Na podbój Oklahomy

Okładka książki Na podbój Oklahomy René Goscinny, Morris
Okładka książki Na podbój Oklahomy
René GoscinnyMorris Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Lucky Luke (tom 14) Seria: Klub Świata Komiksu komiksy
48 str. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Lucky Luke (tom 14)
Seria:
Klub Świata Komiksu
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2019-06-05
Data 1. wyd. pol.:
2019-06-05
Liczba stron:
48
Czas czytania
48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328141353
Tłumacz:
Marek Puszczewicz
Tagi:
western komiks francuski Lucky Luke komiks humor
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Cesarz Smith René Goscinny, Morris
Ocena 6,8
Cesarz Smith René Goscinny, Morr...
Okładka książki Mikołajek. Ale się uśmialiśmy! René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
Ocena 0,0
Mikołajek. Ale... René Goscinny, Jean...
Okładka książki Siedem opowieści o Luky Lukeu René Goscinny, Morris
Ocena 7,3
Siedem opowieś... René Goscinny, Morr...
Okładka książki Dwudziesty pułk kawalerii René Goscinny, Morris
Ocena 7,6
Dwudziesty puł... René Goscinny, Morr...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Klondike Jean Leturgie, Morris
Ocena 7,1
Klondike Jean Leturgie, Morr...
Okładka książki W górę Missisipi René Goscinny, Morris
Ocena 7,4
W górę Missisipi René Goscinny, Morr...
Okładka książki Narzeczona Lucky Luke’a Morris, Guy Vidal
Ocena 7,0
Narzeczona Luc... Morris, Guy Vidal
Okładka książki Wujaszkowie Dalton Achdé, Laurent Gerra, Jacques Pessis
Ocena 7,2
Wujaszkowie Da... Achdé, Laurent Gerr...
Okładka książki Belle Starr Xavier Fauche, Morris
Ocena 6,8
Belle Starr Xavier Fauche, Morr...
Okładka książki Ziemia obiecana Achdé, Jul
Ocena 7,7
Ziemia obiecana Achdé, Jul

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1175
1143

Na półkach:

Jest to kolejny album o samotnym kowboju wspólnie napisany przez Morrisa oraz Rene Goscinnego. Widać że mistrzowie mocno się rozkręcili, co już pokazali w poprzednich tomach, zatytułowanych "Sędzia" oraz "Kuzyni Daltonów". Tutaj jednak powoli zbliżamy się do mojego ulubionego wizerunku słynnego kowboja z grzywką, którego perypetie śledzę z wielkim zamiłowaniem. Goscinny musiał oczywiście mocno odnieść się do autentycznej historii Oklahomy i perypetii Dzikiego Zachodu. Stworzył tym samym genialną opowieść, przesyconą groteską, czarnym humorem oraz wszelkiej maści absurdami okazującymi w krzywym zwierciadle tamte czasy i ludzką chciwość.

Zacznijmy może od faktów historycznych, poruszanych w tym albumie. Tak zwany "Wyścig po ziemię"1889 roku na terenie Oklahomy, faktycznie miał miejsce i naprawdę zaczął się o godzinie 12:00. Dokładnie tak, jak przedstawiono to w komiksie, zatem rozmach całego przedsięwzięcia był ogromny. Morris i Goscinny jednak trochę poprawili wizerunek Indian, gdyż tych osiedlano na terytorium Oklahomy przymusowo, wysiedlając ich z innych terenów, które oddawano białym osadnikom. Nie odkupiono od Indian terenów Oklahomy, choć faktycznie współcześnie ten stan to jeden z głównych wydobywców ropy naftowej o gazu ziemnego w USA, a częścią złóż roponośnych zarządzają Indianie, którzy mimo asymilacji nie zapomnieli o swych tradycjach. No, przynajmniej część z nich. Zatem na tym polu komiks mimo wszystko wiernie trzyma się historii, aczkolwiek ukazuje ją w ostrym skrócie i nieco wybiela. Jednak w tym wypadku to zrozumiałe, bowiem seria ma charakter czysto humorystyczny, nie zaś dokumentalny. Co oczywiście nie przeszkadza jej zarazić czytelnika sporą dawką wiedzy.

