Syrena i pani Hancock
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Seria:
- Seria butikowa
- Tytuł oryginału:
- The Mermaid and Mrs Hancock
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2019-01-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-01-30
- Data 1. wydania:
- 2018-01-25
- Liczba stron:
- 512
- Czas czytania
- 8 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381253123
- Tłumacz:
- Anna Dobrzańska
- Tagi:
- Anna Dobrzańska morze syreny marynistyka realizm magiczny literatura angielska literatura brytyjska
- Inne
Pewnego wrześniowego wieczoru w 1785 roku kupiec Jonah Hancock słyszy niecierpliwe pukanie do drzwi. W progu stoi jeden z jego najlepszych kapitanów, klnąc, plując i nerwowo przestępując z nogi na nogę. Statek pana Hancocka przepadł. Ale kapitan przywiózł kupcowi coś, co swoją wartością przewyższa okręt… Wyłowionego z morskich odmętów dziwnego stwora, który bez wątpienia jest… najprawdziwszą syreną!
Kiedy plotka roznosi się po okolicznych dokach, kawiarniach i lupanarach, wszyscy chcą zobaczyć syrenę pana Hancocka. A on bardzo chce na tym cudzie zarobić. Zgadza się więc wypożyczyć osobliwą poczwarę do najsławniejszego domu rozpusty w Londynie. W tym luksusowym przybytku czeka na pana Hancocka o wiele więcej syren. Znacznie groźniejszych i bardziej ponętnych niż jego morski stwór – gotowych dać mu szczęście, o którym marzy, lub zhańbić go i przywieść do zguby…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Baśń o kupcu i kurtyzanie (i syrenie)
Anglia, koniec XVIII wieku. Jonah Hancock jest statecznym kupcem, który wiedzie spokojne i niezbyt obfitujące w wydarzenia życie. Jednak pewnego wieczoru wszystko się zmienia. Do drzwi pana Hancocka puka kapitan jego statku, który oznajmia, że ów statek sprzedał, żeby... kupić syrenę. Prawdziwą syrenę, choć martwą. I niezbyt urodziwą. Po pierwszym wybuchu wściekłości Hancock orientuje się, że na syrenie może zarobić. Wieści szybko się rozchodzą i wkrótce cały Londyn mówi o niezwykłym znalezisku. Interesuje się nim też pani Chappell, właścicielka słynnego domu rozpusty, która dostrzega możliwość zarobku. To ona wprowadza pana Hancocka do świata, który wcześniej był mu obcy.
Angelica Neal wciąż jest piękną kobietą (choć najlepsze lata ma już za sobą). Po śmierci opiekuna, który nic jej nie zostawił, stara się przetrwać w Londynie, nie rezygnując jednak z luksusowego życia, do którego przywykła. Zrobi wszystko, żeby sama się utrzymać – nie chce wracać do pani Chappell, ale obiecuje spełnić jej ostatnią prośbę – towarzyszyć panu Hancockowi na przyjęciu na cześć syreny. To właśnie tam losy tych dwojga się skrzyżują.
Srogo rozczarują się ci, którzy od „Syreny i pana Hancocka” oczekują powieści fantasy czy retellingu „Małej Syrenki”. To historia obyczajowa (choć z fantastycznymi elementami) w stylu Dickensa, a tytułowa syrena stanowi bardziej rekwizyt, napędzający bohaterów do działania, niż pełnoprawną bohaterkę.
Trudno uwierzyć, że jest to debiut Imogen Hermes Gowar. Język, którym posługuje się autorka, jest tak piękny, plastyczny i poetycki, że czytelnik może delektować się słowami, ich doborem i brzmieniem. Pisarka wykreowała wiarygodny, barwny obraz XVIII-wiecznego Londynu, w którym liczy się przeżycie. Autorka przemyca wiele pozornie nieznaczących szczegółów na temat codziennego życia, dzięki którym czytelnik może poczuć się, jakby towarzyszył bohaterom podczas posiłków, przyjęć czy spacerów. Nie boi się też dosadności, ale nigdy nie przekracza granicy.
Siłą tej powieści są bohaterowie, nie tylko pan Hancock i Angelica, ale również ci, którzy pozostają na drugim planie – siostrzenica pana Hancocka, pani Chappell i jej dziewczyny, przyjaciółka panny Neal, pani Frost. Autorka prowadzi swoje postaci konsekwentnie, nie oszczędza ich, stara się nie oceniać. Nikt nie jest tu jednowymiarowy – pan Hancock, mimo dobroci, jest głównie kupcem, który musi myśleć o zysku, rozkapryszona Angelica ma swoją smutną historię i nawet rajfurkę można zrozumieć.
