One-Punch Man tom 6 - Przepowiednia

Okładka książki One-Punch Man tom 6 - Przepowiednia Yusuke Murata, ONE
Okładka książki One-Punch Man tom 6 - Przepowiednia
Yusuke MurataONE Wydawnictwo: J.P. Fantastica Cykl: One-Punch Man (tom 6) komiksy
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
One-Punch Man (tom 6)
Tytuł oryginału:
Onepunch-Man
Wydawnictwo:
J.P. Fantastica
Data wydania:
2017-02-23
Data 1. wyd. pol.:
2017-02-23
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374715560
Tłumacz:
Paweł Dybała
Tagi:
akcja komedia s-f superbohaterowie siły nadprzyrodzone seinen manga
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki One-Punch Man tom 27 - Pełnia Mocy Wichury Yusuke Murata, ONE
Ocena 7,9
One-Punch Man ... Yusuke Murata, ONE...
Okładka książki One-Punch Man tom 26 - Niepojęte Yusuke Murata, ONE
Ocena 8,0
One-Punch Man ... Yusuke Murata, ONE...
Okładka książki One-Punch Man Vol 28 Yusuke Murata, ONE
Ocena 0,0
One-Punch Man ... Yusuke Murata, ONE...
Okładka książki One-Punch Man tom 25 - Motorycerz Yusuke Murata, ONE
Ocena 7,8
One-Punch Man ... Yusuke Murata, ONE...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
95 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
274
141

Na półkach: , , , , , ,

Bohaterowie klasy S oraz Saitama zostają pilnie wezwani do głównej siedziby Stowarzyszenia. Tam dowiadują się o tajemniczej przepowiedni, którą przed śmiercią pozostawiła wielka prorokini Siwababa. Wygląda na to, że Ziemi zagraża kolejne niebezpieczeństwo! Co to takiego!? Czy elitarni bohaterowie połączą siły, by ocalić świat!?

Kolejny tom, który tak naprawdę jest dopiero preludium do ciekawszych rzeczy. No i bohaterowie klasy S mogą pokazać się w pełnej krasie - czyli jako nadęte dupki z wybujałym ego! Nie wszyscy oczywiście, jednak bardzo szybko da się wyłapać, że klasa S to nie tylko pewien poziom siły, ale również stan umysłu. Chociaż czy choć trochę nie można im wybaczyć odrobiny arogancji? Są wysyłani do najgorszych, najniebezpieczniejszych misji - do takich, przy których niektórzy srają po gaciach na samą myśl. Chyba dobrym stwierdzeniem będzie, że to są ,,potwory” służące do radzenia sobie z jeszcze większymi potworami.
Dobra - klasa S klasą S, ale co tam u Saitamy? Po staremu! Wbija na statek kosmitów i idzie przez niego jak wichura, niszcząc i mordując co mu w drogę wlezie. Aż w końcu natrafia na głównego bossa - Borosa.
Kosmiczni piraci i galaktyczny przerażający imperator… okey, ale dizajn Borosa jest ZA-JE-BI-STY. Don’t change my mind. W każdym kadrze wyglądał przekozacko, nawet gdy dostał ,,plaskacza” od Saitamy. Większość potworów - nie wyłączając Króla Głębin - była przedstawiana dość… frywolnie, że tak powiem. Nawet sam Król miał niezupełnie poważny projekt wyglądu (co i tak nie przeszkadzało mu w byciu groźnym przeciwnikiem). Jednak wystarczy jedno spojrzenie na Borosa i wiadomo, że tym razem ma się do czynienia z czymś zupełnie innym. Czy będzie to godny przeciwnik dla Saitamy? Kto wie, ale dla czytelnika pojedynek zapowiada się naprawdę ciekawie!

Tylko ta okładka…

Bohaterowie klasy S oraz Saitama zostają pilnie wezwani do głównej siedziby Stowarzyszenia. Tam dowiadują się o tajemniczej przepowiedni, którą przed śmiercią pozostawiła wielka prorokini Siwababa. Wygląda na to, że Ziemi zagraża kolejne niebezpieczeństwo! Co to takiego!? Czy elitarni bohaterowie połączą siły, by ocalić świat!?

Kolejny tom, który tak naprawdę jest dopiero...

więcej Pokaż mimo to

avatar
755
752

Na półkach:

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Pokaż mimo to

avatar
2080
546

Na półkach: , , ,

No i jest, tom 6 i dopiero poznaję obsadę superbohaterów klasy S. I co? I dwóm się nie chciało pojawić, a że Bofoi przedtem wysłał sługusa, to wiem i nie wiem, a Blast to już konkretnie nie wiem. A może Blast to taka legenda, że nigy istnieje, ma 1 miejsce na liście, ale tak naprawdę to nie istnieje? Cóż, poczekam.

