Słodki drań
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Seria:
- Editio Red
- Tytuł oryginału:
- Cocky Bastard
- Wydawnictwo:
- Editio
- Data wydania:
- 2019-03-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-03-12
- Data 1. wydania:
- 2015-08-14
- Liczba stron:
- 296
- Czas czytania
- 4 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328339903
- Tłumacz:
- Edyta Stępkowska
- Tagi:
- nieznajomy uczucia podróż pożądanie stacja pomoc pasażer miłość seks pożegnanie namiętność humor
Stacja benzynowa gdzieś na pustkowiu Nebraski nie jest zbyt romantycznym miejscem, zwłaszcza kiedy jesteś w kiepskim humorze. Aubrey była. Znużona wielogodzinną trasą w perspektywie miała jeszcze wiele godzin dalszej jazdy. Uciekała przed swoją przeszłością, chciała ukoić złamane serce i rozpocząć nowe życie w Kalifornii. Chance, zarozumiały przystojniak z Australii, wkurzył ją od pierwszego wejrzenia. Był niesamowicie seksowny, ale do przesady arogancki. Dziewczyna przestałaby o nim myśleć pięć minut po odjechaniu ze stacji, gdyby nie problem z kołem, którego sama nie była w stanie zmienić. Również Chance nie mógł wyruszyć w dalszą podróż — nie umiał poradzić sobie z awarią motocykla. Chcąc nie chcąc, dalej pojechali razem.
Wkrótce Aubrey z zaskoczeniem odkrywa w tym pewnym siebie zarozumialcu najlepszego kompana podróży, jakiego mogłaby sobie wymarzyć. A i Chance wygląda na faceta, który również czuje do dziewczyny coś więcej. Wyprawa wydłuża się do kilku dziwnych, ale cudownych dni. Jest zabawnie, miło, a napięcie między nimi rośnie. Audrey coraz bardziej zakochuje się w przystojnym Australijczyku i wszystko zdaje się zmierzać do szczęśliwego końca, gdy któregoś dnia, zupełnie nieoczekiwanie, Chance znika bez pożegnania...
To opowieść o zabawnych przypadkach, namiętności i pożądaniu, ale również o trudnych wyborach, cierpliwości i przyjaźni. O rozterkach, smutku i tęsknocie za ukochaną osobą. Ta historia pełna jest zaskakujących zwrotów akcji, uśmiechów, łez i radości. Od kart tej książki nie oderwiesz się aż do ostatniego zdania!
Po prostu zniknął... Tego się nie robi takiej dziewczynie!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Księżniczka, drań i koza
„Słodki drań” to spełnienie marzeń sennych każdej niegrzecznej czytelniczki. Zabierze was w szaloną podróż, pełną nierozładowanego napięcia, moralnych dylematów i znakomitego humoru, z przystojnym nieznajomym jako towarzyszem!
Pewnego słonecznego dnia Aubrey Bloom postanawia zmienić swoje życie. Rzuca pracę, faceta, zostawia za sobą dosłownie wszystko i przeprowadza się na drugi koniec kraju. Podróż do Kalifornii przybiera jednak nieoczekiwany obrót, gdy na stacji benzynowej w Nebrasce poznaje Chance’a.
Przystojny jak diabli motocyklista niesamowicie ją drażni… i pociąga. To ten niepokorny typ, wolny jak wiatr i szalenie niebezpieczny. W dodatku sypie w jej kierunku masę uszczypliwości. Z pewnością nie jest to wymarzony towarzysz podróży, jednak przewrotny los sprawił, że Aubrey będzie na niego skazana przez kolejne dni.
Samotna podróż z nieznajomym to szalony pomysł, który wymaga nie lada odwagi. Nie każdy by się na to zdecydował, w końcu nasz pasażer może być kimkolwiek – nawet seryjnym mordercą… Takie myśli przychodzą do głowy również naszej głównej bohaterce, jednak mimo to ulega pokusie i australijskiemu akcentowi Chance’a.
„Słodki drań” to niekończąca się gra słów, która rozpoczyna się już w pierwszym rozdziale. Każde wypowiadane przez bohaterów zdanie ma drugie dno – podszyte erotyzmem, kuszące i zabawne jednocześnie. Czasem przypomina to rozmowę trzynastolatków – pełną rumieńców i uporu, żeby nie odpaść z rozgrywki.
