Na początku jest koniec. Na szlakach duchowości Majów

Okładka książki Na początku jest koniec. Na szlakach duchowości Majów Weronika Mliczewska
Okładka książki Na początku jest koniec. Na szlakach duchowości Majów
Weronika Mliczewska Wydawnictwo: Muza reportaż
353 str. 5 godz. 53 min.
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
61 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3
3

Na półkach:

Wspaniała książka, która próbuje nakreślić nam kim są współcześni Majowie oraz z jakimi problemami muszą się zmierzyć. Ciekawe filozoficzne spostrzeżenia Autorki, z której wrażliwością bardzo się utożsamiam. Polecam szczególnie tym, którzy planują wybrać się w rejony zamieszkane przez Majów, aby oprócz odwiedzenia zabytków dawnej kultury lepiej zrozumieć kontekst kulturowy osób, które widzą i poznają tu i teraz. Ogromnie podziwiam wytrwałość Autorki w zbieraniu materiału, ta książka ma w sobie ogromną wartość.

Wspaniała książka, która próbuje nakreślić nam kim są współcześni Majowie oraz z jakimi problemami muszą się zmierzyć. Ciekawe filozoficzne spostrzeżenia Autorki, z której wrażliwością bardzo się utożsamiam. Polecam szczególnie tym, którzy planują wybrać się w rejony zamieszkane przez Majów, aby oprócz odwiedzenia zabytków dawnej kultury lepiej zrozumieć kontekst kulturowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1259
402

Na półkach: ,

Degradacja współczesnych Majów i spustoszenie, jakiego w ich kulturze dokonał biały człowiek ze swoją religią i kulturą to to, na co ja przede wszystkim zwróciłam uwagę czytając reportaż Weroniki Milczewskiej. Nie oznacza to jednak, że tylko o tym reportaż ów traktuje. Na końcu swoich poszukiwań antropolożka w końcu znajduje Indian kultywujących dawne tradycje w sposób bardziej świadomy. Później zaś, po przeanalizowaniu zebranego materiału dostrzega to, czego z początku swojej podróży dostrzec nie umiała… Czyli o duchowości Majów również można się z książki Milczewskiej dowiedzieć. Szkoda tylko, że tak mało.

Degradacja współczesnych Majów i spustoszenie, jakiego w ich kulturze dokonał biały człowiek ze swoją religią i kulturą to to, na co ja przede wszystkim zwróciłam uwagę czytając reportaż Weroniki Milczewskiej. Nie oznacza to jednak, że tylko o tym reportaż ów traktuje. Na końcu swoich poszukiwań antropolożka w końcu znajduje Indian kultywujących dawne tradycje w sposób...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Bardzo ciężka lektura. Głównie dlatego że obiecanej „pięknej historii o cierpliwości, pokorze oraz szacunku do drugiego człowieka, do jego odmienności i tradycji” niestety w niej znalazłam.

Autorka postanawia własnoręcznie rozprawić się z mitem szlachetnego dzikusa, za co z całego serca ją podziwiam. W tym celu wyrusza w podróż w „poszukiwaniu prawdziwych Majów” i zagląda do miejsc które jej zdaniem mapy „przedstawiają je jako duże zielone plamy”, a później wędruje do „oddalonych od cywilizacji” wsi bo „gdzie jak nie tam, ukryci daleko od cywilizacji, Majowie mogli zachować swoje odwieczne tradycje?”. Być może zaletą książki jest faktycznie szczerość autorki, która wierząc, że odkrywa te miejsca “oddalone od cywilizacji”, opowiada nam co faktycznie myśli na ich temat momentami nie koloryzując rzeczywistości tak jak koloryzuje swoją obecność w niej. Dzięki temu możemy do pewnego stopnia zobaczyć co w tej rzeczywistości się dzieje, lub może bardziej jak ona wygląda oczami autorki, która stwierdza, że Majowie wierzą że przyszła do nich z innego wymiaru i jest wcieleniem ich przodków…

Problem polega na tym, że sama wpada we własne sidła. Z mitem szlachetnego dzikusa jest się bowiem bardzo ciężko rozprawić, zwłaszcza jeśli kieruje nami typowy europejski egocentryzm, który w publikacjach takich jak ta objawia się schizofrenicznym romantyzmem i esencjalizmem połączonym z rządzą przeżycia czegoś niedostępnego dla innych i przedstawienia go z unikatowej perspektywy. I tak na przykład, do niektórych z tych „zielonych plam na mapie” Gwatemali tak na prawdę dotrzeć można w kilka godzin jednym autobusem (do miejsca w którym znajdzie się i trzy lub czterogwiazdkowy hotel i rock bar z dobrym piwem, jeśli ktoś ma na nie ochotę) i dwie-trzy drugim. Nie oznacza to, że nie warto o tych miejscach pisać ale incepcja polegająca na unikaniu egzotyzowania poprzez… wtórne egzotyzowanie nie przybliży nikogo do właściwej refleksji.

