Skąpana w mroku okładka, z której wyzierają niepokojące kształty i zerkają ciekawskie oczy to tylko preludium do tego, co wydarzy się, gdy zdecydujesz się ją odchylić. Nagromadzenie zmor, potworów i innych przerażających stworów w jednej publikacji może budzić niepokój, lecz czyż nie jest tak, że najstraszniejsze jest to, co nieznane? Dzięki Sylwii Błach dostajemy niepowtarzalną szansę na ujarzmienie zjaw żyjących na pograniczy światów (a może wyłącznie w ludzkiej wyobraźni).

„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” to aż 37 koszmarne istoty, które co strachliwszym mogą spędzać sen z powiek, a co ciekawszych fascynować, zaś licznych artystów na przestrzeni wieków inspirować. Autorka przeprowadzi nas przez ten podszyty lękiem świat z niezwykłą gracją i lekkością, a opowie o nim w taki sposób, że nawet w najbardziej ponurą noc nie będziecie w stanie się od niej oderwać.

Sylwia Błach to znakomita gawędziarka, a jej opowieść nie ma w sobie nic z banalności i prostoty ludowych bajań, jest natomiast podszyta inteligentnym humorem, wysublimowanym językiem i rzetelną wiedzą. Przykuwa uwagę i kusi kunsztem słowa i dbałością o język ojczysty pokazując, że można opowiadać dzieciom świat (także ten metafizyczny) w sposób piękny, a nie infantylny. Mimo tonącej w czerni i szarościach kolorystyce ilustracji, dzięki tekstowi opowieści i tym, co koszmarne nabiera niezwykłych barw.

Każdy rozdział poświęcony innemu podmiotowi z koszmarów poprzedzony jest mini słowniczkiem trudniejszych wyrazów, a zakończony krótkim opowiadaniem tzw. drabble, które posiada równo sto wyrazów. To nie tylko wyróżnia tę publikację, ale dodaje jej dodatkowego smaczku, którego próżno szukać w literaturze dziecięco-młodzieżowej.

Na oddzielną wzmiankę zasługują ilustracje poczynione przez Paulinę Daniluk, która nie tylko poprzez barwy dodała całej publikacji aury tajemniczości i podsyciła niepokój. Jej często nieoczywiste wyobrażenia potworów są równie kuszące, co ich historia i charakterystyka poczynione przez autorkę.

Ta publikacja to dla mnie ogromne, pozytywne zaskoczenie! Nie bójcie się po nią sięgać.

Skąpana w mroku okładka, z której wyzierają niepokojące kształty i zerkają ciekawskie oczy to tylko preludium do tego, co wydarzy się, gdy zdecydujesz się ją odchylić. Nagromadzenie zmor, potworów i innych przerażających stworów w jednej publikacji może budzić niepokój, lecz czyż nie jest tak, że najstraszniejsze jest to, co nieznane? Dzięki Sylwii Błach dostajemy...

Moje dzieci są zachwycone, a to chyba najlepsza recenzja!

Moje dzieci są zachwycone, a to chyba najlepsza recenzja!

Szczypta grozy dla całej rodziny? Czemu nie!

Szczypta grozy dla całej rodziny? Czemu nie!

Całkiem spoko, jednak niczego mi z zachwytu nie urwało...

Całkiem spoko, jednak niczego mi z zachwytu nie urwało...

„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” to publikacja, której zawartość zdaje się oscylować pomiędzy dwoma światami: dziecięcym a dorosłym, zostawiając czytelnika w pewnej niestabilnej przestrzeni, gdzie trudno określić, komu dokładnie jest dedykowana. Książka skupia się na różnorodnych stworzeniach z mitologii, literatury i folkloru, jednakże nie zawsze udaje się zachować odpowiednią równowagę w tonie i tematyce.

Autorki sięgają po różne elementy, od klasycznych wampirów po mroczne postacie z „Młota na czarownice”. Niestety, niektóre fragmenty, takie jak opisy przybijania dzieci do piersi matki, mogą być uznane za kontrowersyjne i trudne do zaakceptowania przez szerszą grupę czytelników. Ta mieszanka treści dla dorosłych i dzieci sprawia, że trudno jednoznacznie zidentyfikować odbiorcę tej książki.

