Suicide Squad – Oddział Samobójców: Czarne więzienie
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Suicide Squad DC Rebirth (tom 1)
- Seria:
- Odrodzenie
- Tytuł oryginału:
- Suicide Squad: The Black Vault
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2017-09-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-20
- Liczba stron:
- 120
- Czas czytania
- 2 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328127692
- Tłumacz:
- Tomasz Sidorkiewicz
- Tagi:
- dc odrodzenie suicide squad
Pierwszy tom serii Suicide Squad umieszczonej w realiach nowej kolekcji DC Odrodzenie.
Harley Quinn, Deadshot, Killer Croc, Enchantress, Kapitan Bumerang – oto szaleńcy i przestępcy, którzy tworzą tajną jednostkę o nazwie Oddział Samobójców. Zwerbowała ich Amanda Waller, specjalistka od wywiadu wojskowego. Na ich czele postawiła świetnego taktyka, pułkownika Ricka Flaga. Rząd USA wysyła ich na misje, których nikt inny nie może się podjąć. Kolejne zadanie polega na odzyskaniu potężnej kosmicznej broni z rąk wroga. Bohaterowie będą musieli walczyć o życie w więzieniu zanurzonym setki metrów pod powierzchnią Oceanu Arktycznego, gdzie natkną się na największe zagrożenie, z jakim dotychczas się spotkali. Ilu z nich zginie?
Komiks został stworzony przez sławnego amerykańskiego rysownika Jima Lee (Batman, Superman, Iron Man) oraz cenionego scenarzystę Roba Williamsa (Batman, Harley Quinn, Marsjański Łowca Ludzi).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 104
- 47
- 33
- 19
- 6
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Legion samobójców to zbiór opowieści o drużynie superzłoczyńców, którzy w zamian za służbę Ameryce mają mieć skrócone kary za to co narobili złego w przeszłości. Legionem kieruje pułkownik Rick Flag, a jego skład jest dość zmienny, ale możemy tu spotkać np. Deadshota, Katanę czy psycholog-psycholkę :) Harley Queen. Dostają oni zadania, których nie mogą się podjąć oficjalnie amerykańskie władze, a jednak trzeba je wykonać w interesie USA. Oczywiście spotkają i mierzą się z wieloma trudnymi przeciwnikami jak np. kryptończyk Zod lub grupa najmeników Strikeforce Europa. Jak to w przypadku takich postaci mamy dużo rozwałki, a czasami nawet humoru. Całkiem ciekawy tom uzupełniony końcowymi opisami historii Legionu w DC.
Legion samobójców to zbiór opowieści o drużynie superzłoczyńców, którzy w zamian za służbę Ameryce mają mieć skrócone kary za to co narobili złego w przeszłości. Legionem kieruje pułkownik Rick Flag, a jego skład jest dość zmienny, ale możemy tu spotkać np. Deadshota, Katanę czy psycholog-psycholkę :) Harley Queen. Dostają oni zadania, których nie mogą się podjąć oficjalnie...
więcej Pokaż mimo toKomiks na który osobiście bardzo czekałem, zdecydowanie nie zawiódł oczekiwań. Zawarte w nim historie pokazują w sposób przekrojowy genezę powstania formacji jaką jest Legoin Samobójców. Rysunki - doskonałe, dobór komiksów - doskonały, dialogi - w punkt. Ocena rewelacyjna najlepiej oddaje to wydanie
Komiks na który osobiście bardzo czekałem, zdecydowanie nie zawiódł oczekiwań. Zawarte w nim historie pokazują w sposób przekrojowy genezę powstania formacji jaką jest Legoin Samobójców. Rysunki - doskonałe, dobór komiksów - doskonały, dialogi - w punkt. Ocena rewelacyjna najlepiej oddaje to wydanie
Pokaż mimo toDługo czekałem na wprowadzenie Legionu Samobójców do kolekcji i gdy to wreszcie się stało, nie zawiodłem się. Misja rzeczywiście jest samobójcza (bodaj po raz pierwszy pojawia się Zod!),a Harley udanie nadaje jej ton.