Było już zagrożenie z ziemi, wody i powietrza, to idąc tropem czas na... kosmitów :) Rozwalili całe miasto, przetrwała jedynie landara POSS, a co z obywatelami? Czy te schrony toto ich uratowały? Mam nadzieję. Chociaż myślałam, że wylądują i się Obce rozpierzchną siać zniszczenie, ale nieee, grzecznie ostrzeliwują, czekają na statku. Takie kulturalne te Obce.

Boros jest na... a, no, fajnie, że jest.

No i jest, tom 6 i dopiero poznaję obsadę superbohaterów klasy S. I co? I dwóm się nie chciało pojawić, a że Bofoi przedtem wysłał sługusa, to wiem i nie wiem, a Blast to już konkretnie nie wiem. A może Blast to taka legenda, że nigy istnieje, ma 1 miejsce na liście, ale tak naprawdę to nie istnieje? Cóż, poczekam.

Było już zagrożenie z ziemi, wody i powietrza, to idąc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1953
1384

Na półkach: ,

Kolejna inwazja. Najwięksi superbohaterowie poznają przepowiednię wedle której Ziemia jest w wielkim niebezpieczeństwie. Wkrótce dochodzi do ataku kosmitów i trzeba znowu ruszać do walki.

Podobnie jak było w poprzednim tomie tutaj też bardzo skupiono się na scenach akcji. Jednakże w tym albumie na początku pokazane jest zebranie bohaterów klasy S. Bardzo zabawnie wypada skonfrontowanie w większości bardzo poważnych postaci z wyluzowany Saiyamą. Z kolei kosmici są dosyć różnorodni i starcia z nimi są bardzo pomysłowe. Szkoda tylko, że w pewnym momencie pokazywane są głównie sceny z Saiyamą przesuwając tym samym resztę herosów na trzeci plan.

Historia bonusowa to spotkanie Saiyamy z pewnym samobójcą. Nie jest to jednak podnosząca rozmowa o tym, że życie ma sens. Jest to bardziej przypadkowe spotkanie dwóch osób, które starają się nie przeszkadzać sobie nawzajem. Jest jednocześnie zabawnie i krzepiąco.

Graficznie bardzo pomysłowo wyglądają kosmici. Są pośród zarówno istoty rodem ze starego filmu klasy B, jak i naprawdę przerażające stworzenia, które mogłyby spokojnie pojawić się w horrorze. Dzięki łatwiej można się przygotować na dziwaczny wygląd przywódcy najeźdźców.

W tym tomie dobrze wyważone są sceny akcji i obyczajowe. Dzięki temu czytelnik nie męczy się. Szkoda tylko, że nie pokazano trochę więcej możliwości bohaterów klasy S.

Kolejna inwazja. Najwięksi superbohaterowie poznają przepowiednię wedle której Ziemia jest w wielkim niebezpieczeństwie. Wkrótce dochodzi do ataku kosmitów i trzeba znowu ruszać do walki.

Podobnie jak było w poprzednim tomie tutaj też bardzo skupiono się na scenach akcji. Jednakże w tym albumie na początku pokazane jest zebranie bohaterów klasy S. Bardzo zabawnie wypada...

więcej Pokaż mimo to

avatar
590
489

Na półkach: , , , ,

„One-Punch Man” to manga, z którą mam mały problem… otóż, po przeczytaniu pięciu tomików, nie za bardzo rozumiem tych wszystkich zachwytów nad tym tytułem. Owszem nie jest to najgorsza lektura, ale wybitna też nie – taka głupkowata komedyjka. Zazwyczaj sięgam po nią, jak potrzebuję „odmóżdżenia”, bo mam ciężki dzień albo potrzebuje czegoś płytkiego na rozluźnienie. Nie inaczej było z kolejnym tomikiem, który nosi cyferkę sześć. Potrzebowałam czegoś, co sprawi, że chwilowo stres odejdzie w zapomnienie i będę mogła wyluzować zszargane nerwy. Czy Saitama sprawił, że choć na chwilę zapomniałam o swoich problemach, a może tylko mnie zdenerwował?

