Ćmy

Okładka książki Ćmy Konrad Kissin
Okładka książki Ćmy
Konrad Kissin Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
204 str. 3 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
204
Czas czytania
3 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380834668
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1333
1111

Na półkach: ,

200 stron. 6 opowiadań. Pierwsze z nich – Ćma barowa – przeczytałam dwukrotnie. Pierwszą stronę tegoż opowiadania przeczytałam 4 razy. Nie dlatego, że poruszyło me wnętrze, wzruszyło, czy zaintrygowało. Ja po prostu nie potrafię wydobyć sensu z tego zlepku wyrazów...

W opowiadaniu Ćma barowa narrator opisuje problem alkoholizmu. Główną uwagę w opowieści poświęca swojemu wujkowi, który swego czasu był szanowanym, zacnym człowiekiem, a teraz pozostały już tylko zgliszcza dawnego człowieczeństwa. Prócz głównego zarysu fabuły nie jestem w stanie wypowiedzieć się precyzyjniej. Jak sam Autor pisze, w trakcie czytania tego opowiadania byłam...

"jak ktoś próbujący sobie przypomnieć drogę, coś wyrozumieć z rozlewającej się wszędy kupy, chaosu..."

Zofia, bohaterka Psychotki to nauczycielka języka polskiego w łódzkim liceum. Samotna, zagubiona, uciekająca w świat wykreowany przez alkohol. Wyalienowanie, z pewnością nie majce podłoża w dzieciństwie, bo żadnej traumy w młodości Zofia nie przeżyła, sprawia, że w alkoholu próbuje odnaleźć ukojenie... i towarzystwo.
Zacytuje Autora, bo, o ile opowieść jest dość zrozumiała, to
"Nie, nie szukam sensu w tej historii, już nie..."

Czytanie Utopca była przyjemnością, jak sam Autor zgrabnie to ujął w słowa, "na wskroś masochistyczną".
Narrator odbywa rekonwalescencję w otoczeniu natury. Pewnego dnia odwiedzają go znajomi i zabierają na wycieczkę nad jezioro. Podczas tej wycieczki natrafiają na topielca.
To opowiadanie jest co prawda bardziej spójne, ale także nie widzę w nim sensu. Jakby wyrazy zestawiono ze sobą przypadkowo. Możliwe, że tkwi w nim głębia i przekaz. Ja niestety ich nie odnalazłam.

Diana. O psie który bał się jeździć koleją to ciepła opowieść o szczeniaczku, który miał być psem a okazał się suką. Jak każdy przedstawiciel tego czworonożnego gatunku nie lubiła petard i niekoniecznie jak każdy: nie lubi podróżować. Enfante terrible to "wiejskie opowiadanie" o wiejskim, chorowitym chłopcu. A całość zamyka opowiadanie Kukułka.

Lubię wymagające lektury, które czyta się niespiesznie i ich działanie na psychikę czytającego można określić mianem terapeutycznego. Cenię pozycje spowalniające pęd życia i inicjujące zadumę. Jednak zbiór niniejszych opowiadań wprawił mnie li tylko w stan rozdrażnienia. Wszak czytanie po trzy razy jednego zdania w celu wybycia z niego sensu nie należy do przyjemnych. Owszem, w końcu się udaje, ale czy na dłuższą metę takie roztrząsanie każdego zdania, każdego wyrazu nie jest męczące? Dla mnie było.

Zdanie:

"bo jednak pomimo zewnętrznych oznak nie była to kobieta mocno osadzona w sobie, ba, przeciwnie, niezwykle labilna pod względem emocjonalnym, wszak typ jej osobowości, dający się wpisać w szerokie autystyczne spektrum, kwalifikował ja do leczenia psychiatrycznego (któremu notabene się poddała"

Albo:

"Zosia wyobrażała sobie, ze w swoim nauczaniu uda jej się osiągnąć kompromis miedzy wymogami edukacyjnych kanonów a kontestacyjna chęcią natarcia na schematyzm przedstawień".

I:

"jestem wprawdzie do aspektów informacyjnych anegdoty niezwykle sceptycznie nastawiony, a jednak swoimi czynami przeczę refleksji: opowiadając o kimś, opowiadam zawsze anegdoty, nic więcej".