Tekst jest niewątpliwie bogaty pod względem informacyjnym, dostarczając czytelnikowi interesujące fakty na temat różnych istot z nieziemskiego świata. Jednakże brak spójności w tonie oraz niewłaściwe zestawienie tematów może sprawić, że niektórzy czytelnicy poczują się zdezorientowani i niezdecydowani co do przeznaczenia tej publikacji.

Ostatecznie, „Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” może przyciągnąć uwagę miłośników mrocznych opowieści, jednakże konieczne jest ostrzeżenie, że niektóre fragmenty mogą być nieodpowiednie dla młodszych czytelników. Dla dorosłych czytelników może to być książka trudna do sklasyfikowania, a brak jednoznacznego przekazu czy przeznaczenia może utrudnić jej dotarcie do szerokiej publiczności.

„Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory” to publikacja, której zawartość zdaje się oscylować pomiędzy dwoma światami: dziecięcym a dorosłym, zostawiając czytelnika w pewnej niestabilnej przestrzeni, gdzie trudno określić, komu dokładnie jest dedykowana. Książka skupia się na różnorodnych stworzeniach z mitologii, literatury i folkloru, jednakże nie zawsze udaje...

Napisany metodą 100challenge (tzw. drabbli, czyli stu słów w każdym rozdziale) leksykon najprzeróżniejszych, mniej lub bardziej kojarzonych z grozą istot magicznych. Znajdziemy tu obok elfów, krasnoludów i gremlinów, postaci z tak zwanej "Innej Bajki" np. Slendermana, czy Bogeymana. Zaskoczyła mnie ta książka całkowicie! W sposób pełen polotu i humoru, Sylwia oddaje honor gatunkom takim, jak książka, czy film. Znalazło się tu również miejsce na ciekawostki historyczne i demonologię, podobnie jak i creepypastę. Co warto zauważyć, funkcjonują one w rozdziałach często obok siebie i jedynie umiejętnościom gawędziarskim pisarki zawdzięczamy, że całość ani przez moment się znaczeniowo, czy wartościowo nie gryzie (chyba, że mówimy o kłach poszczególnych potworów).
Muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem, jak sprawnie operując językiem, autorka przemyka pomiędzy poszczególnymi formami. Ze sprawnością literackiej didżejki, miksuje podania, legendy, ze współczesną popkulturą, czy wreszcie, żywym środowiskiem, budowanym przez oddziaływanie internetu. Wspomina zarówno o absolutnych klasykach, jak i takich przedstawicielach gatunku, których inni twórcy podobnych zbiorów, chętnie pomijają milczeniem. Jest to widoczne choćby w rozdziale z wampirami, gdzie poświęca się miejsce zarówno Lestatowi Anny Rice, Elżbiecie Batory jak i cyklowi "Zmierzch", który ma tyle samo zwolenników, co wrogów.
Oczywiście, metoda przyjęta przez autorkę, jest niezmiernie wymagająca. Powoduje przede wszystkim spore ograniczenie. I tak, do każdego zagadnienia, możnaby z powodzeniem sporo dodać. Lecz sądzę, że nie jest celem tej książki, porządkowanie czyjejś wiedzy, czy wyczerpanie tematu. Istotniejszy jest element przykucia uwagi, czy nawet funkcja terapeutyczna, mówiąca o tym, że strach jest istotnym czynnikiem nauczającym i różnicującym. I te swoje rozmaite role, spełniają "Wampiry, potwory..." znakomicie.
Doskonałym uzupełnieniem świetnie wydanej pozycji, jest oczywiście idealnie pasująca oprawa graficzna, z rysunkami autorstwa Pauliny Daniluk. Kupiła mnie ta szarość, czerń, biel i czerwień.
Życzę sobie więcej takich książek na naszym rynku. To są upiornie dobre drabble. I genialny pomysł na dotarcie do dzieciarni z rzeczami, których wielu współczesnych ośmiolatków, inaczej nie pozna (jak gremliny, muminki i tym podobne postacie z Naszego, a już niekoniecznie Ich dzieciństwa).
Polecam.

