Płonący świat
- Kategoria:
- horror
- Cykl:
- Ciepłe ciała (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Burning World (2017)
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2017-10-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-10-26
- Data 1. wydania:
- 2017-02-02
- Liczba stron:
- 430
- Czas czytania
- 7 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376746531
- Tłumacz:
- Martyna Plisenko
- Tagi:
- fantastyka katastrofa niebezpieczeństwo postapokalipsa samotność walka dobra ze złem walka o przetrwanie walka o życie wyścig z czasem zagłada
- Inne
Kontynuacja światowego, zekranizowanego bestsellera WIECZNIE ŻYWY
Trudno jest być żywym. Być człowiekiem − jeszcze trudniej.
R powraca z martwych. Na nowo uczy się, jak oddychać, mówić, kochać – po jednym niezdarnym kroku na raz. Nie pamięta swojego starego życia i wcale nie chce go sobie przypominać. Buduje nowe, z Julie. Jednak przeszłość pamięta o nim…
Pradawna zaraza ma chciwą naturę, a Umarli nie byli jej jedyną bronią… By przywrócić świat do wcześniejszego porządku, nadchodzi z czymś znacznie niebezpieczniejszym. Aby ją powstrzymać, R i Julie będą zmuszeni wyruszyć w przerażającą podróż przez surrealistyczne pustkowia Ameryki oraz poznać niechciane odpowiedzi, gnieżdżące się w zakamarkach umysłu R…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Od romansu do dystopii
„Wiecznie żywy” Isaaca Marion nie był może wielkim odkryciem, ale w udany sposób połączył elementy romansu paranormalnego rodem ze „Zmierzchu” i horrorów z zombie w roli głównej. Tak najkrócej, zarówno wersja kinowa, jak i literacka były zabawne, urocze, a przy tym majace w sobie nutę parodii. Zresztą jak tu nie lubić książki, w której przez głównego bohatera, R, autor ocenia swoją historię jako tandetną, ale uroczą? Jakież więc było moje zaskoczenie, gdy zaczęłam czytać drugą część.
Już jej tytuł brzmi zupełnie inaczej. „Płonący świat” bardziej kojarzy się z thrillerem albo dramatem niż z „zombową” Apokalipsą. Ostatecznie okazało się, że Marionowi udało się w swoim sequelu zawrzeć to wszystko razem. I nawet dobrze mu to wyszło. Książka o „zmierzchowym” klimacie nagle znalazła się bliżej „Igrzysk śmierci”. Te elementy, które sprawiały, że pierwszy tom czytało się tak przyjemnie – a więc ciekawie i realnie zbudowani bohaterowie, ironiczne odniesienia do popkultury i wartki styl pisania – w „Płonącym świecie” ewoluowały w kierunku, który dowiódł, że chyba Marion miał pomysł na co najmniej trylogię i wszystkie urocze drobiazgi z romansu zombie i zwyczajnej nastolatki (typu czerwony krawat R!) nabrały znaczenia. Poważnie zaczęłam się zastanawiać, czy „Wiecznie żywy” nie był czymś w rodzaju chwytu na nastolatki, żeby następnie wciągnąć je w ciekawą, ale poważną historię o akceptowaniu swojej przeszłości, walce z tyranią oraz to, co jest ważne dla każdego człowieka. Naprawdę hasła takie jak miłość, rodzina, poświęcenie, zakopywanie w umyśle trudnych wspomnień, choć brzmią dość podniośle, w książce Isaaca Mariona zostały po prostu wiarygodnie przedstawione, mimo że opakowane w nietuzinkowy kostium zombie.
