Lektura w sam raz na teraz. Nastraja wakacyjnie, aż samemu chce rzucić się wszystko i pojechać do Hiszpanii :D Brak przynudnawych krówkowych opisów, co zdecydowanie wybija na plus, aczkolwiek nie obyło się bez zgrzytów.

Pierwszy facepalm zaliczyłam, kiedy to Dominika, ani Dawida nie znając, ani praktycznie z nim nie rozmawiając(!) oznajmia, że się zakochała. No ni to mądre, ni logiczne, aż mi się skojarzyło z tymi wszystkimi Fan Fiction krążącymi po internetach. Trochę się tym zraziłam, no ale polecałam dalej i, muszę przyznać, że całkiem, całkiem się bawiłam ;) Bohaterowie nieco szablonowi, ale sympatyczni w swojej prostocie. Dominika, co prawda nie wpisała się na moją listę ulubionych bohaterek, z racji ciągłych wahań nastrojów i momentami nielogicznych do kwadratu zachowań, ale większych grzechów zarzucić jej nie można. Dawid, początkowo irytujący ''hiszpański książę'', z czasem wyszedł na ludzi ;P

Mam natomiast baaaardzo mieszane uczucia co do zwrotu akcji z końcówki książki. Wyobrażam sobie, że Autorka chciała zakończyć z przytupem, zaskoczyć czytelnika, no ale... coś nie pykło. Przede wszystkim: zbyt niespodziewanie i zbyt późno! Przez co czytałam, czytałam i zastanawiałam się, czy to nie przypadkiem kosmiczny żart. A potem szast, prast i koniec. Tyle niedopowiedzeń, a przecież to zmieniło życie wielu postaciom! No chyba że Autorka planuje ciąg dalszy, wtedy spoko.

Ogólnie polecam, przede wszystkim jako lekturę wakacyjną, aby odpocząć, zresetować się, przygotować mentalnie na letnie szaleństwo :D Ale też potraktować z przymrużeniem oka, aby się nie rozczarować ;)

Lektura w sam raz na teraz. Nastraja wakacyjnie, aż samemu chce rzucić się wszystko i pojechać do Hiszpanii :D Brak przynudnawych krówkowych opisów, co zdecydowanie wybija na plus, aczkolwiek nie obyło się bez zgrzytów.

Pierwszy facepalm zaliczyłam, kiedy to Dominika, ani Dawida nie znając, ani praktycznie z nim nie rozmawiając(!) oznajmia, że się zakochała. No ni to...