Mimo początkowego tarcia między bohaterami szybko pojawia się nić porozumienia. I rosnące z każdym przebytym kilometrem napięcie. Docinki drania robią się coraz rzadsze, a na wierzch wysuwają się jego bardziej przyjazne cechy. Chance ma wyborne poczucie humoru, bywa naprawdę uroczy, ale również uwodzicielski. Spojrzenia, jakie rzuca Aubrey, przelotny dotyk i słodkie słówka z pewnością przyprawią o zawrót głowy niejedną czytelniczkę.
Równocześnie Chance robi naszej bohaterce totalny mętlik w głowie – rozpala ją do czerwoności i zaraz odpycha. Mówi, że jest wyjątkowa, a potem psuje nastrój przypominaniem o chwilowości tej podróży. W końcu to tylko przygoda, układ na moment, i nic tak naprawdę między nimi nie ma. Chance celowo trzyma się na dystans, choć i dla niego jest to trudne. Ma swój powód, by nie zbliżać się do Aubrey, ale nawet nie próbujcie zgadnąć, o co chodzi, bo i tak wam się to nie uda!
Niezastąpiony duet Vi Keeland i Penelope Ward w tej odsłonie zastosował dość nietypową konstrukcję narracji. Mamy tu do czynienia z podziałem akcji na przeżycia głównej bohaterki i głównego bohatera, jednak nie przeplatają się one na zmianę, jak to zazwyczaj bywa. Jedynie początek książki opowiedziany jest z perspektywy Aubrey, reszta to dalsza historia widziana oczami Chance’a. To bardzo ciekawy zabieg i choć dziwnie jest nie wiedzieć, co siedzi w głowie głównej bohaterce, to podejście to sprawia, że jeszcze mocniej kibicuje się głównemu bohaterowi w odkupieniu jego win.
Choć Chance zniknął bez uprzedzenia i złamał Aubrey serce, nie do końca można go za to winić. Wyobraźcie sobie, że spotkacie kobietę swojego życia w momencie, gdy zmierza ono do końca – choć chcielibyście się z nią związać, wiecie, że to niemożliwe. Jedyne, co możecie zrobić, to odejść, wiedząc, że będzie to tak samo bolesne dla obu stron. Od tych wydarzeń minęły dwa lata. Teraz Chance nie wie, co robić – czy zostawić Aubrey w spokoju, czy spróbować ją odnaleźć i zawalczyć o to wyjątkowe uczucie, które ich wtedy połączyło? Decyzja nie jest trudna, jednak jej konsekwencje niosą ze sobą spore kłopoty…
Ta książka obfituje w dylematy moralne, które mogą dość mocno uderzyć w romantyczne duszyczki. Na co dzień nie zadajemy sobie pytania, czy prawdziwa miłość ma jakieś granice. Czy w jej imię można krzywdzić innych? Czy powinna trwać mimo wszystko i wszystkich? Ma prawo być ponad przyzwoitością? Vi Keeland i Penelope Ward nie boją się poruszać tych trudnych kwestii i śmiało zarzucają sumienia czytelników naprawdę trudnymi wyborami.
Mimo to „Słodki drań” pokazuje, co w miłości jest naprawdę ważne. Uczy, że zawsze trzeba cieszyć się życiem i czerpać z niego, ile tylko się da. Że mimo wszystko warto wybaczać, wierzyć w znaki i przeznaczenie. I że szalone pomysły mogą czasem przynieść więcej dobrego, niż się spodziewamy.
Katarzyna Kłosowska
Oceny
Książka na półkach
- 1 978
- 801
- 166
- 106
- 48
- 21
- 19
- 19
- 17
- 17
Opinia
Akcja "Słodkiego drania" rozpoczyna się na stacji benzynowej, ot takiej zwykłej, jakich zapewne miliony w całych Stanach. Aubrey, główną bohaterkę poznajemy w dość przełomowym momencie jej życia, gdyż po bolesnym rozstaniu z partnerem, dziewczyna postanawia całkowicie zmienić wszystko, co dotychczas robiła. Spakowała walizki, wsiadła w samochód i wyruszyła w wielogodzinną podróż autostradą do Kalifornii, by na nowo znaleźć swoje miejsce. Zbieg okoliczności, nazywany przez niektórych przeznaczeniem sprawił, że na tej samej stacji benzynowej dziewczyna spotyka Chance`a, aroganckiego przystojniaka ze śmiesznym akcentem i zepsutym motocyklem. Chcąc kontynuować dalszą podróż, oboje zostają poniekąd zmuszeni do przebywania w swoim towarzystwie i wyruszają w dalszą drogę razem. Skóra, motor i... Słodki drań? Brzmi znajomo? Czy jednak dla obojga będzie to podróż życia, która całkowicie odmieni życie obojga? Ojj, dowiecie się tego oczywiście po zasięgnięciu po książkę.