Losy głównego bohatera R najlepiej pokazują, o jaki przekaz chodziło autorowi. Polubiłam R już w „Wiecznie żywym”. Zresztą jak nie lubić zombie, który jest geekiem i melomanem? Taki umarły fan jazzu, zwłaszcza Franka Sinatry i starych filmów. Małomówny, ale uroczy. Dość nietypowa postać w świecie paranormalnych romansów, gdzie male lead musi być piękny, bogaty, tajemniczy i totalnie macho. R zdecydowanie jest freakiem. I w drugiej części czuć to jeszcze bardziej. Jednocześnie właśnie to sprawia, że łatwiej się z nim utożsamić. Nie jest mięśniakiem czy pięknisiem. Bardziej przypomina chłopaka, który dopiero obudził się do życia, zakochał się w dziewczynie, pomógł zmienić świat, ale nadal sobie nie radzi. Metaforyczne schodzenie do piwnicy, żeby przypomnieć sobie, kim był, zanim stał się zombie, wcale nie brzmi tak zwariowanie, prawda? Pokochałam Isaaka Mariona właśnie za stworzenie takiego bohatera – pełnego dysonansów, ciepła, strachu i delikatności.
Zaskoczył mnie też pomysł na rozwinięcie fabuły. Autorowi udało się ciekawie i inteligentnie połączyć wątki z pierwszej i drugiej części – zombie stały się częścią większego planu, a przeszłość R nabrała wielkiego znaczenia.
Isaak Marion zmieszał świat zombie i ludzi, walkę z tyranią i dobrze psychologicznie skonstruowanych bohaterów. O dziwo, z tego połączenia stworzył literaturę, która pokazuje, że miłość to nie tylko zabawa, ale i ciężka harówka nad akceptacją samego siebie, a przede wszystkim ciągłe wybory. Bo nawet umarlak może wybrać życie, a najbardziej żywy w sensie fizjologicznym – bierne umieranie.
Anna Cybulska
Książka na półkach
- 295
- 116
- 60
- 6
- 5
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
Opinia
Nadzieja. Chociaż naokoło wciąż panuje absolutny chaos, a w zniszczonych miastach, a raczej tym co po nich pozostało przeplatają się losy Żywych i Martwych, to w końcu pojawia się małe światełko na końcu tunelu - jest nim R. Pierwszy Martwy, któremu udało się zdusić w sobie zarazę, która go opanowała, to on był tym, który to zapoczątkował. Wkrótce okazuje się, że jest wielu innych zawieszonych między dwoma światami, Ci, którzy rezygnują z ludzkiego mięsa, Ci, którzy mają przebłyski dawnej świadomości. Stary, zniszczony magazyn, przerobiony niegdyś na Kostnicę nie służy już do przeprowadzania sekcji i wynajdywania nowych sposobów by zabijać zombie, a po to, by ich leczyć. Jednak okazuje się, że z martwych powstali nie tylko dawni ludzie, ale i nie przebierająca w środkach, bezwzględna grupa Axiom, z którą przyjdzie się zmierzyć R oraz Julie. Czy uda im się przetrwać, a przede wszystkim odnaleźć swoje bezpieczne miejsce na ziemi? Czy R przełamie blokadę i dopuści w końcu do siebie wspomnienia z życia, który kiedyś wiódł? Czy będzie w stanie je zaakceptować?
"Teraz kulimy się za kurtyną, żeby wejść na kolejną scenę. Ta jest zakurzona i zimna, okryta pajęczynami i cuchnącą gnijącym mięsem, nie ma na niej reflektorów, nie ma publiczności, tylko tłumy bezimiennych statystów wzdychających w ciemnościach."
"Płonący świat" jest to druga część bestsellerowej serii stworzonej przez Isaac'a Marion. Szczerze mówiąc, po przeczytaniu opisu z tyłu książki spodziewałam się raczej w miarę spokojnej fabuły, opartej głównie na nowym życiu R, tego jak stopniowo przyzwyczaja się do codziennych, normalnych ludzkich czynności i zapomnianych niegdyś uczuć. Tymczasem otrzymałam pełną akcji historię, która trzyma w napięciu aż do samego końca. Ale zaczynając od początku.