Długo czekałem na wprowadzenie Legionu Samobójców do kolekcji i gdy to wreszcie się stało, nie zawiodłem się. Misja rzeczywiście jest samobójcza (bodaj po raz pierwszy pojawia się Zod!),a Harley udanie nadaje jej ton.
Pokaż mimo toDobra nawalanka i nic poza tym
Dobra nawalanka i nic poza tym
Pokaż mimo toZdecydowanie bardziej mi się te przygody podobają od przygód Ligi Sprawiedliwości. Bardziej tu przyziemnie i realniej choć też tak nie do końca;-) Jeszcze jeden komiks z tej serii przeczytam i biorę się za kobyłę Liga Sprawiedliwości vs. Oddział Samobójców!
Zdecydowanie bardziej mi się te przygody podobają od przygód Ligi Sprawiedliwości. Bardziej tu przyziemnie i realniej choć też tak nie do końca;-) Jeszcze jeden komiks z tej serii przeczytam i biorę się za kobyłę Liga Sprawiedliwości vs. Oddział Samobójców!
Pokaż mimo toTo jest rozrywka niski lotów. Myślę, że moja 12-letnia siostra bawiłaby się równie okropnie, jak ja. Komiks pełen niesmacznych żartów typu,,wyrwało mu głowę, zaraz zwymiotuje itp.,, takim właśnie humorem twórczy próbują nas rozśmieszyć. Naprawdę komiks niewart uwagi, nawet harley, którą uwielbiam, wypada tutaj koszmarnie. Widać, że komiks robiony typowo na siłę, dla nastolatek uwielbiających harley, bo jest tą,,bad girls,,. Już chyba rozumicie, w jaką grupę odbiorców celuje tutaj twórca...
To jest rozrywka niski lotów. Myślę, że moja 12-letnia siostra bawiłaby się równie okropnie, jak ja. Komiks pełen niesmacznych żartów typu,,wyrwało mu głowę, zaraz zwymiotuje itp.,, takim właśnie humorem twórczy próbują nas rozśmieszyć. Naprawdę komiks niewart uwagi, nawet harley, którą uwielbiam, wypada tutaj koszmarnie. Widać, że komiks robiony typowo na siłę, dla...
więcej Pokaż mimo toInicjatywa „DC Odrodzenie” była świetną okazją do odświeżenia paru serii. W przypadku Suicide Squad był to głównie pretekst do upodobnienia drużyny do jej filmowego odpowiednika. Czy pomogło to w jakikolwiek sposób tej serii?
Początek tomu wprowadza w nowy status quo. Świetnie zostaje podkreślone czym różni się ten zespół od typowych superbohaterów. Także charaktery postaci są nawet dobrze zarysowane. Rysunki Phillipa Tanna są tu bardzo dynamiczne, chociaż odniosłem wrażenie, że w bardziej spokojnych momentach wszystko staje się rozmazane i mniej dokładne.
Mam trochę mieszane uczucia co do głównej historii. Podobało mi się, że bohaterowie mogą tu wykorzystać swoje zdolności w większym zakresie niż w filmie. Fabularnie jest to typowa misja odbijania kogoś z więzienia. Niestety scenariusz obfituje w parę niesmacznych żartów, które były zwyczajnie żenujące. Także część postaci znanych z innych komiksów zostaje tu bardzo spłyconych. Szczególnie widać to na przykładzie czarnych charakterów, które stanowią tu głównie mięso armatnie. Dziwnym trafem w odróżnieniu od poprzedniej serii udaje się wprowadzić parę udanych dowcipów dla postaci Harley Quinn. Duże nadzieję wiąże jednak z nową postacią, która zdaje się skrywać parę sekretów.
Za rysunki odpowiada tu sam Jim Lee, rysownik dobrze znany chociażby z serii „X-men” czy historii „Batman – Hush”. Rysuje bardzo w stylu lat 90. czyli większość kobiet jest bardzo atrakcyjnych, a mężczyźni są niesamowicie umięśnieni. Czasami wypada to niezamierzenie karykaturalnie. Dobrze, że chociaż Amanda Waller wróciła tu do swojego wyglądu sprzed „Flashpoint”. Pojawia się tu parę interesujących projektów przeciwników, ale niestety nie odgrywa to specjalnej roli w fabule. Niestety artysta trochę gorzej radzi sobie z mniejszymi panelami, gdzie stosuje dosyć specyficzne uproszczenia.