Jak wiele osób pewnie już wie lub się domyśla, wspólna podróż nie będzie "a bed of roses". Znając już ten znakomicie zgrany pisarski duet spodziewamy się wielu ciekawych perypetii i rzeczywiście je dostajemy. Autorki jak zwykle po mistrzowsku wplątują naszych bohaterów we wiele często zabawnych sytuacji, z mniejszą bądź większą dawną absurdu, ale robią to w takim stylu, że nie prostu nie sposób się przy tym nie bawić. Pisarki jakby instynktownie wiedziały, co czytelnika może śmieszyć, a wierzcie mi, śmiałam się często i głośno, zwłaszcza z afery, w którą została wplątana malutka, niewinna koza, zwana Esmeraldą Śnieżką, bądź... Gulaszem.
"(...) nie zasłużyłaś, aby tkwić w miejscu, kiedy to dopiero co podjęłaś próbę rozpoczęcia wszystkiego od nowa".
Pikanterii tej niezwykłej przygody dodaje jeszcze fakt, że między bohaterami od pierwszego spotkania wyraźnie iskrzy, aż lecą wióry i to tylko kwestia czasu, aż duszona namiętność wybuchnie ze zdwojoną siłą i zaleje naszych bohaterów. Cieszy mnie jednak to, że pomiędzy Aubrey a Chance`m oprócz wyraźnego przyciągania fizycznego pojawia się od razu zwykła ciekawość i chęć poznania drugiej osoby. Jak to zwykle u pisarek bywa zawsze za czystą fizycznością pojawia się coś głębszego. Wiadomo, to erotyk, więc znajdziemy tam trochę pikantnych scen i wulgaryzmów, ale wszystko zostało zgrabnie utrzymane w przyzwoitych granicach. Chance i Aubrey szybko odnajdują nić porozumienia i zawiązuje się między nimi naprawę fajna relacja, oparta na mocnych fundamentach, która ma szansę na przetrwanie więcej niż jednej, wspólnej podróży.
Z książkami duetu Penelope Ward i Vi Keeland mam taki mały "problem"; "problemik", że opis na tylnej okładce zaczem zdradza za wiele po przeczytaniu. Ja ostatnio tego nie robię i po prosto biorę te książki w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę. Dotychczas każda ich książka trafiła w moje gusta. Ale jeśli nawet popełnimy ten "błąd" (czy nie błąd, jak to woli) to już niejednokrotnie się przekonałam, że to, co znajdziemy na okładce to tylko fragment układanki. Sposób, w jaki historia autorki lawirują między osiami czasu a wydarzeniami, jak budują historię to coś co zwyczajnie lubię. Oczywiście, nie brakuje schematów, ale co tak naprawdę w dzisiejszych czasach jest w 100 procentach oryginalne? Najważniejsze, że wątki fajnie się ze sobą łączą, nie ma totalnych nielogiczności, czy wręcz absurdów, która nawet największa romantyczna nie byłaby w stanie znieść, a wszystko tworzy dość zgrabną całość, która może nie wnosi nić do naszego życia, ale można się w niej zatracić, na chwilę przenieść się w inne miejsce i po prostu pomarzyć.
