doyenne.

Okładka książki doyenne. Anne Malcom
Okładka książki doyenne.
Anne Malcom Wydawnictwo: Independently published kryminał, sensacja, thriller
290 str. 4 godz. 50 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Independently published
Data wydania:
2019-06-25
Data 1. wydania:
2019-06-25
Liczba stron:
290
Czas czytania
4 godz. 50 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781072067603
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
205
185

Na półkach:

Książka przypadła mi do gustu. Nie było za słodko, ani schematycznie. Była trochę inna i ta inność wyróżnia ja z tłumu wielu o podobnej tematyce. Polecam.

Książka przypadła mi do gustu. Nie było za słodko, ani schematycznie. Była trochę inna i ta inność wyróżnia ja z tłumu wielu o podobnej tematyce. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1071
1058

Na półkach:

Miała być świetna książka a okazała się taka sobie

Miała być świetna książka a okazała się taka sobie

Pokaż mimo to

avatar
2495
237

Na półkach: ,

Opis z okładki obiecywał fenomenalny, mroczny romans, więc nastawiłam się na coś elektryzującego. Niestety, nawet mnie nie połaskotało.

Opis z okładki obiecywał fenomenalny, mroczny romans, więc nastawiłam się na coś elektryzującego. Niestety, nawet mnie nie połaskotało.

Pokaż mimo to

avatar
1220
1007

Na półkach: ,

„Możesz być najpotężniejszą kobietą w Nowym Jorku, kto wie, czy nie w całym kraju, i możesz rozstawiać setki ludzi po kątach, ale śmierć nie słucha rozkazów. Od nikogo”.


„Rozpadanie nie oznacza, że nie możesz poskładać się z powrotem w całość”

Nie ukrywam, że zaczynałam czytać tę książkę z lekką obawą. Widziałam różne opinie na jej temat: pozytywne, neutralne, ale też sporo negatywnych. To, co rzuciło mi się w oczy i było często powtarzane, były zarzuty o zbyt dużą ilość opisów i tu nie mogę zaprzeczyć, bo ta historia to głównie przemyślenia bohaterki, jednak dla mnie, osoby, która uwielbia zagłębiać się w umysł bohaterów i tak po prostu lubi opisy, o czym już kilkukrotnie wspominałam, nie było to żadnych minusem – przeciwnie, te momenty, gdy Charlotte opisywała swoje życie, myśli, to dlaczego jest taka, a nie inna, były dla mnie największą wartością tej historii.


Z pewnością nie jest to typowa książka. Znajdziemy tu po trochu thrillera, sensacji, ale też mrocznego romansu. Autorka stworzyła historię bohaterki, która po traumatycznych przeżyciach z przeszłości zbudowała wokół siebie ogromny mur. Nie okazywała emocji, nie pozwalała nikomu się do siebie zbliżyć, robiła wszystko by być na szczycie – w miejscu, gdzie kobieta na tak wysokim stanowisku była niczym wyjątek od reguły.

I nagle w jej życie wkrada się chaos. W momencie, gdy ktoś próbuje ją zamordować, poznaje jego – mężczyznę o wilczych oczach, który dwukrotnie ratuje jej życie. Ich relacja od początku nie ma nic wspólnego z normalnością a im dalej… tym dziwniej!

***

Tak naprawdę już dawno nie czytałam książki tak bogatej w przemyślenia i cytaty. Historii, która wzbudziła we mnie ogrom emocji, nie tylko pozytywnych. Ciężko mi porównać tę książkę do jakiejkolwiek innej, bo ona jest po prostu czymś rzadko spotkanym. I choć rozumiem i szanuje zdanie innych, dla mnie ta książka była świetna! Może chętniej widziałabym tu więcej rozdziałów z perspektywy męskiej postaci, jednak i w takiej formie, wszystkie te zdarzenia, z którymi musiała się mierzyć Charlotte, dały mi niesamowitą dawkę różnorakich emocji.