Oprócz tego w tomie znajdują się również cztery historyjki skupiające się na poszczególnych bohaterach. Pierwsza z nich skupia się na epizodzie z przeszłości Deadshota. Podkreślona tu zostaje jego relacja z córką, dzięki czemu można bardziej polubić tego bohatera. Za rysunki odpowiada tu znany z serii „Detective Comics” z Nowego DC Comics Jason Fabok charakteryzujący się dużą dokładnością. Kolejna historia to opowieść o Kapitanie Boomerangu stylizowana na przygody Jamesa Bonda. Niestety jest to dosyć słaba parodia z bardzo czerstwymi dowcipami. Rysunki Ivana Reisa są jednak zaskakująco ładne i robią wrażenie swoją dokładnością. O wiele przyjemniejsza jest za to geneza Katany. Nie jest to nic specjalnie oryginalnego, ale można się wzruszyć. Tutaj rysuje wspominany już wcześniej Philipp Tann. Bardzo dobrze wychodzi mu rysowanie dramatycznych scen akcji, chociaż jego kreska jest dalej bardzo rozmazana. Czwarta historia poświęcona jest Harley Quinn. Nie jest to jednak geneza, a wspólna przygoda z Rickiem Flaggiem. Po raz kolejny wałkowany jest tu temat czy Harley jest naprawdę złoczyńcą czy bohaterką. Nie ma dochodzi się tu do żadnych rewolucyjnych wniosków. Plus jednak za świetne rysunki Gary’ego Franka znanego w Polsce chociażby z takich komiksów jak „Shazam” czy „Midnight Nation – Plemię Cienia”.
Komiks ten podobnie jak ostatni tom wydany w ramach Nowego DC Comics w Polsce to dosyć przeciętna naparzanka superbohaterska. Jest tu parę interesujących tekstów czy dowcipów, ale jest też dużo zmarnowanego potencjału, niesmacznych żartów czy popsutych postaci. Polecam głównie ludziom, którym bardzo podobała się wersja filmowa.
Inicjatywa „DC Odrodzenie” była świetną okazją do odświeżenia paru serii. W przypadku Suicide Squad był to głównie pretekst do upodobnienia drużyny do jej filmowego odpowiednika. Czy pomogło to w jakikolwiek sposób tej serii?
więcej Pokaż mimo toPoczątek tomu wprowadza w nowy status quo. Świetnie zostaje podkreślone czym różni się ten zespół od typowych superbohaterów. Także charaktery...
Zeszłoroczna kinowa wersja przygód Suicide Squad okazała się sporą artystyczną porażką. Swoje jednak zarobiła, bo co jak co, ale poszczególne elementy grały w niej całkiem przyzwoicie. Zabrakło przede wszystkim dobrego scenariusza, co w przypadku tematu o takim rozrywkowym potencjale jest prawdziwym horrorem. Podobnie rzecz miała się z komiksowymi przygodami Legionu w „Nowym DC Comics” – Egmont wydał tylko dwa tomy zbiorcze tej serii, rezygnując z jej dokończenia. Może więc kolejne podejście do drużyny superłotrów, tym razem w ramach „Odrodzenia”, wykorzystało w pełni jej możliwości?
Członkowie Legionu Samobójców zostają wysłani do Rosji, gdzie mają zlokalizować i zneutralizować (lub przywieźć do domu) odnaleziony tam bliżej nieokreślony obiekt pochodzenia kosmicznego. Sprawa nie jest jednak tak prosta, jak mogłoby się początkowo wydawać, gdyż strzegą go nie tylko rosyjscy żołnierze, ale także tamtejsza wersja Oddziału Specjalnego X. Amerykańscy superłotrzy będą musieli zmierzyć się takimi przeciwnikami jak Gułag czy Tunguski. Ponadto, w ramach kilkustronicowych dodatków, dowiemy się co nieco o przeszłości kolejnych członków oddziału.
