Buntownicza młodość
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Youth in revolt
- Wydawnictwo:
- Stara Szkoła
- Data wydania:
- 2017-06-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-06-08
- Liczba stron:
- 302
- Czas czytania
- 5 godz. 2 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788394478384
- Tłumacz:
- Mirosław Śmigielski
- Tagi:
- młodość humor bunt buntownicza nick twisp payne c. d. c.d.
Kultowy amerykański humorysta C.D. Payne nareszcie po polsku!
Pamiętacie, jak to jest: mieć czternaście lat i być zagubionym, wrażliwym, lekkomyślnym, romantycznym i niezwykle napalonym nastolatkiem? Przypomni Wam to Nick Twisp – młody buntownik, którego zna cała Ameryka!
Miłość, bunt, inicjacje seksualne, młodzieńcze przyjaźnie, problemy w szkole, problemy w domu – i szalone wakacje. A to wszystko doprawione czarnym humorem i przezabawnymi dialogami.
Najzabawniejsza powieść, jaką przeczytacie w tym roku.
„Los Angeles Times”
W tej dowcipnej farsie o inteligentnych nastolatkach fabuła rodem z Szekspira łączy się z prawdziwymi spostrzeżeniami na temat dorastania w świecie pełnym chaosu.
„Oregonian”
Nick Twisp to czternastoletni bohater, którym większość z nas prawdopodobnie chciałaby zostać, gdybyśmy wciąż byli nastolatkami. To chłopak, który przypomina nam, jak bardzo byliśmy do niego podobni. Ta powieść z miejsca wpisuje się do kanonu powieści humorystycznych.
„East Bay Express Book”
Ostrzeżenie dla czytelników: pod wpływem wandalskich i masturbacyjnych wybryków Nicka można odczuwać niedobór wartości literackiej. Nie pozwólcie, żeby wasz śmiech was zwiódł.
„Fairfield County (Connecticut) Weekly”
C.D. Payne (ur. 1949) – amerykański pisarz, który zasłynął humorystyczną serią Buntownicza Młodość. Ukończył historię krajów europejskich na Harvardzie, następnie pracował m.in. jako redaktor, grafik, copywriter i fotograf. Pisze powieści humorystyczne.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 57
- 31
- 26
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
A teraz coś z zupełnie innej beczki. Nawet nie podejrzewałem, że kiedykolwiek sięgnę po „Buntowniczą młodość”. A jednak… Skojarzenia z postacią wykreowaną przez Sue Townsend, czyli Adrianem Mole narzucają się same. Dobrze pamiętam tamte książki, wspomagane dodatkowo przez udany serial z 1985 roku, choć dziś naturalnie inaczej je postrzegam.
Teraz mam do czynienia ze swoistą wersją amerykańską, która jednakże sprawia wrażenie mniej dystyngowanej, a bardziej frywolnej. Może po prostu młodzież brytyjska z lat 80-tych XX wieku była inna niż amerykańska ?
Nick Twisp - to już bardziej humor siłowy, bezpośredni, momentami nawet zbyt wulgarny dla wrażliwszych czytelników. Z drugiej strony problemy związane z pierwszymi doświadczeniami seksualnymi, przewrażliwienie na punkcie pryszczy i własnej męskości chyba pozostają aktualne także w obecnych czasach, może wręcz nasiliły.
Odnoszę wrażenie, że mniej więcej w połowie książki Autor jakby stracił wenę twórczą. O ile przygody głównego bohatera w trakcie wakacji oraz wątek znajomości z Sheeni jest dość wartki i zabawny, to dziennik z miesiąca września dłuży się, a wątek z kolegą zwanym Lewusem mało przekonujący. Natomiast zabawne wydały mi się interakcje młodych ze światem dorosłych, zwłaszcza na tle więzi dzieci-rodzice. Cóż, może teraz będąc dorosłym bardziej śmieszy postrzeganie rodziców przez dzieci ? :-)
A teraz coś z zupełnie innej beczki. Nawet nie podejrzewałem, że kiedykolwiek sięgnę po „Buntowniczą młodość”. A jednak… Skojarzenia z postacią wykreowaną przez Sue Townsend, czyli Adrianem Mole narzucają się same. Dobrze pamiętam tamte książki, wspomagane dodatkowo przez udany serial z 1985 roku, choć dziś naturalnie inaczej je postrzegam.
więcej Pokaż mimo toTeraz mam do czynienia ze...