W każdej ich książce coś mnie zaskakuje. Bo kiedy już myślałam, że kurcze, i co dalej, skoro już jest tak dobrze, zawsze wydarzy się coś, co obraca historię o 180 stopni i wypuszcza ją na nowe tory. Nie inaczej było w tym przypadku, ale co różniło tą książkę od wszystkich, jakie dotychczas czytałam było owo wydarzenie, którego się kompletnie nie spodziewałam, a które bardzo mi się spodobało, (choć sama nie chciałabym nigdy tego "przeżywać) oraz sposób opowiadania historii. Mam tu na myśli narrację, która przez połowę książki była prowadzona przez Aubrey, a od pewnego momentu w czasie przez Chanca`a. Bardzo lubię, gdy książki są pisane z męskiej perspektywy, gdyż nie wiem, zawsze fajniej jest się chociaż na chwilę wejść w męską skórę i zobaczyć, jak wszystko widzą i opisują mężczyźni. Dla mnie to zawsze ciekawe doświadczenie, choć nie oszukujmy się, my-kobiety, nigdy się nie dowiemy tak do końca, jak to jest, ale warto próbować.
Nie muszę chyba mówić, że książka mi się podobała. Nie tylko fajna fabuła, ale też oczywiście główni bohaterowie, a zwłaszcza postać Chanca, który jest naprawdę... słodki. Pokochałam go jeszcze bardziej właśnie, gdy to on był narratorem powieści. To naprawdę fajny, czuły facet. Taki skarb, którego warto szukać. A biorąc pod uwagę "dziwne" miejsca, które autorki wybierają do swoich "first meeting" to mamy poczucie, że jest szansa, że miłość można spotkać w najbardziej abstrakcyjnych miejscach, tam, gdzie byśmy się tego nawet nie spodziewali. Aubrey też nie ustępuje postaci Chance`a i jej postać także wzbudziła moją sympatię. To rozsądna, twardo stąpająca po ziemi młoda kobieta, która nie traktuje życia jak nieustanną przygodę, zwykle nie kieruje się emocjami, a raczej jest dość zachowawcza i nieufna. Może odnalazłam w niej trochę swoich cech, dlatego rozumiałam jej wybory, choć nie wiem, czy po tym wszystkim, ja byłabym w stanie wybaczyć...
Styl pisarek się nie zmienił. Jest to coś, co lubię. Jest szybki, przyjemny, niezmącony niepotrzebnymi opisami i nieopatrzony wyszukanymi metaforami, które w tego typu są po prostu niezmącone. Tutaj mamy chodzi przede wszystkim o fun, a czytelnik ma płynnie przechodzić z wydarzenia na wydarzenie, aż do finału.
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała, że Słodki drań to nie tylko historia miłosna. Zawsze za nimi dyskretnie, niezobowiązująco podrzucają tematy znane nam ze współczesności jak opieka nad zwierzętami i kwestie etyczne związane z ich "wykorzystywaniem", aż po powolny proces budowania zaufania, które niegdyś się utraciło. To bardzo wyraźne odniesienie do motywu "drugiej szansy". Nie uciekniemy tutaj także od przewijającego się motywu podróży, który nie tylko można rozumieć dosłownie, ale także w przenośni, jako próbę odnalezienia samego siebie, swojej pasji, swojego miejsca na świecie.
Słodki drań to słodka, zabawna historia, która rozpoczyna się wątkiem znanym z klasycznych romansów: on - słodki drań; ona - poukładana, spokojna szara myszka. Ale czy w tym schemacie jest reguła? W przypadku duetu Penelope Ward i Vi Keeland schemat otrzymuje nowe życie i zamienia się w dopracowaną, piękną opowieść o miłości, w której pełno zaskakujących wydarzeń i zabawnych przygód. To niezwykle prawdziwa historia złamanego serca, które ktoś na nowo chce posklejać i zapełnić gorącym uczuciem. Przede wszystkim to książka o potrzebie zmian, odnajdywaniu własnej drogi i próbie zrozumienia samego siebie. To powieść, którą pokochają wielbicielki słodkich drani, które chętnie dałby się porwać na motocykl; wyruszyłyby w siną dal i czując wiatr we włosach, jechałyby na przeciw własnemu przeznaczeniu.
Autor: Eli
https://czytamytu.blogspot.com
Akcja "Słodkiego drania" rozpoczyna się na stacji benzynowej, ot takiej zwykłej, jakich zapewne miliony w całych Stanach. Aubrey, główną bohaterkę poznajemy w dość przełomowym momencie jej życia, gdyż po bolesnym rozstaniu z partnerem, dziewczyna postanawia całkowicie zmienić wszystko, co dotychczas robiła. Spakowała walizki, wsiadła w samochód i wyruszyła w wielogodzinną...
więcej Pokaż mimo to