Po „Suicide Squad” chyba nikt nie spodziewa się czegoś więcej aniżeli prostej, emocjonującej rozwałki. Ten tytuł zawsze był czystą rozrywką, bez absolutnie żadnych dodatkowych ambicji. Taki obraz zostaje utrzymany także w „Czarnym Więzieniu”. Same założenia fabularne, przedstawiające nam kolejną niebezpieczną misję, dają jasno do zrozumienia, że na kolejnych stronach największe znaczenie będzie miała akcja. Tak w istocie jest. Wszystko toczy się tu szybko, ze sporą dozą strzelania i mordobicia. Czy jednak całość jest odpowiednio emocjonująca? Tutaj można mieć akurat pewne wątpliwości, ze względu na przewidywalność fabuły. Nie jest to jednak zarzut zbyt dużego kalibru, bo „pościgi i wybuchy” zawarte na kartach albumu są efektowne, a poszukujący odmóżdżenia czytelnik będzie z tempa i charakteru tej historii zadowolony.
Bardzo rozczarowującym elementem „Czarnego Więzienia” są główni antagoniści. Suicide Squad mierzy się z pewnym znanym generałem z Kryptona oraz rosyjską grupą metaludzi. Problem w tym, że scenarzysta ewidentnie nie miał pomysłu na to, jak ich wszystkich zaprezentować. Zod jawi się jako tępy osiłek, który jedynie rzuca tekstami o własnej supremacji i niższości wszystkich swoich przeciwników. Po którymś z rzędu dymku o nędzy ludzkiej formy życia można odczuć spory przesyt tym przesadzonym stylem. Z kolei rosyjscy superłotrzy pojawiają się na kilka stron, zaprezentowani w swoim „wejściu” niczym straszne i zabójcze zagrożenie, po czym nie odgrywają w całej historii absolutnie żadnej istotnej roli. Takie rozwiązanie wydaje się wybitnie absurdalne. Może scenarzysta szykuje dla Brygady Zagłady większą rolę w kolejnych zeszytach serii, ale niemniej tutaj, po sugerowaniu w wydawniczym blurbie zupełnie innego podejścia, wybrana opcja jest naprawdę mocno rozczarowująca.
Dobre wrażenie sprawia za to kilka kończących całość krótkich opowiastek, traktujących o przeszłości członków Legionu Samobójców. To na dobrą sprawę najlepszy element tego tomu. Podejście do bohaterów jest w nich zdecydowanie mniej akcyjne, a bardziej sentymentalne, pokazujące ich motywację i charakter. Podobać się może zwłaszcza opowieść o Deadshocie, w której mocno zaakcentowano rodzinną sytuację bohatera i chęć ochrony własnej córki. Historia o Kapitanie Bumerangu (tak wiem, mnie także ten pseudonim każdorazowo przyprawia o uśmiech lekkiego zażenowania) czaruje z kolei sympatycznym, szpiegowskim zacięciem. W tyle nie pozostają także nowelki o Katanie i Harley Quinn, które dobrze określają charakter tych morderczych kobiet.
Ilustracje są w „Czarnym Więzieniu” odpowiednio efektowne, nie wychodzą jednak poza superbohaterski standard. Niestety, prace Jima Lee bywają nieco chaotyczne, a w scenach akcji jest po prostu za dużo elementów, przez co trudno pozbyć się nieustającego wrażenia wizualnego bałaganu. Rysownik może i jest legendą, ale mnie jego styl zazwyczaj nie do końca przekonuje. Tak dzieje się i tym razem. O wiele ładniej wypadają za to obrazki towarzyszące minihistoryjkom o kolejnych antybohaterach. Najlepiej prezentuje się chyba fragment ilustrowany przez Jasona Faboka, który prezentuje tu typowy dla siebie przejrzysty, wyrazisty styl. Podobnie rzecz ma się w opowieści o Harley Quinn. Pracujący przy niej Gary Frank przywiązuje dużą wagę do mimiki swoich postaci, co po prostu widać.
