Nad Śnieżnymi Kotłami

Okładka książki Nad Śnieżnymi Kotłami
Krzysztof Koziołek Wydawnictwo: Muza Cykl: Anton Habicht (tom 3) kryminał, sensacja, thriller
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Anton Habicht (tom 3)
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2019-03-20
Data 1. wyd. pol.:
2019-03-20
Język:
polski
ISBN:
9788328711549
Średnia ocen

                6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
118 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
47
44

Na półkach:

Nad Śnieżnymi Kotłami to powieść, która – choć określana kryminałem, co trzeba zaznaczyć, retro – lawiruje pomiędzy innymi gatunkami: powieścią obyczajową, psychologiczną, historyczną, faktu, a miejscami mogłoby się zdawać, że kucharską. To trzecia część serii Krzysztofa Koziołka, którą można bez problemu czytać bez znajomości pozostałych.

Anton Habicht – asystent kryminalny – zostaje zesłany do pracy w Schreiberhau podczas lata 1939 roku, tuż przed wybuchem wojny. O swoim niezadowoleniu z zaistniałej sytuacji nie daje zapomnieć ani na chwilę, co nie dodaje mu uroku. Odsyłanie go do pomniejszych kradzieży, utarczki ze znienawidzonym szefem, niewysoka pensja i stosunek współpracowników do jego osoby pozwalają jednak zrozumieć zachowanie bohatera, zakrawające niejednokrotnie na opryskliwość. Cała postać została zresztą zbudowana w taki sposób, że nie można jej całkowicie polubić. Pokazuje człowieka z krwi i kości, który ma sporo wad.

Żaden z bohaterów nie jest tak rozbudowany psychologicznie jak Habicht, a trzeba zaznaczyć, że i on nie wykazuje się specjalną złożonością charakteru. Czytając tę książkę, tylko utwierdzałam się w przekonaniu, że autor nie gustuje w bezpośrednim opisywaniu ludzi. W ciągu całej akcji pojawiło się zaledwie kilka wzmianek o wyglądzie zewnętrznym poszczególnych postaci, ograniczających się zwykle do koloru włosów lub sylwetki. Małżonka głównego bohatera została potraktowana dość bezosobowo, jako przedmiot częstych rozmyślań Habichta o tym, czy udało mu się sprawić żonie rozkosz danej nocy, co ugotuje na obiad lub kiedy dostanie wypłatę za szyte suknie. Takie spłycenie dotyczy zresztą wielu postaci – ważniejsze dla autora są opisywane krajobrazy lub anegdotki wplatane mniej lub bardziej płynnie w treść książki.

Ta mnogość dygresji w postaci ciekawostek historycznych, zawikłań i drobiazgowość w ich opisywaniu może albo zachwycać, albo zupełnie zniechęcać czytelnika. Choć jestem zwolenniczką malowniczych opisów, przy tej książce miewałam czasami odczucie sztuczności, wpychania niepotrzebnie rozbudowanych wątków na siłę – z drugiej strony może to być indywidualna cecha stylu autora, która akurat mnie nie przypadła do gustu. Właściwie połowa książki składa się z opisów architektury, genezy kolejnych budynków czy malowniczych, górskich pejzaży. Łatwo też zauważyć tendencję pisarza do szczegółowych opisów jedzenia. Jestem przekonana, że nie pominął żadnego, najmniejszego posiłku, który bohater spożył w ciągu dwudziestu siedmiu dni trwania akcji książki. Podobną skrupulatność da się zauważyć w kwestii rodzajów spożywanego piwa. Takie zabiegi spowalniają dość główną akcję powieści, która i tak nie rozwija się w zawrotnym tempie. Z tego powodu odradzam lekturę tej książki niecierpliwym czytelnikom. Jednocześnie dzięki owym wtrąceniom można czytać ją partiami, bez obaw o zgubienie się w fabule, która płynie powoli swoim tokiem.