Jeśli idzie o watek komediowy, to skupia się głównie na kanciarzach, szulerach i oszustach, których Lucky Luke ma łapać. Na tym polu jest wręcz wyśmienicie, a przy okazji autorzy wyśmiali w umiejętny sposób powstające naprędce miasteczka, które umierały tak samo szybko jak się narodziły. Nieznajomość terenu, mity o skarbach Indian oraz niezbyt gościnny, suchy klimat Oklahomy sprawił, że z ogromnej liczby osadników biorących udział w "Wielkim wyścigu po ziemię", pozostała tylko garstka. Ten element też świetnie ukazano i wyśmiano, piętnując chciwość oraz głupotę białego człowieka. "Na podbój Oklahomy" to mistrzowski przykład duetu Morrisa i Goscinnego. Panowie dopiero rozwijali skrzydła i przez kolejne 17 lat, aż do śmierci Goscinnego w 1977 roku, stworzyli kilkadziesiąt przygód Lucky Luke'a, do których nawet dziś warto wrócić. Bowiem te historie nigdy się nie przedawnią.

Jest to kolejny album o samotnym kowboju wspólnie napisany przez Morrisa oraz Rene Goscinnego. Widać że mistrzowie mocno się rozkręcili, co już pokazali w poprzednich tomach, zatytułowanych "Sędzia" oraz "Kuzyni Daltonów". Tutaj jednak powoli zbliżamy się do mojego ulubionego wizerunku słynnego kowboja z grzywką, którego perypetie śledzę z wielkim zamiłowaniem. Goscinny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2936
2844

Na półkach:

Świetna seria. Dla mnie początek miłości do pism graficznych 😉

Świetna seria. Dla mnie początek miłości do pism graficznych 😉

Pokaż mimo to

avatar
2322
2322

Na półkach: , ,

Czas na akcję osiedleńczą!

„Na podbój Oklahomy” to jedna z tych odsłon serii „Lucky Luke”, która w bardzo ciekawy sposób oddaje realia kolonizatorskie Dzikiego Zachodu. To dzięki ciągłemu parciu Amerykanów na zachód narodził się mit i legenda Dzikiego Zachodu (mająca także swój wyraz w aktach politycznych typu „Manifest Destiny”). Jak wyglądało to w Oklahomie? I jaką rolę odegrał w tym wszystkim Lucky Luke?

Oklahoma – ziemia na północ od Teksasu odkupiona od Indian za przysłowiową garść szklanych paciorków (…). Terytorium osiedleńcze, na które ściągają wszyscy: porządni ludzie, biedacy, bandyci, łowcy przygód. Prezydent USA wyznacza początek akcji osiedlania się na punkt południe w dniu swoich urodzin. Rozpoczyna się wyścig po ziemię… Lucky Luke ma czuwać nad prawem i porządkiem, czy jednak zdoła?

Humor, gagi, porcja znakomitej rozrywki – to wciąż znaki rozpoznawcze Lucky Luke’a. Szkoda tylko trochę, że tym razem nie uświadczymy Daltonów, ale nie można mieć wszystkiego. Bierzmy to, co jest – a jest kolejny świetny komiks będący wizytówką całej serii.

Polecam.

Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

Więcej na:
https://egmont.pl/Lucky-Luke-Na-podboj-Oklahomy-Tom-14,17096725,p.html

https://cosnapolce.blogspot.com/2019/07/lucky-luke-na-podboj-oklahomy-rene.html

Czas na akcję osiedleńczą!