„Czarne Więzienie” jest komiksem przyzwoitym, niewykraczającym jednak ponad przeciętność. Dosyć mocno razi w nim zwłaszcza duża skrótowość głównej części albumu i wyjątkowo nieciekawie zarysowani przeciwnicy tytułowego Legionu. Satysfakcjonować może tu za to, oczywiście przy odpowiednim nastawieniu, duża akcyjność i efektowność fabuły. Czy tyle wystarczy, by móc uznać lekturę za udaną? To już zależy od konkretnego odbiorcy, ja uważam, że nie jest tak źle, by nie mogło być jeszcze gorzej. Mimo oczywistych wad nie jest to najsłabszy tytuł „Odrodzenia”, co więcej, ignorując niektóre, mniej udane elementy, można się przy nim całkiem nieźle bawić.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2018/02/suicide-squad-odrodzenie-tom-1-czarne.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/13495
Zeszłoroczna kinowa wersja przygód Suicide Squad okazała się sporą artystyczną porażką. Swoje jednak zarobiła, bo co jak co, ale poszczególne elementy grały w niej całkiem przyzwoicie. Zabrakło przede wszystkim dobrego scenariusza, co w przypadku tematu o takim rozrywkowym potencjale jest prawdziwym horrorem. Podobnie rzecz miała się z komiksowymi przygodami Legionu w...
więcej Pokaż mimo toMISSION IMPOSIBLE
„Suicide Squad” pewnie nigdy nie zadebiutowałoby na naszym rynku, gdyby nie film kinowy oparty na ich przygodach. Pojawiło się jednak i mogę powiedzieć, że na szczęście, bo to naprawdę udana seria komiksowa, dostarczająca solidnej porcji bezkompromisowej rozrywki. Propozycja w sam raz dla miłośników superhero i czarnego humoru, którzy cenią szybką akcję i szalone pomysły.
Całość recenzji opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/10/25/suicide-squad-oddzial-samobojcow-1-czarne-wiezienie-rob-williams-jim-lee-ivan-reis-gary-frank-jason-fabok-scott-williams-carlos-danda-philip-tan/
MISSION IMPOSIBLE
więcej Pokaż mimo to„Suicide Squad” pewnie nigdy nie zadebiutowałoby na naszym rynku, gdyby nie film kinowy oparty na ich przygodach. Pojawiło się jednak i mogę powiedzieć, że na szczęście, bo to naprawdę udana seria komiksowa, dostarczająca solidnej porcji bezkompromisowej rozrywki. Propozycja w sam raz dla miłośników superhero i czarnego humoru, którzy cenią szybką akcję i...
3/10 - SŁABY
Wygląda na to, że seria Suicide Squad bazuje obecnie jedynie na popularności pojedynczych postaci oraz sile marketingu. Kwintesencją tego nieco sztucznego nakręcania koniunktury, była wydana w zeszłym roku adaptacja filmowa Legionu Samobójców (bardzo średnia zresztą). Moim zdaniem DC w ogóle nie ma pomysłu na tę serię. Autorzy z uporem maniaka brną w banał, serwując fanom ładnie opakowaną, ale kompletnie niestrawną, kiczowatą papkę. Trzeba otwarcie przyznać, że „Czarne więzienie” to komiks zupełnie o niczym, a jedynym pozytywnym jego elementem są rysunki Jima Lee. Dla mnie to zdecydowanie za mało. Nie polecam.
Fabuła: 2 (bardzo słaby)
Ilustracje: 7 (bardzo dobry)
Jakość wydania + bonusy: 6 (dobry)
Więcej szczegółów: http://comicbookbastard.blogspot.com/2017/10/suicide-squad-tom-1-czarne-wiezienie_19.html
3/10 - SŁABY
więcej Pokaż mimo toWygląda na to, że seria Suicide Squad bazuje obecnie jedynie na popularności pojedynczych postaci oraz sile marketingu. Kwintesencją tego nieco sztucznego nakręcania koniunktury, była wydana w zeszłym roku adaptacja filmowa Legionu Samobójców (bardzo średnia zresztą). Moim zdaniem DC w ogóle nie ma pomysłu na tę serię. Autorzy z uporem maniaka brną w banał,...