„– Dobranoc, księżycu. Gwiazdki, dobranoc – mamroczę, dotykając palcami niewielkiego okienka. – Dobranoc, świetliki, przylećcie znów rano.

Ta książka nie jest baśniowym romansem. To podróż pełna cierpienia i straty, nadziei i szczęścia. Jest zarówno boleśnie tragiczna jak i niesłychanie piękna. To historia miłosna. Opowiada o prawdziwym uczuciu – takim, które dostrzega Cię w nocy i tuli, gdy płaczesz. O miłości, z której nie chcesz zrezygnować i odpuścić – takiej, o której wszyscy marzą, ale tylko nieliczni ją znajdują. Oto nasza historia. Prawdziwa opowieść o łączącej nas miłości.”

Po przeczytaniu historii na tych kartkach papieru długo zastanawiałam się co wam o tej książce napisać.

Sama posiadałam wiele przemyśleń , wiele pustki też odczuwałam , ponieważ przyzywałam każdą chwilę Leny i Nate a także i Grace .

Co myślę ? Bohaterowie tej książki są bardzo dobrze wykreowani , z kartki na kartkę poznajemy każdego z nich i czytając czujemy to samo co oni .
Nissa jako osoba drugoplanowa chodź ja bym jej nie zaliczała do nich , też spełnia ważną role w tej książce i nie wydaje mi się abym się myliła .

Opowieść wzrusza to szpiku kości czytając ją płakałam co chwila , wczuwając się w każdy problem , szczęście .

„Nigdy nie przestawaj, biegać za świetlikami „


Książka na pewno nie należy do łatwej literatury to nie prosty tani romans z którym się spotykamy powiedzmy na co dzień . Jest to historia przepełniona dojrzałą miłością dwojga ludzi z szacunkiem , która z biegiem lat się nie zmienia chodź w dzisiejszych czasach o takiej miłości można pomażyć. Problemy z jakimi borykają się nasi bohaterowie nie są częstym tematem poruszanym , lecz mamy świadomość że takie historie ludzi spotykają , i każda jest indywidualna , i tak samo emocjonująca .

A czytając książkę same nasuwają się pytania . Co się stanie ? Czy będzie tak jak nam się wydaję ? Dadzą rade ? Podołają problemą ? Będą się dalej kochać ? Szanować

Chcąc odpowiedzieć sobie na te pytania musisz sam/a przeczytać te książkę i z swojego punktu widzenia odpowiedzieć .

Ja z mojego punktu widzenia , tak polecam tę książkę i czytając ją wiele rzeczy się same nasuwały i ja sama zadałam sobie pytania jako matka ….

„– Dobranoc, księżycu. Gwiazdki, dobranoc – mamroczę, dotykając palcami niewielkiego okienka. – Dobranoc, świetliki, przylećcie znów rano.

Ta książka nie jest baśniowym romansem. To podróż pełna cierpienia i straty, nadziei i szczęścia. Jest zarówno boleśnie tragiczna jak i niesłychanie piękna. To historia miłosna. Opowiada o prawdziwym uczuciu – takim, które dostrzega Cię...