Postanowiłam zrobić sobie dłuższą przerwę od kryminałów i thrillerów, kiedy co noc śniło mi się, ze ktoś mnie goni, napada, chce zabić ;) W takim wypadku pozostała mi literatura obyczajowa i "kobieca"

Po tą książkę sięgnęłam zachęcona pozytywnymi recenzjami i muszę przyznać, ze czytało się nieźle

"Kandydat na ojca" to taki Harlequin "lepszego sortu". Książka jest totalnie odrealniona, a do tego ckliwa i infantylna, ale czy ta się ją zadziwiająco dobrze

Moja wysoka ocena za wątek rodziców Cal`a. Już dawno w literaturze nie spotkałam się z opisem miłości małżeństwa z długim stażem, z pokazaniem, ze po kilkunastu latach, to już nie tylko rozwód i szukanie szczęścia u boku nowego partnera, ale że można uratować małżeństwo, tylko trzeba sobie przypomnieć za co się tą osobę pokochało :)

Książka jest trochę zabawna, odrobinę wzruszająca, nieco skłania do refleksji. Taka w sam raz na długi jesienny wieczór, kiedy potrzebujesz się zrelaksować

Nie jest to pozycja, która na długo zapadnie w pamięć, ale czyta się ją zaskakująco lekko i przyjemnie

Postanowiłam zrobić sobie dłuższą przerwę od kryminałów i thrillerów, kiedy co noc śniło mi się, ze ktoś mnie goni, napada, chce zabić ;) W takim wypadku pozostała mi literatura obyczajowa i "kobieca"

Po tą książkę sięgnęłam zachęcona pozytywnymi recenzjami i muszę przyznać, ze czytało się nieźle

"Kandydat na ojca" to taki Harlequin "lepszego sortu". Książka jest...