Jeśli miałbym polecić przeciętnemu Polakowi tylko jedną książkę o survivalu, to byłaby to właśnie ta książka. Nie znajdziemy tu porad jak przeżyć w dżungli posiadając jedynie nóż i silną wolę przetrwania. Przeczytamy za to porady, jak sobie radzić w przypadku kilkudniowej awarii sieci wodociągowej lub elektrycznej. Jest nawet omówiony przypadek śmierci członka rodziny - mnie ten rozdział przekonał do sporządzenia listy z oczywistymi dla mnie informacjami, bez których żona miałaby bardzo "pod górkę" w przypadku mojej nagłej śmierci. Numery kont do opłat za dom, miejsce przechowywania poszczególnych dokumentów, instrukcja ustawiania podstawowych parametrów na kotle gazowym (w zimie trochę podnosimy temperaturę wody), itd.

Pozycja ta nie jest wolna od wad - na przykład autorzy twierdzą, że turbiny wiatrowe są awaryjne i jako dowód przytaczają fakt, że często nie działają pomimo wiatru. Jakby lepiej zgłębili temat, to by wiedzieli, że one są zatrzymane bo nie potrzeba tyle prądu, a zdecydowanie łatwiej zatrzymać wiatrak niż elektrownię węglową. Ich rozruch jest również dużo szybszy i tańszy.

Uważam, że każdy Polak powinien zdecydowanie przeczytać tę książkę. Oczywiście bardzo mało prawdopodobne jest, żeby zastosować się do wszystkich porad w niej zamieszczonych, bo nie każdy jest dostatecznie szurnięty ;) i nie każdy ma ku temu możliwości. Ale to nie o to chodzi. Autorzy przedstawili ogromny wachlarz sprawdzonych rozwiązań, a my powinniśmy wybrać tylko te, które uznamy za odpowiednie dla nas.

Jeśli miałbym polecić przeciętnemu Polakowi tylko jedną książkę o survivalu, to byłaby to właśnie ta książka. Nie znajdziemy tu porad jak przeżyć w dżungli posiadając jedynie nóż i silną wolę przetrwania. Przeczytamy za to porady, jak sobie radzić w przypadku kilkudniowej awarii sieci wodociągowej lub elektrycznej. Jest nawet omówiony przypadek śmierci członka rodziny -...