Doskonałe uzupełnienie do "Ona ma siłę" Emily Nagoski. Forma książki, czyli rozmowa, sprawia, że czyta się szybko (jeden weekend) i przystępnie. Z radością mogę powiedzieć, że razem z partnerem wielu zachowań, nazwijmy to, "niepożądanych", takich, które sprawiają problem i są tutaj opisane, nie mamy, bo też wszystko rozwiązujemy na bieżąco. I wiedzę z zakresu seksuologii zdobywaliśmy też na własną rękę, bo ja miałam długo pewne problemy. I długo nad wieloma rzeczami pracowaliśmy. I to jest jedna z książek, która pozwala sobie pewne rzeczy uświadomić i, o ile komuś naprawdę zależy, to przepracować i poprawić. Forma jako tama jest typowo dla mężczyzn - kawa na ławę, bez rozległych opisów. Mnie to momentami denerwowało, bo kiedy była mowa o tym, że badania wykazały to i to, to ja bym chciała odnośnik do tych badań w przypisie, bo z kosmosu się one przecież nie wzięły, a bazowanie na autorytecie autora to kiepskie podejście naukowe mimo wszystko. Ale dobra - w tej książce nie chodzi o wyliczanie tego, co wykazały badania, wiem, wiem... Chodzi o skondensowaną wiedzę, przekazaną w przystępnej formie. I to się bardzo dobrze sprawdza.
Dla wielu ta książka będzie odkryciem. I niech będzie dla jak największej ilości ludzi! Musi być, musimy wreszcie ruszyć to tabu. A mężczyznom, wbrew pozorom, jest z tym trudniej, bo ciągle obrastają w mity i nie rozmawiają, choćby ze sobą. Kobiety jeszcze koleżankom się wyżalą i dla kobiet powstało już wiele pozycji, jak wspomniana i przełomowa "Ona ma siłę", a dla Panów?... No właśnie - gorzej.
I ta książka ma szansę to zmienić.
wprawdzie denerwowało mnie powtarzanie pewnych tematów, krótko i na zasadzie przypomnienia, ale jednak. Choć być może panom właśnie trzeba powtarzać pewne kwestie i podkreślać, bo raz się nie zakoduje.
W tekście jest kilka błędów edytorskich - np. niewstawienie zaimka zwrotnego lub podwójny zaimek, ale to pojedyncze przypadki. Ogólnie bardzo przyjemna, lekka, ale bardzo treściwa lektura.
Osobiście polecam zapoznać się z tą pozycją i do pary z "Ona ma siłę". Są w obu pozycjach pewne nieścisłości (np. w "Sztuce..." mowa jest o popędzie seksualnym, podczas gdy Nagoski obszernie tłumaczy, dlaczego nie ma czegoś takiego jak "popęd seksualny" i że Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne zlikwidowało w ogóle taki termin, należy stosować poprawny- "pożądanie seksualne"), ale ogólny przekaz jest bardzo wyraźny i naprawdę pomoże. Trzeba być tylko otwartym na te kwestie i podjąć decyzję, że chce się coś w życiu zmienić, czegoś dowiedzieć, łaknąć wiedzy, łaknąć poprawy.
Obowiązkowa pozycja w domowej bibliotece dla każdego - kobiety, mężczyzny, młodego, starszego, singla czy w związku.
Obszerność poruszonych tematów w tak krótkiej pozycji mnie zadziwiła. Podobało mi się bardzo ukazanie mechanizmu uzależnień nie tylko w odniesieniu do seksu, ale także ogólnie. A płynność z jaką autorzy przechodzą z tematu do tematu niesamowicie ułatwia i przyspiesza lekturę.
"Sztuka obsługi penisa" jest bestsellerem Empiku i naprawdę mnie to nie dziwi. Oby ta wiedza poszła w świat, to wszystkim będzie nam lepiej.

Doskonałe uzupełnienie do "Ona ma siłę" Emily Nagoski. Forma książki, czyli rozmowa, sprawia, że czyta się szybko (jeden weekend) i przystępnie. Z radością mogę powiedzieć, że razem z partnerem wielu zachowań, nazwijmy to, "niepożądanych", takich, które sprawiają problem i są tutaj opisane, nie mamy, bo też wszystko rozwiązujemy na bieżąco. I wiedzę z zakresu seksuologii...