Wydawałoby się że literatura młodzieżowa to nie dla mnie. Już dawno przekroczyłam te magiczna granice, gdy ekscytowały mnie sprawy pierwszej miłości, zauroczeń i pierwsze poważne deklaracje, młodzieńcze związki. Mimo moich obiekcji dałam sie porwać wciągającej fabule, dobrze opowiedzianej historii, bardzo prawdopodobnej. Elżbieta Rodzen stworzyła pełnokrwistych bohaterów o ciekawej przeszłości.
Musza pokonać wiele przeszkód by moc cieszyć sie szczęściem.
Mateusz musi sam się utrzymywać, walczyć o przetrwanie bo rodzice zginęli. Ma o kilka lat młodszego brata, zostali zaadoptowani, ale walczył z przybranymi rodzicami, buntował się. Grzegorz i Alicja jednak przekonali go do siebie, gdy dostrzegł spokój i zadowolenie brata, któremu było u nich dobrze. Mateusz musi kelnerować, choc jest utalentowanym tancerzem.
Blanka przeżyła napad na sklep, jakieś młokosy sterroryzowały ja i wiele lat żyła w strachu, nie lubiła wychodzić na miasto, a wsparciem był brat Igor.
Gdy poznaje Mateusza, zaczyna walczyc z trauma. Jednak autorka zechciala im pokrzyzowac plany. Co z tego wyniknie- przekonajcie sie sami.
Nie warto kierować się uprzedzeniami w doborze lektury, bo czasem wymknie się z rąk ciekawa i wartościowa pozycja.

Wydawałoby się że literatura młodzieżowa to nie dla mnie. Już dawno przekroczyłam te magiczna granice, gdy ekscytowały mnie sprawy pierwszej miłości, zauroczeń i pierwsze poważne deklaracje, młodzieńcze związki. Mimo moich obiekcji dałam sie porwać wciągającej fabule, dobrze opowiedzianej historii, bardzo prawdopodobnej. Elżbieta Rodzen stworzyła pełnokrwistych bohaterów o...