W pozycji tej prowadzona jest głównie narracja pierwszoosobowa, wszystkie wydarzenia poznajemy z perspektywy R, dzięki czemu poza samą historią zgłębiamy także uczucia i myśli kotłujące się w jego głownie. Występują jednak w książce tej momenty, w których rozdziały są zatytułowane jako "My", pewnie domyślicie się o kogo chodzi, jeśli jednak nie, nie chcę psuć Wam przyjemności, wspomnę natomiast, że to właśnie one najbardziej mnie poruszały. Poza samymi bieżącymi wydarzeniami, poprzez sny R stopniowo dowiadujemy się także coraz więcej o jego przeszłości, skomplikowanej rodzinie, dorastaniu. R niemal do samego końca tej części wciąż jest zamknięty w sobie, dusi wszelkie wspomnienia, nie pozwalając wydostać się im na światło dzienne. Z kolei Julie pokazuje swoje dwie strony, tę zimną, silną, dążącą do jasno określonych celów, ale przełamaną również tą wrażliwą, pełną uczuć i emocji. Muszę przyznać, że autor wykonał także kawał dobrej roboty przy kreowaniu postaci drugoplanowych, tak barwnych i charakterystycznych. Z pewnością należy zaliczyć do nich Norę, pewną siebie pracownicę Kostnicy, która swoim ciętym językiem i czarnym humorem nie jeden raz rozładowywała napięcie. W części tej pojawia się także Abram, były pracownik grupy Axiom wraz ze swoją pełną uroku córką, Kiełkiem oraz Marcus, który również należał do świata martwych. Na pozór odważny i nieustraszony, jednak z czasem okazuje się, że pod grubą warstwą, którą się otoczył, kryje się o wiele więcej.
Jeżeli chodzi natomiast o styl Marion, trafia on idealnie w mój gust - przyznam, że już dawno nie czytało mi się tak dobrze żadnej książki, a w przyszłości z pewnością sięgnę po kolejne dzieła tego autora. Przystępny, lekki, nieprzekombinowany, a przy tym jednocześnie pozycja ta wypełniona jest masą pięknych, życiowych cytatów. Sama akcja ma wyrównane, dosyć szybkie tempo, dodatkowo krótkie rozdziały sprawiają, że "Płonący świat" czyta się błyskawicznie. Muszę również wspomnieć o starannie dobranych ilustracjach, poprzedzających każdy z rozdziałów, coś pięknego. Natomiast fabuła całkowicie mnie zaskoczyła, pełna skrajnych emocji i towarzyszącego im niesamowitego klimatu. Akcja skupia się głównie na wypełnionej przeszkodami podróży przez opuszczone miasta Ameryki, przypominającej świat jak po apokalipsie. Świat dotknięty zagładą, wojną, zarazą. Trudności, z którymi borykają się bohaterowie przybierają także osobisty wymiar, szczególnie dla Julie, której świat w jednym momencie zmienia się i całkowicie przewartościowuje. Następuje również zmiana w relacji pomiędzy dwójką głównych bohaterów, oboje jakby zamykają się w sobie, tłumią uczucia, przez co coraz bardziej się od siebie oddalają. Samo zakończenie było znakomitym zwieńczeniem całej historii. Dopracowane i idealnie powiązane ze wspomnieniami R, które w końcu układają się w spójną całość.
Podsumowując, jeżeli mieliście okazję czytać tom pierwszy zapewniam Was, jest to godna kontynuacja. Mroczniejsza, bardziej klimatyczna, dojrzalsza. Gorąco polecam!
Nadzieja. Chociaż naokoło wciąż panuje absolutny chaos, a w zniszczonych miastach, a raczej tym co po nich pozostało przeplatają się losy Żywych i Martwych, to w końcu pojawia się małe światełko na końcu tunelu - jest nim R. Pierwszy Martwy, któremu udało się zdusić w sobie zarazę, która go opanowała, to on był tym, który to zapoczątkował. Wkrótce okazuje się, że jest wielu...
więcej Pokaż mimo to