Amfetamina

Okładka książki Amfetamina Stefania Jagielnicka-Kamieniecka
Okładka książki Amfetamina
Stefania Jagielnicka-Kamieniecka Wydawnictwo: Psychoskok kryminał, sensacja, thriller
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Psychoskok
Data wydania:
2016-09-30
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-30
Język:
polski
ISBN:
9788379006397
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
10234
612

Na półkach: ,

Zaintrygowała mnie okładka. Bardzo wyrazista z chwytliwym tytułem. A z opisu wynikało, że będzie to ciekawy thriller.

Na pierwszy plan wysuwa się historia pięknej śpiewaczki operowej Izy, która została porzucona przez partnera oraz z tego powodu cierpi na depresję, jak i utratę głosu. Zaistniała sytuacja prowokuje kobietę do analizy swojego barwnego i rozwiązłego życia. Przy czym obecny stan artystki i próba zrozumienia bytu na tym padole ziemskim prowadzi ją prosto w objęcia szaleństwa.

Musze przyznać, że dawno nie czytałam tak dziwnej i pokręconej książki. Główny wątek to historia Izy. Śpiewaczka operowa jest niezwykle piękną ale i egoistyczna osobą. Skupiona jest tylko na sobie, odtrąca tych, którzy ją naprawdę kochają. W przeszłości doprowadziła do tragedii, która do tej pory odbija się na jej psychice. Do tego nowa kochanka jej byłego partnera podtruwa ją amfetaminą. W efekcie tego wszystkiego Iza traci głos i trafia do szpitala psychiatrycznego. Tam poznaje kobiety i ich historie. A każda bardziej pokręcona od poprzedniej.

Przez cały czas miałam wrażenie, że dominuje tu kwestia wiary. Cały czas w głowie bohaterek ścierają się ze sobą dobro i zło. Pojawiają się demony wszelkiej maści a sama religia nie jest żadnym pocieszeniem.

Mimo, że cała historia jest niespójna, to jednak muszę przyznać, że całość czytało się mi dobrze. Chociaż czasami filozoficzne dysputy stawały się całkiem niezrozumiałe. Główna bohaterka jest jednak osobą bardzo niesympatyczną. Mimo całego nieszczęścia, jakie na nią spadło, cały czas myślałam o tym, że sama na to zapracowała.

Pytanie, komu mogłabym polecić książkę. Nie wiem. Na pewno nie jest to thriller - bardziej powieść obyczajowa. I nie jest to łatwa lektura do poduszki.

Zaintrygowała mnie okładka. Bardzo wyrazista z chwytliwym tytułem. A z opisu wynikało, że będzie to ciekawy thriller.

Na pierwszy plan wysuwa się historia pięknej śpiewaczki operowej Izy, która została porzucona przez partnera oraz z tego powodu cierpi na depresję, jak i utratę głosu. Zaistniała sytuacja prowokuje kobietę do analizy swojego barwnego i rozwiązłego życia....

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
10

Na półkach:

Ina jest piękną diwą operową, która zdaje się mieć wszystko. Publiczność zachwycona, mężczyźni lgną do niej, a ona bez skrupułów łamie kolejne serca. Moglibyśmy określić ją typem kobiety modliszki, która adoratorom pozwala obcować ze sobą tylko do czasu, gdy są jej potrzebni. Po satysfakcjonującym akcie powinni cieszyć się, że pozostali przy życiu i grzecznie się oddalić. W przeciwnym razie może boleć tak bardzo, że ukojenie przyniesie tylko śmierć, o czym przekonał się jeden z kochanków, który popełnił samobójstwo.
Jednak pod chitynowym pancerzem modliszki skrywa się delikatny motyl, którego skrzydła silnie trzepocą pod wpływem powiewów i zawirowań codzienności. Natura obdarzyła ją wybujałym temperamentem i niezwykłą wrażliwością. Właśnie dlatego potrafi wzruszać do łez publiczność i magnetyzować mężczyzn. Na scenie wszystko zdaje się prostsze, ale warto zdjąć maskę po powrocie do domu. Bohaterce niestety nie najlepiej to wychodzi, dlatego emocje przeżywane na scenie przenosi do codzienności, w której gubi się bez reszty, niejednokrotnie grzęznąc w stanach depresyjnych. Niestety ucieczka przed samotnością i próba wypełnienia pustki szczęściem nie będzie taka prosta. Aktualny kochanek, słynny tenor, z którym mogłaby spróbować założyć rodzinę, uległ pokusie, a dokładniej ciału młodszej śpiewaczki pragnącej zastąpić Inę nie tylko w jego sypialni, lecz również na scenie, dlatego namawia go do zatrucia śpiewaczki, która traci głos i wpada w szał. Poleje się krew.
Pobyt w więzieniu to dopiero początek tragicznych przeżyć diwy. Opuści to przykre miejsce za sprawą zakochanego w niej psychiatry, który umieści ją w szpitalu psychiatrycznym. W pewnym momencie zaczynamy się gubić, co jest rzeczywistością, a wytworem chorej wyobraźni Iny. Nie wiemy, czy męczą ją wyrzuty sumienia, czy zło w najczystszej formie postanowiło zwrócić jej głos za cenę wyzbycia się moralności?
Czy ostatecznie kobieta pozwoli opanować się demonom atakującym jej duszę, ulegnie szaleńczym wizjom, upadnie pod ciężarem losu i nie zdoła powstać już nigdy? O tym każdy czytelnik musi przekonać się sam. Warto się śpieszyć, bo śpiewaczkę niewiele dzieli od samobójstwa. Jednak dalszy ciąg wbije go w fotel niezwykłym zwrotem akcji. Z pewnością przykują go także problemy światopoglądowe pozostałych pacjentek szpitala psychiatrycznego, choć mnie osobiście wystarcza historia Iny, by ocenić książkę jako świetną.

