Pędzle w kieliszku

Okładka książki Pędzle w kieliszku Patryk Beniamin Grabiec
Okładka książki Pędzle w kieliszku
Patryk Beniamin Grabiec Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380836228
Tagi:
trauma trudne relacje alkohol uczucia miłość malarstwo
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
186
123

Na półkach:

Szybko się czyta, ale nie zalicza się do zbyt dobrych lektur

Szybko się czyta, ale nie zalicza się do zbyt dobrych lektur

Pokaż mimo to

avatar
457
454

Na półkach: ,

"Pędzel w kieliszku" to książka, która porusza niezwykle trudny temat jakim jest alkoholizm. To choroba z której wielu nie zdaje sobie sprawy. Ciężko z nią żyć, ciężko się do niej przyznać, a jeszcze ciężej gdy jest obok nas ktoś nam bliski, kto z alkoholizmem się zmaga.
Janek to mężczyzna, który stara się sobie w życiu radzić. Raz wychodzi mu to lepiej, innym razem gorzej. Niemniej jednak nadchodzi moment w życiu, w którym zdaje sobie sprawę z tego, że jego problem wykracza poza granice normalności i przyznaje się do bycia alkoholikiem. Podejmuje najtrudniejszy krok, przyznanie się przede samym sobą.
W życiu Janka jednak jednak wali się cały świat i taki właśnie kopniak był mu potrzebny, aby wziąć się w garść, zobaczyć jak bardzo się stoczył i ku czemu to wszystko zmierza.
Janka choroba jednak nie wzięła się znikąd. Okazuje się, że wielkie znaczenie miało jego dzieciństwo, które odcisnęło swoje traumatyczne piętno.
Jest to książka smutna, poruszająca trudne tematy i dająca do myślenia. Jak jednym słowem, gestem czy decyzją możemy zranić innych, często niszcząc coś, co udawało im się budować przez wiele lat, wielkimi staraniami i pokonując swoje największe słabości. Jest to książka, która pozwala łaskawiej spojrzeć na innych i przestać bardzo często oceniać innych z góry.
Historia Janka bardzo mnie poruszyła, dała do myślenia i nieco pozwoliła zrozumieć działania innych.
Książka nie jest objętościowo zbyt długa, czyta się ją bardzo szybko i mimo poruszania w niej trudnych tematów bardzo przyjemnie i z wielkim zaciekawieniem.
Dla mnie jest to historia, której warto poświęcić czas i choć ja zakończeniem książki byłam nieco rozczarowana, chociażby ze względu na pozostawienie go nieco jednak otwartego, czego w książkach nie lubię, to jednak zdecydowanie ten tytuł polecam. Myślę, że idealnie nadaje się on dla osób, które w dzieciństwie zmagały się z większymi, czy mniejszymi problemami rodziców z alkoholem. Nie odzwierciedla to skali problemu, ale w pewien sposób pomaga zrozumieć osoby uzależnione.
Książka z trudną tematyką, po którą warto sięgnąć.

"Pędzel w kieliszku" to książka, która porusza niezwykle trudny temat jakim jest alkoholizm. To choroba z której wielu nie zdaje sobie sprawy. Ciężko z nią żyć, ciężko się do niej przyznać, a jeszcze ciężej gdy jest obok nas ktoś nam bliski, kto z alkoholizmem się zmaga.
Janek to mężczyzna, który stara się sobie w życiu radzić. Raz wychodzi mu to lepiej, innym razem gorzej....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

Książka mimo tego, że jest krótka, daje do myślenia. Janek jest pokazany jako skrajny przypadek, żeby dobrze się bawić potrzebuje alkoholu. Tanie wino w domu, potem idzie na miasto i shoty, poznaje kobiety w klubie, a potem zabiera je na noc do siebie. Ale czy patrząc (mniej skrajnie) na siebie, czy nie robimy często tak, że wracając do domu po pracy sięgamy po piwo, czy lampkę wina mówiąc sobie, że to nie jest nałóg? Pijemy bo musimy się odstresować po ciężkim dniu, zrelaksować albo tego nam trzeba, żeby szybciej zasnąć. Czy to nie jest taki sam problem jak naszego bohatera tylko na mniejszą skalę… na razie?