Gdy w latach 90. książka była kontrowersyjną, ale i podobno kultową serią w Stanach, ja zaliczałam się już do tych starszych nastolatków, nie inaczej jest i dziś 😜
Zastanawiałam się, czy ma ona szansę trafić do współczesnej młodzieży, dla której realia tamtych lat są niczym prehistoria, czy może więcej czytelników będzie miała wśród ludzi dorosłych, którzy sięgną po nią z sentymentu mając przy czytaniu niezły ubaw?
Obstawiam to drugie, acz nie wykluczam pierwszego...
Nick Twisp to czternastolatek, który chce zostać gangsterem, nazywać się Nick Dillinger i kojarzyć się wszystkim z prawdziwą męskością. Buzujące hormony wywołują u niego potrzeby, w związku z którymi jego myśli niezmordowanie i nieustannie kręcą się wokół seksu. Jak sam pisze w swoim dzienniku, ma na tym punkcie świra i zamykając oczy widzi "rzędy śmietankowych ud", które "rozchylają się powoli"...
Ale oprócz zmagań z własną cielesnością i reakcjami swojego dojrzewającego ciała, fantazjowaniu, ciągłych zauroczeniach i dysputach o tym wszystkim ze swoim przyjacielem Lewusem, Nick jeszcze ma na głowie swoich rozwiedzionych rodziców, ich nowe związki i wakacje, jakich nie chce, a które okazują się nie być takie złe.
Czy dziennik nastolatka, który postrzega świat przez pryzmat erekcji może się spodobać?
Myślę, że dzięki soczystemu językowi, celnym spostrzeżeniom, konstrukcjami słownymi, które powodują nieustanny rechot Autor osiągnął efekt, gdzie świat zdominowany przez kosmate myśli może być fajną odskocznią.
Czytając jednak tę książkę należy mieć dystans zarówno do siebie, jak i do treści, gdyż C.D. Payne przekraczać pewne granice, które dla części mogą być niesmaczne, a jego specyficzne poczucie humoru, które mnie akuratnie w dużej mierze bawiło, sprawia, że można złapać się na tym, iż pewne momenty w książce o wiele większe zrozumienie napotkają wśród czytelników płci przeciwnej niż moja 😉
Jeżeli jesteście fanami absurdalnego humoru, to zdecydowanie polecam dostarczyć sobie najlepszego lekarstwa, jakim jest śmiech.
Gdy w latach 90. książka była kontrowersyjną, ale i podobno kultową serią w Stanach, ja zaliczałam się już do tych starszych nastolatków, nie inaczej jest i dziś 😜
więcej Pokaż mimo toZastanawiałam się, czy ma ona szansę trafić do współczesnej młodzieży, dla której realia tamtych lat są niczym prehistoria, czy może więcej czytelników będzie miała wśród ludzi dorosłych, którzy sięgną po nią z...
Nie podeszłam do niej poważnie tylko lajtowo i śmiałam się momentami w głos, choć rzadko mi się to zdarza podczas czytania książki. Takie lekkie, trochę przesadzone wydarzenia (nieraz głupoty) opisane w formie pamiętnika przez nastolatka Nicka Twispa. Naprawdę można się rozerwać i oderwać na chwilę od rzeczywistości. Mi się podobała. Chętnie przeczytam ciąg dalszy.
Nie podeszłam do niej poważnie tylko lajtowo i śmiałam się momentami w głos, choć rzadko mi się to zdarza podczas czytania książki. Takie lekkie, trochę przesadzone wydarzenia (nieraz głupoty) opisane w formie pamiętnika przez nastolatka Nicka Twispa. Naprawdę można się rozerwać i oderwać na chwilę od rzeczywistości. Mi się podobała. Chętnie przeczytam ciąg dalszy.
Pokaż mimo toA dam 10 gwiazdek za poprawe humoru.Buntownicza mlodosc to polaczenie Rudolfa J.Fabickiej i Dziennika Adriana Mole.Chetnie przeczytam nastepna czesc, podobno ma sie pojawic.
A dam 10 gwiazdek za poprawe humoru.Buntownicza mlodosc to polaczenie Rudolfa J.Fabickiej i Dziennika Adriana Mole.Chetnie przeczytam nastepna czesc, podobno ma sie pojawic.
