temu, ale mocno usiłuje wpasować się w grupę.

Dziewięcioro przyjaciół, zabawa jak za dawnych czasów, dobre jedzenie, tańce, procenty i inne co nieco. Atmosfera pełne luzu, chociaż momentami daje się wyczuć zgrzyty i pewne animozje w zebranym towarzystwie.

Wokół jest bajkowo, biało, surowa natura.
Może trochę creepy robi się wtedy, gdy sypiący śnieg odcina ich od świata, a jeszcze bardziej creepy zaczyna się wtedy, gdy jedna z osób zostaje znaleziona martwa.

Robi się mocno niepokojąco. Mają niejasne wrażenie, że ktoś ich obserwuje.
Kto jest mordercą? Komu mogą ufać i czy w ogóle w tej sytuacji można mówić o jakimkolwiek zaufaniu.
Czy mogą polegać na opiekunach ośrodka, którzy też mają swoje sekrety i ścigające ich demony?
A może to sprawka “rozpruwacza”, za którym policja w tej chwili biega po górach i dolinach?
A śnieg nieprzerwanie sypie…

Klimat idealnie stworzony pod taką historię. Odizolowane miejsce, garstka osób, odcięcie od świata, niepokój i mrok.
Mimo, że fabuła ciągnęła się nieśpiesznie, tym razem mi to nie przeszkadzało. Jakoś tak bardziej mogłam zaznajomić się z bohaterami i targającymi nimi wewnętrznymi rozterkami.
Autorka sprytnie poruszyła psychologiczny aspekt przyjaźni i zależności w większej grupie przyjaciół.
Świetnym fortelem fabularnym okazał się zabieg ukrycia tożsamości nie tylko mordercy, ale również tożsamość ofiary.
Za co mogę odjąć punkty? Za wątek narkotykowy. On w ogóle nie był tam potrzebny, nic nie wnosił do całej historii i był tylko takim zapychaczem. Może miało to podkręcić podkręcić, ale w moim odczuciu nie spełniło swojego zadania i było zbędne.

Jest mrok, jest tajemnica, jest intryga, jest morderstwo.

Grupa przyjaciół, trzymających się razem od czasów studenckich, postanawia spędzić Sylwestra w luksusowych chatach myśliwskich, pośród szkockiej malowniczej głuszy, aby nadrobić towarzyskie zaniedbania.
Organizatorką wyjazdu jest Emma, która co prawda w ich paczce zaistniała dopiero trzy lata temu, ale mocno usiłuje...

Nudne, przewidywalne. Nie polecam.

Nudne, przewidywalne. Nie polecam.

11.2023

11.2023

Resident Sleeper. Książka mega dłużąca się i nudząca.

Resident Sleeper. Książka mega dłużąca się i nudząca.

"Morderca jest wśród nas" Lucy Foley to znakomita powieść kryminalna, która dostarcza czytelnikowi emocji, intrygi i chłodnego dreszczyku emocji. Historia rozgrywa się w odciętym pensjonacie w górach, gdzie kilku starych znajomych spotyka się na weekendowym wypadzie. Jednakże, gdy mróz i zima ogarniają okolicę, atmosfera zaczyna się zagęszczać, a tajemnica morderstwa sprawia, że każdy staje się podejrzany.

Jestem pewien, że miłośnicy tego typu fabuł z pewnością będą usatysfakcjonowani. Autorka zręcznie buduje napięcie, a odcięcie od świata zewnętrznego tylko podkreśla izolację bohaterów. Postacie są ciekawie nakreślone, każda z nich kryje swoje własne sekrety i motywacje, co sprawia, że czytelnik ma wiele do odkrycia.

Pomieszana chronologia i narracja z różnych perspektyw postaci dodają tej powieści dodatkowego kolorytu. To świetne narzędzie, które pozwala odkrywać kolejne elementy zagadki i układać je w całość.

