Wilcza godzina
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Miasta pary i kamienia (tom 1)
- Seria:
- Imaginatio [SQN]
- Tytuł oryginału:
- Vilko valanda
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2017-07-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-07-05
- Data 1. wydania:
- 2013-01-01
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365836106
- Tłumacz:
- Laurynas Candravičius
- Tagi:
- steampunk litwa vilko valanda hour of the wolf tapinas maro diena
Wilno A.D. 1905
Wynalazek alchemików z Uniwersytetu Wileńskiego wywrócił życie w Europie do góry nogami. Teraz między miastami Aliansu latają potężne sterowce, po ulicach jeżdżą karety parowe, porządku pilnują golemy, a mechanicy konstruują automatony.
Wilno wyrwało się ze szponów Imperium Rosyjskiego i stało się wolnym miastem – ośrodkiem postępu, nauki i mistyki. A teraz grozi mu niebezpieczeństwo.
Tajemnice alchemiczne, przebiegli szpiedzy, tajne organizacje, miłosne intrygi, przerażające morderstwa, okrutne potyczki w wileńskiej przestrzeni powietrznej, ponure podziemia i dobrze znane postaci historyczne przedstawione w nowym świetle. Przygotujcie się na grozę i niebezpieczeństwa w pierwszej litewskiej powieści steampunkowej!
Śledźcie wydarzenia i czekajcie, aż wybije… WILCZA GODZINA
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Litwo, Ojczyzno moja!*
„Wilcza godzina” to debiutancka powieść litewskiego autora, Andriusa Tapinasa, zaliczana do dość mało znanej mi kategorii jakim jest steampunk. Steampunk to odmiana fantastyki naukowej, której nazwa pochodzi od angielskiego słowa „steam”, czyli pary. Jak sama nazwa wskazuje, dzieła z tego gatunku nawiązują do epoki wiktoriańskiej i rewolucji przemysłowej. Technika otaczająca bohaterów jest oparta czysto na mechanice, przez co jedną z charakterystycznych cech steampunku jest kreowanie zupełnie nieznanych nam wynalazków, co z kolei prowadzi do powstania alternatywnej rzeczywistości. Autorzy steampunku wzorują się na twórczości takich wybitnych pisarzy jak Juliusz Verne, Herbert George Wells czy Mark Twain.
Kiedy spojrzałam na listę dramatis personea aż jęknęłam z frustracji, widząc taką liczbę obco brzmiących imion i nazwisk. Na szczęście autor nie rzuca czytelnika od razu na głębokie wody i wprowadza bohaterów stopniowo. Na dodatek nie patyczkuje się z nimi i kiedy już spełnią swoją rolę, pozbywa się ich w mniej lub bardziej bezpośredni sposób. A bohaterowie są niezwykle różnorodni – od wysoko postawionych dygnitarzy, wybitnych uczonych i oficerów, poprzez zwykłych zjadaczy chleba, żebraków, rozbójników i włóczęgów, a skończywszy na… świadomych lalkach! Muszę się przyznać, że ci mali ludeczkowie i mechaniczne zwierzątka od razu podbili moje serce i należą do moich ulubieńców. Warto również wspomnieć, że niektórzy bohaterowie nie są postaciami czysto fikcyjnymi i mają swoich odpowiedników żyjących na przełomie XIX i XX wieku, jednak sam autor zaznacza, że podobieństwo jest mniej niż połowiczne. I to samo dotyczy wykreowanego przez niego świata. Nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego wielu recenzentów ma za złe autorom, że nie trzymają się realiów opisywanych przez nich epok. Przecież sama definicja steampunku wskazuje, że jest on zaliczany do historii alternatywnej, a więc i tamtejsza rzeczywistość nie ma zbyt wiele wspólnego z realnymi wydarzeniami. Dlatego zaznaczam, że „Wilcza godzina” jest powieścią czysto fantastyczną i zarzucanie autorowi nieprofesjonalizmu, a wręcz nieuctwa, jest rzeczą dość niezrozumiałą, gdyż nie jest to powieść historyczna.
Jak już wspomniałam, przez powieść przewija się wiele postaci, jednak Tapinasowi udało się każdą z nich umiejętnie wpleść w fabułę i nawet jeśli odgrywa ona jedynie epizodyczną rólkę, to odnosiłam wrażenie, że bez niej książka nie byłaby taka sama. Oczywiście nie mam tu na myśli książkowych statystów, gdyż wyszłoby na to, że niemal każdy mieszkaniec Wilna przyczynił się do opisanych przez autora wydarzeń, co byłoby niezwykle mało prawdopodobne nawet jak na fantastyczne standardy.
Fabuła jest wielowątkowa, ale w ostateczności wszystko składa się w dość zgrabną całość, choć oczywiście nie obyło się bez potknięć - miejscami fabuła jest zbyt naiwna, niektóre wydarzenia zbyt naciągane, nawet jeśli widowiskowe, a postaci zbyt przejaskrawione. Przeważają intrygi polityczne (do samego końca ciężko stwierdzić, kto jest zwykłą płotką, kto naprawdę pociąga za sznurki, a komu tylko się wydaje, że pociąga), ale nie brak w niej również elementów typowych dla literatury sensacyjnej (np. epizod z balonem rodem ze starszych filmów o Jamesie Bondzie) i kryminalnej. Pomysł aby osadzić akcję w Wilnie okazał się świetnym posunięciem. Niemal od początku widać, że autor zna i czuje to miasto, chociaż oczywiście musiał je nieco przerobić na potrzeby książki. Mimo to targają nim te same problemy co każde rozwijające się miasto – przeludnienie, bezrobocie, wciąż napływający uchodźcy, nierówność społeczna, zatrute środowisko, itd, itp.
