Tak przerażająco przewidywalna (swoją drogą czy tylko ja mam wrażenie,że kochany tatuś pojawi się w ostatnim tomie?). Momentami sprawiała wrażenie taniego romansidła. Do połowy pierwszego tomu byłam zachwycona, później pojawiały się wątpliwości. Postanowiłam jednak dać szansę autorce i żałuję. Wiem już, że trzeciego podejścia nie będzie. Jedyne co mnie jako tako wciągnęło to historia Anny. Reszta nudna, zupełnie nie była zaskakująca. Historia z Theo - dramat. Może gdyby została napisana w innym stylu. Ale w tej formie dla mnie nie do przyjęcia. Wyczuwam pośpiech, by "dobiec" do takiego miejsca, z którego autorka już wiedziała jak wybrnąć. Gdy na coś brakowało sensownego planu, zaczynała się gonitwa myśli i pospolitych zdarzeń.To co miało być tajemnicą, niedopowiedzeniem, przeczuciem (jak testament i śmierć Theo) było dla mnie czytelniczą męczarnią. Bo pozostało z tego wszystkiego drobiazgowe planowanie własnego pogrzebu. Nie nie i nie.

Tak przerażająco przewidywalna (swoją drogą czy tylko ja mam wrażenie,że kochany tatuś pojawi się w ostatnim tomie?). Momentami sprawiała wrażenie taniego romansidła. Do połowy pierwszego tomu byłam zachwycona, później pojawiały się wątpliwości. Postanowiłam jednak dać szansę autorce i żałuję. Wiem już, że trzeciego podejścia nie będzie. Jedyne co mnie jako tako wciągnęło...