rozwińzwiń

Blondynka w Urugwaju

Okładka książki Blondynka w Urugwaju Beata Pawlikowska
Okładka książki Blondynka w Urugwaju
Beata Pawlikowska Wydawnictwo: Edipresse literatura podróżnicza
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Edipresse
Data wydania:
2017-05-10
Data 1. wyd. pol.:
2017-05-10
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379457809
Tagi:
Blondynka Urugwaj Ameryka Łacińska Ameryka Południowa podróże literatura podróżnicza
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
106 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1562
656

Na półkach:

Jak zwykle z książkami Pawlikowskiej... szybko się czyta. Lubię jej opisy miejsc i wydarzeń. Pisze dynamicznie, czasem aż sama się pospinam czy zdąży na statek czy nie. Przy tej książce wpadło mi do głowy to, że chyba lubię jej książki dlatego, że pisze o samotnych wyprawach, nie tyle że jeździ sama, co nie szuka na siłę towarzystwa. Ja robię bardzo podobnie. Jest miła, jak ktoś się nawinie to z nim porozmawia, ale nic na siłę. Jak dla mnie, duży plus. Akurat w tej książce czuję pewien niedosyt miejsca, widać, że Urugwaj nie jest tak do końca jej krajem. Znalazła parę fajnych miejsc, opisała je dla nas i pojechała dalej. Szanuję to, bo przecież nie zawsze trzeba się zachwycać. Tak czy inaczej, miło spędziłam sobotę z Beatą w Urugwaju, na niedzielę mam Paragwaj ;)

Jak zwykle z książkami Pawlikowskiej... szybko się czyta. Lubię jej opisy miejsc i wydarzeń. Pisze dynamicznie, czasem aż sama się pospinam czy zdąży na statek czy nie. Przy tej książce wpadło mi do głowy to, że chyba lubię jej książki dlatego, że pisze o samotnych wyprawach, nie tyle że jeździ sama, co nie szuka na siłę towarzystwa. Ja robię bardzo podobnie. Jest miła, jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
76
75

Na półkach:

Niestety książka mnie bardzo rozczarowała w książkach podróżniczych oczekuję więcej opisów ciekawych miejsc przygód, a niestety tu większość książki było szukanie noclegu, jedzenia i te niepotrzebne umoralniania autorki. Mega słaba książka

Niestety książka mnie bardzo rozczarowała w książkach podróżniczych oczekuję więcej opisów ciekawych miejsc przygód, a niestety tu większość książki było szukanie noclegu, jedzenia i te niepotrzebne umoralniania autorki. Mega słaba książka

Pokaż mimo to

avatar
11
11

Na półkach:

Pomysł z kodami qr mega! Można się przenieść do miejsc zwiedzanych przez Pawlikowską i wyobrażać sobie, że z nią podróżujemy. Ogólnie książka napisana ciekawym językiem. :) Każdy, kto lubi podróże doceni tę pozycję. :)

Pomysł z kodami qr mega! Można się przenieść do miejsc zwiedzanych przez Pawlikowską i wyobrażać sobie, że z nią podróżujemy. Ogólnie książka napisana ciekawym językiem. :) Każdy, kto lubi podróże doceni tę pozycję. :)

Pokaż mimo to

avatar
992
631

Na półkach:

Blaski i cienie podróży z panią Beatą.

Tym razem znana dziennikarka zabiera nas na wyprawę po Ameryce Południowej, tu czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie.
Swego czasu namiętnie słuchałam jej bezpretensjonalnych audycji w ''Zetce". Z tą książką jest jednak inaczej.

Jestem krytyczna wobec sztucznego stwarzania objętości książki przez pozostawianie pustych w połowie stron, gdzie tekstu jest jak na lekarstwo. Praktyka ta jest coraz częściej spotykana u niektórych wydawców. Zresztą pod względem edytorskim, publikacja nie zachwyca.

Irytowało mnie ciągłe powtarzanie jak mantrę: ''wiesz o co chodzi" albo: ''widzisz jak jest".

Pani Beata Pawlikowska w ciekawy sposób objaśnia zawiłości językowe. Mamy sporo zdjęć, także w kolorze oraz rysunków autorki. Poznajemy historię pewnego emigranta z Polski, który zawojował Argentynę.

