Tęsknota
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Don Kichot i Sancho Pansa
- Tytuł oryginału:
- Petit Pays
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2017-06-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-08-24
- Data 1. wydania:
- 2016-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328044791
- Tłumacz:
- Katarzyna Marczewska
- Tagi:
- debiut literacki literatura francuska miłość nietolerancja rodzina Burundi Rwanda strach wykluczenie zagrożenie
Literacki debiut znanego muzyka francuskiej sceny hip-hopowej.
Nominowana do najważniejszych nagród literackich we Francji szczera i poruszająca, inspirowana osobistymi doświadczeniami autora, historia chłopca, którego dzieciństwo zostało naznaczone ludobójstwem w Rwandzie i wojną domową w Burundi.
1992 rok. Dziesięcioletni Gabriel mieszka w Burundi ze swoim francuskim ojcem, rwandyjską matką i siostrzyczką Aną w przytulnej dzielnicy cudzoziemców. Większość czasu spędza z przyjaciółmi, miłymi łobuziakami. Jednak błogi czas dzieciństwa właśnie dobiegł końca: Gabriel obserwuje z niepokojem rozstanie rodziców, czuje zbliżającą się wojnę domową oraz tragedię Rwandy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dawno temu w Afryce. Dawno temu w domu
Nie trzeba aspirować do miana największego umysłu w dziejach, ba, nie trzeba być nawet jakoś szczególnie wysoko na drabinie intelektualnego rozwoju, aby zauważyć, że kultura to zjawisko paradoksalne. A to dlatego, że hołubi indywidualizm i wyjątkową formę – o ile ta oczywiście ma jakiekolwiek rodzinne powiązania z sensem – przez co potrafi docenić także tych o szerszych talentach, mniej specyficznych. Nie poetów czy prozaików, a pisarzy. Nie muzyków, malarzy, grafików, a artystów. Przykłady można mnożyć w nieskończoność (szczególnie dzisiaj, kiedy status celebryty zastąpił zarówno „gwiazdę filmową”, jak i „gwiazdę estrady”), ale wypada w końcu nawiązać do przedmiotu recenzji – dlatego dodam jeszcze tylko jedno potwierdzenie tej tezy. Jakieś półtora roku temu w naszym kraju ukazało się „W drodze nad Morze Żółte”, całkiem udany zbiór opowiadań Nica Pizzolatto, który w świecie literatury do tej pory wielkiej kariery nie zrobił. Znacznie większą sławę przyniosło mu stworzenie jednego z największych serialowych hitów ostatnich lat, „Detektywa”. Gaël Faye także przychodzi do kraju książek spoza jego granic, w dodatku z krajów nieco odleglejszych niż sąsiednia ojczyzna scenarzystów – autor „Tęsknoty” to francuski raper.
Myliłby się jednak ten, kto z góry założy, że powiązanie debiutującego pisarza z muzyką ulicy – która ewoluuje w szaleńczym tempie, ale wciąż podpiera się na rusztowaniu osadzonym w centrach wielkomiejskich blokowisk – zdominuje warstwy ideową i estetyczną jego powieści. Dużo ważniejsze okazują się kwestie etniczne i narodowościowe. Gaye pochodzi z Burundi. Państwo to nie jest szczególnie wielkie, dlatego też warto doprecyzować. Leży w Afryce Środkowej, sąsiaduje między innymi z Demokratyczną Republiką Konga (w książce z Zairem, gdyż akcja osadzona jest w czasie dyktatury Mobutu) i Rwandą. Każdy kto zna „Kongo. Opowieść o zrujnowanym kraju”, potężny reportaż autorstwa Davida Van Reybroucka wydany w zeszłym roku, już może wyobrazić sobie ogrom tragedii, jaką jest „Tęsknota”. Nie ze względu na jej jakość, bo tej nie można nic zarzucić, ale pod względem problematyki. Faye urodził się w jednym z najgorętszych regionów świata, który od dziesiątek lat spływa krwią ze względu na niekończące się konflikty etniczne. I to o tej rzece, o tych wodospadach krwi taktuje ta książka.
Na początku trochę się wystraszyłem. Pisarz pokazuje pierwszoosobowego narratora w paryskiej knajpie i każe mu się cofać do krainy dzieciństwa, które ten spędził w Burundi. Geografia jest w tym wypadku bezlitosna i narzuca kontekst natychmiast. Od razu wiadomo, że jeśli sceny z Bużumbury nie będą tylko kilkoma migawkami, to Faye będzie musiał opisywać przemoc. A jej połączenie z młodocianym wiekiem protagonisty oraz jego przyjaciół to zabieg literacko niebezpieczny. Dziecko w obliczu krwi musi wstrząsać czytelnikiem do głębi, w innym wypadku jest to motyw nieudany i nieusprawiedliwiony. Moje obawy zostały rozwiane bardzo szybko. „Tęsknota” nie próbuje wstrząsać odbiorcą, zamiast tego dyskretnie go uwodzi. Burundi pokazane z perspektywy dzieciaka jest hipnotyzujące. Można tam podkradać dojrzałe owoce mango, biegać po ulicach boso tak długo, aż w piętę nie wlezie jakieś robactwo, a przy odrobinie szczęścia bawić się w truchle krokodyla. Bużumbura, czyli stolica Burundi, w powieści z całą pewnością nie jest wielkim miastem. Pod względem krajobrazu i estetyki bliżej jej do urokliwej wsi.