Pełna recenzja na stronie:
http://moznaprzeczytac.pl/pedzle-w-kieliszku-patryk-beniamin-grabiec/

Książka mimo tego, że jest krótka, daje do myślenia. Janek jest pokazany jako skrajny przypadek, żeby dobrze się bawić potrzebuje alkoholu. Tanie wino w domu, potem idzie na miasto i shoty, poznaje kobiety w klubie, a potem zabiera je na noc do siebie. Ale czy patrząc (mniej skrajnie) na siebie, czy nie robimy często tak, że wracając do domu po pracy sięgamy po piwo, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
496
329

Na półkach: ,

Interesujący tytuł stanowiący połączenie malarstwa i alkoholizmu, ciekawa i zwracająca uwagę okładka oraz frapujący opis zapowiadający zajmującą lekturę sprawiły, iż postanowiłam sięgnąć po debiut literacki Patryka Beniamina Grabca. Nie ukrywam, że po omówionej w nim historii, poruszającej bez wątpienia niezwykle ważny temat, oczekiwałam zaintrygowania, zaangażowania, refleksyjności, szczegółowego i sensownego ujęcia problematyki oraz zobrazowania owej pod względem psychologicznym, a nade wszystko ogromu emocji związanych z przeżyciami osoby zmagającej się z chorobą alkoholową. Tymczasem, będąc już kilka dni po spotkaniu z piórem autora, przyznać muszę, że, może nie jedynymi, ale głównymi przymiotami określającymi moje wrażenia są niedosyt i w pewnym sensie rozczarowanie. Natomiast pozytywną stroną owej powiastki z pewnością jest to, iż nadal o niej myślę. W jakim dokładnie kontekście? Zapraszam na moją krótką opinię.

Patryk Beniamin Grabiec - autor książki "Pędzle w kieliszku", która jest jego debiutem literackim. Nie udało mi się niestety znaleźć jakichkolwiek informacji o autorze.

Młody mężczyzna, Janek, pomimo upływu lat nadal nie może zapomnieć o traumatycznej przeszłości, o zaistniałych wówczas bolesnych zdarzeniach, nie potrafi zrozumieć i wybaczyć, a przede wszystkim nie umie zacząć normalnie funkcjonować i korzystać z życia. Ukojenia poszukuje w alkoholu. To jego przyjaciel, pocieszyciel i wybawca. On zapewnia mu tymczasowy spokój, wyzwala uśmiech i co najważniejsze pozwala na chwile wymazać z pamięci dramatyczne momenty, których doświadczył będąc kilkuletnim chłopcem. Samotny, zraniony, pozbawiony perspektyw i chęci do życia, pełen żalu i pretensji, ograbiony z pasji, która niegdyś była całym jego światem, zatraca się w piciu. Jeszcze tylko jeden kieliszek, jedna butelka, ten jeden, ostatni raz i przestanie. Ale to nie jest takie proste. Pojawiają się kolejne problemy, wypowiedzenie z pracy, brak pieniędzy, a na dodatek właścicielka mieszkania, które wynajmuje żąda zapłaty za czynsz. Daje mu miesiąc. Janek zwraca się o pomoc do przyjaciół. Zostaje zatrudniony w magazynie. Poznaje wspaniałą kobietę, brygadzistkę Wiktorię. Nie pije. Wreszcie jest szczęśliwy, spełniony, zaczyna malować. I nagle przeszłość wraca... I znowu to samo...