Ja POLECAM – jednak warto mieć na uwadze, że jeśli nie lubicie przewagi opisów nad dialogami, to nie wiem, czy będziecie w stanie przeżyć tę historię tak, jak na to zasługuję

„Możesz być najpotężniejszą kobietą w Nowym Jorku, kto wie, czy nie w całym kraju, i możesz rozstawiać setki ludzi po kątach, ale śmierć nie słucha rozkazów. Od nikogo”.


„Rozpadanie nie oznacza, że nie możesz poskładać się z powrotem w całość”

Nie ukrywam, że zaczynałam czytać tę książkę z lekką obawą. Widziałam różne opinie na jej temat: pozytywne, neutralne, ale też...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1358
992

Na półkach: , ,

Charlotte Crofton to kobieta u władzy, przedsiębiorca odnoszący sukcesy i pnący się po szczeblach kariery z niewiarygodną wręcz prędkością. Kobieta silna, pewna siebie, która nie cofa się przed niczym. Kobieta, która nie wie, jak to jest czuć, nie wie, jak to jest doświadczać bólu. Wie natomiast, że uczucia są słabością człowieka. Przeszkadzają w dążeniu do coraz śmielszych celów, w zdobywaniu władzy i budowaniu imperium. Kiedy pewnej nocy Charlotte zostaje zaatakowana i wie, że niedługo umrze, pojawia się on, rycerz w lśniącej zbroi. No dobra, jedynie pewien ochroniarz, który nie tylko ratuje kobietę z opresji, on zmienia w jej życiu wszystko.

Charlotte i Jacob to zdecydowanie wybuchowa mieszanka. Niestety odniosłam wrażenie, że autorka nie za bardzo dała prawo tej mieszance zaistnieć. Jacob istniał przede wszystkim w głowie dziewczyny, kiedy pojawiał się „na żywo”, nie dawał fabule zbyt wiele od siebie. Zwyczajnie, było go w tej powieści zbyt mało, a szkoda, bo to człowiek, którego chciałoby się poznać bliżej. Ma w sobie jakiś magnetyzm i charyzmę. Widać dobrze, jak działa na kobiety. Mężczyzna ma też dość intrygującą przeszłość i jest dla Charlotte ogromnym wyzwaniem. Kobiecie wydawało się, że nad wszystkim ma kontrolę, że doskonale panuje nad swoim życiem, a tu pojawił się ktoś, kto w minutę zburzył tę pewność siebie i co najważniejsze, przejął kontrolę.

Książka skupia się w dużej mierze na przemyśleniach głównej bohaterki. Z jednej strony jest skarbnicą cytatów, z drugiej jest tak skonstruowana, że trochę brakuje w niej właściwej akcji. Dla kogoś, komu taka ilość przemyśleń wyraźnie przeszkadza, książka może być męcząca. Jest w stanie znudzić, nie przeczę. Sama podchodziłam do lektury kilka razy. I nawet nie z powodu przemyśleń, bo doceniam mądrości życiowe przekazywane w książkach. Wolę jednak, kiedy owe mądrości są podane nieco mimochodem, a nośnikiem fabuły jest akcja, najlepiej wartka akcja. Ale nie o to nawet chodzi. Otóż, w książce niezwykle drażniące jest wychwalanie przez bohaterkę samej siebie. I to w kółko. Tego, jakie ma wspaniałe życie, jak ciężko na to pracowała, jaka jest wyjątkowa, że sama zbudowała to swoje imperium, jak wszyscy wokół jej zazdroszczą, och i ach. Wszystko fajnie, lubię charakterne, pewne siebie, silne bohaterki, które wiedzą, czego chcą i z uporem dążą do spełniania swoich pragnień i realizacji celów. Nie lubię natomiast przechwalania się, wychwalania siebie pod niebiosa i patrzenia na innych z góry. Nie lubię, kiedy ludzie zupełnie bez powodu, samym swoim sposobem bycia sprowadzają innych do parteru. Niech za tą zajebistością, którą ktoś się ciągle chwali, idzie jakieś działanie, a nie tylko gadanie. A tu wyglądało to niestety jak czcze przechwałki. Zwyczajnie nie lubię takich ludzi, którzy mają zbyt wysokie mniemanie o sobie i jednocześnie dużo gorsze o innych. Znacie takie powiedzenie, że „krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje”? Czytając tę książkę odnosiłam wrażenie, że właśnie z takim typem człowieka mam do czynienia. Nie jest tak, że bohaterka jest zła. Nie. Faktycznie dużo wymaga przede wszystkim od siebie, jest skuteczna, zdyscyplinowana, pracowita, nie okazuje słabości. A mimo to jej charakter odrzuca. Chociaż dostrzegałam w Charlotte te dobre cechy, nie potrafiłam jej polubić.