...da się zrozumieć, ale zdania wielokrotnie złożone z nadmierną ilością zdań podrzędnych oraz mnogość dość trudnych słów sprawia, że książkę czyta się po prostu nieprzyjemnie.

Wspólnym mianownikiem wszystkich opowiadań jest ucieczka od rzeczywistości, od bólu, od trosk.. Nie znam Autora, ale na podstawie stylu, sposobu wypowiedzi mogę domyślać się, że jest to niezwykle inteligentny człowiek, z bogatym zasobem słownictwa i rozbudowanym warsztatem literackim. Jednak styl, w jakim zostały napisane opowiadania zupełnie do nie nie przemawia. Zbyt wiele zawiłości, niedopowiedzeń i zagmatwania. Zapewne był to zabieg celowy. Przypuszczam, że Ćmy znajdą swoich zwolenników. Jednak ja nadal pozostaję skołowana, z mętlikiem w głowie i brakiem odpowiedzi na pytanie "o czym był ten zbiór opowiadań i jaką refleksję pozostawił?"

200 stron. 6 opowiadań. Pierwsze z nich – Ćma barowa – przeczytałam dwukrotnie. Pierwszą stronę tegoż opowiadania przeczytałam 4 razy. Nie dlatego, że poruszyło me wnętrze, wzruszyło, czy zaintrygowało. Ja po prostu nie potrafię wydobyć sensu z tego zlepku wyrazów...

W opowiadaniu Ćma barowa narrator opisuje problem alkoholizmu. Główną uwagę w opowieści poświęca swojemu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
7

Na półkach:

"Ćmy" nie każdemu się spodobają. Ale z lekturowymi gustami jest jak z tymi kulinarnymi, jeden lubi słodkości, inny dania bardziej pikantne. Ten zbiór debiutanckich opowiadań z pewnością przypadnie do gustu odbiorcy lubiącemu gry językowe, literacką awangardę i czarny humor. Fabuła jest tu chyba na drugim planie, na pierwszym pozostaje słowo, jego kontrasty, przechodzenie z liryzmu w wulgarność itp. A jednak opowieści te nie są bezsensowne, raczej komiczno-gorzkie. Ciekaw jestem dalszego rozwoju autora.

"Ćmy" nie każdemu się spodobają. Ale z lekturowymi gustami jest jak z tymi kulinarnymi, jeden lubi słodkości, inny dania bardziej pikantne. Ten zbiór debiutanckich opowiadań z pewnością przypadnie do gustu odbiorcy lubiącemu gry językowe, literacką awangardę i czarny humor. Fabuła jest tu chyba na drugim planie, na pierwszym pozostaje słowo, jego kontrasty, przechodzenie z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1534
260

Na półkach: ,

Lektura zbioru opowiadań „Ćmy” Konrada Kissina to duże wyzwanie dla przeciętnego czytelnika. Blurb, który widnieje na okładce jest całkowicie nietrafiony, mylący - oczywiście spełnia swoją rolę, bo przyciąga potencjalnego odbiorcę. Górnolotne sformułowanie głosi iż książka młodego, debiutującego autora to „doskonała terapia dla zagubionych w szarości dnia powszedniego”. Niestety nie poczułam się uzdrowiona po jej lekturze, nie była to również jakakolwiek forma terapii. „Ćmy” to trudne teksty, wymagające, ciężkie od nagromadzonych dygresji, naukowego słownictwa, iskrzących ozdobników zdaniowych. Słowa przygniatają czytelnika, grzęźniemy w ich natłoku, w sztucznym celebrowaniu każdego zdania. Autor jako wykształcony literaturoznawca, pasjonat Witolda Gombrowicza, tworzy bardzo introwertyczny świat, pełen literackich nawiązań, polemik, słownych gier. Owszem, jest to dość oryginalna proza i to jest duży plus dla autora, lecz próba zbliżenia się do niej czytelnika, przypomina mozolną, pełną pułapek, wspinaczkę na lodową górę. Kiedy udaje się zdobyć szczyt oczekujemy panoramicznego widoku, zapierającego dech w piersiach, lecz w tym wypadku grzęźniemy w gęstej mgle, która całkowicie ogranicza pole widzenia. Pozostaje nam ślepe błądzenie, poczucie rozczarowania, co tylko wzmaga nasz dystans względem poznawanych opowieści, migawek, fragmentów.