Superbohaterowie rangi S zostali zwołani w trybie pilnym na nadzwyczajnie zebranie. Ale zaraz! Co tutaj robi Saitama?! Przecież on należy do klasy B!
Tajemnicza przepowiednia, którą przed swoją śmiercią pozostawiła Siwababa, głosi, że „ziemia ma przekichane”, a spełnić ma się w ciągu sześciu miesięcy…
Wygląda na to, że znów trzeba będzie ratować planetę!
Pół roku, to szmat czasu… lecz zanim zebranie zostało zakończone, ktoś właśnie zniszczył miasto A. Czy właśnie to, przewidziała Siwababa?
Czy elitarni bohaterowie połączą siły, by pokonać zagrożenie?


Tomik rozpoczyna się w miarę spokojnie od treningu, w którym uczestniczy Saitama i Genos, lecz już po chwili akcja zaczyna nabierać właściwego tempa i zaczyna dziać się coś większego. Jak zwykle z początku wszystko wydaje się wyolbrzymione, w końcu, jeśli jest tam Saitama, to nie ma takiego zagrożenia… ale, czy aby na pewno? Po pięciu tomikach, ciężko jest już odczuwać jakikolwiek strach przed groźnymi przeciwnikami. Od początku ich nie było, więc nie ma sensu sobie tym zaprzątać głowy. Wystarczy tylko patrzeć na walki słabszych postaci i czekać, kiedy nadejdzie Saitama i dokończy dzieła… ten tytuł już nas do tego przyzwyczaił. W tym przypadku nie oczekiwałam niczego więcej.

Elitarny oddział bohaterów, tylko nieliczni mogli osiągnąć klasę S — tylko oni mogą zmierzyć się z zagrożeniem, które nadciąga, ale jest jeden mały problem! Żaden z nich nie potrafi ze sobą współpracować. Każdy uważa się za najsilniejszego i tylko chce uzyskać pierwsze miejsce w rankingu. Uważają się za najlepszych, a innymi gardzą. Taki Saitama, który pojawił się na ich zebraniu, jest dla nich obrazą, przecież jest w niższej klasie, więc jest nikim. Oczywiście są wyjątki od tej reguły jak Silver Fang, który chciał nauczyć Genosa i Saitamę swojej techniki… lecz jedna, czy dwie osoby to za mało, by móc o nich powiedzieć, że zachowują się tak, jak przystało na ich pozycję w społeczeństwie.

No dobra, tym razem jestem lekko zaskoczona, bo w drugiej połowie tomiku wydarzyło się coś, czego raczej nikt się nie mógł spodziewać. I swoją drogą jestem lekko wkurzona, bo cała akcja została przerwana w najlepszym momencie na rzecz historii pobocznej, która nijak nie mogła nam tego wynagrodzić. Rozumiem, dlaczego zostało zastosowane takie, a nie inne rozwiązanie. Przecież chodzi o to, aby jak najdłużej utrzymać przy lekturze czytelnika, ale jednak z drugie strony jest coś, na co długo trzeba było czekać i co niekoniecznie musi się spodobać. No nic, mam nadzieję, że kolejny tomik i akcja w nim zawarta wynagrodzi to nam w jakiś sposób, bo jak nie… to będę rzucać gromy!

Tak, to jest ten moment, w którym w końcu zaczęłam czegoś oczekiwać od tej mangi i znając życie, pewnie się zawiodę, ale nic na to nie poradzę, że moja nadzieja została rozbudzona. Głupia ja! Może chociaż rysunki mi to wynagrodzą, bo jak zawsze są one najlepszym elementem tego tytułu. No dobra, nie zastanawiajmy się nad przyszłością, co ma być, to będzie… i właśnie z takim „olewatorskim” podejściem najlepiej czyta się ten komiks. Nie warto szukać w nim żadnej głębi, a wystarczy się dobrze bawić, przy tym lekko żenującym humorze. W końcu najważniejsza jest pozycja w rankingu! Więc kibicujmy Saitamie, niech pnie się na sam szczyt…

Swoją drogą, jak myślicie, jak długo może podobać się historia bohatera, który jednym ciosem powala każdego przeciwnika? Czy jest szansa, by w końcu coś się zmieniło i główny bohater musiał się natrudzić, by pokonać rywali?