„Doyenne” to książka zdecydowanie specyficzna, romans w niej też nie należy do typowych i najprostszych. Wydaje mi się, że każdy może mieć o tej powieści odmienne zdanie. Ja mam z nią problem, bo z jednej strony do mnie przemawia, z drugiej, przez kreację głównej bohaterki, która nie przypadła mi do gustu, nie do końca mogę się do książki przekonać. Czegoś zabrakło, a szkoda, bo mogła być z tego naprawdę interesująca historia. Zamysł był fajny, trochę siadła jednak realizacja. Czy polecam? Nie wiem. Naprawdę tym razem nie wiem. Dlatego zostawię to tak, jak jest, a najlepiej zrobicie, jeśli sami przekonacie się, czy ta książka jest dla Was.

Charlotte Crofton to kobieta u władzy, przedsiębiorca odnoszący sukcesy i pnący się po szczeblach kariery z niewiarygodną wręcz prędkością. Kobieta silna, pewna siebie, która nie cofa się przed niczym. Kobieta, która nie wie, jak to jest czuć, nie wie, jak to jest doświadczać bólu. Wie natomiast, że uczucia są słabością człowieka. Przeszkadzają w dążeniu do coraz śmielszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
900
750

Na półkach:

Silna kobieta pnąca się po szczeblach kariery i zdobywająca nowe kontakty nie cofa się przed niczym. Nawet zapędzona w ciemny róg małej uliczki i z nożem na gardle pozostaje pewna siebie. To okazuje się zgubne i, gdy jej życie już wisi na włosku ma szczęście, że pojawia się on. Ochroniarz, który gotów jest nieść jej pomoc za każdym razem. Mężczyzna o wilczym spojrzeniu i karierowiczka. Ich losy mieszają się w całej kotłowaninie wydarzeń, która nie raz Was zwiedzie.

"Doyenne" od Anne Malcolm okazała się całkiem inna od tego, co sobie wyobrażałam. Główna bohaterka to zapatrzona w siebie Charlotte, które nieustannie rozmyśla nad swoim wyglądem, rozwojem i firmą. Jej wywody są tak długie, że momentami tracą sens i można się w nich zagubić.
Właściwie nie ma tutaj nakreślonej fabuły. To, co mogłoby nią być zostało wręcz zniszczone przez brak akcji i pochopne działania. Liczyłam, że całość zostanie uratowana przez Jacoba, który wziął sobie za cel, aby chronić Charlotte. Jednak i tutaj się pomyliłam. Jego postać okazała się dość płytka, sztywno nakreślona.
"Doyenne" niestety nie przypadła mi do gustu i nie będę jej Wam polecać.