„Ćmy” składają się z sześciu opowiadań: „Ćma barowa”; „Psychotka”; „Utopiec”; „Diana. O psie, który bał się jeździć koleją”; „Enfant terrible”; „Kukułka”. Trudno przytoczyć fabułę każdego z nich, gdyż nie jest ona najważniejsza w tych tekstach. Autor bawi się stylistyką, intertekstualnością, stylizacjami, językiem. Jest to proza awangardowa, przez co staje się hermetyczna, posiadająca wąskie grono zwolenników. Świat ukazany w krzywym zwierciadle, przejaskrawiony nawiązuje do tradycji Gombrowiczowskiej. Mamy tu do czynienia z ludźmi chorymi psychicznie, alkoholikami, zmarłymi - postaciami niepasującymi do zwykłego, normalnego świata. Autor chętnie wplata sytuacje groteskowe, potęgujące zagubienie czytelnika, poczucie dyskomfortu. W skomplikowanej konstrukcji literackich światów przytłaczają autorskie komentarze, powtarzające się nieustannie sformułowanie „mocno osadzony w sobie”. Zdaje się, że słowa spływają jak lawina, mnożą się nielogicznie, grzebią odbiorcę w domysłach, który z mozołem próbuje towarzyszyć narratorowi. Obrazy, zdarzenia, dialogi tworzą istną przeplatankę, zdają się żyć własnym życiem, bez ingerencji autora. Niecierpliwy odbiorca szybko się zniechęca takim stylem pisania, nie sprawią mu przyjemności słowne potyczki czy intertekstualne tropy. Tytuł zbioru okazuje się adekwatny do treści - pełno w tej prozie mroku, rozpadu, destrukcji. Ćmami są bohaterowie, podążający ślepo za światłem, które imituje świat. Są oni na straconej pozycji, ulegają spaleniu, gdyż nie potrafią dostosować się do ram rzeczywistości.



Opowiadania Konrada Kissina polecam dozować powoli, pojedynczo, bez presji czasu czy chęci szybkiego przebrnięcia przez tekst. Być może tylko wtedy uda się Wam ulec autorowi i pozwolicie na zburzenie swoich komfortowych, czytelniczych preferencji. „Ćmy” to książka dla tych, którzy nie boją się wypłynąć na dalekie i głębokie wody literatury, ciągle poszukując nowych form, oryginalnych opowieści, nowatorskich konstrukcji. Czasami warto spróbować czegoś innego, trudniejszego, gdyż czytelnik powinien być gotowy na nieustanne poszerzanie swoich horyzontów. Być może spróbuje jeszcze wrócić do lektury opowiadań Kissina, aby zweryfikować swoje pierwsze wrażenie. Moje oczekiwania nie pokryły się z lekturą, czuję się trochę zawiedziona, przytłoczona słowami, cytatami i widmem autora, który próbuje ciągle potwierdzić swoją erudycję. Czy jest tu jeszcze miejsce dla skromnego czytelnika? Ja, siebie tutaj nie odnajduję, ale nie przekreślam całkowicie „Ciem”. Na pewno w tym awangardowym, literackim labiryncie jest jakieś wyjście, tylko trzeba poznać konstrukcję i szczegółowy plan.

Dziękuję portalowi SZTUKATER za egzemplarz książki.Tam też pierwotnie ukazała się recenzja - https://sztukater.pl/ksiazki/item/20822-cmy.html?highlight=WyJcdTAxMDdteSJd

Lektura zbioru opowiadań „Ćmy” Konrada Kissina to duże wyzwanie dla przeciętnego czytelnika. Blurb, który widnieje na okładce jest całkowicie nietrafiony, mylący - oczywiście spełnia swoją rolę, bo przyciąga potencjalnego odbiorcę. Górnolotne sformułowanie głosi iż książka młodego, debiutującego autora to „doskonała terapia dla zagubionych w szarości dnia powszedniego”....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    14
  • Przeczytane
    9
  • Teraz czytam
    2
  • Posiadam
    1
  • 2017
    1
  • 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ćmy


Podobne książki

Przeczytaj także