Mam wrażenie, że podczas wytwarzania swojej unikatowej wizji współczesnych „prawdziwych” Majów, autorka zagubiła gdzieś swój własny kompas moralny i zwykły szacunek. Szacunek nietylko do Maja, Indianina czy „szamana”, a do drugiego człowieka. Wszędzie widzi brud, tłuste włosy, zarazki i pasożyty, pchły, wszystko jej śmierdzi, nawet konkretni ludzie, czego nie omieszkuje czytelnikowi przypomnieć w każdym rozdziale. W książce znajduje się nawet cały akapit poświęcony zapachowi ludzkich gazów, a konkretniej „gwatemalskich bąków” (po takim opisie mam nadzieję, że bąki autorki pachną bańkami mydlanymi a zamiast dwójki robi tęczę, bo inaczej opis ten byłby nieco niesprawiedliwy). Choć i taki humorystyczny (?) opis przystoi bardziej niż komentarz o tym, iż ktoś kto z dobroci serca przyjął autorkę w swoim własnym domu i traktuje jak krewną… miał brudną szyję, tłuste włosy czy podkrążone oczy. Nie chodzi o to, żeby upiększać, ani o to, żeby mówić że było czysto lub ładnie kiedy było brudno lub brzydko. Chodzi o to, żeby nikogo nie oczerniać i unikać oceniania innych przez pryzmat siebie lub swoich przyzwyczajeń, czy swojej wiedzy na różne tematy. Autorka natomiast natrętnie przypomina czytelnikowi, że Majowie się nie myją. Co gwoli sprostowania, nie jest prawdą. Większość Majów doskonale radzi sobie zaniedbaniami państwa w kwestiach instalacji sanitarnych i co trzy dni korzysta z tradycyjnej sauny z gorącą wodą, a pomiędzy – szoruje się lodowatą wodą przy umywalkach. Dyskurs o tym, że „Indianie są brudni” z i to w dodatku z powodów ideologicznych (bo „wierzą że mydło ściera ich duszę”),należy do jednego z tych najbardziej rasistowskich i nawet jeśli nie jest cytatem z autorki tylko osoby z którą przeprowadziła wywiad – musi zostać opatrzony jakimś komentarzem skoro już zdecydowała się tę myśl opublikować.

Chyba najtrudniejszym orzechem do zgryzienia podczas lektury był jednak sposób w jaki autorka opisuje biedę: z perspektywy typowej dla kompleksu białej zbawicielki. W kraju, w którym ponad połowa dzieci cierpi z powodu niedożywienia – skarży się że „umiera z głodu” patrząc przez okno zamkniętej po zmroku wiejskiej pizzerii. Z jednej strony razi ją że ludzie piją coca colę i tracą przez to zęby, a z drugiej strony nie zastanawia się dlaczego ta coca cola jest miejscami tańsza, bardziej dostępna, prestiżowa lub po prostu lepsza w smaku niż czysta woda o smaku plastikowego woreczka w którym jest sprzedawana. Podejmuje trudne z etycznego punktu widzenia decyzje, jak spontaniczne uczestniczenie na lekarskich wizytach domowych u umierających ludzi lub wchodzenie do domów kobiet w połogu. Kobiet, które próbuje przedstawić jako normalne „jak ty lub ja” a które jednocześnie w bolesny sposób uprzedmiatawia - w żeńskim więzieniu: "Większość kobiet jest gruba, nie wiem, jak to możliwe, gdyż skarżą się, że dostają jeść dwa razy dziennie i są to jedynie dwie cienkie tortille wielkości dłoni". Nie mówiąc już o tym, jak przejmuje ich troski i leczy rany na ich duszy. Pozostawia również bez komentarza wypowiedzi w których nie tylko mijają się z rzeczywistością dane statystyczne dotyczące majańskich kobiet jak i te które zawierają mizoginistyczne poglądy dotyczące niezwykle skomplikowanej sprawy jaką jest opieka położnicza w Gwatemali. I znów, gwoli sprostowania – wiele kobiet w Gwatemali faktycznie woli nie rodzić w szpitalu, ale trzeba powiedzieć, że w większości dlatego, że się boją (i jest to strach uzasadniony). Boją się że w szpitalu, rodząc na zimnej podłodze, zostaną zgnojone w języku którego nie rozumieją, pocięte, żeby było szybciej i odesłane do domu poranione i w traumie. Niektóre wpadają w depresję już przed porodem próbując dokonać rachunku zysków i strat. Ideałem zgodnym z tradycją nie jest poród „wysoko w górach, samotnie”, a poród domowy (z przybliżonych względów coraz bardziej popularny również w krajach zachodnich),w którym uczestniczy rodzina i ojciec dziecka tak aby mógł dokładnie zapamiętać cierpienie swojej partnerki.