Silna kobieta pnąca się po szczeblach kariery i zdobywająca nowe kontakty nie cofa się przed niczym. Nawet zapędzona w ciemny róg małej uliczki i z nożem na gardle pozostaje pewna siebie. To okazuje się zgubne i, gdy jej życie już wisi na włosku ma szczęście, że pojawia się on. Ochroniarz, który gotów jest nieść jej pomoc za każdym razem. Mężczyzna o wilczym spojrzeniu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
475

Na półkach:

Anne Malcom "Doyenne" 💜

"Nie sądziłam tylko, że to życie będzie takie krótkie.
Nie podejrzewałam również, że jak na ironię skończy się w sposób potwierdzający każdą patriarchalną ideologię, przeciw której walczyłam, niwecząc wszystko, na czym zbudowałam swój świat."

Bohaterowie, którzy uczą się miłości.

Charlotte Crofton jest odnoszącą sukcesy przedsiębiorcą, niezwykle oddana swojej karierze, to bezwzględna kobieta biznesu.
Jacob Lucas to ostrożny mężczyzna, który w przełomowym momencie wkracza w życie Charlotte, we właściwym miejscu i we właściwym czasie ratuje dziewczynę.

"Utożsamialiśmy ból, który nosiliśmy we wnętrzu i który zadawaliśmy sobie nawzajem."

"Ludzie doświadczający makabry i deprawacji mieli w spojrzeniu coś odmiennego, jakąś twardość, którą rozpoznać mógł tylko człowiek tego samego rodzaju."

Napięcie fenomenalne, emocje trzymane w ryzach, ale czuć tę iskierkę chemii. Te postacie są dalekie od ideału, ale są dla siebie idealne.
To nie jest konwencjonalny romans, to opowieść o ludziach, którzy są rozpaczliwie na krawędzi i całkiem załamani a ich wybory są dość poruszające. Polecam 💙

Anne Malcom "Doyenne" 💜

"Nie sądziłam tylko, że to życie będzie takie krótkie.
Nie podejrzewałam również, że jak na ironię skończy się w sposób potwierdzający każdą patriarchalną ideologię, przeciw której walczyłam, niwecząc wszystko, na czym zbudowałam swój świat."

Bohaterowie, którzy uczą się miłości.

Charlotte Crofton jest odnoszącą sukcesy przedsiębiorcą, niezwykle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
786
730

Na półkach: , ,

Czy uważacie, że miłość i rodzina przeszkadzają w drodze do sukcesu? Czy skupiając się na karierze, można prowadzić spokojne życie rodzinne? Czy może wiąże się to z zaniedbywaniem najbliższych, dlatego też lepiej być samemu?

Charlotte Crofton z pewnością długo by się nad odpowiedzią nie zastanawiała… Odważna, pewna siebie, wręcz idealna bizneswoman, uważa, że uczucia osłabiają człowieka. Doprowadzają do tego, że człowiek traci zapał do osiągnięcia niemożliwego, do zdobycia wyznaczonych celów.
„Problem z celami jest taki, że kiedy je osiągniesz, czujesz się zaspokojona tylko na moment, bo potem pojawiają się następne. Co oznacza, że nie jesteś usatysfakcjonowana, zawsze spragniona, nigdy…spełniona.” Zawziętość głównej bohaterki, doprowadza ją do krytycznego momentu, w którym ktoś czyha na jej życie. Gdy pewnego wieczoru, nieznajomy atakuje ją w ciemnej uliczce, kobieta praktycznie od razu godzi się ze swoim losem i czeka na śmierć. Ale wtedy do akcji wkracza on….