Moja ocena: 7/10

„One-Punch Man” to manga, z którą mam mały problem… otóż, po przeczytaniu pięciu tomików, nie za bardzo rozumiem tych wszystkich zachwytów nad tym tytułem. Owszem nie jest to najgorsza lektura, ale wybitna też nie – taka głupkowata komedyjka. Zazwyczaj sięgam po nią, jak potrzebuję „odmóżdżenia”, bo mam ciężki dzień albo potrzebuje czegoś płytkiego na rozluźnienie. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

Historii o superbohaterach jak i samych superbohaterów namnożyło się ostatnimi czasy tyle, że aż trudno za wszystkimi nadążyć. W szczególności dotyczy to produkcji filmowych jak i komiksów, które zdominowane zostały przez historie o niezwykłych osobach walczących ze złem i występkiem, za pomocą swoich supermocy,czy też supertechnologii. Ziemia co rusz jest ratowana przez zagładą, która to stara się przybrać coraz to bardziej dramatyczne oblicze. Czy więc możliwym jest żeby udało się komuś zaskoczyć odbiorców oryginalnym podejściem do tematu superbohaterów? Okazało się, że jak najbardziej! Przedstawiam Wam Saitamę tytułowego One-Punch Mana i bohatera z zamiłowania.

Słyszeliście kiedyś o bohaterze z zamiłowania? Który walczy ze złem nie dla chwały, poklasku, nie z poczucia odpowiedzialności by nieść pomoc słabszym, nie robiący tego dla własnych zysków czy też dla tego, że lubi poczucie siły i władzy jaką dają mu jego moce? Nie? W takim wypadku czas byście poznali Saitamę. Niegdyś przeciętnego szarego obywatela, bezowocnie poszukującego zatrudnienia, który pewnego dnia ratuje napotkanego chłopca przed potworem-krabem. Od tamtego wydarzenia minęły trzy lata, które Saitama poświęcił na morderczy trening, czego wynikiem było: całkowite wyłysienie i zdobycie supermocy. Problem jednak w tym, że Saitama stał się zbyt silny, każdego wroga pokonuje bowiem jednym ciosem. I jak tu brać radość z walki ze złem, gdy nic nie stanowi dla niego wyzwania?

One-Punch Man to tytuł świetnie parodiujący wizerunek superbohaterów, wyolbrzymiający i wyśmiewające najbardziej charakterystyczne elementy historii o supermocarzach walczących ze złem. Wystarczy chociażby spojrzeć na kreacje herosów i ich przeciwników. Ci drudzy zazwyczaj są tak groteskowi, że aż śmieszni, zaś jeżeli mowa o superbohaterach, długo można by wymieniać, dlatego ograniczę się do kilku przykładów, które odzwierciedlają ducha mangi. Po pierwsze mamy Saitamę, mocarza jakich mało, który uwaga, tutaj pojawia się pierwszy jakże często spotykany w historiach o superbohaterach motyw, przechodzi kryzys osobowości! Jednak powód owego kryzysu może wydawać się dość prozaiczny: Saitama jest znudzony brakiem wyzwań, brakuje mu czasów, w których walka stanowiła prawdziwy bój na życie i śmierć, a nie tylko kolejny wypad zakończony jednym uderzeniem. Kolejną ważna postacią jest Genos – cyborg zafascynowany mocą jaką posiada Saitama, do tego stopnia pragnący mu dorównać, że ku udręce Saitamy zostaje jego uczniem. Mamy tutaj więc ukazanie w krzywym zwierciadle kolejnego popularnego motywu mistrza i ucznia. Obowiązkowy był także wojownik ninja (tutaj grający rolę jednego ze złych),tutaj zwany Naddźwiękowym Soniciem, którego pseudonim jest co rusz przekręcany, a któremu największą radość sprawia wypróbowywanie nowych technik na Saitamie. Pysio-Pasio to z kolei superbohater, któremu lepiej żeby z drogi schodzili wszyscy ładni mężczyźni, warto także dodać, że jego ataki przywodzą na myśl pozycje dla dziewczyn typu magical-girl. Moim ulubieńcem jest jednak Rower Ranger – cyklista broniący prawości, pozbawiony super mocy, jednak nadrabiający ten brak swoim poczuciem obowiązku i uporem by walczyć do końca.

Fabuła kolejnych tomów One-Punch Mana w głównej mierze opiera się na biciu kolejnych, coraz to groźniejszych wrogów. Do tego należy także dodać późniejsze zapisanie się Saitamy i Genosa do organizacji zrzeszającej superbohaterów (i tak z bohatera z zamiłowania, Saitama staje się zawodowym bohaterem). Przyjdzie nam więc poznać hierarchię jakim rządzi się stowarzyszenie, a tym samym obserwować wyścig szczurów w pięciu się na listę coraz to silniejszych bohaterów – który z resztą Saitama dość konsekwentnie ignoruje. Z pozoru wydaje się, że w tym momencie zaczyna wiać nudą i znika cała oryginalność tytułu, warto jednak pamiętać, że rozgrywające się wydarzenia są tłem do komediowej oprawy historii naszego łysola. I zapewniam, że podczas lektury ani przez chwile nie będziecie się nudzić. Warto także dodać, że tomy od pierwszego do siódmego odpowiadają wydarzeniom, które zostały przedstawione w anime z 2015 roku. W każdym tomie dodatkowo znajdziemy co najmniej jedną historię dodatkową, a i nie można zapomnieć o dodatkach pomiędzy poszczególnymi rozdziałami.

