Muszę powiedzieć, że gdybym była młodsza z pewnością szalałabym na punkcie tej serii "Córki zjadaczki grzechów".

Przechodząc do rzeczy... Trzeci tom "Jej Wysokość Marionetka" to wielki finał serii, w której znajdują się doskonale nam znani i lubiani, bądź znienawidzeni bohaterowie poprzednich tomów, w której mamy ten moment na który wszyscy czekali.
Muszę powiedzieć, że Twylla przechodzi niesamowitą metamorfozę z posłusznej, bezbronnej dziewczyny w pewną siebie, wojowniczą i mądrą przywódczynię powstania. Z kolei Errin rozwija swój talent aptekarski i robi w książce prawdziwe cuda, które decydują o losach bohaterów i tego świata. Natomiiast inni próbują odkupić swoje grzechy, bądź ugrać jak najwięcej... Z kolei Śpiący Książę rozwija swoje potężne, czarne skrzydła prawdziwego bezwzględnego i bezlitosnego czarnego charakteru.
Podsumowując... Bohaterowie wspaniale się rozwinęli i dojrzeli do swoich zadań.
Tempo akcja i zwroty mieszały się z wątpliwościami i uczuciami postaci, idealnie komponując się w całość. W końcu wszystko było wyważone tak jak trzeba, a nie tak jak w poprzednich częściach.
Zakończenie serii było jak najbardziej takie, jakie sobie wymarzyłam.
Książka przekonała mnie do siebie, mimo że nie podchodziłam do niej entuzjastycznie.
Ale spójrzcie na te okładki... <3 Są rewelacyjnie!

Nie pozostaje mi nic innego jak ciepło ją polecić.
Na pewno nie będzie to czas stracony.
Jestem na tak!

Muszę powiedzieć, że gdybym była młodsza z pewnością szalałabym na punkcie tej serii "Córki zjadaczki grzechów".

Przechodząc do rzeczy... Trzeci tom "Jej Wysokość Marionetka" to wielki finał serii, w której znajdują się doskonale nam znani i lubiani, bądź znienawidzeni bohaterowie poprzednich tomów, w której mamy ten moment na który wszyscy czekali.
Muszę powiedzieć, że...