Ciekawym doświadczeniem byłoby zmierzenie się z tą lekturą w czasie wycieczki po Szklarskiej Porębie – by móc zwizualizować sobie jej przedwojenny obraz. Byłoby to jednocześnie dość trudne ze względu na nieuporządkowany charakter wplatanych dygresji (co jest zresztą charakterystyczne dla samego pojęcia dygresji).

Śmierć, której przypadkiem jest świadkiem, to tylko wierzchołek góry lodowej zdarzeń mających później miejsce. Asystentowi kryminalnemu brakuje pewności, czego szukać, ale ufa on swojej intuicji, która jak twierdzi, dotąd go nie zawiodła. Przez to jednak ma się wrażenie, że Habicht błądzi we mgle. Nie ma podstaw, by przypuszczać, że to, co spotyka po drodze, nie jest zbiegiem okoliczności. Jedyny trop stanowi stosunkowo duża częstotliwość nienaturalnych zgonów jak na tak spokojny teren.

Nie można zaprzeczyć, że Krzysztof Koziołek bardzo starannie podszedł do tematu języka, chcąc jak najdokładniej oddać sposób wypowiadania się w tamtych czasach. Nie uniknął jednak kilku powszechnych błędów, których nie da się potraktować jako stylizacji. Dla niewprawnego lub mniej czepliwego oka pozostaną niezauważone. Z pewnością nie zakłócą obrazu całości.

Choć nie należy książki oceniać po okładce, warto zaznaczyć, że ta jest wyjątkowo klimatyczna, oddająca w pełni charakter wydarzeń dzieła (ciekawostką jest, że wykorzystano archiwalną widokówkę z kolekcji dla Przemysława Wiatera). Elegancki, prosty i nieprzekombinowany styl jest niewątpliwym atutem działającym na korzyść estetyki powieści. Także sposób zredagowania rozdziałów – coś, czego zazwyczaj się nie zauważa – zasługuje na pochwałę. Podział na krótkie fragmenty, oddzielone w przypadku każdej kolejnej doby pustą stroną, ułatwia poruszanie się po fabule.

Akcja powieści mnie nie porwała – czytając kryminał, oczekuję zwrotów, ślepych uliczek i kolejnych zagadek, które mogę rozwiązywać na bieżąco z bohaterem. Tutaj jednak tego nie znalazłam, momentami miałam wrażenie, że czytam przewodnik górski lub podręcznik. W teorii powieści nie można nic zarzucić: ma spójną konstrukcję, ciekawe dialogi, charakterystyczną główną postać; w praktyce brakuje jej miejscami lekkości, a co najważniejsze – intrygi.

Książka nadaje się doskonale dla wielbicieli dobrze oddanych realiów historycznych, a także amatorów wiernych opisów gór, co zresztą można wywnioskować po tytule książki (Śnieżne Kotły znajdują się w Karkonoszach). Najpewniej jednak nie zadowoli miłośników klasycznych kryminałów trzymających w napięciu. Mogłaby za to stanowić interesującą odskocznię od tradycyjnych form.

[autor: Paulina Kozioł]

Nad Śnieżnymi Kotłami to powieść, która – choć określana kryminałem, co trzeba zaznaczyć, retro – lawiruje pomiędzy innymi gatunkami: powieścią obyczajową, psychologiczną, historyczną, faktu, a miejscami mogłoby się zdawać, że kucharską. To trzecia część serii Krzysztofa Koziołka, którą można bez problemu czytać bez znajomości pozostałych.

Anton Habicht – asystent...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    139
  • Chcę przeczytać
    119
  • Posiadam
    18
  • 2019
    10
  • 2023
    4
  • Wyzwanie LC 2019
    2
  • 2020
    2
  • Ebook
    2
  • 2021
    2
  • Z biblioteki
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nad Śnieżnymi Kotłami


Podobne książki

Przeczytaj także