Niech krytycy mówią sobie co chcą, ale obecnie bardzo ważna jest oprawa wizualna, która niejednokrotnie zachęca potencjalnego czytelnika do lektury, po którą w innym przypadku by nie sięgnął. Ale „Wilcza godzina” jest pozycją nie tylko ładnie wydaną, ale i dobrze napisaną. Wiadomo że nie jest to literatura wysokiego szczebla – powiedziałabym, że zajmuje miejsce tak pośrodku drabinki literackiej, ale jest przyjemną i ciekawą lekturą, przy której miło można spędzić czas i z powodzeniem oderwać się od rzeczywistości.
Dlaczego akurat „Wilcza godzina”? Dlaczego autor wybrał akurat ten właśnie tytuł dla swojej debiutanckiej powieści? Cóż… zdradzę tylko tyle, że mechaniczny wilk jest jednym z symboli alternatywnego Wilna - większość miast ma zegary z kurantem, a Wilno ma żelaznego wilka, co zresztą odbije mu się potężną czkawką. Ale o tym to już musicie poczytać sami.
*cytat z ”Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza
Oceny
Książka na półkach
- 232
- 134
- 63
- 15
- 6
- 5
- 3
- 3
- 3
- 3
Cytaty
- Halo, szanowny panie, czy przypadkiem nie zmierza pan na pogrzeb? - Jeden z szyderców podszedł do niego i porozumiewawczo puścił oczko kom...
RozwińGdy jest się najemnikiem, choćby i z opuszczonymi spodniami należy być gotowym na wszystko.
Opinia
Steampunk to nurt literacki, który zyskuje coraz większą popularność. Połączenie epoki wiktoriańskiej z wiekiem pary owocuje wyjątkowo barwnymi opowieściami. I właśnie z taki nastawieniem sięgnęłam po „Wilczą godzinę”.
Mamy rok 1905. Wilno jest wolnym miastem... Od kilkudziesięciu lat należy do Aliansu, związku miast, które postawiły na rozwój techniki. I to właśnie w Wilnie ma się odbyć spotkanie na szczycie najpotężniejszych państw Europy. A jak to przy okazji takich imprez bywa, każdy uczestnik chce ugrać coś dla siebie. Tymczasem na ulicach miasta zaczyna się robić „gorąco”. Mieszkańcy coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie. Jakie sekrety skrywa Wilno? Czy za wszystkimi zbiegami okoliczności nie stoi przypadkiem grubsza intryga?
„Wilka godzina” to książka napisana z dużym rozmachem. Z pewności nie można jej odmówić, bogatej, szczegółowej narracji, która powoli wprowadza nas w klimat steampunkowego miasta. Ale nie tylko opisów mamy pod dostatkiem. Również postaci jest w powieści nie co niemiara, a każda z nich ma swoje pięć minut i spore miejsce w fabule.
Właśnie dlatego początkowe wrażenie jest bardzo pozytywne. Jednak każdy ma swoją cierpliwość, nawet czytelnik. I jeśli w rozsądnym czasie nie otrzyma akcji, zaczyna się nudzić. I tak niestety było i tym razem. Fabuła rozkręca się naprawdę powoli, a bogate opisy nie przekładają się dynamiczną akcję. Chociaż historia zaczyna się mocnym akcentem, napięcie to nie zostaje w żadnej sposób potęgowane, a co za tym idzie, szybko wygasa.
Nie sposób za to odmówić autorowi kreatywności. Rzeczywistość, którą stworzył, jest ciekawa, kompletna i bogata. Przez pierwsze strony czytelnik może się czuć odrobinę zdezorientowany natłokiem elementów podobnych do naszego świata, ale zmodyfikowanych na potrzeby książki. Tutaj z kolei zabrakło bardziej usystematyzowanego wprowadzenia, wszystkiego dowiadujemy się w trakcie, co jest dość czasochłonne. Jeśli jednak lubicie historię alternatywną, z pewnością docenicie pomysł autora oraz wiele smaczków i nawiązań, które umieścił w książce.
To, co zdecydowanie zasługuje na uznanie, to świetna oprawa graficzna. Zachwyca już sama bardzo klimatyczna okładka. Nie brakuje również pomysłowy zdobników wewnątrz powieści. Dzięki tym zabiegom książka naprawdę fajnie się prezentuje.
„Wilcza godzina” to powieść, którą bardzo trudno mi ocenić. Z jednej strony uwielbiam steampunk, a przedstawiony świat świetnie wpasowuje się w ten gatunek. Z drugiej jednak wiele elementów było po prostu za dużo, zbyt wielu bohaterów, zbyt liczne opisy. I niestety nie rekompensuje to fabuła, która jest mało dynamiczna. Jeśli nie przeszkadza wam wolne tempo akcji, a cenicie sobie klimatyczne i dokładne opisy fantastycznego świata, „Wilcza godzina” powinna przypaść wam do gustu. Jeśli jednak stawiacie przede wszystkim na akcje, może się nie odnaleźć w Wilnie pełnym pary i maszyn.
Steampunk to nurt literacki, który zyskuje coraz większą popularność. Połączenie epoki wiktoriańskiej z wiekiem pary owocuje wyjątkowo barwnymi opowieściami. I właśnie z taki nastawieniem sięgnęłam po „Wilczą godzinę”.
więcej Pokaż mimo toMamy rok 1905. Wilno jest wolnym miastem... Od kilkudziesięciu lat należy do Aliansu, związku miast, które postawiły na rozwój techniki. I to właśnie w...