Batman – Detective Comics: Życie w samotności
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Batman - Detective Comics DC Rebirth (tom 5)
- Seria:
- Odrodzenie
- Tytuł oryginału:
- Batman - Detective Comics: A Lonely Place of Living
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2019-06-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-19
- Liczba stron:
- 132
- Czas czytania
- 2 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328141551
- Tłumacz:
- Tomasz Sidorkiewicz
- Tagi:
- Batman DC Odrodzenie
Piąty tom serii Batman – Detective Comics pt. Życie w samotności. Od wielu miesięcy Batman zadręcza się z powodu śmierci Tima Drake’a, młodego bohatera, który walczył u jego boku jako Red Robin. Tim pomógł Batmanowi zebrać zespół bohaterów i wyrzutków, żeby zapewnić bezpieczeństwo w Gotham. Niestety zginął podczas jednej z misji. A przynajmniej tak się wszystkim wydawało. W rzeczywistości Tima porwał i uwięził tajemniczy pan Oz. Teraz młody bohater ucieka z więzienia poza czasem, ale nie wraca sam. Tim musi polegać na pomocy kogoś o bardzo znajomej twarzy. Ma wszelkie powody, by ufać swemu współwięźniowi, ale kiedy jego nowy sojusznik pokaże, że nie stroni od zabijania, Tim zaczyna wątpić we wszystko, co o nim sądził! Kiedy obaj wracają do Gotham City, nowy partner Tima zamierza zamordować jednego z sojuszników Batmana. Czy członkowie rodziny Nietoperza zdołają ochronić się przed zabójcą, który zna ich lepiej niż oni sami?
Scenarzysta James Tynion IV (Batman/Teenage Mutant Ninja Turtles) i rysownicy Eddy Barrows, Alvaro Martinez i Carmen Carnero kontynuują przygody Mrocznego Rycerza i jego sojuszników!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 45
- 20
- 9
- 8
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
W końcu zostało zdradzone więcej w tej serii, poznałem tajemniczego porywacza, zaś Red Robin, czyli Tim Drake, wrócił do Gotham. Problem w tym, że nie sam. Tak, mamy tutaj klasyczne podróże w czasie, a co za tym idzie serię paradoksów. Tim co prawda nie odkrywa natury wiezienia, w którym go dotąd przetrzymywano, ale poznaje tam innego Batmana. Przy czym inny to trochę słowo na wyrost, bo to on jest Batmanem, tyle że z innej linii czasowej. Na dokładkę w więzieniu przebywa jeszcze kilka innych istot, a jedna z nich jest dobrze znana fanom Ligi Sprawiedliwości. Tim wraca jednak do świata żywych, ale przynosi to tylko kolejne kłopoty.
To co mnie najbardziej zaskoczyło, to osoba stojąca za "porwaniem" Red Robina. Kompletnie się tego nie spodziewałem, choć żałuję, że ta postać miała w tym albumie tak mało do powiedzenia. Poznajemy ją na samym początku tego tomu, po czym znika nam ze sceny i.... obstawiam, że pojawi się później. Kiedy dokładnie, tego nie wiem, ale liczę na jej mocne rozwinięcie w scenariuszu. Dowiadujemy się też jeszcze o innej, tajemniczej osobie, którą na razie wspomniano jako "on". Kim jest, jakie ma plany, tego nie sposób się domyślić.
Sama walka Tim z swoją wersją z przyszłości jest po prostu poprawna. Bardziej interesowały mnie inne wątki, gdy stary Tim opowiadał o tym co stracił, czyją śmierć widział i tak dalej. Kluczem zdaje się być Batwoman, co zresztą sugeruje okładka kolejnego albumu, ale jak dokładnie ma się ona przyczynić do rozpadu grupy, tego za cholerę nie umiem przewidzieć. Były w niej tarcia od samego początku, wewnętrzne konflikty, problemy z Kolonią oraz Azraelem, ale Batwoman dotąd wszystko naprawiała. Zatem to ciekawy zwrot akcji, gdzie to ta kobieta miałaby w jakiś sposób, mam nadzieję sensowny, wszystko pogrzebać.
Na uwagę zasługuje też poboczna opowieść z udziałem Spoiler oraz Anarky, mocno rozwiewająca pewne niedopowiedzenia. Tak naprawdę nie tylko uzupełnia ona dotychczasową historię, ale też zdradza wiele sekretów i otwiera nowy rozdział w obecnej opowieści. Jestem ciekaw jak to się dalej potoczy, szczególnie zaś co będzie ze Spoiler. Wszak Tim wrócił, a dziewczyna już dawno opłakała jego rzekomą śmierć. Seria zatem nadal mi się podoba, trzyma w ciekawości co do ciągu dalszego i nie zamierzam jej porzucać. Obym doczekał się w niej naprawdę interesującego finału, bo potencjał na to jest spory.