Ina jest piękną diwą operową, która zdaje się mieć wszystko. Publiczność zachwycona, mężczyźni lgną do niej, a ona bez skrupułów łamie kolejne serca. Moglibyśmy określić ją typem kobiety modliszki, która adoratorom pozwala obcować ze sobą tylko do czasu, gdy są jej potrzebni. Po satysfakcjonującym akcie powinni cieszyć się, że pozostali przy życiu i grzecznie się oddalić. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2661
2655

Na półkach:

"Najłatwiej jest kochać całą ludzkość, ale najtrudniej poszczególnego człowieka."

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Stefanii Jagielnickiej, już od jakiegoś czasu zamierzałam sięgnąć po którąś z książek autorki, lecz dopiero teraz pojawiły się dogodne okoliczności. Początkowo trudno było mi załapać odpowiedni rytm powieści, w pełni w nią wejść, bynajmniej nie z winy narracji czy klimatu, ale własnych nieco przekłamanych wyobrażeń i oczekiwań. Jednak, kiedy już się w nią wczułam, płynnie poddałam nurtowi akcji, czerpałam z czytania przyjemność i satysfakcję. Przede wszystkim jestem pozytywnie zaskoczona niezwykle intrygującą fabułą, nie spodziewałam się, że będzie taka inna, nieszablonowa, ciekawa i wciągająca. Dodatkowo, świetny styl pisarki, przejrzysty, klarowny, konkretny, a jednocześnie pozostawiający czytelnikowi otwartą sferę do uzupełnień, dopowiedzeń, własnych interpretacji. Lubię, kiedy autor umożliwia odtworzenie w wyobraźni części wydarzeń, ich miejsc, przypuszczalnych dialogów czy wyzwalanych emocji, pozostawia swobodę odwołania do własnych punktów widzenia i przemyśleń. Dynamicznie, z odpowiednią dozą napięcia, umiejętnie wprowadzanymi wątkami i skupieniem uwagi. Fascynująca niejednoznaczność, różne perspektywy, mnóstwo wątpliwości, skłanianie do poszukiwań odpowiedzi. Główna bohaterka i inspirująca mieszanina kłębiących się sprzecznych myśli, przełamywanie odczuć, gwałtowne upadki, kurczowe trzymanie się życia, w pewnym stopniu wołanie o ratunek, poszukiwanie zdrowego rozsądku. Nie takie zakończenie sobie wyobraziłam i ułożyłam, ale to dobrze, autorka znów mnie zaskoczyła, ponownie inaczej, jakby na odwrót, nieco przekornie, ale dzięki temu powieść mocniej wciąga i fascynuje.

Iza Koterba, piękna kobieta, śpiewaczka operowa, dla kariery rezygnuje z rodziny, męża i dziecka. Naczelny priorytet to spełnianie i rozwijanie się, utrzymanie statusu znanej i podziwianej artystki. Takie życie, nasycone ogromnym zawodowym sukcesem, pociąga za sobą mnóstwo wyrzeczeń, doskwiera wszechogarniająca samotność, nieustanna presja odsłania mroczne i ciemne zakamarki duszy człowieka. I to skazanie na stały bilans strat i zysków, targowania się o swoje z losem i przeznaczeniem, poczucie zagrożenia, groźba odebrania, dotkliwej straty, wyzwalanie myśli owianych winą czy krzywdą. Iza nie potrafi pogodzić się z dramatycznymi doświadczeniami z przeszłości, podjętymi kiedyś decyzjami wyznaczającymi kierunek jej przeznaczenia i rzucającymi cień na całe życie. Dogłębnie przemyślana i przekonująco przedstawiona główna bohaterka, wyzwalająca w czytelniku mieszane opinie i emocje, mająca wiele interesującego do przekazania. Z uwagą i zaangażowaniem wsłuchujemy się w jej barwną historię. Czy faktycznie zło i dobro leżą tak blisko siebie, nie mogą bez siebie istnieć, determinując się wzajemnie? Jak silnie potrafią przyciągnąć nas w swoją stronę, zwodzić fałszywymi obietnicami, zaskakując rozmaitymi obliczami? Kiedy szaleństwo daje szczególnie o sobie znać, dlaczego tak łatwo można wpaść w jego sidła? Czy usilna tęsknota za bliskością i zrozumieniem, pragnienie wsparcia i akceptacji, może skłonić do działań wbrew sobie? Albo samobójstwo, to akt będący oznaką tchórzostwa, desperacji, ucieczki przed światem i samym sobą, czy też odwagi, rozwiązaniem problemów, zerwaniem wszechogarniającej niemocy? Zazwyczaj nieudane targnięcie się na swoje życie tylko potęguje strach, obawy i ekstremalne odczucia, czy można skutecznie im się przeciwstawić?