To w dużej mierze opowieść o kobietach, o ich sposobach radzenia sobie w świecie, w którym o równouprawnieniu nikt jeszcze nie słyszał. Kobiece bohaterki grają pierwsze skrzypce i choć mężczyźni stanowią ważny i w zasadzie niezbędny element ich życia, to często nie oni podejmują decyzje.
Nie jest to jednak historia pozbawiona wad. W ostatniej części napięcie trochę spada, niepotrzebnie też autorka, ustami Angeliki, wyjaśnia, czego symbolem jest syrena – myślę, że czytelnik sam umiałby to odpowiednio zinterpretować. Niektóre wątki są jedynie zarysowane i choć zapowiadają się obiecująco, ostatecznie nie znajdują zakończenia – tak jak historia pani Frost czy Polly, jednej z podopiecznych pani Chappell. Można się zastanawiać, czy pierwotnie powieść nie była dłuższa, co pozostawia pewien niedosyt.
„Syrena i pani Hancock” to pięknie napisana, melancholijna opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, o chęci przeżycia i ciągłym pragnieniu niemożliwego. Stanowi bardzo udany debiut, w którym baśń przeplata się z okrutnym życiem w XVIII-wiecznej Anglii. Czytelnikom pozostaje tylko czekać na kolejną powieść Imogen Hermes Gowar – oby była równie udana.
Agata Sikora
Oceny
Książka na półkach
- 1 316
- 883
- 396
- 84
- 30
- 22
- 19
- 15
- 12
- 12
Opinia
Anglia, rok 1785. Czterdziestoletni kupiec Jonah Hancock traci jeden ze swoich najlepszych statków. Jego kapitan nie powraca jednak z pustymi rękami – przywozi mu towar, który swoją wartością wielokrotnie przewyższa zagubiony okręt… prawdziwą syrenę! Plotka bardzo szybko roznosi się po okolicznych kawiarniach i dokach, a chętnych na zobaczenie syreny nie brakuje. Pan Hancock pragnie wykorzystać swoją szansę i wzbogacić się na wyłowionym z morskich odmętów stworzeniu. Decyduje się więc na wypożyczenie syreny jednemu z najsławniejszych londyńskich domów rozpusty, przez który każdego dnia przewijają się dziesiątki osób. W tym luksusowym przybytku znajduje się jednak o wiele więcej stworzeń gotowych przywieść pana Hancocka do zguby…
Nigdy nie czytałam książki z motywem syreny. Nigdy nie czytałam również książki, której akcja toczyłaby się w XVIII-wiecznej Anglii. Powoli zaczynam się przyzwyczajać do tego, że Wydawnictwo Albatros otwiera mnie na zupełnie nowe światy literatury, z którymi do tej pory nie miałam wiele wspólnego. Syrena i Pani Hancock jest bowiem powieścią niezwykłą, wyróżniającą się z grona innych książek literatury współczesnej. Wiele jej elementów może być jednak zwodniczych. Już sam tytuł i opis tworzą pewne sugestie, które nie są do końca zgodne z prawdą. A może się to skończyć większym lub mniejszym rozczarowaniem.
Mam na myśli samą postać syreny, która jako niezwykłe fantastyczne stworzenie będzie przyciągać czytelników do powieści Imogen Hermes Gowar tak samo, jak przyciągała licznych gapiów na pokazy organizowane przez pana Hancocka. Jestem pewna, że duża część osób sięgnie po Syrenę i Panią Hancock zachęcona syrenim motywem, ale… prowadzi to do nieuchronnego zawodu. Dlaczego? Wprawdzie syrena jako postać pojawia się już w pierwszych rozdziałach książki, lecz jest ona… martwa. I w żaden sposób nie bierze osobiście udziału w akcji. Na przestrzeni ponad 500 stron jej ciało jest nieustannie przedmiotem utargu, obiektem handlu i źródłem problemów. Wpływa ona pośrednio na losy bohaterów, lecz nie są to działania spektakularne i obrazowe. Ktoś, kto zdecyduje się na lekturę Syreny i Pani Hancock, może poczuć się nieco oszukany, ponieważ nie znajdzie tam takiej syreny, jakiej się spodziewał.
Abstrahując jednak od naszej fantastycznej bohaterki, powieść Imogen Hermes Gowar ma wiele zalet, które czynią ją unikalną. Przede wszystkim rzuca się w oczy wyjątkowy klimat Anglii XVIII wieku, który autorka tworzy za pomocą zmysłowych, pełnych szczegółów opisów, niesamowicie działających na wyobraźnię. Naprawdę nietrudno odtworzyć w głowie powozy przejeżdżające alejkami, służące wiążące damom gorsety i nakładające tony pudru na ich włosy oraz wytwornych dżentelmenów przesiadujących w eleganckich lokalach w oparach fajki. Imogen Hermes Gowar przykłada dużą wagę do elementów składających się na przestrzeń i kreuje je z doskonałym wyczuciem.