Pokaż mimo tobookpani.blogspot.ch
Tej książki nie polecam następującym osobom: ponurakom, sztywniakom i… będącym na diecie. A także tym, którym wydaje się, że natura stworzyła nastolatki jak Barbie i Kena – od głowy przez miejsca intymne aż po pięty z plastiku. O resztę się nie boję. Reszta pokocha tę książkę bezwarunkowo. Pod warunkiem, że ma choć odrobinę poczucia humoru.
Nick Twisp ma czternaście lat, pryszcze i wielki apetyt, przy czym ten ostatni dotyczy tak słodyczy, jak i seksu. Co poza tym? Nic ciekawego. Nick mieszka w apatycznym Oackland z rozwiedzioną mamą i jej coraz nowszymi (czytaj: młodszymi) partnerami, ma przyjaciela Lewusa (nie, to nie jest jego imię i nie, nie chodzi o to, że jest leworęczny…),którego życie (w każdym jego momencie) to piekło i kilka marzeń. Mianowicie, chciałby zmienić nazwisko na bardziej męskie, opanować sztukę przenoszenia całych akapitów jednym kliknięciem i jak najszybciej stracić cnotę, bo – póki co – nawet nie całował jeszcze kobiety, z którą nie byłby spokrewniony. Z tych trzech nastoletnich pragnień to właśnie ostatnie jest najbardziej niecierpiące zwłoki. Nick liczy na to, że urodzinowa „czternastka przyniesie jakąś poprawę”, bo „na razie jest równie fajnie jak przy zgniataniu jąder w imadle”. Ale ten młodzieniec o nieposkromnionym apetycie na słodycze i seks, który wierzy, że jego „jedyną nadzieją na nawiązanie intymnego kontaktu z kobietą jest zdobycie wielkiej fortuny”, to błyskotliwy i – wbrew pozorom – bardzo dojrzały jak na swój wiek chłopiec. Pasjonat literatury i informatyki, który podejrzewa, że może wyrosnąć na „niespotykanie jurnego pisarza-alkoholika”, ufa, że „świat byłby lepszym miejscem, gdyby wszystkie radiostacje zaczęły nadawać „My One and Only Love” Franka Sinatry przynajmniej przez godzinę więcej” i stanowczo za często używa klawisza funkcyjnego „szukaj”, żałując, że „życie nie ma klawisza F3”. Nick nie jest typowym nastolatkiem, ale jego rozterki są z pewnością bardzo nastoletnie. A że to bardzo ciekawy okres w życiu (i chyba każdy o tym wie),w książce bywa i śmiesznie, i strasznie. Zwłaszcza kiedy głowa toczy nieustanne potyczki z „cynglem pożądania”.
Pierwsza część kultowej trylogii „Youth in Revolt. The Journals of Nick Twisp” amerykańskiego humorysty C. D. Payne’a czekała na polski przekład ponad dwadzieścia lat. W międzyczasie telefony stacjonarne zostały zastąpione komórkami, a komputery IBM – laptopami. Tylko słodycze za bardzo się nie zmieniły. No, i buzujące hormony u nastoletnich chłopców, które każą naszemu pochłaniającemu Dickensa bohaterowi czytać „Davida Copperfleta” i „Wielkie plwociny”. Jak to zwykle w dzienniku bywa, świat oglądamy oczami narratora. A ten przybiera takie kształty, jakie dyktuje mu P.E. (Piorunująca Erekcja) naszego czternastoletniego bohatera. I tak jak Picasso sprowadzał rzeczywistość do figur geometrycznych, tak Nick widzi ją we freudowskich symbolach erotycznych. Nie ma chyba lepszego sposobu na pokazanie jej w całej okazałości niż za pomocą języka. A język, którym napisany jest dziennik Nicka, jest taki, jaki Freud mógł sobie tylko wymarzyć: żywy, soczysty, nasycony wysmakowanymi i bardzo celnymi skojarzeniami, pełen seksualnych podtekstów i smakowitych przejęzyczeń. Dzięki temu potyczki umysłu i ciała znajdują swój pełen wyraz w warstwie lingwistycznej. Nie byłoby jednak ani Nicka Twispa, ani C. D. Peyne’a, gdyby nie fenomenalny przekład Mirosława Śmigielskiego. To niebywała – i nieczęsto spotykana – sztuka przełożyć tak niesforny, naszpikowany idiomami i fantazyjnymi konstrukcjami słowotwórczymi język, a równocześnie – przy jego pomocy – dostosować realia lat dziewięćdziesiątych do współczesności. Jestem pewna, że nawet najbardziej uważnym czytelnikom mogą gdzieś umknąć jeansowe dzwony czy kasety magnetofonowe, bo tak bardzo postrzegamy historię Nicka jako dziejącą się w XXI w. Sprawić, żeby dziennik chłopca spisywany ponad dwadzieścia lat temu nie trącił myszką… Chapeau bas!