Tę wizję piękna – nieco zwichrowaną, a jednocześnie niezwykle autentyczną, bo chłopięcą nie tylko w nazwie, ale i w istocie – Faye oczywiście musi zabrudzić. Na szczęście nie czyni owocem poznania złego karabinu w dłoniach bezlitosnego Hutu (tudzież Tutsi). To byłby jawny dowód niecierpliwości. Zagrożenie narasta powoli i przez całą długość powieści. Najpierw Gabriel cierpi przez konflikt rodziców, potem zaczyna oddalać się od przyjaciół, a dopiero w późniejszej fazie jego opowieści dochodzi do walki zbrojnej w Rwandzie, która wkrótce rozlewa się także na Burundi. I choć zdarzają się pisarzowi kiksy podczas domykania wizji szalejącej na ulicach śmierci (najpoważniejszym jest bezrefleksyjne wykorzystanie przerażającego obrazu płonącego człowieka tak mocno kojarzącego się z afrykańskimi wojnami. Uwikłanie Gabriela w tę scenę nie udało się Faye zupełnie, przez co jeden z punktów kulminacyjnych powieści staje się tylko straszną, obrzydliwą i odrzucającą – a przy tym wszystkim pozbawioną treści – wydmuszką), to wątek matki głównego bohatera wynagradza wszystkie niedociągnięcia.
Nikt nie lubi przyznawać się do drobnych grzeszków, ale tym razem przemogę duszącą intymność konfesjonału. Otwierając „Tęsknotę” czułem jednocześnie nadzieję i strach. Nadzieję, że twórca rapu – muzyki, której kiedyś namiętnie słuchałem i do której zdarza mi się wracać – będzie w stanie stworzyć wartościową powieść. Strach, że jednak temu zadaniu nie podoła, a mnie zostanie rozczarowanie. Na szczęście „Tęsknota” to lektura wstrząsająca, która nie pozwala zapomnieć o ogromie przemocy, która wciąż pustoszy Afrykę Środkową.
Bartek Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 426
- 302
- 97
- 14
- 13
- 11
- 10
- 10
- 6
- 6
Opinia
Tak jak wielu czytelników przede mną, jestem zdziwiony tym, że ta książka jest w sumie nieznana. Sięgnąłem po nią przypadkiem w bibliotece, a potem ostrożnie, bez specjalnego entuzjazmu zacząłem czytać. Mój entuzjazm pojawił się bardzo szybko, właściwie od pierwszej przeczytanej strony, bo powieść od samego początku mnie urzekła, chwyciła za serce, wzbudziła emocje, wstrząsnęła mną i wycisnęła mi łzy z oczu.
Jest to opowieść o niewinności i jej utracie. Świat młodziutkiego bohatera pełen jest dziecięcych zabaw, odkrywania nieznanych miejsc i oddawania się przygodzie. Pomimo tego, że do Gabriela docierają sygnały, że nie wszystko jest idyllą, to zachowuje on swoją dziecięcą naiwność i prostoduszność całkiem długo. Nie niweczy jej kryzys małżeński rodziców, pierwsze akty przemocy ze strony rówieśników ani skrywana wzajemna wrogość przedstawicieli służby pracującej w domu jego ojca.
Utrata niewinności nie dzieje się gwałtownie, jest dawkowana małymi porcjami i niejako wypierana przez umysł bohatera. Jednak skaza na jego duszy została zasiana i rozrasta się do niebezpiecznych rozmiarów - śmiertelnie niebezpiecznych. Czytelnicy, którzy znają książkę, domyślają się którą scenę mam na myśli (tak na marginesie, uważam tę scenę za niepotrzebną i psującą książkę, bo jest ona mało wiarygodna emocjonalnie). Za to nawiązania do ludobójstwa w Rwandzie i Burundi są napisane genialnie. Nie epatują okrucieństwem ale i tak poruszają do głębi.
Zadziwiające jest, że debiutant napisał tak świetne dzieło. Wszyscy jego bohaterowie są wyraziści i świetnie sportretowani, nawet ci epizodyczni. Mnie osobiście zapadła w pamięć pani Economopoulos, która "zaraża" Gabriela manią czytania.
Gorąco polecam!
Tak jak wielu czytelników przede mną, jestem zdziwiony tym, że ta książka jest w sumie nieznana. Sięgnąłem po nią przypadkiem w bibliotece, a potem ostrożnie, bez specjalnego entuzjazmu zacząłem czytać. Mój entuzjazm pojawił się bardzo szybko, właściwie od pierwszej przeczytanej strony, bo powieść od samego początku mnie urzekła, chwyciła za serce, wzbudziła emocje,...
więcej Pokaż mimo to