Do tych wszystkich zachwytów należy także dodać kreskę, która jest naprawdę fantastyczna, czy to weźmiemy pod uwagę przedstawienie bohaterów, czy fantazję przy rysowaniu wszelkiego rodzaju najdziwniejszych potworów, czy miejsc w których rozgrywa się akcja. Ciekawym zabiegiem jest sposób rysowania Saitamy, zazwyczaj mocno uproszczony, zupełnie jakby zamiast głowy miał on jajko z narysowaną buzią. Za to w momentach gdy akcja nabiera rozpędu czy dramatyzmu rysy momentalnie ulegają wyostrzeniu, całość zyskuje na powadze, można śmiało powiedzieć, że postać głównego bohatera zyskuje moc i czytelnik czuje to patrząc na rysunki. Jako, że jest to manga o superbohaterach trzeba też dodać, że walki są fenomenalnie narysowane. Są dynamiczne, aż czuć pęd i siłę wkładaną w każdy cios. Wielu autorów mogłoby brać przykład jak powinny wyglądać sceny walk z One-Punch Mana.

Polskie wydanie One-Punch Man prezentuje się naprawdę dobrze. Po pierwsze manga została wydana w powiększonym formacie, co pozwala cieszyć się fantastyczną kreską, po drugie jest to jeden z tych tytułów, przy którym koniecznie trzeba ściągać obwoluty. Zdecydowanie warto pod nie zaglądać, a co ważniejsze ciekawe dodatki znajdują się także na grzbiecie każdego tomiku. Z resztą przekonajcie się sami o czym mowa.

One-Punch Man to świetna seria, którą polecam nie tylko miłośnikom historii o superbohaterach. Podczas lektury przygód Saitamy odnajdą się również miłośnicy humoru i parodii, którymi przesyconymi jest świat stworzony przez One i Yusuke Muratę, a także wszyscy pasjonaci dynamicznych scen walk i ogólnie pojętego mordobicia, które w One-Punch Man wypada naprawdę znakomicie. Osobiście pokochałam ten tytuł i z niecierpliwością wypatruję kolejnego tomu, tym bardziej, że czekają tam na mnie wydarzenia, których nie było w anime.

https://koszzksiazkami.pl/one-punch-man-tomy-1-7-recenzja/

Historii o superbohaterach jak i samych superbohaterów namnożyło się ostatnimi czasy tyle, że aż trudno za wszystkimi nadążyć. W szczególności dotyczy to produkcji filmowych jak i komiksów, które zdominowane zostały przez historie o niezwykłych osobach walczących ze złem i występkiem, za pomocą swoich supermocy,czy też supertechnologii. Ziemia co rusz jest ratowana przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1443
1180

Na półkach:

Padaki ciąg dalszy. W ogóle mnie ta seria nie bawi, co najwyżej żenuje. Kompletnie nie pojmuję fenomenu. Nie wiem, po co sięgnąłem po ten tom, skoro w komentarzu pod piątką zarzekałem się, że kończę swoją przygodę z tą serią. Ode mnie 3/10, bo przynajmniej rysunki poprawne.

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Padaki ciąg dalszy. W ogóle mnie ta seria nie bawi, co najwyżej żenuje. Kompletnie nie pojmuję fenomenu. Nie wiem, po co sięgnąłem po ten tom, skoro w komentarzu pod piątką zarzekałem się, że kończę swoją przygodę z tą serią. Ode mnie 3/10, bo przynajmniej rysunki poprawne.

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Pokaż mimo to

avatar
498
244

Na półkach: , ,

Saitama nie przestaje mnie zaskakiwać ot co :D

Saitama nie przestaje mnie zaskakiwać ot co :D

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    138
  • Posiadam
    49
  • Manga
    34
  • Chcę przeczytać
    30
  • Mangi
    5
  • Ulubione
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Do kupienia
    3
  • 2023
    2
  • Zekranizowane
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki One-Punch Man tom 6 - Przepowiednia


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także