Osobiście uważam, że "Morderca jest wśród nas" to pozycja, którą czyta się bardzo sprawnie i z dużą przyjemnością. Książka ta doskonale trzyma w napięciu i dostarcza wielu zaskakujących zwrotów akcji. To idealna lektura dla miłośników mroźnych klimatów, intryg i tajemniczych morderstw.

"Morderca jest wśród nas" Lucy Foley to znakomita powieść kryminalna, która dostarcza czytelnikowi emocji, intrygi i chłodnego dreszczyku emocji. Historia rozgrywa się w odciętym pensjonacie w górach, gdzie kilku starych znajomych spotyka się na weekendowym wypadzie. Jednakże, gdy mróz i zima ogarniają okolicę, atmosfera zaczyna się zagęszczać, a tajemnica morderstwa...

Po fenomenalnej lekturze "Idealny ślub" bez wahania sięgnęłam po "Morderca jest wśród nas" w nadziei na otrzymanie kolejnego dreszczowca, od którego nie będę mogła się oderwać. Marzyłam o kolejnej mrocznej historii, która wciągnie mnie i sprawi, że zapomnę o wszelkich obowiązkach i świecie dookoła mnie.

I tak się stało!

Klimat drewnianej chatki położonej na odludziu, otoczonej górami śniegu z każdej strony, wciągnął mnie od pierwszej strony. Po pierwszym rozdziale wiedziałam już, że ta książka będzie kolejnym fenomenem i wyląduje u mnie na półce nazwanej "Perełki literackie". Budowanie akcji za pomocą przeplatających się perspektyw jest niezwykle dobrym zabiegiem, aby uatrakcyjnić ją, a jednocześnie nieco spowolnić. Historia przedstawiona w "Morderca jest wśród nas" wbrew pozorom rozgrywa się w zaledwie kilka dni, a sprawcę zbrodni trzeba odnaleźć jak najszybciej jest to możliwe. Perspektywy wszystkich bohaterów umożliwiają zatem wniknięcie w umysł z każdego podejrzanych i zastanowienie się, kto mógł zabić własnego przyjaciela.

Najciekawszym aspektem tej książki był fakt, że wszyscy bohaterowie nazywali się przyjaciółmi, lecz ich relacje nie były związane z przyjaźnią. Były podszyte zazdrością, tajemnicami, skrytymi urazami i przywiązaniem wywołanym sentymentem. Lata, w których wszyscy skoczyliby za sobą w ogień już dawno minęły, a spędzenie razem Sylwestra miało na celu ponownie ich do siebie zbliżyć. Ale czy to się udało?

Uważam, że był to trochę thriller psychologiczny, ponieważ w pierwszym odruchu miałam ochotę odkryć, kogo z kim łączyły jakie relacje. Czy te dwie przyjaciółki napewno były przyjaciółkami? Czy ten mężczyzna nie pozostał w grupie, tylko z uwagi na jego pieniądze? Z zapartym tchem czytałam kolejne rozdziały w nadziei na odkrycie kolejnych tajemnic, a zagadkę dotyczącą morderstwa usunęłam gdzieś do tyłu głowy. Badanie zachowań i myśli bohaterów było dla mnie niezwykle intrygujące i chętnie znalazłabym kolejną książkę tego typu, aby znowu zabawić się w psychologa.

Jednym słowem, bardzo polecam tę książkę. Zawiera w sobie dużo plot twistów, nieoczywistych tajemnic i mordercę, którym jest jedna osoba z grupy przyjaciół...

Po fenomenalnej lekturze "Idealny ślub" bez wahania sięgnęłam po "Morderca jest wśród nas" w nadziei na otrzymanie kolejnego dreszczowca, od którego nie będę mogła się oderwać. Marzyłam o kolejnej mrocznej historii, która wciągnie mnie i sprawi, że zapomnę o wszelkich obowiązkach i świecie dookoła mnie.

I tak się stało!

Klimat drewnianej chatki położonej na odludziu,...