Innym problemem jest to, że mimo iż autorka przedstawia się jako antropolożka prowadząca badania, kwestie metodologiczne ciężko tu skomentować. Na jednej z pierwszych stron twierdzi, że literaturę sprzed 30 lat wyrzuciła do kosza (i nie dziwię jej się, też czasem mam taką ochotę). Ale co z najnowszą literaturą na ten temat? Co z analizami dotyczącymi najprzeróżniejszych procesów mających wpływ na zmiany w duchowości Majów nad którą autorka się pochyla? Nigdy się tego nie dowiemy, między innymi dlatego, że książka nie zawiera nawet wybranej bibliografii.

Na koniec, zastanawiam się jak bohaterowie tej książki ocenili by te lekką ręką pisane prawdy i czy zdają sobie sprawę w jak powierzchowny sposób tak na prawdę ich opisano. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że cały ten wysiłek nie służył pokazaniu czegoś wartościowego a raczej podkreśleniu osobowości autorki i jej sposobu na życie, który wynika jednak z uprzywilejowania, w czym w zasadzie nie ma niczego złego ale można uzyskać ten efekt na mniej problematycznym terenie i z szacunkiem do osób spotykanych na swojej drodze. Pytanie brzmi: czy warto? Czy warto dla własnej publicznie przedstawionej autorefleksji i podróży w głąb siebie w poszukiwaniu własnego zen udać się w regiony dotknięte ludobójstwem, rozmawiać z ofiarami wojny i wyzysku (używając do tego terminologii wojskowej) czy oceniać z perspektywy europejskiej ich życiowe wybory?

Bardzo ciężka lektura. Głównie dlatego że obiecanej „pięknej historii o cierpliwości, pokorze oraz szacunku do drugiego człowieka, do jego odmienności i tradycji” niestety w niej znalazłam.

Autorka postanawia własnoręcznie rozprawić się z mitem szlachetnego dzikusa, za co z całego serca ją podziwiam. W tym celu wyrusza w podróż w „poszukiwaniu prawdziwych Majów” i zagląda...

więcej Pokaż mimo to

avatar
995
535

Na półkach:

Kultura Majów intrygująca, jednak w odbiorze bardzo przeszkadza wszechnarzucające się JAAA autorki. Nie pomagają również tanie chwyty typu : "...i nie wiedziałam, że teraz dopiero wydarzy się coś WOW" na końcu niektórych rozdziałów, po czym następuje kompletna zmiana wątku... wiem, że nie można takich książek porównywać, bo każda jest sobie właściwą całością, jednak o wiele bardziej spodobała mi się relacja z Filipin Tomasza Owsianego.

Kultura Majów intrygująca, jednak w odbiorze bardzo przeszkadza wszechnarzucające się JAAA autorki. Nie pomagają również tanie chwyty typu : "...i nie wiedziałam, że teraz dopiero wydarzy się coś WOW" na końcu niektórych rozdziałów, po czym następuje kompletna zmiana wątku... wiem, że nie można takich książek porównywać, bo każda jest sobie właściwą całością, jednak o wiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
100

Na półkach:

Kupiłam tę książkę bez większych oczekiwań, ot ciekawy tytuł i nieznana reporterka.
To miała być lekka lektura na świąteczne wieczory.
Nie mogę powiedzieć, że jest to reportaż genialny, czuć w nim, że warsztat autorki jest jeszcze niewyrobiony, ale niektóre fragmenty sprawiały, że zatrzymywałam się na chwilę, musiałam je przemyśleć i już nic nie było takie samo.

A czy nie to jest celem pisarzy ? Czyż nasza refleksja nad ich słowem nie jest najlepszą nagrodą ?

Kupiłam tę książkę bez większych oczekiwań, ot ciekawy tytuł i nieznana reporterka.
To miała być lekka lektura na świąteczne wieczory.
Nie mogę powiedzieć, że jest to reportaż genialny, czuć w nim, że warsztat autorki jest jeszcze niewyrobiony, ale niektóre fragmenty sprawiały, że zatrzymywałam się na chwilę, musiałam je przemyśleć i już nic nie było takie samo.