Mocny w swym przekazie, ujmujący i chwytający za serce prolog zapowiada, wydawać by się mogło, wstęp do emocjonującej opowieści. Niestety, w moim odczuciu tylko ów początek wyzwala głębsze odczucia. Bowiem kontynuacja losów głównego bohatera i tym samym jego dalsze poczynania oraz pogrążanie się w uzależnieniu, o ile wywołują poniekąd zrozumienie i współczucie, a także skłaniają poniekąd do przemyśleń, o tyle nie w pełni poruszają, a chyba powinny - tak mi się wydaje. Nadane intensywne tempo akcji nie pozwala zatrzymać się na dłużej i skupić na konkretnych sytuacjach mających miejsce w życiu człowieka wpadającego w nałóg. Miałam wrażenie, jakbym przeglądała pojedyncze obrazy w formie przesuwających się klatek wyświetlanych za pomocą projektora. Moim zdaniem wszystko działo się za szybko, aż nadto zwięźle zostało ukazane, zbyt pobieżnie potraktowano poszczególne wątki, które aż prosiły się o rozwinięcie (mam na myśli m.in.: sytuację Staszka, znajomość z Mariolą, przeszłość Wiktorii). Warto byłoby pokusić się o poszerzenie, czy - w co poniektórych momentach - w ogóle ujęcie opisów będących ujawnieniem nie tylko przeszłych wydarzeń, które znacznie wpłynęły na życie bohaterów, ale również ich myśli, uczuć, przeżyć, doświadczeń. Powiastka moim zdaniem stanowi zlepek pewnych krótkich faktów (fragmentów) z życia Janka (i nie tylko),które oczywiście się ze sobą łączą, ale w ogólnym rozrachunku nie mają kompletnego i wyrazistego wydźwięku. Na pewno niejako brakuje konkretnego spojrzenia na aspekty psychologiczne. Są tylko zdawkowe zarysy zdarzeń, którym gdzieniegdzie towarzyszą refleksje bohatera, ale bardzo okrojone. Zakończenie, choć oczywiste, nieco mnie zaskoczyło, ale nie w pełni usatysfakcjonowało. Pozostawiło nutkę niedosytu. Uważam, że sama fabuła i jednocześnie podjęcie się istotnego zagadnienia było jak najbardziej dobrym, a nawet trafionym pomysłem, aczkolwiek jego wykonanie nie zadowala, do mnie nie do końca przemówiło. Potencjał, owszem książka ma, ale niewykorzystany w stu procentach.

Kreacja bohaterów niestety również wymaga dopracowania i doprecyzowania. Praktycznie informacje o nich są bardzo ograniczone, w przypadku niektórych ukazane zaledwie w dwóch zdaniach. Głównym bohaterem jest Janek - alkoholik, porzucony przez matkę, wychowany przez apodyktycznego i stanowczego ojca, który nie tylko nadużywał alkoholu, ale i przemocy. To on rozpalił w synu iskierkę do malarstwa, dawał mu lekcje, rzadko kiedy chwalił, a częściej ganił i bił, bo na przykład młody chłopak pędzel trzymał nie tak, jakby on sobie tego życzył i jak według niego powinien. Po śmierci ojca, Janek coraz częściej zaglądał do kieliszka, aż kompletnie przepadł i oddał się w ręce nałogu. Niby chciał się z niego wyrwać, ale zawsze coś stawało mu na przeszkodzie. Zawsze znalazł się powód do tego, aby zajść do baru i zwyczajnie się napić. Przesiadywał tam godzinami, poznawał kobiety, zapraszał do domu. Alkohol, praca, do której się spóźniał i to nowo poznawane dziewczyny, z którymi spędzał upojne noce i które traktował przedmiotowo. To było jego życie, zapomnienie. To była jego ucieczka od rzeczywistości, a zwłaszcza od pełnej bólu i cierpienia przeszłości. Do czasu. Zawsze mógł liczyć na Mariolę (przyjaciółka),Staszka (przyjaciel i barman),na Wiktorię (samotną matkę i brygadzistkę) i jeszcze na kogoś, przynajmniej tak myślał. Szkoda, że o tychże postaciach, poza łączącymi ich relacjami z Jankiem, niewiele wiadomości można nabyć. Tym samym nie jest dane nie tylko utożsamienie się z bohaterami, ale również przeżywanie czy też współodczuwanie wraz z nimi ich życiowych dylematów i rozterek. A niewątpliwie każde z nich zmaga się z własnymi "demonami", o czym świadczą jawiące się w książce ledwo zauważalne wzmianki. Krótko mówiąc, portrety postaci są według mnie po prostu mizernie wyrażone.

Powiastka napisana jest prostym i lekkim stylem. Z pewnością przystępny rozmiar czcionki oraz mnóstwo dialogów wpływają na płynniejsze zaznajamianie się z lekturą. Właśnie dialogi... No cóż, moim zdaniem wiele z nich jest zbędnych i pozbawionych sensu w odniesieniu do całokształtu historii. Zdecydowanie można by zastąpić takowe głębszą treścią.

