"Everyone has a story to tell, and even though every story starts with "Once Upon A Time," it's the beginning, middle and ending that make every story different."

To jest tak... hmmm... niezrównoważona książka, że naprawde ciężko mi się do niej sprawiedliwie odnieść. Zawsze uważałam się za osobe o otwartym umyśle i o tolerancyjnym przysposobieniu, jednak ta historia momentami naginała moje możliwości w kwestii wyrozumiałości i chyba głównie ze względu na postawę Brooke i tego czym się zajmowała, jakie miała nastawienie do ludzi do życia... nie byłam w stanie do końca przeskoczyć tego co przeczytałam. Miała ochotę krzyczeć z frustracji, z beznadziejnych wyborów głównych bohaterów, z niespawiedliwości... Trudno mi było w pełni cieszyć się powieścią ze względu na moje wartości moralne, ale jednocześnie byłam tak pochłonięta fabułą, że trudno było mi się z ta książką rozstać.

Nie będę się więcej rozwodzić nad nią, bo to trzeba przeczytać, żeby zrozumieć z czym mamy tutaj do czynienia - a jest to poważnie pokręcona historia - polecam osobom które lubią przeczytać coś naprawdę niespodziewanego.

"Everyone has a story to tell, and even though every story starts with "Once Upon A Time," it's the beginning, middle and ending that make every story different."

To jest tak... hmmm... niezrównoważona książka, że naprawde ciężko mi się do niej sprawiedliwie odnieść. Zawsze uważałam się za osobe o otwartym umyśle i o tolerancyjnym przysposobieniu, jednak ta historia...