Napisany metodą 100challenge (tzw. drabbli, czyli stu słów w każdym rozdziale) leksykon najprzeróżniejszych, mniej lub bardziej kojarzonych z grozą istot magicznych. Znajdziemy tu obok elfów, krasnoludów i gremlinów, postaci z tak zwanej "Innej Bajki" np. Slendermana, czy Bogeymana. Zaskoczyła mnie ta książka całkowicie! W sposób pełen polotu i humoru, Sylwia oddaje honor...

WAMPIRY, POTWORY, UPIORY I INNE NIEZIEMSKIE STWORY
Niesamowita książka dla  całej 👨‍👩‍👧‍👦.
Któż z nas nie lubi przenieść się do świata elfów, smoków czy zombie.
Czy zdawaliście sobie sprawę, że Muminki są trollami ❓
Całe dzieciństwo błądziłem a na starość odkryłem prawdę 😃
@vamppiv sprawiła, że wszelkie POTWORY nie są takie straszne 👺🐲🧟‍♂️
Książkę wzbogacają piękne ilustracje @paulina.daniluk
Dziewczyny literacko stworzyły super duet.
Warto zaznaczyć, że każdy rozdział ma dokładnie 1️⃣0️⃣0️⃣ słów.
Czy to dobrze, że moja czteroletnia córeczka lubi takie książki ❓

WAMPIRY, POTWORY, UPIORY I INNE NIEZIEMSKIE STWORY
Niesamowita książka dla  całej 👨‍👩‍👧‍👦.
Któż z nas nie lubi przenieść się do świata elfów, smoków czy zombie.
Czy zdawaliście sobie sprawę, że Muminki są trollami ❓
Całe dzieciństwo błądziłem a na starość odkryłem prawdę 😃
@vamppiv sprawiła, że wszelkie POTWORY nie są takie straszne 👺🐲🧟‍♂️
Książkę wzbogacają piękne...

Książka jest zbiorem krótkich opowiadań o wszelkiego rodzaju potworach, które możemy spotkać w kulturze. Spotkamy tutaj postaci mitologiczne z różnych kręgów kulturowych obok postaci Tolkienowskiego świata. Każde stworzenie otrzymało swój opis, notkę historyczną, pochodzenie, przez co zaczynają wydawać się, bliższe, bardziej realne niż fantastyczne. Ogromny plus, że książka choć dla dzieci nie jest napisana w sposób infantylizujący, co często jest grzechem książek dla młodszych czytelników. Nie, opowiadania z zainteresowaniem śledzą zainteresowani, a i dorosły swoją wiedzę może poszerzyć. I tak jak warstwa językowa jest świetna, a historie wciągające, tak dobór ilustratrcji obniża całą wartość książki.

I tak wiem, że książka ta jest wyróżniana czy otrzymała tytuł najpiękniejszej książki roku 2017, ale powiedzmy sobie szczerze to jest książka DLA DZIECI, do tego dla dzieci w wieku 7+, a ilustracje są tak naprawdę grafikami, które mógłby być kierowane w pozycji dla dorosłych. Interesująca brzydota, tak bym nazwała to co ilustruje opowiadania i coś co dla mnie jest świetne i przyznam wprost kupiło mnie w księgarni (a ja kupiłam książkę) okazuje się zupełnie nie trafione dla dzieci. Ilustracje mają się nijak do treści na stronie, żyją swoim życiem. Opowiadanie przybliża nam postać, ilustracje dla dziecka budują dystans, są odrzucające. 8 latka budzi się z krzykiem, bo śniła jej się ilustracja z książki, a 10 latek kładzie kartkę a4 i zasłania obrazek, bo takie brzydkie, to dla mnie wystarczający dowód na to, że rodzaj ilustracji nie został najlepiej przemyślany do młodego czytelnika.

Książka jest zbiorem krótkich opowiadań o wszelkiego rodzaju potworach, które możemy spotkać w kulturze. Spotkamy tutaj postaci mitologiczne z różnych kręgów kulturowych obok postaci Tolkienowskiego świata. Każde stworzenie otrzymało swój opis, notkę historyczną, pochodzenie, przez co zaczynają wydawać się, bliższe, bardziej realne niż fantastyczne. Ogromny plus, że książka...