bookendorfina.pl

"Najłatwiej jest kochać całą ludzkość, ale najtrudniej poszczególnego człowieka."

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Stefanii Jagielnickiej, już od jakiegoś czasu zamierzałam sięgnąć po którąś z książek autorki, lecz dopiero teraz pojawiły się dogodne okoliczności. Początkowo trudno było mi załapać odpowiedni rytm powieści, w pełni w nią wejść, bynajmniej nie z winy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
377

Na półkach: ,

Stefania Jagielnicka jest autorką dwudziestu poczytnych książek. Na początku pracowała jako publicystka w „Dzienniku Zachodnim” w Katowicach. Potem wyemigrowała do USA. Spędziła tam rok i pojechała do Niemiec, gdzie publikowała artykuły w dziennikach. Od sześciu lat mieszka w Wiedniu i pisze powieści.*

Sięgnąłem po tę książkę, gdyż zainteresował mnie opis, okładka oraz to, że jest to thriller psychologiczny (przeczytałem o tym na jakiejś stronie). No i myślałem, iż to debiut, bo pierwszy raz słyszę o tej autorce.

Iza pracuje w operze, gdzie odnosi spore sukcesy. Skupia się tylko na karierze. Nie zależy jej na małżeństwie oraz dzieciach. Gdy obecny kochanek rzuca ją dla innej kobiety, załamuje się i popada w depresję, przez co traci głos. Ukazuje się jej diabeł, z którym zawiera pakt. Miała odzyskać głos, ale musi poświęcić znacznie więcej.

„Im bliżej jest się Boga, tym bliżej również szatana.”

To nie jest thriller psychologiczny! Bardziej dzieło to nazwałbym książką obyczajową z wątkami psychologicznymi. Przede wszystkim dlatego, iż nie mamy tutaj do czynienia z mocnym trzymaniem w napięciu. Owszem, jest trochę mrocznego klimatu, bohater toczy walkę wewnętrzną, ale dreszczu emocji nie ma. Narracja prowadzona jest i w pierwszej, i w trzeciej osobie, autorka serwuje nam dość dokładne opisy miejsca akcji, zakończenie zostało zamknięte. W książce można dostrzec pokazanie różnych problemów społecznych. Są też dobrze poprowadzone intrygi. Ciągle gdzieś się krążą tematy związane z miłością.

Główna postać – Iza – jest typową przedstawicielką kobiet pochodzących z wysokich warstw społecznych. Uważa się za nie wiadomo jak piękną, mimo iż swoje lata ma, nie przejmuje się uczuciami innych, jest materialistką, często się złości, przede wszystkim skupia się na sobie i lubi, gdy inni też o niej mówią. Swoim zachowaniem przypomina trochę Izabelę Łęcką z Lalki Bolesława Prusa. Po pewnym czasie zaczęła mnie irytować i na pewno nie należy ona do moich ulubionych bohaterek.

Autorka ciekawie pokazała etapy popadania w obłęd przez bohatera.

Książka została napisana prostym językiem. Bardzo szybko się ją czyta. Fabularnie jakoś skomplikowana nie jest. Niekiedy odniosłem wrażenie, iż akcja pędzi za szybko.

Spodobał mi się motyw zawarcia paktu z diabłem. Drugi raz spotkałem się z nim w literaturze, więc chyba zbyt często wykorzystywany nie jest.

Koniecznie muszę wspomnieć o błędzie logicznym, który dostrzegłem w tym dziele. Chodzi o to, że gdy Iza straciła głos, to rozmawiała z innymi bohaterami. Wprawdzie szeptem, ale dawała radę. Przecież została go pozbawiona, więc komunikować się powinna za pomocą pisania na kartkach itp., co zresztą byłoby dość ciekawe.

„Najwspanialsze dzieła, ba, wszystko co wartościowe, wszystko co przetrwało próbę czasu, wszystko co chlubnie wpisało się w dziejach ludzkości, zrodziło się w cierpieniu.”

Wiele słów w tej książce tyczy się tematów związanych z Bogiem, np. uzdrowicielskiej wiary w niego. Przeszkadzało mi to, iż wiele zdań było banalnych, oczywistych dla katolików no i naciąganych.

Amfetamina porusza problem nie akceptacji przez rodzinę. Jest też motyw winy i kary.