Nim znajdziemy się w Urugwaju, autorka serwuje nam dydaktyzm, poucza nas w każdej możliwej dziedzinie. Wie lepiej co powinniśmy jeść i jak żyć. Długie i nużące wywody na temat poszukiwania noclegu niekorzystnie wpływają na odbiór.

Zdecydowanie zabrakło mi wnikliwych opisów odwiedzanych miejsc. Szkoda.

Blaski i cienie podróży z panią Beatą.

Tym razem znana dziennikarka zabiera nas na wyprawę po Ameryce Południowej, tu czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie.
Swego czasu namiętnie słuchałam jej bezpretensjonalnych audycji w ''Zetce". Z tą książką jest jednak inaczej.

Jestem krytyczna wobec sztucznego stwarzania objętości książki przez pozostawianie pustych w połowie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Mieszkam w Urugwaju, to już moje kolejne miejsce na mapie świata. Mieszkam prawdziwie, z rodziną. Znam ten kraj bardzo dobrze. Jest piękny i można się w nim zakochać. Każdy znajdzie coś dla siebie, od miejskiego Montevideo, przez romantyczną Colonię del Sacramento, bogatą Punta del Este, przepiękne laguny po bezkresne pola i pastwiska. Kraj stabilny, spokojny i bezpieczny, ludzie sympatyczni i pomocni, ale dla nas Europejczyków zbyt zaspani, co często drażni i wyprowadza z równowagi, ale to my tu przyjechaliśmy i staramy się ich zrozumieć. Nie jest najdrożej, ale też nie najtaniej. Jedzenie pyszne. Ta książka utwierdziła mnie w jednym przekonaniu, że już nigdy nie sięgnę po książkę napisaną przez przypadkowego podróżnika. Kolejny raz jestem zawiedziona, kolejny raz żyję w innym kraju, niż ten opisany w książce. Warto czerpać wiedzę od ludzi, którzy gdzieś coś przeżyli, gdzie choć trochę zapuścili korzenie. I ten moralizatorski ton. Lekka przesada.

Mieszkam w Urugwaju, to już moje kolejne miejsce na mapie świata. Mieszkam prawdziwie, z rodziną. Znam ten kraj bardzo dobrze. Jest piękny i można się w nim zakochać. Każdy znajdzie coś dla siebie, od miejskiego Montevideo, przez romantyczną Colonię del Sacramento, bogatą Punta del Este, przepiękne laguny po bezkresne pola i pastwiska. Kraj stabilny, spokojny i bezpieczny,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
326
269

Na półkach: ,

Czy jedliście kiedyś posiłek w ulicznym barze? Na pewno, ale założę się ,że ten bar stał w europejskim mieście, po zjedzonym posiłku na pewno musieliście się gdzieś śpieszyć odebrać dzieci ze szkoły, do pracy, bo szef przypomniał sobie, że na gwałt jesteście potrzebni w robocie. Zachęcam do przeczytania książki i odkrycia mentalności urugwajczyków, A może i zwolnienia tempa we własnym życiu?

Czy jedliście kiedyś posiłek w ulicznym barze? Na pewno, ale założę się ,że ten bar stał w europejskim mieście, po zjedzonym posiłku na pewno musieliście się gdzieś śpieszyć odebrać dzieci ze szkoły, do pracy, bo szef przypomniał sobie, że na gwałt jesteście potrzebni w robocie. Zachęcam do przeczytania książki i odkrycia mentalności urugwajczyków, A może i zwolnienia tempa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
21

Na półkach:

Urugwaj to państwo inne od otaczających je krajów. Leniwe i poddane presji czasu. A jednak książka jest przyjemną podróżą. Bardzo trafiony pomysł z kodami qr, dzięki czemu można od razu przenieść się do miejsca, o którym mowa.

Urugwaj to państwo inne od otaczających je krajów. Leniwe i poddane presji czasu. A jednak książka jest przyjemną podróżą. Bardzo trafiony pomysł z kodami qr, dzięki czemu można od razu przenieść się do miejsca, o którym mowa.