A czy nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
396
53

Na półkach:

Bardzo dobra pozycja dla każdego kto interesuje się historią Majów i obowiązkowa dla każdego, kto rusza do Ameryki Środkowej.
Książka wcale nie jest lekka, dzięki temu jej wartość rośnie. Musimy przedrzeć się przez kilka trudniejszych fragmentów, aby dość do momentów, przez które płynie się jak w rwącej rzece. genialnie opowiedziane historie Majów, niesamowite przygody, świat, który dla nas niestety pozostanie zamknięty. Ogromny plus za pracę włożoną w badania i napisanie tej pozycji. To jedyna książka jaką znalazłam, która nie jest pisana z perspektywy turysty, który uważa się za podróżnika, ale kogoś, kto wniknął w środowisko Majów. Autorka nie jest tylko gościem, staje się częścią społeczności i to tej mieszkającej głęboko w dżungli. Dzięki temu dostajemy porcje niesamowitych informacji, których nadaremno szukać możemy w przewodnikach.

Bardzo dobra pozycja dla każdego kto interesuje się historią Majów i obowiązkowa dla każdego, kto rusza do Ameryki Środkowej.
Książka wcale nie jest lekka, dzięki temu jej wartość rośnie. Musimy przedrzeć się przez kilka trudniejszych fragmentów, aby dość do momentów, przez które płynie się jak w rwącej rzece. genialnie opowiedziane historie Majów, niesamowite przygody,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
547
2

Na półkach: ,

Bardzo ciekawy temat i z pewnością podróż godna podziwu, natomiast autorka trochę za bardzo skupia się w tym wszystkim na sobie zamiast na temacie reportażu. Momentami jest to również stanowczo zbyt egzaltowane jak na mój gust.
A po zdaniu "Tam rośnie żółta roślina, w której znajduje się surowica przeciwko truciźnie zawartej w jadzie [żmii]" zaczęłam się zastanawiać, czy po pierwsze autorka na pewno zna znaczenie słów których używa, a po drugie czy książka miała jakąkolwiek korektę.

Bardzo ciekawy temat i z pewnością podróż godna podziwu, natomiast autorka trochę za bardzo skupia się w tym wszystkim na sobie zamiast na temacie reportażu. Momentami jest to również stanowczo zbyt egzaltowane jak na mój gust.
A po zdaniu "Tam rośnie żółta roślina, w której znajduje się surowica przeciwko truciźnie zawartej w jadzie [żmii]" zaczęłam się zastanawiać, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
647
190

Na półkach:

Odkąd tylko usłyszałam o tej książce wiedziałam, że dla mnie, jako osoby zakochanej w kulturze i sztuce Ameryki Łacińskiej, będzie to pozycja obowiązkowa. Weronika Mliczewska zabiera nas w niesamowitą podróż, podróż zarówno ciała, jak i duszy. Przede wszystkim książka ta pokazuje nam, że to co u nas powszechnie sądzi i mówi się o Majach, tak naprawdę mało ma wspólnego z prawdą. Autorka wykonała kawał dobrej roboty. Osobiście podziwiam ją za odwagę, którą wykazała się wyruszając samotnie w taką podróż.

Odkąd tylko usłyszałam o tej książce wiedziałam, że dla mnie, jako osoby zakochanej w kulturze i sztuce Ameryki Łacińskiej, będzie to pozycja obowiązkowa. Weronika Mliczewska zabiera nas w niesamowitą podróż, podróż zarówno ciała, jak i duszy. Przede wszystkim książka ta pokazuje nam, że to co u nas powszechnie sądzi i mówi się o Majach, tak naprawdę mało ma wspólnego z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
15

Na półkach: , , ,

Wspaniały opis podróży przez Amerykę Środkową, bardzo ciekawe refleksje autorki. Długo szukałam książki opisującej ludność żyjącą na tych ziemiach, nareszcie znalazłam i jestem zauroczona.

Wspaniały opis podróży przez Amerykę Środkową, bardzo ciekawe refleksje autorki. Długo szukałam książki opisującej ludność żyjącą na tych ziemiach, nareszcie znalazłam i jestem zauroczona.

Pokaż mimo to

avatar
885
585

Na półkach: , ,

Zmeczylam mnie ta książka. Zawsze chciałam ruszyć sladami Majów a po tej książce mi się mocno odechciało. Nawet nie chce mi się recenxowac tak mnie osłabila lektura

Zmeczylam mnie ta książka. Zawsze chciałam ruszyć sladami Majów a po tej książce mi się mocno odechciało. Nawet nie chce mi się recenxowac tak mnie osłabila lektura

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    119
  • Przeczytane
    78
  • Posiadam
    32
  • Podróżnicze
    4
  • Podróże
    2
  • 2019
    2
  • Reportaż
    2
  • Posiadam - nie przeczytane
    2
  • Literatura faktu
    2
  • 2021
    1

Cytaty

Więcej
Weronika Mliczewska Na początku jest koniec. Na szlakach duchowości Majów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także