"Pędzle w kieliszku" to zaledwie ponad stu siedemdziesięciostronicowa proza podejmująca niezwykle ważny i potrzebny temat zmagania się z uzależnieniem od alkoholu i wszelkimi tego konsekwencjami. To też krótka opowieść o kluczowym wpływie dzieciństwa na dorosłość, a także o podejmowaniu prób radzenia sobie z traumatyczną przeszłością i poszukiwaniu sposobów zatarcia obrazów wyzwalających smutek, ból i niepokój. Niewątpliwie to historia refleksyjna, z przesłaniem. W moim mniemaniu jednak owa problematyka nie została należycie i precyzyjnie zobrazowana, i to jest właśnie powodem mych myśli o niej. Niepełne odzwierciedlenie emocji bohaterów, niedokładny research, nieskrupulatne skupienie się na fabule i jej ujęciu, niepełna (lub żadna) kreacja postaci oraz zastosowanie dialogów nic ciekawego nie wnoszących do treści sprawiają, że owa mini powieść jest po prostu przeciętna. Naprawdę wielka szkoda, tym bardziej, że potencjał owa publikacja na pewno ma, a i zamysł był bardzo dobry.

Interesujący tytuł stanowiący połączenie malarstwa i alkoholizmu, ciekawa i zwracająca uwagę okładka oraz frapujący opis zapowiadający zajmującą lekturę sprawiły, iż postanowiłam sięgnąć po debiut literacki Patryka Beniamina Grabca. Nie ukrywam, że po omówionej w nim historii, poruszającej bez wątpienia niezwykle ważny temat, oczekiwałam zaintrygowania, zaangażowania,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
545
267

Na półkach: , ,

Dobra, przyjemna, lekka obyczajówka, jak na pierwszą książkę wyszła i tak świetnie.
Warto jednak wspomnieć, że bohater jest kimś, w kim większość może się przejrzeć. Każdego z nas coś z nim łączy, czy tego chcemy czy nie. I to bardzo mi się podobało, cenię sobie ten fakt w tej książce.
Choć zaskoczenia związanego z zakończeniem nie miałam, domyślałam się tego od pewnego momentu, to i tak jest na prawdę nieźle. ;)
Polecam jako powiastkę na jeden wieczór, choć musze przyznać, że wiersze Patryka Benjamina Grabca wywołują we mnie niejodnokrotnie większe emocje.

Dobra, przyjemna, lekka obyczajówka, jak na pierwszą książkę wyszła i tak świetnie.
Warto jednak wspomnieć, że bohater jest kimś, w kim większość może się przejrzeć. Każdego z nas coś z nim łączy, czy tego chcemy czy nie. I to bardzo mi się podobało, cenię sobie ten fakt w tej książce.
Choć zaskoczenia związanego z zakończeniem nie miałam, domyślałam się tego od pewnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
272

Na półkach:

Patryk Benjamin Grabiec jest autorem owianym tajemnicą...niestety nie odpowiada na wiadomości. W sieci można trafić na jego wiersze oraz kilka zdjęć. Osobiście bardzo nie lubię takiej tajemniczości. Oczywiście każdy ma prawo do prywatności, ale ja jako czytelniczka lubię wiedzieć co nieco o autorze książki, którą trzymam w dłoniach.

„Pędzle w kieliszku” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Spotkanie niezwykłe i bardzo pouczające. Walka bohatera nie tylko z wewnętrznymi demonami, ale i z własną bezsilnością wobec nałogu, okazała się potyczką godną uwagi. Czy Janek oprze się przemożonej chęci sięgnięcia po alkohol? Czy doceni szansę, którą dostał? A może w euforii, że wyszedł na prostą w życiu prywatnym, postanowi to uczcić kieliszkiem wódki?

Lektura „Pędzle w kieliszku” zdecydowanie nie jest książką, którą można by zaklasyfikować jak lekką i przyjemną. Po rewelacjach, które serwuje man autor, ciężko jest po prostu zagłębić się w lekturze. Czytając tę książkę, miałam nieodpartą potrzebę analizowania sytuacji, w jakiej znalazł się Janek. Czy jego życie potoczyło się tak, a nie inaczej ze względu na alkohol? A może to nieszczęśliwe dzieciństwo miało na niego tak mocny wpływ, że postanowił zagłuszyć echa przeszłości, pijąc.