Zakończenie jest dość oczywiste, trochę mdłe i niezbyt realne.

Książka spodobała mi się. Była taką odskocznią od książek, które wcześniej czytałem. Pomogła się zrelaksować i oderwać od problemów. Nie jest za bardzo wymagająca, dlatego polecam ją wszystkim tym, którzy chcą sięgnąć po coś lekkiego.

Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.

Tytuł: „Amfetamina”
Autor: Stefania Jagielnicka
Wydawnictwo: Psychoskok
Projekt okładki: Robert Rumak
Korekta: Janusz Sigismund
Wydanie: I
Oprawa: miękka
Liczba stron: 373
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-7900-639-7

*Źródło – okładka książki.

Stefania Jagielnicka jest autorką dwudziestu poczytnych książek. Na początku pracowała jako publicystka w „Dzienniku Zachodnim” w Katowicach. Potem wyemigrowała do USA. Spędziła tam rok i pojechała do Niemiec, gdzie publikowała artykuły w dziennikach. Od sześciu lat mieszka w Wiedniu i pisze powieści.*

Sięgnąłem po tę książkę, gdyż zainteresował mnie opis, okładka oraz to,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
981
976

Na półkach:

Dziś zapraszam Was na recenzję książki, która zaintrygowała mnie opisem i wspaniałą okładką. Czy "Amfetamina" Stefanii Jagielnickiej, to powieść po którą naprawdę warto sięgnąć?

Opis:
Jest to thriller psychologiczny z zaskakującym zakończeniem, równie specyficzny, jak jego bohaterka. Dla Izy, słynnej diwy operowej, na pozór nic i nikt się nie liczy się poza karierą. Rezygnuje z małżeństwa i posiadania dziecka, łamie serca uwielbiających ją mężczyzn. Jednak w końcu zagląda jej w oczy widmo samotności, kiedy aktualny kochanek znajduje przystań w ramionach młodszej śpiewaczki, która namawia go do zatrucia Izy amfetaminą, bo pragnie ją zastąpić nie tylko w łóżku, lecz również na scenie. Iza traci głos i halucynuje diabła z opery „Faust”, w której gra rolę Małgorzaty. Szatan składa jej propozycję odzyskania głosu w zamian za pozbycie się hamulców moralnych, tkwiących w głębi jej duszy, w gruncie rzeczy szlachetnej i spragnionej miłości.

Kiedy zobaczyłam w zapowiedziach książkę Stefanii Jagielnickiej, od razu pomyślałam, że będzie to powieść mroczna i bardzo tajemnicza. Czy miałam rację? Wszytko znajdziecie w mojej recenzji.

Stefania Jagielnicka w swojej książce stworzyła właśnie to, czego oczekiwałam. Mrok powieści, wylewał się z każdej karty książki, a sama fabuła stawała się miejscami tak zakręcona, jak jazda na rollercoasterze. Autorka ma prosty, ale nietuzinkowy styl, który bardzo wciąga. Książka w niektórych momentach była przepełniona napięciem, które mnie wręcz pochłaniało i miałam problem, by odłożyć książkę na półkę. Niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy i już w połowie książki miałam problem żeby się wczuć w całą akcję. Dlaczego tak się stało? Po prostu z czasem, mrok, który tak bardzo mi się podobał, został zastąpiony "wielką miłością" do wszystkiego, przez co książka straciła moc thrillera.

Powieść w niektórych momentach była mocno pogmatwana, a akcja zmieniała się tak szybko, że czasami musiałam przystopować i na spokojnie "przetrawić" wszystko w swojej głowie.
Często przez ten zabieg, sama czułam się chora, jak bohaterka.

Co do samej fabuły, nie była ona taka zła. Piszę "taka zła", bo mi czytelnikowi, średnio się podobało to, jak losy bohaterki się potoczyły. Całe to oparcie w Bogu, było dla mnie mocno naciągane, ale każdy inaczej to zinterpretuje :)


Bohaterka ach... bohaterka. Piękna, mogąca wszystko diva operowa. Izabela to postać, którą nie do końca umiałam zrozumieć. Niektóre z jej wyborów doprowadzały mnie wręcz do białej gorączki. Jest to bohaterka, którą z początku po prostu nie polubimy, a nawet szczerze zaczniemy jej źle życzyć.

Co mi się najbardziej nie podobało w książce? Pewien wątek. Był mocno naciągnięty i dotyczył on mężczyzny. Po prostu czułam przy tym niesamowite obrzydzenie. (Ze względu, że to spoiler nie mogę dokładnie napisać o co chodziło. Mogę Was tylko nakierować... w połowie książki znajdziecie ten wątek :) )


Amfetamina to książka dobra, ale z niedociągnięciami. Mimo wszystko zachęcam Was do przeczytania jej i wypowiedzenia się na ten temat, bo chętnie podyskutuję :)

Dziękuję za przeczytanie, Wydawnictwu Psychoskok.
Link do recenzji
http://kobiecerecenzje365.blogspot.com/2016/11/stefania-jagielnicka-amfetamina.html

Dziś zapraszam Was na recenzję książki, która zaintrygowała mnie opisem i wspaniałą okładką. Czy "Amfetamina" Stefanii Jagielnickiej, to powieść po którą naprawdę warto sięgnąć?