Strach od samego początku towarzyszy każdej istocie na ziemi, człowiek nie jest w tym przypadku odosobnionym bytem, jednak nasz strach przybiera przeróżne formy. Boimy się śmierci, boimy się tego, co nieznane, lękamy się zamkniętych przestrzeni bądź pająków, paraliżuje nas sama myśl o locie samolotem lub wpadamy w panikę, gdy nagle w domu gasną wszystkie światła. Człowiek, próbując okiełznać rzeczywistość, nazwać te niezwane lęki i słabości, niewytłumaczalne i tajemnicze zjawiska, a także dać upust własnej fascynacji mrokiem i tym, co się w nim kryje, stworzył również szereg przeróżnych istot. Niektóre z nich mają określoną formę, wiadome cechy, inne zmieniają się niczym mgła, przybierają taką postać, by tym łatwiej wpływać na naszą wyobraźnię. Wśród takich potworów są między innymi:wampiry, ghule, wodniki czy wilkołaki, są także mityczne bestie i stworzenia z podań i legend. Ten cały szereg stworzeń przedstawiła w swojej fantastycznej książce pani Sylwia Błach, młoda autorka, spod której pióra wyszły opowiadania i powieści grozy.

W książce każdy rozdział poświęcony jest jednej, niezwykłej istocie – znajdziecie tutaj centaury, olbrzymy, slendermany, jednorożce, smoki, wilkołaki, zombie czy poltergeisty, czyli cały potworny przekrój od mitów, baśni, legend miejskich lub współczesnej popkultury. Sylwetka jest nam przybliżona, dostajemy krótkie informacje o jej pochodzeniu, zwyczajach i wyglądzie, a także przykłady z filmów, powieści czy komiksów, gdzie jeszcze je możemy spotkać, a takich nawiązań do współczesnej kultury jest naprawdę sporo i jeśli ktoś dalej zapragnie tropić te dziwaczne stworzenia to na pewno znajdzie coś dla siebie.

Czymś, co wyróżnia książkę „Wampiry, potwory, upiory...” od podobnych antologii to drabble, czyli krótka historyjka, opowiadanie składające się dokładnie ze stu słów. Niekiedy są to pełne humoru powiastki, inne zaś mają w sobie odrobinę smutku i zadumy, jednak każda z nich ma w sobie pewien przekaz, jakąś myśl, którą można łatwo wychwycić. Jest to wspaniałe uzupełnienie danego rozdziału czy też nawiązanie do omawianej postaci. Co ciekawe, na początku rozdziału znajdują się wyłapane z tekstu, trudniejsze, bądź nieznane młodemu czytelnikowi, słówka oraz ich znaczenie – bardzo ułatwia to odbiór treści.

Warto także wspomnieć o samym wyglądzie książki, bo na pewno jej strona wizualna jest w tym przypadku ogromną zaletą. Ilustracje wykonała pani Paulina Daniluk i trzeba przyznać, że jest to kawał świetnej roboty, ja przynajmniej jestem oczarowana tymi rysunkami w odcieniach szarości oraz kontrastowych barw bieli, czerni i czerwieni. Różnorodność stylu oraz wyobrażeń potworów i istot mitycznych robi duże wrażenie, oszczędność formy i kolorów nie jest tutaj czymś, co umniejsza wartość artystyczną, wręcz przeciwnie. Dodatkowo twarda oprawa, duży format czy piękny, matowy papier sprawiają, że po książkę sięga się z wielką chęcią i przyjemnością, chociażby tylko po to, by ją przejrzeć.

Serdecznie polecamy tę książkę, nie tylko przy okazji Halloween – będzie fantastyczną, pierwszą antologią strachów i potworów, w przystępnej dla dziecka formie, ale raczej dla odbiorców, którzy mają skończone osiem lat.

Strach od samego początku towarzyszy każdej istocie na ziemi, człowiek nie jest w tym przypadku odosobnionym bytem, jednak nasz strach przybiera przeróżne formy. Boimy się śmierci, boimy się tego, co nieznane, lękamy się zamkniętych przestrzeni bądź pająków, paraliżuje nas sama myśl o locie samolotem lub wpadamy w panikę, gdy nagle w domu gasną wszystkie światła. Człowiek,...