"Siedzieli tak we dwóch w pustym barze. Gdyby mówili, ich słowa odbijałyby się echem, ale milczeli."

Na początku opowieści jesteśmy światkami zdarzenia, które miało ogromny wpływ na naszego bohatera. Małego Janka wychowuje samotnie ojciec alkoholik. Chłopiec czuje się samotny i zaniedbywany. Gdy ojciec postanawia uczyć go malować, w młodym człowieku kiełkuje ziarenko nadziei. Może teraz wszystko się zmieni, może ich życie stanie się lepsze. Nawet nie wie, jak bardzo się myli...

Głównym wątkiem fabuły tak jak już wspomniałam, jest walka naszego bohatera z własnymi demonami, ale nie zabrakło również wątku miłosnego, który daje nadzieję, że ta historia jednak zakończy się happy endem. Wiktoria jest kobietą bardzo tolerancyjną i czułą. Rozumie Janka nawet chyba lepiej niż on sam, wspiera go w trudach codziennego życia, jest jego skałą i opoką. Miłość Wiktorii i Janka nie jest burzliwym zjawiskiem. Poznając tych dwoje jako parę, odnosiłam wrażenie, że czytam o starym, dobrym małżeństwie, a nie o świeżym szalonym związku dwojga ludzi. Zabrakło mi tu ognia i nieprzewidywalności charakteryzujących taką rozkwitającą miłość.

Mimo tego zgrzytu naprawdę warto poznać tę książkę. Pokazuje, jak ciężko jest walczyć z nałogiem, jaką torturą może stać się walka o wypłynięcie na powierzchnię.

„Pędzle w kieliszku” to przede wszystkim przestroga przed traktowaniem życia zbyt lekko. Patryk Benjamin Grabiec zawarł w swojej książce również lekcję, która jestem przekonana, zrobi na Was duże wrażenie, bez względu na to, czy jesteście niewolnikami nałogu, czy nie.

Patryk Benjamin Grabiec jest autorem owianym tajemnicą...niestety nie odpowiada na wiadomości. W sieci można trafić na jego wiersze oraz kilka zdjęć. Osobiście bardzo nie lubię takiej tajemniczości. Oczywiście każdy ma prawo do prywatności, ale ja jako czytelniczka lubię wiedzieć co nieco o autorze książki, którą trzymam w dłoniach.

„Pędzle w kieliszku” to moje pierwsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1453
1401

Na półkach:

Życie to pasmo wykorzystanych szans i straconych okazji, los daje i los odbiera, ale człowiek nie jest wobec niego bezbronny. Dużo nie trzeba by chwycić wiatr w życiowe żagle, lecz jeszcze mniej potrzeba by go utracić. Czasem warto spojrzeć za siebie, popełnione błędy nie są aż tak trudne do dostrzeżenia, i zastanowić się nad tym co przed nami. Kolejny mniej lub bardziej szczęśliwy traf może już się nie zdarzyć.

Przeszłość prędzej czy później każdego dogania i nie da się przed nią uciec. Janek po raz kolejny spotkał się z nią przy barowej ladzie i znowu pozwolił przejąć jej kontrolę nad sobą. Scenariusz był podobny do tych wcześniejszych, lecz cena wyższa niż poprzednio. Może nadszedł moment na zmianę życiowych priorytetów? Ale czy jeszcze ktokolwiek wyciągnie do niego pomocną dłoń? Praca w magazynie na pierwszy rzut oka nie wydaje się czymś nadzwyczajnym, lecz Janek patrzy na to z całkiem z własnej perspektywy. Ktoś kto nie widział, chociaż przez chwilę, dna nie doceni małych szans, ten kto je dostrzegł cieszy się gdy się ono oddala. Wiktoria staje się dobrym duchem dla kogoś, kto aż nazbyt często walczy z sobą i światem, nie waha się okazać serce i dać oparcie komuś już nieraz przegrywającemu potyczki ze swymi słabościami. Jak będzie teraz, gdy tak wiele ma do stracenia? Dawne marzenia zdają się być na wyciągnięcie ręki lub nawet bliżej. W końcu to co było jest już jedynie wspomnieniem, a nie upiorem przypominającym o porażkach, liczy się druga osoba i pasja tworzenia, ale co będzie gdy to pasja wysunie się na plan pierwszy? Miłość daje siłę i pozwala wierzyć w zwycięstwo, lecz bywa również bardzo krucha, a kiedy jej zabraknie co pozostanie?