Opis:
Jest to thriller psychologiczny z zaskakującym zakończeniem, równie specyficzny, jak jego bohaterka. Dla Izy, słynnej diwy operowej, na pozór nic i nikt się nie liczy się poza karierą....

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
399

Na półkach: , , ,

Już po samej okładce spodziewałam się, że będzie tajemniczo i mrocznie. Kiedy pierwszy raz spojrzałam na nią, przypomniał mi się film "Czarny łabędź". Pomyślałam wówczas, że być może będzie to podobna historia.

Iza jest sławną diwą operową, którą pokocha niemal każdy, kto choć raz ją usłyszy. Dla niej natomiast liczy się tylko kariera. Rezygnuje z tradycyjnej rodziny, dzieci, męża. Sama sobie jest królową i sama siebie wielbi. Jednak nic nie jest wieczne. Na jej miejsce szykują się młodsze śpiewaczki, a gwiazda Izy powoli gaśnie. Zaczyna do niej docierać, że grozi jej samotność. Na domiar złego doświadcza dziwnych halucynacji. Oto składa jej wizytę sam diabeł prosto z opery "Faust". Kusi ją i namawia do coraz to gorszych czynów. Czy Izie uda się oprzeć pokusie i uchronić swoją duszę przed ogniem piekielnym?

Jestem tą książką po prostu oczarowana. Dużo książek wywarło na mnie ogromne wrażenie, ale zdecydowanie ta staje na czele listy. To historia, która zabiera nas w głąb ludzkiej psychiki. Nieprawdopodobne, co może dziać się w głowie bardzo wrażliwej osoby, na dodatek będącej cały czas pod wpływem amfetaminy. Kiedy czytałam tę książkę, byłam tym przerażona. Sama zaczęłam się zastanawiać, jaką siłę mają niektóre substancje, a przede wszystkim, w jaki sposób mózg jest w stanie kreować tak realne obrazy. Z jednej strony jest to niesamowite, a z drugiej napawa lękiem. Przynajmniej mnie.

Innym przykładem działania na ludzki umysł jest manipulacja i to w jednej z najgorszych postaci, kiedy steruje się ludźmi za pomocą religii. Chociaż w zasadzie z Bogiem i religią miało to niewiele wspólnego. Nie mogłam uwierzyć, do jakiego stopnia ci manipulatorzy byli w stanie omamić naiwnych, słabych ludzi. To okrutne, kiedy ktoś dla własnej korzyści doprowadza ludzi do stanu, w którym czują się zagubieni i ślepo wierzą w to, co im się powie, zasłaniając się wiarą w Boga.

Jednak to, co najbardziej ujęło mnie w tej książce, to postawa głównej bohaterki. Ucieleśnienie ludzkiej wędrówki przez życie. Walki dobra ze złem. Ukazanie od wewnątrz ludzkiej codzienności, kiedy zastanawiamy się, jaką drogą pójść. Przecież praktycznie każdego dnia musimy mierzyć się z własnymi słabościami, pokusami. Większość z nas zastanawia się, do czego zmierza w życiu, czego szuka. Co jest tak naprawdę dobre, a co złe? Jak rozumieć to, że pozornie to właśnie zło zwycięża dobro? Często gubimy się, nie wiedząc, co dalej począć. Czujemy się jakby w sytuacji bez wyjścia. Co wtedy zrobić? Do kogo udać się po pomoc?

"Amfetamina" to książka, która wciąga i nie pozwala oderwać się już od pierwszej strony. Przeżycia bohaterki są obdarzone ogromnym ładunkiem emocjonalnym, dzięki czemu nie sposób obojętnie odłożyć lektury na później. Do tego jest to niesamowity thriller psychologiczny, który momentami mrozi krew w żyłach i wywołuje dreszcze. To także powieść, która ukazuje rozterki codzienności. Przekaz wielu życiowych filozofii, z których każdy może wybrać dogodną dla siebie. Opowieść o ludzkiej słabości. O walce z pokusami. O poszukiwaniu Boga, miłości, spokoju ducha. Historia, w której ukazany jest odwieczny konflikt dobra ze złem.

Gorąco polecam wszystkim, którzy mają ochotę przeczytać coś innego niż klasyczny romans, kryminał czy coś pokroju fantastyki. Z pewnością nie zawiodą się tą powieścią czytelnicy, którzy gustują w psychologii, filozofii, a także ci, których interesuje potęga ludzkiego umysłu.

http://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/2016/10/amfetamina-stefania-jagielnicka.html

Już po samej okładce spodziewałam się, że będzie tajemniczo i mrocznie. Kiedy pierwszy raz spojrzałam na nią, przypomniał mi się film "Czarny łabędź". Pomyślałam wówczas, że być może będzie to podobna historia.

