Nie jest to z pewnością książka stricte historyczna a raczej napisany z polotem reportaż. Jego styl powoduje, że dobrze i szybko się go czyta. Autor nie sili się na jakieś wielkie analizy i nie stara się być odkrywczy a raczej bazuje na przyjętym od dawna kursie historycznym co powoduje, że pozycja jest przystępna i nastawiona na masowego odbiorcę.

Poszczególne rozdziały prezentują nam różne tematy związane z historią przedrewolucyjnej Rosji i ZSRR prowadząc nas praktycznie przez cały XX wiek. I tak czytamy o Rasputinie, rewolucjach w Rosji, smutnym końcu rodziny cesarskiej Mikołaja II Romanowa, polowaniu na Trockiego, pakcie diabłów Ribbentrop - Mołotow, kłamstwie katyńskim, końcu Stalina i przejęciu po nim schedy, rządach Chruszczowa, Breżniewa i Andropowa, Puczu moskiewskim 1991 by zakończyć na tekście o Putinie. Tytuł pozycji oddaje więc idealnie stan faktyczny na temat materiału jaki w niej znajdziemy.

Od Rasputina do Putina poleciłbym każdemu kto chciałby się zapoznać z dziejami ZSRR całościowo ale w stopniu podstawowym mając przy okazji nadzieje na wcale przyjemną lekturę bez zalewania nas szczegółami. Historycy i specjaliści zajmujący się Rosją i Związkiem Sowieckim najprawdopodobniej nie będą mieli w niej czego szukać.

Nie jest to z pewnością książka stricte historyczna a raczej napisany z polotem reportaż. Jego styl powoduje, że dobrze i szybko się go czyta. Autor nie sili się na jakieś wielkie analizy i nie stara się być odkrywczy a raczej bazuje na przyjętym od dawna kursie historycznym co powoduje, że pozycja jest przystępna i nastawiona na masowego odbiorcę.

Poszczególne rozdziały...

Z racji tego, że porusza dość obszerny okres i wiele postaci nie jest ona wielce szczegółowa. Książka typu "dobra na start" by wdrożyć się w temat.

Z racji tego, że porusza dość obszerny okres i wiele postaci nie jest ona wielce szczegółowa. Książka typu "dobra na start" by wdrożyć się w temat.

Osoby, które mają pojęcie co działo się w Rosji między Rasputinem a Putinem nowego raczej się nie dowiedzą. Co najwyżej przypomnienie w reporterskim stylu. Dobrze się czytało.

Osoby, które mają pojęcie co działo się w Rosji między Rasputinem a Putinem nowego raczej się nie dowiedzą. Co najwyżej przypomnienie w reporterskim stylu. Dobrze się czytało.

nie jest to bez wątpienia książka stricte historyczna, przesycona suchymi faktami, a raczej dziennikarski reportaż historyczny z narracją trochę w stylu "sensacji XX wieku" Wołoszańskiego,
gdyby był to film, to można by mu przylepić łątkę sensacyjnego na faktach,
przez to czyta się szybko, przyjemnie i można się czegoś nowego dowiedzieć..

wydaje mi się, że książka raczej dla laików w tej tematyce,
osoby, które chciałby na jej podstawie uzupełnić wiedzę z tego okresu historii Rosji mogą być po lekturze rozczarowane,
aczkolwiek opis szczególnie istnych dla Polaków wydarzeń z francuskiej perspektywy, oraz ukazany stosunek francuskich władz do tych zdarzeń, jest dosyć zaskakujący i dla mnie stanowi największą wartość tej książki.

nie jest to bez wątpienia książka stricte historyczna, przesycona suchymi faktami, a raczej dziennikarski reportaż historyczny z narracją trochę w stylu "sensacji XX wieku" Wołoszańskiego,
gdyby był to film, to można by mu przylepić łątkę sensacyjnego na faktach,
przez to czyta się szybko, przyjemnie i można się czegoś nowego dowiedzieć..

wydaje mi się, że książka raczej...