Ale myli się ten, kto myśli, że dziennik czternastoletniego Nicka zdominowała erekcyjno-ejakulacyjna perspektywa. Absurdalny humor w połączeniu z genialnym zmysłem obserwacyjnym Payne’a tworzy swoistą satyrę na amerykańskie społeczeństwo, a może nawet na każde po trosze społeczeństwo, w którym przychodzi dojrzewać nastolatkom. U Payne’a dostaje się wszystkim: egoistycznym rodzicom, niegrzeszących intelektem partnerom rozwiedzionych rodzicieli, pastorom o skłonnościach do pederastii, bigotom z rozkładem Armageddonu w ręku, wrednym starszym siostrom, przemądrzałym pannicom rozkochanym w literaturze francuskiej, a nawet brzydkim psom. No, i oczywiście, samemu Nickowi. Na szczęście nie od autora, bo ten patrzy na niego życzliwym okiem i nie każe trzymać rączek na kołderce, smaga za to biczem satyry tych, którzy zamieniają i tak bolesny okres w życiu naszego bohatera w piekło na ziemi.
Wszystkim, którzy chcą umrzeć szczęśliwi, polecam pierwszą część dzienników Nicka Twispa. Przeżyjecie małą śmierć. Ze śmiechu, rzecz jasna. Ja jej zakosztowałam, ale nie umarłam, dzięki czemu mogę pisać tę recenzję i czekać na kolejne części „Buntowniczej młodości”. Mam nadzieję, że pojawią się „punktualnie niczym poranna erekcja”.
Jest tylko jeden minus… Czytając te książkę, nie będziecie się mogli opędzić od zdrożnych myśli na temat dwóch „brzydkich” rzeczy na „s”: słodyczy i seksu. Chociaż z drugiej strony… Czy to faktycznie taki minus?
„Dziękuśka”, panie Payne. No, i panie Śmigielski.
bookpani.blogspot.ch
więcej Pokaż mimo toTej książki nie polecam następującym osobom: ponurakom, sztywniakom i… będącym na diecie. A także tym, którym wydaje się, że natura stworzyła nastolatki jak Barbie i Kena – od głowy przez miejsca intymne aż po pięty z plastiku. O resztę się nie boję. Reszta pokocha tę książkę bezwarunkowo. Pod warunkiem, że ma choć odrobinę poczucia humoru.
Nick Twisp...
Na przeczytanie tej książki, to się tak trochę dałam namówić, bo i w sumie żadna ze mnie już nastolatka, a tym bardziej nastolatek… i dawno już zapomniałam jak to jest :-) gdy cały świat jest przeciwko Tobie!
Powieść jest tak pełna czarnego humoru, jak tylko książka o dorastaniu może być, a podczas lektury wiele się przypomina z naszej „własnej” młodości, zapewniam.
Książka do czytania wielopokoleniowo, moim zdaniem, dla ojca z synem szczególnie, także po to by przełamać tabu wielu tematów, o których obie strony wstydzą się lub nie potrafią rozmawiać…
Owszem napisana dość oldskulowym stylem, ale w końcu to tylko dekoracje się zmieniają, my mamy wciąż te same problemy, rozterki itp.
Na przeczytanie tej książki, to się tak trochę dałam namówić, bo i w sumie żadna ze mnie już nastolatka, a tym bardziej nastolatek… i dawno już zapomniałam jak to jest :-) gdy cały świat jest przeciwko Tobie!
więcej Pokaż mimo toPowieść jest tak pełna czarnego humoru, jak tylko książka o dorastaniu może być, a podczas lektury wiele się przypomina z naszej „własnej” młodości,...
Podobała mi się, dobrze się bawiłem. Książka o nastolatkach, ale moim zdaniem dla starszych czytelników. Bolało tylko przy tym, że ta taka cudowna młodość już przeleciała. Czekam na kolejny tom, bo jestem ciekaw dalszych losów bohatera.