Iza jest sławną diwą operową, którą pokocha niemal każdy, kto choć raz ją usłyszy. Dla niej natomiast liczy się tylko kariera. Rezygnuje z tradycyjnej rodziny,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1273
997

Na półkach: , ,

Dzień dobry!

Przyszedł czas na zrecenzowanie egzemplarza recenzenckiego od jednego z Wydawnictw, z którymi współpracuję. Książkę przeczytałam dzień przed rozpoczęciem KTK, na których miałam okazję uczestniczyć aż trzy dni, ale to wiecie. Otóż sięgnęłam po te powieść, bo byłam zaintrygowana. Nie tylko tytułem, ale i okładką i opisem. Nie wiedziałam czego się spodziewać, ponieważ pisarka była mi obca. Ale kto jak nie ja, da szansę nowym autorom? :)


Stefania Jagielnicka - pochodzi z Bytomia. Ma na koncie już ponad dwadzieścia powieści. Studia ukończyła na Uniwersytecie Śląskim, a następnie zaczęła pracę w Dzienniku Zachodnim w Katowicach. Zwiedziłam USA i Niemcy.


Iza, główna bohaterka tej powieści jest operową śpiewaczką. Tylko muzyka się dla niej liczy. Gdy jej mąż popełnił samobójstwo, nastąpił w jej życiu wielki dół. Jednak gdy poznała Przemka, wszystko się zmieniło. Jednak gdy zdradziła go, on odwdzięczył się tym samym. Jednak wtedy stało się coś, co zrujnowało życie śpiewaczki. Straciła głos. Poprzez kolejne stronice powieści dowiadujemy się, co się z nią dzieje, jej walkę o zdrowie, przygody i wspomnienia. Historie jej znajomych z poszczególnych miejsc. Jednak czy bohaterka wygra z losem?


Zacznę jak zwykle od okładki, która miała w sobie coś, co mnie przekonało do sięgnięcia po lekturę. Byłam pełna ciekawości, co dostanę, jeżeli sięgnę po ten egzemplarz. Tytuł może znać każdy, bo przecież chyba każdy zna nawet z samych wiadomości o narkotykach, na przykład o Amfetaminie. Na górze maska, czerwone tło, kobieta z koroną, wymalowana dodawała nastroju. I stało się, zdecydowałam się na tą pozycję.

Żałuję, że książka nie ma skrzydełek, ponieważ bardziej by ją to chroniło przed niszczeniem, ale niestety cienka okładka zbyt szybko się niszczy, więc trzeba delikatnie, bardzo delikatnie się z nią obchodzić. Białe strony, które wcale nie przeszkadzają w czytaniu. Marginesy, odstępy między wersami i wielkość czcionki jest dopasowana do potencjalnego czytelnika.

Błędów nie dojrzałam, więc nie mam na co się skarżyć, prócz tych skrzydełek. ;)



Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Jednak muszę przyznać, że pomimo prostego stylu, coś mi nie pasowało. Nie wiem, może to dla mnie był czas poddenerwowania Targami, że jakoś to, co przekazywała mi autorka, niezbytnio docierało do mnie. Rzec bym mogła, że nudziłam się w pewnych momentach. Mam kilka zastrzeżeń, które wadziły mi podczas lektury. Jednak pierwsze spotkanie z autorką określam jako dostateczne. Nie jestem jednak do końca przekonana, czy sięgnę po inną powieść autorki. Ciężko mi to stwierdzić.


Denerwowało mnie bardzo powtarzające się sytuacje. Z innymi bohaterami, ale takie same. Nie będę się rozwodzić dokładnie nad tym, ponieważ Wam zaspoileruję, a tego nie chcę, oj nie. Irytowała mnie również płytkość postaci. Nie wykazali się szczególnymi zaletami charakteru, swojej charyzmy również nie wykazali. Niestety, ale mi nie zapunktowali. Nie polubiłam nikogo. Gdy już zaczynało się robić ciekawie, to pisarka albo przesadziła z opisem, albo zmieniła temat. No i bum, gdzie była szansa na coś lepszego, sama znikła tak szybko jak się pojawiła.


Jednak był jeden element zaskoczenia - otóż akcja działa się w Krakowie. I gdy po skończonym rozdziale zamknęłam oczy to... widziałam wszystkie te krakowskie miejsca. Za ten spacer chciałabym bardzo podziękować autorce - nie codziennie czyta się powieści, które rozgrywają się w miejscach, obok których się mieszka.


Jest naprawdę o wszystkim ta pozycja. Nie umiem zbyt wiele o niej powiedzieć, ponieważ niestety niezbytnio wpasowała się w mój czytelniczy gust. A szkoda. Być może to pierwsze spotkanie z pisarką było ciężkie, a z kolejnymi byłoby lepiej? Nie mam pojęcia. Jak narazie dam sobie spokój z innymi lekturami tej Pani. Otóż znajdziemy tutaj prawdziwą zawziętość w spełnieniu swoich marzeń, celów - za wszelką cenę. Po części jest to również thriller psychologiczny. Znajdziemy również powiązanie do Faust, szczególnie do jednej postaci. Powieść o walce o swoje życie i marzenia. O walce z samym sobą. Dążeniu do celu.