„Na podbój Oklahomy” to jedna z tych odsłon serii „Lucky Luke”, która w bardzo ciekawy sposób oddaje realia kolonizatorskie Dzikiego Zachodu. To dzięki ciągłemu parciu Amerykanów na zachód narodził się mit i legenda Dzikiego Zachodu (mająca także swój wyraz w aktach politycznych typu „Manifest Destiny”). Jak wyglądało to w Oklahomie? I jaką rolę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Lucky Luke – legenda Dzikiego Zachodu, bohater kultowego serialu animowanego, na którym się wychowałam powraca w kolejnych odsłonach: „Na podbój Oklahomy” i „Piękna Prowincja”. Pierwszy jest wynikiem pracy Morrisa i Goscinnego, a drugi powstał przy współpracy Achdé’a i Jula na podstawie planów Morrisa, czyli po raz kolejny w nowościach pojawia się album autorstwa pomysłodawcy i jego kontynuatorów.. Zestawienie czternastego tomu z siedemdziesiątym pierwszym pozwala na dostrzeżenie ewolucji stylistyki tekstu oraz rysunku, a także porównaniem pracy kontynuatorów z pierwszymi dziełami pomysłodawcy. W opowieści o osiedlaniu nowych terenów czytelników zaskoczy nieco inny wygląd bohatera niż ten, do którego przywykli. Jest on stylistycznie zbliżony do tego, co znamy z wcześniejszych tomów, ale już nieco subtelniejszy niż w pierwszym zeszycie przygód kowboja. Siedemdziesiąty pierwszy serwuje nam postać dużo szczuplejszą, takiego prawdziwego „kojota” przemierzającego prerię. Inne jest też tempo akcji: w pierwszych troszkę się wlecze, bohater bywa naiwny i łatwowierny, a w późniejszych mknie jak pociąg uciekający przed napadającymi pasażerów Indianami. Ucieczek i uników jest dużo więcej. Do tego w tym wczesnym komiksie brakuje słynnych braci Daltonów. Ich miejsce zastępują inni legendarni przestępcy. Jedno łączy te dwa tomy: krytyczne spojrzenie na sprawiedliwość i pazerność oraz odwołania do znanych wydarzeń, postaci z historii oraz literatury. Szczególnie „Piękna Prowincja” pod tym względem jest bardzo bogata i oczytany czytelnik znajdzie w niej bardzo wiele aluzji do różnorodnych doktryn, wydarzeń, postaci. W pierwszej położono nacisk na problem zaludniania nowych terenów wykupionych od Indian za górę szklanych paciorków.
Zacznijmy jednak od głównego bohatera. Wielu osobom Lucky Luke przede wszystkim kojarzy się z animowanym serialem bardzo popularnym w latach 90 XX wieku. Pierwowzorem tej lekkiej i przyjemnej rozrywki były komiksy belgijskiego rysownika i scenarzysty Morrisa (czyli Maurica de Beverego),który pragnął stworzyć film rysunkowy o Dzikim Zachodzie. Nim doszło do realizacji studio filmowe zbankrutowało, a szkice przerobiono na komiks, który od 1947 roku podbija serca małych i dużych miłośników westernów. Od 1955 roku seria komiksów powstawała przy współpracy z Reném Goscinnym (znanym z opowieści o Asteriksie czy Mikołajku),a później kontynuowali ją miłośnicy opowieści o kowboju, dzięki czemu pomysły Morrisa nadal są realizowane. Nad przygodami kowboja pracowali Achdé, Gerra, Pessis i Jul zabierający nas w świat Dzikiego Zachodu i bardzo dobrze oddający ducha oryginału (także pod względem szaty graficznej). Pisałam również o efekcie pracy Goylouisa, Fuche, Léturgie z ilustracjami Morrisa i Janviera. Każdy z twórców wnosi do tych komiksów coś od siebie, nadaje im specyficzne tempo i humor jednocześnie trzymając się blisko zamysłowi twórcy. Opowieści są bardzo różnorodne, poruszają wiele ważnych tematów i wszystkie godne uwagi, a dziś po raz kolejny zabieram Was do kolejnych tomów wydawanych przez Wydawnictwo Egmont. Dostajemy w nich wszystko to, co znamy, czyli Dziki Zachód prażący promieniami słońca i słynący z band rozbójników, galopujących Indian i bohaterskiego Lucky Luke’a – najszybszego rewolwerowca i najgorszy koszmar wszystkich łamiących prawo. Towarzyszą mu inteligentny koń Jolly Jumper. Mimo upływu czasu komiksy z kowbojem ciągle cieszą się powodzeniem