Bohater książki "Pędzle w kieliszku" zmaga się ze swym życiem niczym mityczny Syzyf z wtaczaniem głazu na szczyt. Tak samo jak temu drugiemu wymyka się kamień, tak ten pierwszy traci kontrolę nad swym losem i wciąż próbuje od nowa pokonać przeznaczenie, ponosząc kolejne klęski. Patryk Beniamin Grabiec nie oszczędza pierwszoplanowej postaci, jest ona rzeczywista aż do bólu w każdym momencie, kiedy przegrywa i kiedy zwycięża, w chwilach zwątpienia i chwilach radości. Opisana historia to nie tylko walka z nałogiem, lecz przede wszystkim z samym sobą oraz demonami przeszłości, które nawet gdy wydają się pokonane i tak podkopują wiarę w siebie. Autor nie stara się wywołać litości lub współczucia dla swego bohatera, lecz także nie jest wobec niego obojętny, umiejętnie wypośrodkował emocje i odpowiednio je zaakcentował. Czytelnik nie obserwuje upadku, ale walkę kogoś ko wie jak smakuje porażka i wciąż próbuje zwyciężyć swoje słabości, jednakże zmaga się z przeszłością i ulega iluzji zwycięstwa nad swymi wadami. "Pędzle w kieliszku" jest realistycznym portretem mężczyzny pragnącego odmienić siebie oraz znaleźć nową życiową drogę, chwytającego nadarzające się okazje, lecz czy umiejącym je wykorzystać? Patryk Beniamin Grabiec buduje z wątków uczuciowych i tych związanych z sztuką nieszablonową opowieść o człowieku poranionym, z wieloma bliznami, jednocześnie uciekającym przed kolejnymi urazami, ale i mniej lub bardziej świadomie je przeciągającym. Jaki będzie ostateczny wynik tej rozgrywki? Kto zwycięży? A może wynik z góry jest przesądzony przez los?

Życie to pasmo wykorzystanych szans i straconych okazji, los daje i los odbiera, ale człowiek nie jest wobec niego bezbronny. Dużo nie trzeba by chwycić wiatr w życiowe żagle, lecz jeszcze mniej potrzeba by go utracić. Czasem warto spojrzeć za siebie, popełnione błędy nie są aż tak trudne do dostrzeżenia, i zastanowić się nad tym co przed nami. Kolejny mniej lub bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
172
95

Na półkach:

Dzieciństwa nie powinniśmy wspominać źle. Dla wielu z nas był to czas pełen radości życia, gdyż wszystko nas cieszyło, bo było takie pierwsze, takie nowe. Beztroskie lata naszego życia z zasady mijają bardzo szybko, a to co po nich zostaje jest z nami przez całe życie. I byłaby to doba wiadomość, gdyby każdy z nas posiadał tylko te dobre wspomnienia z tego okresu. Często jest jednak zupełnie inaczej. Wielu z nas wychowało się pod presją rodziców, wielu z nas było molestowanych psychicznie przez ludzi, którzy powinni darzyć nas bezkresną miłością. Życie jest jednak brutalne i to nie prawda, że cierpienie dzielone jest na równo. Są tacy, których dotyczy ono w większym stopniu niż pozostałą część populacji.


Główny bohater "Pędzli w kieliszku" należy do grona tych osób, które o dzieciństwie najchętniej by zapomniały. Wychowany pod tyranią ojca, żył w ciągły strachu przez jego słabość do alkoholu. Pomimo swoich przeżyć, nie radząc sobie z traumą z dzieciństwa i swoim ówczesnym życiem Janek idzie w ślady ojca i rzuca się w wir alkoholizmu. Jego życie to ciągła walka o lepsze jutro. Gdy dostaje pracę w magazynie jego los odmienia się na lepsze. Poznaje Wiktorię, którą darzy miłością i obiecuje sobie, że już nigdy nie sięgnie po alkohol. Po latach Janek wraca również do swojej pasji, którą rozwijaj w dzieciństwie - malarstwa. Jest doskonałym artystą i pewnego dnia zostaje zauważony przez łowce talentów. Gdy przyszłość maluję się Jankowi w ciepłych i pozytywnych barwach, życie przypomina mu, że nie zawsze jest tak jak sobie wymarzy, a los tylko czyha na okazje, żeby jasne barwy przemienić w ciemne, pozbawiające człowieka niemal wszystkich rzeczy, o które tak bardzo się walczyło.