W końcu zostało zdradzone więcej w tej serii, poznałem tajemniczego porywacza, zaś Red Robin, czyli Tim Drake, wrócił do Gotham. Problem w tym, że nie sam. Tak, mamy tutaj klasyczne podróże w czasie, a co za tym idzie serię paradoksów. Tim co prawda nie odkrywa natury wiezienia, w którym go dotąd przetrzymywano, ale poznaje tam innego Batmana. Przy czym inny to trochę słowo...
więcej Pokaż mimo toOdrodzona inkarnacja „Detective Comics” od samego początku jest komiksem, że tak powiem, „łatwego odbioru”. To produkt skrojony na miarę dzisiejszego fana superhero – raczej nieskomplikowany scenariuszowo, bardzo akcyjny i miły dla oka. „Nowe DC Comics” było dla Jamesa Tyniona IV swego rodzaju poligonem doświadczalnym, dzięki któremu nabrał doświadczenia niezbędnego do poprowadzenia własnego bat-tytułu. W udziale przypadł mu właśnie „Detective Comics”, co stanowi swego rodzaju nobilitację – to wszak najstarszy komiks traktujący o przygodach Nietoperza. Jego kadencja nie zapisze się w historii jako wybitna, ale z pewnością jest to porządna rozrywka. I tą właśnie ścieżką idzie też w najnowszym tomie – „Życie w samotności”.
Choć przez wielu był uznany za zmarłego, Tim Drake żyje. Porwany przez tajemniczego Pana Oza bohater znajduje się jednak w miejscu odosobnienia, do którego nie ma dostępu nikt z jego przyjaciół. Niespodziewanie pojawia się za to nowy sojusznik, którego tożsamość oraz metody działania będą dla młodego Tima prawdziwym szokiem. Obu udaje się powrócić do Gotham City, ale tu ich drogi się rozchodzą, bowiem towarzysz dawnego Robina ma jeden cel – zabić Batwoman. Na to nie ma zgody bat-rodziny, musi więc dojść do potyczki.
Dotychczas wydane albumy cyklu pozostawiły nas z pewnym interesującym pytaniem – gdzie, do diabła, podział się Red Robin? W końcu mamy okazję poznać odpowiedź na to pytanie. Ale czy jest ona satysfakcjonująca? Przez pewien czas wszyscy myśleli, że Tim Drake zginął (wszyscy bohaterowie, bo my, rzecz jasna, wiemy, że nie tak łatwo naprawdę umrzeć w świecie superhero, a powroty zza grobu to chleb powszedni),jednak rzeczywistość okazuje się inna. Tożsamość porywacza nie będzie raczej dla nikogo szczególnie dużym zaskoczeniem, chociaż nie popsuję zabawy tym, którzy nie czytają „Supermana” i nie powiem, kto kryje się pod pseudonimem Pan Oz. Tutaj jego pojawienie się na arenie wydarzeń było przewidywalne, a i same dyskusje z uwięzionym Drakiem nie są szczególnie porywające. Wydaje się więc, że Tynion IV w tym aspekcie spisał się raczej średnio.
Lepiej jest za to z innymi elementami fabuły. Ciekawą opcją było na przykład wprowadzenie do niej starszej wersji Tima Drake'a, który w swojej linii czasowej został Batmanem. Tak, znowu mamy tu do czynienia z ulubioną zabawką scenarzystów DC Comics, czyli wariacjami na temat czasu i wizerunku bohaterów. Raz wychodzi to lepiej, innym razem gorzej, a w przypadku „Życia w samotności” mamy do czynienia z bramką numer jeden. Przyjemnie jest spojrzeć na kogoś innego noszącego kostium Nietoperza i porównać go do Bruce'a Wayne'a. Alternatywny Batman wypada całkiem ciekawie, gdyż posługuje się nieco innymi środkami niż ten oryginalny, zwłaszcza w materii zabijania wrogów. Ale wciąż jest to postać mniej interesująca niż Batman-Grayson, którego swego czasu zaprezentował nam Scott Snyder.
Wydawać by się mogło, ze Tynion IV powoli zapomina o postaci Spoiler. Nic bardziej mylnego. W dwuzeszytowej opowieści zamykającej album to ona gra pierwsze skrzypce. Dobrze widzieć ją znowu na arenie wydarzeń, bo od swojego pojawienia się na łamach „Wiecznego Batmana” wydawała się mieć spory potencjał. Tutaj mierzy się ze stratą chłopaka (jeszcze nie wie, że tymczasową) i wplątuję się w sprawę z nowym Anarkym, a całościowo wypada całkiem przyzwoicie. Uwaga scenarzysty skupia się także na Basilu Karlo i próbach okiełznania jego glinianego alter ego. Ten dawny złoczyńca jest ciekawie prowadzony przez scenarzystę i mam nadzieję, że będzie to postać konsekwentnie rozwijana w dalszych tomach.