Reasumując ani wam jej nie odradzam, ani też szczególnie nie polecam. W moje gusta się nie wpasowała, chociaż spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Ale nie można mieć zawsze wszystkiego przy każdej pozycji, prawda? A więc zdecydujcie sami. Odsyłam Was również do recenzji Izabelli (KLIK),która objęła patronatem tę powieść. Może jej recenzja do Was przemówi i przekona do sięgnięcia po powieść, lub zrobi coś odwrotnego. Ja osobiście żałuję, że nie mogłam się odnaleźć, ani nie spodobała mi się tak, jak początkowo o niej myślałam.

Dzień dobry!

Przyszedł czas na zrecenzowanie egzemplarza recenzenckiego od jednego z Wydawnictw, z którymi współpracuję. Książkę przeczytałam dzień przed rozpoczęciem KTK, na których miałam okazję uczestniczyć aż trzy dni, ale to wiecie. Otóż sięgnęłam po te powieść, bo byłam zaintrygowana. Nie tylko tytułem, ale i okładką i opisem. Nie wiedziałam czego się spodziewać,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
174

Na półkach:

Z emocjonalnych wyżyn na samo dno, i znów wzwyż, a wszędzie gmatwanina myśli…

Dążenie do realizacji marzeń, pięcie się po szczeblach kariery zawodowej, i ciągła potrzeba samodoskonalenia może sprawić, że pewnego dnia osiągniemy sukces. Stagnacja, brak planów na przyszłość i zadowalanie się życiowym minimum, może natomiast uczynić nas nijakimi i niezauważalnymi dla otoczenia, ale może tak jest bezpieczniej?

Nie każdy będzie w stanie udźwignąć sukces, wytrzymać narastające napięcie, bezustannie dawać z siebie wszystko, jednocześnie twierdząc, że może więcej i lepiej. W końcu ludzka psychika to bardzo specyficzna i do końca nieokreślona konstrukcja, która niespodziewanie może ugiąć się lub zniekształcić powołując do istnienia nowe „ja”.

Bardzo możliwe, że po lekturze pozycji „Amfetaminy”, która jest naprawdę świetnie napisanym thrillerem psychologicznym, dojdziemy do wniosku, że życie „szaraczka” nie jest takie złe. Iza, główna bohaterka powieści z całą pewnością do takiego stwierdzenia dojść by nie mogła. Dlaczego? Ponieważ jest piękną diwą operową, która dla kariery jest gotowa poświęcić bardzo dużo. Początkowo poznając Izę, możemy oceniać ją negatywnie. W końcu jest to obdarzona urodą i talentem młoda kobieta, która zdaje się mieć wszystko. Publiczność jest zachwycona jej występami, mężczyźni lgną do niej jak muchy do słodkiego lepu, a ona bez skrupułów łamie kolejne serca. Moglibyśmy określić Izę typem kobiety modliszki, która adoratorom pozwala obcować ze sobą tylko do czasu, gdy są jej potrzebni. Po satysfakcjonującym akcie powinni cieszyć się, że pozostali przy życiu i grzecznie się oddalić. W przeciwnym razie może boleć tak bardzo, że ukojenie będzie mogła przynieść już tylko śmierć, o czym przekonał się jeden z kochanków. Biedaczek popełnił samobójstwo.

Wiedząc już, że Iza potrafi być naprawdę niegrzeczną dziewczynką, możemy zapragnąć jej nieszczęścia. Na ferowanie wyroków czy rzucanie uroków powinniśmy jednak poczekać, ponieważ Stefania Jagielnicka jak zawsze postawiła przed nami osobowość bardzo charakterystyczną, nieprzeciętną i niejednoznaczną. Pod chitynowym pancerzem modliszki skrywa się delikatny motyl, którego skrzydła silnie trzepocą pod wpływem powiewów i zawirowań codzienności.

Natura obdarzyła Izę wybujałym temperamentem i niezwykłą wrażliwością. Właśnie dlatego potrafi wzruszać do łez publikę i magnetyzować przedstawicieli płci przeciwnej. Na scenie wszystko zdaje się prostsze, ale warto byłoby zdjąć maskę po powrocie do domu. Bohaterce niestety nie najlepiej to wychodzi, dlatego emocje przeżywane jako diwa przenosi do codzienności, w której gubi się bez reszty, niejednokrotnie grzęznąc w stanach depresyjnych.

Czas nie czeka na nikogo, więc Iza także zacznie rozglądać się wokół siebie. Niestety ucieczka przed samotnością i próba wypełnienia pustki szczęściem nie będzie taka prosta. Aktualny kochanek, słynny tenor, z którym mogłaby spróbować założyć rodzinę - uległ pokusie, a dokładniej ciału młodszej śpiewaczki. Co gorsza młódka marzy, by zastąpić Izę w sypiali i na scenie, dlatego namawia go, by podać jej amfetaminę.

