Lekcje miłości

Okładka książki Lekcje miłości Eliza Anna Falkiewicz
Okładka książki Lekcje miłości
Eliza Anna Falkiewicz Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza poezja
128 str. 2 godz. 8 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania:
2019-06-05
Data 1. wyd. pol.:
2019-06-05
Liczba stron:
128
Czas czytania
2 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380119208
Tagi:
poezja poezja polska poezja współczesna tomik poezji
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
803
770

Na półkach:

Jestem sobą. Dzieckiem swoich rodziców, dzieckiem pełnym genów i cech tych, którzy wydali mnie na świat, którzy mnie stworzyli, ulepili z miłości. Teraz to ja, wypełniona dorastającą w moim wnętrzu miłością, szukam. Szukam tego jednego. Wybranego. „Wyciągam dłoń”, nieśmiało muskam świat dotychczas nieznany. Otwieram okno i patrzę w gwiazdy, by z nimi przy duszy uczyć się miłości.
Zaspana jeszcze lecz z uśmiechem na jędrnych wargach chcę wędrować daleko. Chcę „magnesem swoim wewnętrznym przyciągnąć jego postać”, łamać jego opór. Nie chcę być sama. Jest okres we mnie samej, że sama boję się być. I nie jestem. Mój umysł obsiadły motyle. Jestem zakochana, czyli inna. Każda bańka brzasku pęka przy dotknięciu jego dłoni. Ale gdy zaspana powoli otwieram oczy wiem, że to życie, jakie mi się trafiło jest tym, jakie zawsze chciałam mieć.
Ale potem czekam.
Nie ma go tuż obok. Odszedł, zmienił czas. Smutne wieczory spędzane w fotelu, długie godziny czekania na telefon, który milczy. Tęsknota, cisza w duszy. Odciśnięte ślady przez jego uczucia, które zabrał odchodząc. Pustka. Szepczesz i wołasz, rzucasz zaklęcia, by wrócił lecz...nic. Wspomnienia falą zalewają ciało i falą odpływają. Stoisz samotnie z wypłukanym przez łzy sercem, stopami w mokrym piasku i krzykiem nad głową. Słone łzy mrozi zimny wiatr. Nowa ty wracasz do pustego domu, bo to dowód, że „nowe życie rozpoczynasz” lecz... wszędzie brak szczęścia. Zegar spowolniony, myśli gęste jak błoto.
Nowy start?
I w tym miejscu wiersze Elizy Falkiewicz nagle ewoluują w kierunku świętości – Boga i Aniołów. Wydaje się, że to ucieczka od bólu i źle ulokowanej miłości, lecz to tylko pozorne złudzenie. Teraz pojawia się bowiem nadzieja i wiara. Bo skrzydła Aniołów koją zziębnięte ciało, dają iskrę przekonania, że jest droga dalszego życia. Że jest sens bycia człowiekiem. I nawet jeśli wszystko obraca się w proch, a człowiek rzucony w nicość bezradnie wyciąga ręce i szuka pomocy, która znikąd nie nadchodzi, nawet wtedy... Boża troska daje grunt pod stopami. Prostujesz plecy, uśmiechasz się i zawierzasz... co? Siebie? Jego?
Czy może całe życie swe?
Otwierasz oko, wdychasz powietrze, jakie wkrada się w twoje wnętrze i rozpiera cię całą, całą do bólu.
„Lekcje miłości” przypominają mi drogę, jaką przejść musi każda z nas. Od zauroczenia, po rozgrzaną miłością pościel i poranną kawę obok niego, do gorzkiej samotności i niekończących się rozlanych czernią wieczorów czekania. W tych wierszach jest dusza kobiety. Cała prawda o poszukiwaniu u dojrzewaniu, o poznawaniu siebie. Wiersze Falkiewicz są pełne treści, sensu, zadumy, ale i bólu przetykanego radością. Czytasz i zatrzymujesz się, interpretujesz wedle siebie i własnych doświadczeń. Malujesz scenerię wypływającą z poezji, umiejscawiasz w niej siebie i patrzysz oczyma wokoło. Te wiersze trzeba czytać, przystawać, hamować wszystko w sobie i trawić. Banalne? Nie. Absolutnie. Miłość to temat wysokiego ryzyka, może zostać wyśmiany lub pominięty, ale tu autorka osiągnęła efekt wspaniały. Te wiersze jakby płyną poruszane lekką bryzą. To cały obraz uczuć i tego, co się dzieje pod ich wpływem. Ta poezja, na pozór banalna, to lustro nas. Stajesz, zerkasz bojąc się odbicia i nagle widzisz. Łzy? Pustą szklankę po mocnym alkoholu? A może widzisz nową siebie, nowe dziecko w tobie, które doprasza się ciepła?

Poezja Falkiewicz to niebanalna gra słów
dziękuję sztukater za egzemplarz
#agaKUSIczyta

Jestem sobą. Dzieckiem swoich rodziców, dzieckiem pełnym genów i cech tych, którzy wydali mnie na świat, którzy mnie stworzyli, ulepili z miłości. Teraz to ja, wypełniona dorastającą w moim wnętrzu miłością, szukam. Szukam tego jednego. Wybranego. „Wyciągam dłoń”, nieśmiało muskam świat dotychczas nieznany. Otwieram okno i patrzę w gwiazdy, by z nimi przy duszy uczyć się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
50

Na półkach:

Najgorzej zainwestowane dwie dychy na świecie, a ja w sumie nie żałuję na wiersze.
Jest taki nurt w poezji, który nazywa się naiwnym, coś na kształt Nikifora w malarstwie. Pani Falkiewicz z pewnością pisze swoje wiersze w sposób bardzo osobisty, a jednak niezwykle naiwny, dziecinny. I to wcale nie tak, że mi bardzo przeszkadzają częstochowskie rymy, Po prostu to nie jest wieśniaczka uprawiająca poezję, jak kartofle. To dorosła "poetka", która ma światu tyle do powiedzenia o sobie, jakby w jej utworach skupiała się cała prawda życiowego egzystencjalizmu. Ego wyżej nieba. No bo kto zaczyna własny tomik od pięciu stron wyjaśnień na temat własnej twórczości? Trzeba sobie było od razu autobiografię trzasnąć. Przynajmniej by człowiek wiedział, co kupuje.
Nie ma w tych wierszach ani dojrzałości, która obiecują na okładce, ani uniwersalnej perspektywy świata. Są rymowanki jak z gimnazjum i taki jest właśnie równy poziom całego tomiku. Niewiele środków poetyckich, wszystko podane wprost jak na tacy, niczego choćby odrobinę błyskotliwego. Rymowana dosłowność z zachowanym rytmem. Słabe. Szkoda drzew na papier.

Najgorzej zainwestowane dwie dychy na świecie, a ja w sumie nie żałuję na wiersze.
Jest taki nurt w poezji, który nazywa się naiwnym, coś na kształt Nikifora w malarstwie. Pani Falkiewicz z pewnością pisze swoje wiersze w sposób bardzo osobisty, a jednak niezwykle naiwny, dziecinny. I to wcale nie tak, że mi bardzo przeszkadzają częstochowskie rymy, Po prostu to nie jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
5

Na półkach:

Jestem pod wrażeniem pozytywnej energii płynącej z tych wierszy. Polecam na spędzenie miłego wieczoru.

Jestem pod wrażeniem pozytywnej energii płynącej z tych wierszy. Polecam na spędzenie miłego wieczoru.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    5
  • 2019
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lekcje miłości


Podobne książki

Przeczytaj także