Pod względem akcji „Życie w samotności” stoi na podobnym poziomie jak pozostałe odsłony serii – jest szybko i intensywnie. Z jednej strony to całkiem miłe dla oka, bowiem nie ma czasu na nudę, z drugiej jednak takie pisanie szkodzi detektywistycznemu obliczu Batmana. Słówko „detective” w tytule całej serii nie jest w tej sytuacji wyznacznikiem absolutnie niczego. I jakkolwiek doceniam warsztatową sprawność scenarzysty, to taki kierunek rozwoju jest jednak odrobinę rozczarowujący, ponieważ nawet nie próbuje wykroczyć ponad mainstream. Za to zapewne słupki sprzedaży się zgadzają, a wydawcy ostatecznie o to właśnie chodzi.
Piąty tom „Detective Comics”, jakkolwiek pełen akcji i podający odpowiedź na ważne dla fanów pytanie, jest chyba najmniej interesującą z dotychczasowych odsłon cyklu. Nie znaczy to jednak, że jest to komiks słaby. James Tynion IV wciąż ma coś do powiedzenia w temacie, choć wydaje mi się, że za bardzo zaczyna się skupiać na akcji, zaniedbując inne, równie ważne elementy wizerunku Batmana. Ciekawy jestem, w jakim kierunku podąży w kolejnej części, bo pewne wątki i zakończenie tego woluminu sugerują, że może być ciekawie. Pożyjemy, zobaczymy.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2019/10/batman-detective-comics-odrodzenie-tom.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/16556
Odrodzona inkarnacja „Detective Comics” od samego początku jest komiksem, że tak powiem, „łatwego odbioru”. To produkt skrojony na miarę dzisiejszego fana superhero – raczej nieskomplikowany scenariuszowo, bardzo akcyjny i miły dla oka. „Nowe DC Comics” było dla Jamesa Tyniona IV swego rodzaju poligonem doświadczalnym, dzięki któremu nabrał doświadczenia niezbędnego do...
więcej Pokaż mimo toBATMANOWY EFEKT OZA
Chociaż serie o przygodach Batmana wydawane w ramach linii wydawniczej „Odrodzenie DC” nie są ani tak przełomowe, ani też tak świetne, jak „Batman” z „Nowego DC Comics” (czy jak ktoś woli oryginalne nazewnictwo – „New 52”),to wciąż kawał dobrego komiksu przygodowego nie tylko dla nastolatków. Co więcej wszystkie trzy tytuły z Mrocznym Rycerzem ukazujące się na polskim rynku trzymają bardzo zbliżony, naprawdę dobry poziom – nie wliczam tu cyklu o Nightwingu, którego wydarzenia czasem przeplatają się z nimi, bo ten akurat okazał się jedynie niezłą rozrywką, zresztą bardzo poboczną. A jaki jest najnowszy tom „Detective Comics”? Jak zawsze udany, a co ważniejsze w końcu (w końcu, bo w serii „Superman: Action Comics” wątek pana Oza dawno już został rozwiązany) doprowadza do finału wydarzenia związane z Red Robinem. I robi to w świetnym stylu, dorzucając przy tym kolejny całkiem udany bonus skupiający się na mniej istotnych bohaterach.
Kilka miesięcy temu Tim Drake, Red Robin, stracił życie. A przynajmniej tak się wydawało, bo w rzeczywistości został teleportowany i zamknięty w więzieniu gdzieś poza czasem i rzeczywistością przez tajemniczą postać stojącą za ostatnimi wydarzeniami dziejącymi się w całym uniwersum DC – pana Oza. Batman przez cały ten czas obwiniał się za jego śmierć, co oczywiście nie obyło się bez wpływu na jego działania i zachowanie. Teraz jednak Tim w końcu ma szansę wyrwać się ze swojego więzienia. Atak na pana Oza kończy się odkryciem jego tożsamości, ale to wciąż zaledwie początek związanych z nim wyzwań. Gdy pytań przybywa, młody Red Robin będzie musiał uciec z tego miejsca, a nie będzie w stanie zrobić tego sam. Pomaga mu ktoś, komu Tim ufa, ale jego zachowanie i działania sprawiają, że wszystko się zmienia. Czy Robinowi uda się wrócić do Bat-Rodziny? I co jeszcze czeka go po drodze?
Całość mojej recenzji na portalu Sztukater: https://sztukater.pl/komiksy/item/27873-batman-detective-comics-vol-5-a-lonely-place-of-living.html
BATMANOWY EFEKT OZA
więcej Pokaż mimo toChociaż serie o przygodach Batmana wydawane w ramach linii wydawniczej „Odrodzenie DC” nie są ani tak przełomowe, ani też tak świetne, jak „Batman” z „Nowego DC Comics” (czy jak ktoś woli oryginalne nazewnictwo – „New 52”),to wciąż kawał dobrego komiksu przygodowego nie tylko dla nastolatków. Co więcej wszystkie trzy tytuły z Mrocznym Rycerzem...