W Wydawnictwie Egmont regularnie ukazują się po dwa kolejne albumy przygód słynnego rewolwerowca będącego postrachem wszystkich przestępców na Dzikim Zachodzie. Zawsze są one w jakiś sposób powiązane tematycznie i poruszają odmienne spojrzenie na te same kwestie. Osadnictwo ukazane jest tu jako wyścig po najlepsze ziemie, spekulacje i zagrabianie ziemi. Stajemy się świadkami brutalnej walki o tereny i budowania pierwszych fortun na wyzysku i oszustwie innych. Na szczęście na straży prawa stoi nasz dzielny Lucky Luke gotowy zawsze i wszędzie wprowadzić ład.
Autorzy pokazują nam chorobliwe dążenie do wzbogacenia się, powszechność posiadania broni, uzależnienie od alkoholu, próby dyskwalifikacji przeciwników wszelkimi metodami. W pierwszym z tomów jest ten problem lekko zarysowany i nieco rozmyty tym, że ludzie zajmują tereny wykupione od Indian i z tego powodu „niczyje”, a w drugim widzimy brutalny kapitalizm i przejmowanie zakładów doprowadzonych do ruiny. Całość jak zwykle bardzo prosta, zabawna, z szybką akcją, przyciągającymi wzrok ilustracjami doskonale oddającymi uroki westernów. Lucky Luke należy do bohaterów znanych mojemu pokoleniu. Niezwykłe wyczyny niepozornego, chudego kowboja kończące się odjazdem w stronę zachodzącego słońca. I to znajdziemy w obu odsłonach chociaż (jak już wspomniałam) w pierwszym z tych tomów najbardziej znany kowboj ma nieco inną urodę: jego twarz jest okrąglejsza, ale to przecież początki ciężkiej misji na prerii, więc jeszcze ma prawo do zaokrągleń. Widać, że czas i pościgi za przestępcami odcisnęły na naszym bohaterze poważne piętno: nieco go wyszczupliły, nadały rysom jego twarzy ostrości.
„Na podbój Oklahomy” otwiera informacja o kupnie Oklahomy. Poniedziałek 22 kwietnia 1889 roku przeszedł w historii Stanów Zjednoczonych jako Oklahoma Land Rush. Prezydent Benjamin Harrison ogłasza, że w dniu jego urodzin w południe rozpocznie się akcja zasiedlania, co (podobnie jak informacja o kupnie) oczywiście nie jest zgodne z faktami, ponieważ zasiedlanie odbyło się nieco później i na mocy dekretu, a wszystko przez to, że białym ludziom (głównie kolejnej fali biedoty z Europy, czemu sprzyjały powstania i wojny domowe) brakowało ziemi. W takie realia wrzucono naszego kowboja czuwającego nad sprawiedliwością. Zadanie nie będzie łatwe, bo wiele osób próbuje przechytrzyć organizatorów wyścigu po ziemię i zająć ją wcześniej. Lucky Luke jednak jest nieustraszony i dopilnuje prawidłowego przebiegu zdobywania ziem, a później wybierania władzy. Szybko okaże się, że życie w nowym mieście nie jest usłane różami. O tym jakimi trudnościami muszą zmierzyć się mieszkańcy i dzielny kowboj musicie przeczytać sami. Mogę Was tylko zapewnić, że sporo tam wątków historycznych.
„Piękna Prowincja” to opowieść o rodeo, podróży do Kanady, kształtowaniu się podziałów i tworzeniu granic. Poznamy historię zasiedlania Nowego Lądu i zdobywania ziem dla władców, tworzenia Nowej Francji i Nowej Anglii, starć między osadnikami. Kiedy Lucke Luke rusza w drogę granice są już ustalone. Kowboj podąża za niebezpiecznym bandytą Bradtem Carpettem. Tym sposobem trafia na rodeo, gdzie jego rumak Jolly Jumper pozna miłość swego życia: piękną klacz o imieniu Prowincja. Ich drogi skrzyżują się ponownie w Quebecku, gdzie w jednym z miasteczek kowboj będzie miał ważne zadanie do zrobienia: uwolnienie miasta od bogacza przejmującego kolejne skrawki ziemi, aby stać się właścicielem całego miasta przed wybudowaniem linii kolejowej.
Oba tomy będą świetnym pretekstem do rozmowy z dziećmi o bogaceniu się, rządach bogatych i tworzeniu gigantycznych majątków, spekulacji ziemią oraz przeciwdziałaniu takich nadużyć.