Ponieważ mamy do czynienia z thrillerem, z pewnością nie zaskoczy nas fakt, że plan powiedzie się, a Iza zatruje się narkotykiem. Nie spodziewamy się natomiast na pewno, że Iza przeistoczy się w szalejącą, mściwą bestię. Poleje się krew, hałas dobiegający z demolowanej przez nią garderoby usłyszy wielu, ale jej samej nikt. Dlaczego? Ponieważ Iza straci głos.

Utrata narzędzia pracy, jakim dla śpiewaczki operowej jest jej głos, musi być wstrząsającym doświadczeniem, ale przed Izą jeszcze wiele problemów. Pobyt w więzieniu to również dopiero początek, ponieważ opuści to przykre miejsce za sprawą zakochanego w niej psychiatry, który na jakiś czas umieści ją w szpitalu psychiatrycznym. W tym miejscu z pewnością rzadko kto z nas chciały dobrowolnie się znaleźć, ale Iza wyboru nie ma. Niewielki cytat przybliży warunki w jakich się znalazła: „Z trudem znosiła koszmar szpitalnej codzienności. Znalazła się w ogromnej, ponurej, ciemnej sali z metalowymi łóżkami ustawionymi w czterech rzędach, z dużym stołem pośrodku, wokół którego chore spożywały obrzydliwe posiłki.”* Ściany podobnych miejsc zdają się przesiąknięte szaleństwem i niepewnością. Może właśnie dlatego Iza zacznie halucynować diabła z opery „Faust”, w której grała rolę Małgorzaty.
W pewnym momencie zaczynamy gubić się, zastanawiając co jest rzeczywistością, a wytworem chorej wyobraźni. Do końca nie wiemy przecież, czy Izę męczą wyrzuty sumienia, czy zło w najczystszej formie postanowiło zwrócić jej głos za cenę wyzbycia się moralności?

Czy ostatecznie Iza pozwoli opanować się demonom atakującym jej duszę, ulegnie szaleńczym wizjom, upadnie pod ciężarem losu i nie zdoła powstać już nigdy? O tym każdy czytelnik musi przekonać się osobiście, i warto się śpieszyć, bo Izę niewiele dzieli od popełnienia samobójstwa…;) Uwaga, zakończenie bardzo zaskakuje.

Podsumowując należy stwierdzić, że „Amfetamina” to powieść godna polecenia. Czytając, naszą uwagę z pewnością przykują także problemy światopoglądowe pozostałych pacjentek szpitala psychiatrycznego, choć mnie osobiście wystarcza historia Izy, by ocenić książkę jako świetną.

Stefania Jagielnicka zawsze potrafi wykreować charakterystyczne, nieprzeciętne bohaterki. Iza jest bardzo wyjątkowa. Jak dla mnie mogłaby nosić ksywkę „Amfetamina”. Jej życie można bowiem potraktować jako alegorię tytułowego, organicznego związku chemicznego, który jako silny środek psychotropowy potrafi wyzwalać niespożyte pokłady sił, motywować do działania, przyśpieszać akcje serca i oddech, zmniejszyć wrażliwość na ból, by za moment doprowadzić układ nerwowy do stanu skrajnego wycieńczenia. Z emocjonalnych wyżyn na samo dno i znów wzwyż, a wszędzie gmatwanina myśli…

*Stefania Jagielnicka, Amfetamina, Wydawnictwo Psychoskok 2016, s. 159.

Z emocjonalnych wyżyn na samo dno, i znów wzwyż, a wszędzie gmatwanina myśli…

Dążenie do realizacji marzeń, pięcie się po szczeblach kariery zawodowej, i ciągła potrzeba samodoskonalenia może sprawić, że pewnego dnia osiągniemy sukces. Stagnacja, brak planów na przyszłość i zadowalanie się życiowym minimum, może natomiast uczynić nas nijakimi i niezauważalnymi dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
59
53

Na półkach:

Wspaniała, godna polecenia książka. Zresztą jak każda tej autorki;)

Wspaniała, godna polecenia książka. Zresztą jak każda tej autorki;)

Pokaż mimo to

avatar
900
698

Na półkach:

Interesująca, godna polecenia

Interesująca, godna polecenia

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    27
  • Przeczytane
    20
  • Posiadam
    7
  • Teraz czytam
    2
  • Ulubione
    2
  • Inne w biblioteczce
    1
  • 2017
    1
  • Moje
    1
  • Mój
    1
  • Nowe2016
    1

Cytaty

Więcej
Stefania Jagielnicka-Kamieniecka Amfetamina Zobacz więcej
Stefania Jagielnicka-Kamieniecka Amfetamina Zobacz więcej
Stefania Jagielnicka-Kamieniecka Amfetamina Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także