Już na wstępie zaznaczę, że "Pędzle w kieliszku" to debiutancka powieść Patryka Beniamina Grabca, a do takich książek należy podchodzi z rezerwą i łagodnością, być wyrozumiałym recenzentem, bo to przecież dopiero początki kariery. Nie obiecuję, że moja recenzja właśnie taka będzie, gdyż przeczytałam już sporo debiutów polskich autorów i cóż poradzić, że stałam się bardzo wymagająca co do nowych powieści świeżych autorów.

Postanowiłam podjąć się recenzji tej książki z dwóch ważnych dla mnie względów. Po pierwsze problem alkoholizmu jest trudnym problemem i osoby, które bezpośrednio nie miały kontaktu z osobami uzależnionym od alkoholu nie będą być może w stanie pojąć wagi destrukcyjnej mocy alkoholizmu. Z tego też powodu chciałabym, aby ta tematyka była częściej poruszana zarówno w książkach jak i w filmach, serialach czy też na blogach. Często ludzie spisują na straty alkoholików, a prawda jest taka, że są to z reguły dobre, wrażliwe osoby nie radzące sobie z rzeczywistością. Zresztą prawdą jest, że każda osoba uzależniona od czegokolwiek czy to od narkotyków, alkoholu, papierosów czy jedzenia to z reguły człowiek, nie radzący sobie z własnym życiem.

Po drugie jestem pasjonatką sztuki, uwielbiam czytać powieści, w których swoje miejsce znajduje artysta. Czuję wtedy pewną więź z daną postacią i z łatwością jest mi się z nią utożsamić.

Te dwie powyższe cechy z założenia powinny sprawić, że będę usatysfakcjonowana z lektur, ale niestety muszę temu zaprzeczyć.

Pomysł na fabułę był prosty - wykreować życiowego nieudacznika, który ma problem z alkoholem, ledwo wiąże koniec z końcem i nie widzi żadnych perspektyw, które miałyby zmienić tą sytuację. Na domiar złego zostaje wyrzucony z pracy, lecz wtedy pojawia się światełko w tunelu, gdyż dostaje dobrze płatną pracę i poznaję tam Wiktorię - miłość jego życia. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, iż Janek w ogóle mnie od siebie nie przekonał. Myślałam, że będzie mi bliższy, bo przecież jest malarzem, jednak nie czułam z nim żadnej więzi. Śmiem twierdzić, że był mi ona w zupełności obojętny, zresztą jak i wszystkie postacie wykreowane w tej książce. Zarówno bohaterowie jak i sama fabuła zostali opisani płytko, treściwie, zwięźle, ale za to konkretnie. Być może są czytelnicy, którzy nie przepadają za rozległymi opisami, ale bez nich nie potrafię sobie wyobrazić jak ktokolwiek może zapamiętać taką książkę na długo. Należę do osób bardzo ciekawych świata i chętnie czytam pewnego rodzaju rozszerzenia danej historii. Lubię poznawać bohaterów od podszewki, cenie sobie gdy mają dusze, są ludzcy. Niestety tych wszystkich cech zabrakło mi w tym dziele. Jedyną postacią, która jako tako jest opisana bardziej szczegółowo jest oczywiście nie kto inny, jak główny bohater. Jednak są to nawiązania do jego przeszłości, która moim zdaniem była bardzo przewidywalna.


Autor w książce przedstawił typowe dla alkoholików chęci odstawienia alkoholu, które zazwyczaj kończą się przegraną z własnymi myślami. Dzięki temu ukazane zostały wzloty i upadki z naciskiem na te drugie. Gdy Janek ma problem i nie potrafi go rozwiązać idzie do baru, gdzie nikt go nie zna i tam ochoczo oddaje się swoim przyzwyczajeniom, choć początkowo miał być to tylko jeden kieliszek.