Lucky Luke – legenda Dzikiego Zachodu, bohater kultowego serialu animowanego, na którym się wychowałam powraca w kolejnych odsłonach: „Na podbój Oklahomy” i „Piękna Prowincja”. Pierwszy jest wynikiem pracy Morrisa i Goscinnego, a drugi powstał przy współpracy Achdé’a i Jula na podstawie planów Morrisa, czyli po raz kolejny w nowościach pojawia się album autorstwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7939
6794

Na półkach: ,

WOJNA O OKLAHOMĘ

Kolejne dwa miesiące minęły i na rynku pojawiły się dwa nowe albumy „Lucky Luke’a”. Tradycyjnie już pierwszym z nich jest klasyczna opowieść z wczesnych lat wydawania serii, drugim jedna ze świeższych odsłon serii. I równie tradycyjnie zaczynam od omówienia pierwszej z nich, napisanej przez niezrównanego René Goscinnego, który po raz kolejny serwuje nam rozrywkę na naprawdę znakomitym poziomie, doskonałą zarówno dla młodych czytelników chcących jedynie dobrej zabawy, jak i dorosłych odbiorców liczących nie tylko na sentymentalne opowieści, ale także i solidną porcję satyry.

Dziki Zachód się rozwija, postęp idzie naprzód i dociera do coraz to dalszych zakątków Ameryki. A wraz z nimi dociera także nasz dzielny, samotny kowboj Lucky Luke, który strzela szybciej od własnego cienia. Tym razem wiatr zmian posyła go na niezaludnione jeszcze (kluczowym słowem jest tu oczywiście „jeszcze”) tereny Oklahomy. Ziemie kupione od Indian mają właśnie zostać skolonizowane, a jak wiadomo takie akcje nigdy nie przebiegają bezproblemowo. Każdy chce uszczknąć z obszarów to, co najlepsze, ktoś więc musi zadbać o to, by każdy miał tu równe szanse, a kto może poradzić sobie lepiej z tym zdaniem, niż Lucky Luke? Oczywiście w tym momencie zaczyna się swoista wojna na podstępy i intrygi, byle tylko osiągnąć swój cel. Nasz dzielny kowboj nie wie jeszcze z jaką ludzką pomysłowością przyjdzie mu się zmierzyć, ale i ludzie nie mają pojęcia, że nie powinni zadzierać z kimś takim, jak on…

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/06/lucky-luke-14-na-podboj-oklahomy-morris.html

WOJNA O OKLAHOMĘ

Kolejne dwa miesiące minęły i na rynku pojawiły się dwa nowe albumy „Lucky Luke’a”. Tradycyjnie już pierwszym z nich jest klasyczna opowieść z wczesnych lat wydawania serii, drugim jedna ze świeższych odsłon serii. I równie tradycyjnie zaczynam od omówienia pierwszej z nich, napisanej przez niezrównanego René Goscinnego, który po raz kolejny serwuje nam...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    7
  • Komiksy
    6
  • Chcę przeczytać
    6
  • Komiks
    3
  • Dla dzieci
    2
  • Komiksy
    2
  • Lucky Luke
    2
  • Posiadam - Komiksy broszurowe
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Na podbój Oklahomy


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także