Pokaż mimo to

avatar
123
122

Na półkach:

To druga książka Beaty Pawlikowskiej, po którą sięgnęłam w ostatnim czasie i znowu czuję po przeczytaniu niesmak i rozczarowanie. Z literatury podróżniczej jej opowieści przemianowały się na pozycje motywacyjno-filozoficzne z domieszką opowieści z podróży. Brakuje tutaj bardziej szczegółowych opisów miejsc, ich historii, wejścia w serca mieszkańców, brak szczerego zainteresowania miejscem, które zwiedza. Autorka bardzo skupia się na sobie i na swoich przeżyciach. Ponad to czuję się zbesztana, że jestem przedstawicielem cywilizacji zachodu i zachowuję się inaczej niż ludzie mieszkający w Ameryce Południowej, Źle, że jem mięso. Źle, że nie mam mało czasu dla siebie, na rozmyślanie, snucie marzeń. Źle, że nie podróżuję spontanicznie. Mam wrażenie, że Beata Pawlikowska z czasem nabrała przekonanie o swojej nieomylności i czuje się przewodnikiem życiowym zagubionych mieszkańców Europy, których jedyną wartością są pieniądze i praca. Gdybym chciała sięgnąć po książkę moralizatorską, to sięgnęłabym po odpowiedni tytuł. Mając w ręku literaturę podróżniczą, nie oczekuję refleksji na temat życia i to jeszcze takich, które powtarzają się również w "Blondynce nad Gangesem". Czasami miałam wrażenie, że identyczne słowa już czytałam.

Czuję trochę smutek, że ktoś, kto mi tak imponował w przeszłości, tak bardzo się zmienił i tak bardzo mnie rozczarowuje za każdym razem. Wydanie też jest marne, tęsknię za pięknie wydanymi książkami, w których były cudowne kolorowe fotografie. Kiedy sięgam po lekturę, chcę oderwać się pod Internetu, telefonu, a nie sięgać co jakiś czas po telefon, żeby zobaczyć więcej zdjęć.

To druga książka Beaty Pawlikowskiej, po którą sięgnęłam w ostatnim czasie i znowu czuję po przeczytaniu niesmak i rozczarowanie. Z literatury podróżniczej jej opowieści przemianowały się na pozycje motywacyjno-filozoficzne z domieszką opowieści z podróży. Brakuje tutaj bardziej szczegółowych opisów miejsc, ich historii, wejścia w serca mieszkańców, brak szczerego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Szkoda czasu i pieniędzy na książkę. Z całym szacunkiem ale nie szukałam tu życiowych rad czy porad o zdrowym odżywianiu a sporo miejsca jest o tym. Czy naprawdę trzeba poświecić tyle miejsca poszukiwaniu holtelu/autobusu oraz wegetariańskiej jedzeniu. Nigdy więcej książek tej Pani.

Szkoda czasu i pieniędzy na książkę. Z całym szacunkiem ale nie szukałam tu życiowych rad czy porad o zdrowym odżywianiu a sporo miejsca jest o tym. Czy naprawdę trzeba poświecić tyle miejsca poszukiwaniu holtelu/autobusu oraz wegetariańskiej jedzeniu. Nigdy więcej książek tej Pani.

Pokaż mimo to

avatar
27
13

Na półkach:

Zwykła relacja z podróży, jakich tysiące przeczytamy na blogach podróżniczych. Całość mogłaby się zmieścić na 20 stronach, a tak jest nudno i można odnieść wrażenie, że autorka pisze na siłę, aby uzyskać odpowiednią liczbę znaków.

Zwykła relacja z podróży, jakich tysiące przeczytamy na blogach podróżniczych. Całość mogłaby się zmieścić na 20 stronach, a tak jest nudno i można odnieść wrażenie, że autorka pisze na siłę, aby uzyskać odpowiednią liczbę znaków.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    143
  • Chcę przeczytać
    48
  • Posiadam
    29
  • Podróżnicze
    8
  • 2018
    4
  • 2021
    3
  • Literatura polska
    2
  • Ulubione
    2
  • Beata Pawlikowska
    2
  • 2020
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Blondynka w Urugwaju


Podobne książki

Przeczytaj także