"Chyba łatwiej jest być chorą, nawet śmiertelnie, niż patrzeć na kogoś bliskiego w cierpieniu i nie być w stanie mu pomóc."

Kilka godzin przed wylotem na upragnione wakacje na Korfu, Tomek oznajmia Natalii, że kocha kogoś innego... Choć ta jest załamana, to wie, że nic nie jest w stanie popsuć jej wymarzonego urlopu i decyduje się na samotny lot. Tam poznaje przystojnego recepcjonistę. Niestety po krótkim czasie wyniki badań lekarskich Natalii nie są pozytywne i świat zakochanych na chwilę zatrzymuje się w miejscu...

Początek książki wydawał mi się infantylny i dosyć przewidywalny. On ją zostawia, Ona leci sama na Korfu, aż w końcu poznaje nową miłość. Czułam, że to będzie takie nudne! Ale mile się zaskoczyłam, bo tę powieść jakby pisało samo życie. Najbardziej żal było mi Natalii, bo szczęście było blisko niej, ale musiała na nie trochę dłużej zaczekać. Autorka opisała dogłębnie walkę Natalii z chorobą, aż miałam ciarki, gdy to czytałam! Niewyobrażalny ból... Przeczuwałam zakończenie książki i cieszę się, że taki właśnie był finał :). "Bądź moim marzeniem" to idealna pozycja na wakacje, choć jest to obyczajówka to dotyka ciężkiego tematu, jakim jest walka o życie. Warto po nią sięgnąć!

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Znak.

"Chyba łatwiej jest być chorą, nawet śmiertelnie, niż patrzeć na kogoś bliskiego w cierpieniu i nie być w stanie mu pomóc."

Kilka godzin przed wylotem na upragnione wakacje na Korfu, Tomek oznajmia Natalii, że kocha kogoś innego... Choć ta jest załamana, to wie, że nic nie jest w stanie popsuć jej wymarzonego urlopu i decyduje się na samotny lot. Tam poznaje przystojnego...