Niesamowicie podobało mi się to, że Syrena i Pani Hancock jest powieścią wielowątkową. Już od pierwszych stron śledzimy losy Jonaha Hancocka, kupca, w którego ręce zupełnym przypadkiem trafia niezwykły okaz w postaci syreny, jednak równolegle jesteśmy świadkami rozwoju zdarzeń w… londyńskim domu rozpusty. Poznajemy panią Chappell, rajfurkę, oraz kurtyzany znajdujące się pod jej opieką. Spośród nich na pierwszy plan wysuwa się Angelica Neal, która po pewnym czasie staje się główną bohaterką książki, jednak aż do samego końca wieści o losach pozostałych dziewcząt przewijają się przez kolejne rozdziały. Ta początkowo prostolinijna historia po pewnym czasie zaczyna rozwijać się w wielu kierunkach, a poszczególne wątki łączą się ze sobą i rozplatają, tworząc razem coraz bardziej wciągającą opowieść. Moim jedynym zastrzeżeniem jest to, iż niektóre z bohaterek w jednym momencie znikały w tajemniczych okolicznościach i nie pojawiały się już ani razu, nie mogliśmy liczyć też na żadną wzmiankę o tym, co tak naprawdę się z nimi stało. Nie wiem, skąd się wzięło takie niedopatrzenie w tak skrupulatnie stworzonej historii.
Syrena i Pani Hancock nie jest książką, która porwie Was zastraszającym tempem akcji i w którą wskoczycie za jednym razem jak w głębiny oceanu. Imogen Hermes Gowar niespiesznie odtwarza przed czytelnikiem pełen obraz swojej powieści, która ze strony na stronę staje się ciekawsza. Nawet nie zauważyłam, w którym momencie zaangażowałam się w losy bohaterów i zaczęłam śledzić je z rosnącym zainteresowaniem. Tak naprawdę nigdy nie czytałam książki, która przypominałaby tę Imogen Hermes Gowar, więc czułam, że odkrywam coś zupełnie dla mnie nowego. Choć nie możecie liczyć tu na multum zaskoczeń i zwrotów akcji, z pewnością dacie się porwać atmosferze i intrygującej fabule.
Bohaterowie powieści wykreowani są podobnie jak stworzona przez autorkę przestrzeń – wyjątkowo szczegółowo. Choć na pięciuset stronach przewija się ich wielu, każdy jest na swój sposób szczególny i nie ma żadnego problemu z odróżnieniem ich od siebie. Nie powiedziałabym jednak, że łatwo jest tych bohaterów lubić – pan Hancock bywa bierny, flegmatyczny i brak mu zdecydowania, a Angelica jest przesadnie rozegzaltowana i skupiona na sobie (choć trzeba przyznać, że przechodzi w książce poważną metamorfozę). Ich negatywne cechy sprawiają jednak, że są oni bardziej ludzcy, co trzeba docenić.
Jeszcze jedną rzeczą, która mi się nie spodobała, było zakończenie wątku syreniego. Zauważyłam, że Imogen Hermes Gowar ma problem z tworzeniem zakończeń, które faktycznie miałyby sens i dawały spokój usatysfakcjonowanemu czytelnikowi. Niestety, zdarzało się, że autorka urywała wątki w nieoczekiwanych momentach (o czym już wspomniałam) lub też zamykała je w dziwny, nie do końca zrozumiały i logiczny sposób. Nie tak wyobrażałam sobie koniec losów syreny, która może i nie grała pierwszych skrzypiec w powieści, jednak na ostatnich stu stronach stała się elementem dosyć znaczącym.
Syrena i Pani Hancock pozytywnie zaskoczyła mnie swoją aurą i mnogością kierunków, w jakich zmierza zawarta w niej historia. Imogen Hermes Gowar w mistrzowski sposób kreuje rzeczywistość XVIII-wiecznej Anglii i niespiesznie wprowadza czytelnika do świata kurtyzan i kupców. Mały minus należy jej się za zakończenie, które pozostawiało lekki niedosyt. Polecam Wam tę książkę, jednak pamiętajcie o tym, aby nie nastawiać się na praktyczny udział syreny w fabule – jest jej tam niewiele, jednak inni bohaterowie powieści w zupełności zaspokoją Wasz głód literacki :)
booksofsouls.blogspot.com
Anglia, rok 1785. Czterdziestoletni kupiec Jonah Hancock traci jeden ze swoich najlepszych statków. Jego kapitan nie powraca jednak z pustymi rękami – przywozi mu towar, który swoją wartością wielokrotnie przewyższa zagubiony okręt… prawdziwą syrenę! Plotka bardzo szybko roznosi się po okolicznych kawiarniach i dokach, a chętnych na zobaczenie syreny nie brakuje. Pan...
więcej Pokaż mimo to