Odskocznia od dorosłego życia
Podobała mi się, dobrze się bawiłem. Książka o nastolatkach, ale moim zdaniem dla starszych czytelników. Bolało tylko przy tym, że ta taka cudowna młodość już przeleciała. Czekam na kolejny tom, bo jestem ciekaw dalszych losów bohatera.
Pokaż mimo toOdskocznia od dorosłego życia
Nazwisko C.D. Payene’a to nowość dla polskiego czytelnika. Amerykański humorysta jest bowiem mało znaną postacią w kraju nad Wisłą.
Jego powieść Buntownicza młodość to pełna czarnego humoru historia o dorastaniu i całym dobrodziejstwie inwentarza, nierozłącznie związanym z dojrzewaniem.
Główny bohater, czternastoletni, prawie dorosły chłopak o imieniu Nick, przypomni Wam jak to było mieć czternaście lat, a hormony zawładnęły waszym ciałem i umysłem. Jego perypetie, relacje z otoczeniem i własne błędy, obficie okraszone humorem, sprawią, że poprawi wam się nastrój.
Choć zdaję sobie sprawę, że książka nie spodoba się wszystkim (jak smutnym jest się człowiekiem bez poczucia humoru…),to uważam, że każdy nastolatek znajdzie w tej książce cząstkę siebie. Mimo tego, że książka powstała lata świetlne temu i czasem uroczo pachnie starzyzną.
więcej na: domowaksiegarnia.blogspot.com
Nazwisko C.D. Payene’a to nowość dla polskiego czytelnika. Amerykański humorysta jest bowiem mało znaną postacią w kraju nad Wisłą.
więcej Pokaż mimo toJego powieść Buntownicza młodość to pełna czarnego humoru historia o dorastaniu i całym dobrodziejstwie inwentarza, nierozłącznie związanym z dojrzewaniem.
Główny bohater, czternastoletni, prawie dorosły chłopak o imieniu Nick, przypomni Wam...
Nie powiem, były momenty, gdy bawiłam się całkiem nieźle. Zwłaszcza gdy przyzwyczaiłam się już do specyficznego języka, jakim posługuje się główny bohater (powieść ma formę dziennika). Jednak znacznie częściej niż wybuchy śmiechu, lekturze towarzyszyło uczucie politowania, czasem wręcz niesmaku, chociaż nie ze względu na gorszące sceny, a raczej całokształt. Możliwe, że do nastoletniego chłopaka książka przemówiłaby bardziej niż do mnie, ale z wyżej wymienionych powodów myślę, że jej czas po prostu przeminął i po prostu straciła na aktualności.
Cała opinia:
http://www.kacikzksiazka.pl/2017/07/buntownicza-modosc-cd-payne.html
Nie powiem, były momenty, gdy bawiłam się całkiem nieźle. Zwłaszcza gdy przyzwyczaiłam się już do specyficznego języka, jakim posługuje się główny bohater (powieść ma formę dziennika). Jednak znacznie częściej niż wybuchy śmiechu, lekturze towarzyszyło uczucie politowania, czasem wręcz niesmaku, chociaż nie ze względu na gorszące sceny, a raczej całokształt. Możliwe, że do...
więcej Pokaż mimo to"Przed uczuciem żenady chroni czytelnika cięty język Twispa, a także spora doza humoru, która jest doskonale widoczna w powieści. Podejrzewam co prawda, że żarty o erekcji czy niewybredne komentarze na temat zakrzywionego penisa bawiłyby mnie bardziej jakieś 10 lat temu, ale i teraz zdarzało mi się parsknąć śmiechem przy „Buntowniczej młodości” – aż żałuję, że nie mogę Wam zdradzić, jakie sceny rozśmieszyły mnie najbardziej, ale najlepiej będzie, gdy zabawne fragmenty odkryjecie sami."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2017/07/22/buntownicza-mlodosc-c-d-payne/ :)
"Przed uczuciem żenady chroni czytelnika cięty język Twispa, a także spora doza humoru, która jest doskonale widoczna w powieści. Podejrzewam co prawda, że żarty o erekcji czy niewybredne komentarze na temat zakrzywionego penisa bawiłyby mnie bardziej jakieś 10 lat temu, ale i teraz zdarzało mi się parsknąć śmiechem przy „Buntowniczej młodości” – aż żałuję, że nie mogę Wam...
więcej Pokaż mimo to