Książka opisuje perypetie pewnego psychologa, żyjącego i pracującego w bliżej nieokreślonym mieście Środkowego Zachodu w USA. Calość zaczyna się tym, że nasz psycholog czeka na pacjentkę z godziny 16:00, imieniem Tiffany, i zastanawia się nad sensem życia, sensem swojej pracy. Psycholog ma w miarę dobrze zorganizowane życie. Jest zasadniczy. Zazwyczaj po godzinie 15:00 nie przyjmuje pacjentów, ale w tym przypadku zrobił wyjątek, gdyż pacjentka pracuje w nocy i zazwyczaj przez dzień śpi. Pacjentka z godziny 16:00 to ciekawy przypadek, mianowicie jest striptizerką i od jakiegoś czasu zaczyna narzekać na tremę oraz paraliżujące napady paniki, do tego stopnia paraliżujące, że nasza pacjentka, Tiffany nie jest w stanie wykonywać swojego zawodu. Nasz tytułowy psycholog specjalizuje się w terapiach lękowych i podejmuje się tylko terapii w przypadkach gdzie pacjent potrzebuje pomocy w radzeniu sobie z lękiem, z paraliżującym atakiem paniki włącznie. Akurat fakt, iż pacjentka wykonuje dość oryginalny zawód nie odstrasza go, całkiem odwrotnie, psycholog w bardzo profesjonalny sposób podchodzi do sprawy. I to jest chyba kolejny przykład tego jak bardzo zasadzniczy jest nasz psycholog.

Oprócz tego, że nasz tytułowy psycholog przyjmuje pacjentów, raz w tyogdniu prowadzi zajęcia na miejscowym uniwersytecie jako gościnny wykładowca z psychologii klinicznej. Tak poza tym nasz psycholog nie ma za bardzo życia prywatnego, nie ma rodziny, żony ani przyjaciół. Utrzymuje jedynie przyjaźń z tajemniczą kobietą Niną, z którą widział się po raz ostatni pięć lat temu. Nina jest również psychologiem i pełni rolę superwizjera względem naszego psychologa. Często omawiają aktualne terapie pacjentów, w tym również aktualną terapię pacjentki z godziny 16:00. Ninę i psychologa oprócz superwizji łączy coś więcej, ale nie będę spojlował Wątek dotyczący psychologa i Niny jest w kążdym bądz razie ciekawy.

Taka jest w skrócie treść tej książki. Bardzo miło mnie ta książka zaskoczyła, bardzo wielką przyjemność sprawiło mi słuchanie tej książki, gdyż wysłuchałem jej w formie audiobooka. W książce sporo jest mądrośći życiowej, sporo pozytywnej energii.

Pozwolę sobie zacyować kilka ważnych myśli, których jest pełno w tej książce. Sporo właśnie tych wartościowych cytatów, złotych myśli pojawia się podczas scen, kiedy nasz tytułowy psycholog prowadzi zajęcia na uczelni i rozmawia ze studentami. W sumie w książce jest mało akcji, sporo opisów, trochę dialogów, całe mnóstwo monologów. Chociaż, dodam, że jest kilka momentów które trzymając w napięciu.

„.....zdrowie psychiczne, to nie jest jakaś końcowa destynacja, ale jest to coś w rodzaju jakiegoś ciągłego procesu. Używając analogii kierowcy samochodu, to nie jest jakaś końcowa destynacja, którą kierowca chcę osiągnąć, lecz jest to raczej sposób jakim kierowca kieruje samochodem, niezależnie od celu jazdy. ... Terapeuta to nie szofer, lecz raczej instuktor prawa jazdy.”


„...lęk jest jak myszy które próbują nieustannie dostać się do spichlerza ze zbożem. Kiedy myszy dostaną się do środka to szybko się rozmnażają, w dodatku mają mnóstwo pożywienia i szybko sieją spustoszenie. Dobry gospodarz zajmujący się spichlerzem nieustannie musi o to dbać aby myszy nie dostały się do środka jego spichlerza.”

„(...) pierwsza lekcja odnośnie pamięci: to co chcemy zapomnieć, raczej pozostaje w naszej pamięci. To co umarło, być może tylko zastało uśpione.”


„ (...) dlatego oczekiwanie na chwilę, gdzie coś jasno, dokładnie zrozumiemy zanim wypłyniemy na głęgoką wodę psychoterpaii jest jak oczekiwanie na tą idealną kobietę z którą chcemy się ożenić. Oby dwie rzeczy są uosobieniem strachu przed ludzkim obcowaniem.”

To takie teasery, które zanotowałem sobie podczas słuchania i w amatorski sposób przetłumaczyłem.

Książka dostaje ode mnie 10 gwiazdek. Może to trochę ocena na wyrost, ale ta książka jest jedyna w swoim rodzaju, zawiera sporo pozytywnej inspiracji, jest oryginalna jeśli chodzi o treść oraz akcję. Temat striptizerki cierpiącej na napady paniki przed swoimi występami dość oryginalny, ale w bardzo mądry, ludzki sposób rozwitnięty no i przede wszystkim zakończony. A dlaczego w ogóle sięgnąłem po tą książkę? Czasem po prostu tytuł i okładka robią swoje. W tym przypadku widząc tytuł i okładkę czułem po kościach, że to będzie dobra książka. I czasem naprawdę się opłaca patrzeć na okładkę i tytuł i nie wgłębiać się w recenzje, opinie innych czytelników. No bo, szukanie tej perfekcyjnej książki, to chyba trochę jest tak, jak szykanie tej perfekcyjnej..... er.. chyba zbyt mocno gadka psychologiczna mi się udzieliła.... W każdym bądz razie jestem ciekaw czy książka kiedykolwiek ukarze się w języku polskim.

Książka opisuje perypetie pewnego psychologa, żyjącego i pracującego w bliżej nieokreślonym mieście Środkowego Zachodu w USA. Calość zaczyna się tym, że nasz psycholog czeka na pacjentkę z godziny 16:00, imieniem Tiffany, i zastanawia się nad sensem życia, sensem swojej pracy. Psycholog ma w miarę dobrze zorganizowane życie. Jest zasadniczy. Zazwyczaj po godzinie 15:00 nie...