Styl debiutanta jest bardzo zwięzły i rzeczowy, a ja nie należę do zwolenniczek aż takiej oszczędności w kwestii opisów jak i dialogów. W tej książce nie ma zbyt dużo miejsca na rozwinięcie aspektów psychologicznych dotyczących walki człowieka z nałogiem. Tego mi w głównej mierze w tym dziele zabrakło. Czuję się zawiedziona, gdyż uważam, że zbyt dużo czasu autor przeznaczyła na tzw. "gadanie o niczym". Fabuła jest dość schematyczna, opiera się na seksie, alkoholu, miłości do Wiktorii, odwiedzin u przyjaciela i malarstwie - i tak w kółko o jednym i tym samym. Wyczułam to już w początkowym stadium lektury. Dialogi są bardzo ubogie, krótkie nie możemy z nich wywnioskować jakie cechy mają postacie. Opisów również jest tu nie za wiele. Czytelnik głównie skupia się na myślach Janka, jego obawach, rozterkach. Te elementy w ostateczności sprowadzają się do tego, że całość czyta się sprawnie, szybko - na całe szczęście. Przeczytałam ją w dwa dni, ale nie wyobrażam sobie większej liczby stron w przypadku tego utworu, ponieważ obawiam się, że nie dotrwałabym do końca tej powieści, bez dłuższej przerwy.


Jedyne co w "Pędzlach w kieliszku" mnie zaintrygowało i jednocześnie pocieszyło, że jednak nie był to stracony przeze mnie czas, to zakończenie, które jest niejednoznaczne, odzwierciedlające to, jak życie potrafi nas zaskoczyć, pokrzyżować nasze plany i z samego szczytu znieść nas znowu na same dno.

Książka dotyka trudnego tematu i ukazuje człowieka, który stracił już wszystko, ale jednak los na krótką chwilę się do niego uśmiecha. Ważny temat nie został moim zdaniem trafnie opisany, gdyż brakowało mi w powieści jakiegoś impulsu, który zmusiłby mnie do refleksji, odmienił moje życie, albo chociaż sprawił, że zapamiętam tę książkę na długo. Uważam, że autor nie opisał zbyt dobrze problemu alkoholowego i gdyby nie zakończenie żałowałabym, że w ogóle przeczytałam jego dzieło. Niezaprzeczalnie jest to powieść pouczająca, której celem jest ukazanie złudnego szczęścia oraz tego w jaki sposób wykorzystać doznane w dzieciństwie rany, aby czynić dobro. Pomimo tego nie polecę tej książki z czystym sumieniem, gdyż moim zdaniem nie jest ona warta uwagi. Chyba, że szukasz obecnie czegoś o alkoholizmie, ale poprowadzonego w lekki sposób, jednak nie robiących krzywdę Twojej duszy. Chciałam żeby ta książka mnie wzruszyła, wywarła niepowtarzalne wrażenie, jednak nic takiego nie odczułam. Pozostał jedynie niedosyt wrażeń spragnionego czytelnika.


Martwy Kruk
http://kruczegniazdo94.blogspot.com/

Dzieciństwa nie powinniśmy wspominać źle. Dla wielu z nas był to czas pełen radości życia, gdyż wszystko nas cieszyło, bo było takie pierwsze, takie nowe. Beztroskie lata naszego życia z zasady mijają bardzo szybko, a to co po nich zostaje jest z nami przez całe życie. I byłaby to doba wiadomość, gdyby każdy z nas posiadał tylko te dobre wspomnienia z tego okresu. Często...

więcej Pokaż mimo to

avatar
310
54

Na półkach: ,

Niestety nie przekonała mnie ta książka. Ubogie słownictwo, zbyt wiele się nie dzieje, a jeśli już się dzieje to po kilka razy to samo. Książka praktycznie o... niczym.

Niestety nie przekonała mnie ta książka. Ubogie słownictwo, zbyt wiele się nie dzieje, a jeśli już się dzieje to po kilka razy to samo. Książka praktycznie o... niczym.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    18
  • Posiadam
    6
  • Chcę przeczytać
    6
  • 2017rok
    1
  • 6/10
    1
  • Wygrane w konkursach
    1
  • Posiadam e-booki
    1

Cytaty

Więcej
Patryk Beniamin Grabiec Pędzle w kieliszku Zobacz więcej
Patryk Beniamin Grabiec Pędzle w kieliszku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także