„Doyenne” zdecydowanie namieszała mi w głowie. Ogromna ilość cytatów i prawd życiowych, była wręcz zachwycająca. Jak w książkach uda mi się znaleźć ze dwa cytaty to max, ale w tej co chwile musiałam wyciągać znaczniki :p i to zdecydowanie jest na plus. Jednakże do połowy książki myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Postać Charlotte i jej opowiadanie o sobie w samych superlatywach, o tym jaka ona jest idealna i wspaniała, i ile to ona w życiu nie osiągnęła, doprowadzało mnie do coraz większej frustracji. Dlatego też, musiałam tę książkę odłożyć, bo myślałam, że przez nią nie przebrnę. I to był bardzo dobry pomysł, bowiem po czasie jak znowu do niej przysiadłam, to udało mi się ją na spokojnie skończyć i druga połowa, nie była już aż tak irytująca. No bo w końcu coś zaczęło się w tej książce dziać ( jednakże nie myślcie, że działo się nie wiadomo ile i co, po prostu było lepiej niż na początku). W całej książce zabrakło mi więcej postaci wilka (Jacoba),on po prostu sobie był, ona cały czas o nim rozmyślała i dopiero później było go troszkę więcej, jednakże nie na tyle, żeby poznać go bardziej, bowiem jego przeszłość wydała mi się niezwykle intrygująca. I same jego rozdziały ukazywały go jako bezdusznego, zimnego i mrocznego mężczyznę, którego chciałoby się bardziej poznać! Gdyby było więcej rozdziałów z jego perspektywy, to myślę, że sama historia byłaby o wiele ciekawsza. A tak, to niestety często się zdarzało, że książka mi się po prostu dłużyła, a w międzyczasie przewracałam oczami, przy kolejnych opowieściach bohaterki o swojej ciężkiej pracy i idealnemu życiu. Pomimo tych minusów, książkę bardzo szybko się czyta, autorka ma fajny styl i całą intrygę fajnie poprowadziła, dlatego to trochę uratowało ocenę tej książce. Co nie zmienia faktu, że się nią rozczarowałam, bo spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego.

Czy uważacie, że miłość i rodzina przeszkadzają w drodze do sukcesu? Czy skupiając się na karierze, można prowadzić spokojne życie rodzinne? Czy może wiąże się to z zaniedbywaniem najbliższych, dlatego też lepiej być samemu?

Charlotte Crofton z pewnością długo by się nad odpowiedzią nie zastanawiała… Odważna, pewna siebie, wręcz idealna bizneswoman, uważa, że uczucia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2056
1367

Na półkach: , , , , ,

Chociaż uważałam Charlotte za szorstką i naprawdę, naprawdę niegrzeczną przez większość czasu, to naprawdę ją podziwiałam. Była zaciekła i nie pozwalała na porażkę. Miała wysokie oczekiwania wobec siebie i otaczających ją osób. Nie czekała, aż ludzie zrobią dla niej rzeczy, które mogła zrobić sama. Nie pozwoliła sobie na okazanie słabości, nawet rodzinie. Żyła w linii prostej i nie miała czasu na nic ani na nikogo, kto kusił ją, by zboczyć z tej ścieżki. Aż do Jacoba Lucasa. Ta piękna, seksowna, zabójcza kombinacja mężczyzny była przeciwieństwem wszystkiego, co było jej drogie. Miał kontrolę, a przy nim ona nie miała żadnej. Nie można było go zamknąć w klatce, nie można było mu nic narzucać i nie wykonywał rozkazów. Uwielbiałam, jak całkowicie ją zniszczył. Ta dwójka była takim pięknym chaosem.
Char była doskonałym przykładem na to, że tylko dlatego, że żyjesz bez serca na dłoni, niekoniecznie oznacza to, że jesteś zimna, pozbawiona serca lub żyjesz bez ognistej pasji i w ciemności.

Chociaż uważałam Charlotte za szorstką i naprawdę, naprawdę niegrzeczną przez większość czasu, to naprawdę ją podziwiałam. Była zaciekła i nie pozwalała na porażkę. Miała wysokie oczekiwania wobec siebie i otaczających ją osób. Nie czekała, aż ludzie zrobią dla niej rzeczy, które mogła zrobić sama. Nie pozwoliła sobie na okazanie słabości, nawet rodzinie. Żyła w linii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
849
846

Na półkach:

“Wspinałam się po drabinie przeznaczonej wyłącznie dla facetów w średnim wieku, siłą wdarłam się do “klubu starszych panów” i zrobiłam wszystko, by zniszczyć ramy, w które patriarchat wciskał moją płeć. I nawet nie odprysnął mi przy tym lakier na paznokciach.”