Książka nie wzbudza większych emocji. Czyta się w miarę szybko i przyjemnie. Grupa przyjaciół spotyka się w samotni by razem przywitać Nowy rok. 3/4 książki to wspomnienia i charakterystyka bohaterów. Dopiero ostatnie 100 stron robi się naprawdę ciekawe i intrygujące.

Książka nie wzbudza większych emocji. Czyta się w miarę szybko i przyjemnie. Grupa przyjaciół spotyka się w samotni by razem przywitać Nowy rok. 3/4 książki to wspomnienia i charakterystyka bohaterów. Dopiero ostatnie 100 stron robi się naprawdę ciekawe i intrygujące.

Historia skupia się na grupce znajomych , którzy jadą na przerwę świąteczną do chatki myśliwskiej i bardzo szybko zostają odcięci z powodu śnieżycy i dobra zabawa zostaję przerwana , gdy jedno z nich zostaję znalezione martwe i pod koniec wychodzi na jaw , że ofiarą była kobieta(Miranda) , która kilka godzin przed śmiercią odkryła , że Jej najlepsza przyjaciółka(Katie) ma romans z Jej mężem i na dodatek jest w ciąży. I wściekła oraz załamana chciała rano wyjechać , ale wcześniej odwiedziła jeszcze inną przyjaciółkę by się wyżalić(Emma) , która zawsze Ją wspierała i przy Niej była i tam przypadkiem odkryła , że Emma wcale nie jest taka idealna i była stalkerem Mirandy przed wiele lat i kradła Jej rzeczy i Emma stara się bronić mówiąc , że robiła to wszystko by być blisko Mirandy i być Jej przyjaciółką , ale Miranda nie chcę Jej słuchać i mówi , że nigdy nie były przyjaciółkami , a Emma jest zwykłą psychopatką i załamana Jej słowami Emma Ją zabija(popchnęła Ją) , a następnie Emma chcę zabić Katie , bo wini Ją o wszystko , ale Jej się nie udaję i zostaję aresztowana , ale ku rozczarowaniu Katie zostaję skazana tylko na 4 lata za nieumyślne spowodowanie śmierci. I na koniec okazuję się również , że paczka się rozpadła. I tak ogólnie kończy się książka. Powiem szczerze , że spodziewałem się czegoś lepszego i innego. Myślałem , że będzie to typowy slasher i paczka będzie stopniowo zabijana , a tu było tylko jedno morderstwo , a przez całą książkę po prostu czytamy o relacji bohaterów. Z całej książki najlepsze było zakończenie , ale również trochę mnie rozczarowało , bo lubiłem Emmę

Historia skupia się na grupce znajomych , którzy jadą na przerwę świąteczną do chatki myśliwskiej i bardzo szybko zostają odcięci z powodu śnieżycy i dobra zabawa zostaję przerwana , gdy jedno z nich zostaję znalezione martwe i pod koniec wychodzi na jaw , że ofiarą była kobieta(Miranda) , która kilka godzin przed śmiercią odkryła , że Jej najlepsza przyjaciółka(Katie) ma...

Najciekawszy w książce jest fakt, że akcja dzieje się w Szkocji, a reszta... Jak już nie macie czego czytać, to niech już będzie to. Początek obiecujący, ale w miarę rozwoju fabuły wszystko było strasznie płaskie, postaci bezbarwne i nijakie. Jakby autorka była introwertyczką i tak sobie wyobrażała ludzi, którzy opuszczają swój dom. Końcówka? Może trochę zaskakująca, ale nie w dobrym sensie tego słowa.

Najciekawszy w książce jest fakt, że akcja dzieje się w Szkocji, a reszta... Jak już nie macie czego czytać, to niech już będzie to. Początek obiecujący, ale w miarę rozwoju fabuły wszystko było strasznie płaskie, postaci bezbarwne i nijakie. Jakby autorka była introwertyczką i tak sobie wyobrażała ludzi, którzy opuszczają swój dom. Końcówka? Może trochę zaskakująca, ale...