Ostatnio niestety dopadł mnie kryzys czytelniczy i bardzo ciężko było mi się zabrać za jakąkolwiek lekturę. Do książki “Doyenne” zabierałam się kilka razy, ale po przeczytaniu kilku kartek jednego dnia albo paru zdań kolejnego, odkładałam ją z powrotem na półkę. Nie mogłam się wkręcić w tę historię i bardzo mnie drażniła. Postanowiłam ją odłożyć i dać sobie czas i do niej wrócić. W końcu wzięłam się ponownie za tę opowieść i niestety muszę stwierdzić, że “Doyenne” nie należy do udanej lektury. Ta książka była tak nudna, że na niej usypiałam, a główna bohaterka jest głupia jak but. Ok, rozumiem, miała być harda, miała mieć swoje zdanie i tak dalej, ale ta jej wyższość była tak przedstawiona, że człowiek, gdyby chciał to i tak by tej bohaterki nie polubił. Strasznie denerwowało mnie, to kiedy non stop powtarzała, jaka ona jest zajebista, że zbudowała imperium i że jej wszyscy zazdroszczą, że ona ma władzę i żyje w luksusach. Boże widzisz i nie grzmisz. Właśnie takimi sytuacjami ta opowieść straciła w moich oczach. Czekałam na książkę o silnej bohaterce, bo rzadko takie są na rynku wydawniczym, ale tu już była przesada i niestety na niekorzyść całego wizerunku tej powieści.


Nie podobało mi się w tej książce kompletnie nic. Fabuła słaba i źle pociągnięta, nie było żadnej akcji, a o dynamice można zapomnieć. Niby główna bohaterka znalazła się w bardzo niekorzystnych dla siebie sytuacjach, które mogły się dla niej źle skończyć, ale to było opisane bez żadnych emocji i było dosłownie mdłe. Niby tam później coś się działo, ale też było to takie bez wyrazu i chyba ta cała Charlotte zepsuła mi po prostu czytanie. Nawet naprzemienna narracja mnie do tej książki nie przekonała. Przykro mi, bo naprawdę spodziewałam się czegoś fajnego, a dostałam kompletną klapę. Opis książki krótki i mało zachęcający, ale zewnętrzna oprawa mnie do niej przekonała. Okładka jest świetna, ale to tylko tyle z pozytywów, jakie mogę tu wymienić.


Nie będę się rozpisywała na temat tej historii, bo nie ma najmniejszego sensu. Niestety nie polecę Wam tej pozycji, bo jak dla mnie jest ona nużąca i bezpłciowa. Naprawdę szkoda, bo warsztat autorki jest fajny, ale niestety historia, którą nam przedstawiła już nie. Moja ocena to 2/10.


Kasia
https://girlsbookslovers.blogspot.com/2021/07/anne-malcolm-doyenne-nie-wiem-jak-to.html

“Wspinałam się po drabinie przeznaczonej wyłącznie dla facetów w średnim wieku, siłą wdarłam się do “klubu starszych panów” i zrobiłam wszystko, by zniszczyć ramy, w które patriarchat wciskał moją płeć. I nawet nie odprysnął mi przy tym lakier na paznokciach.”


Ostatnio niestety dopadł mnie kryzys czytelniczy i bardzo ciężko było mi się zabrać za jakąkolwiek lekturę. Do...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    57
  • Chcę przeczytać
    42
  • Posiadam
    17
  • 2021
    6
  • Dark
    3
  • Legimi
    3
  • 2022
    3
  • Romanse
    2
  • AUDIOBOOK
    1
  • Legimi powieści
    1

Cytaty

Więcej
Anne Malcom Doyenne Zobacz więcej
Anne Malcom Doyenne Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także