Stukanie do mych drzwi
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Nathan Cody (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- A Tapping At My Door
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2016-10-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-18
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380694750
- Tłumacz:
- Bartosz Kurowski
- Tagi:
- Bartosz Kurowski
Błyskotliwy, wciągający policyjny thriller z akcją osadzoną w Liverpoolu. Prawdziwa gratka dla fanów twórczości Petera Jamesa i Marka Bilinghama.
Pewnej mieszkance Liverpoolu nie daje spokoju uporczywy odgłos. A gdy okazuje się, że do wychodzących na ogród kuchennych drzwi stuka kruk, jej lęk tylko się powiększa. Usiłuje przepędzić ptaka, ale wtedy na scenę wkracza morderca. Do rozwikłania sprawy przydzielony zostaje Nathan Cody, sierżant z wydziału dochodzeniowo-śledczego, wciąż noszący w duszy blizny po fatalnie nieudanej akcji, w której uczestniczył jako tajniak. Jedynym jego tropem jest ptasie truchło i wydłubane oczy ofiary. Im głębiej jednak Cody sięga w przeszłość, tym bardziej zdaje sobie sprawę, że zmaga się nie tylko z zabójcą, ale również z własnymi demonami. Niestety, morderca uderza ponownie i detektyw już wie – zwykli liverpoolczycy nie są zagrożeni. Groźba wisi wyłącznie nad policjantami.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 82
- 66
- 25
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
Zawsze uważał, że gliny mają dość wisielcze poczucie humoru, ale z komentarzami wymienianymi w tym miejscu trudno rywalizować. Do tej pory pamięta, jak pewien lekarz sądowy imitował koński kłus, stukają wierzchami dwóch czaszek o blat stołu.
OPINIE i DYSKUSJE
Po niepokojącym i brutalnym początku akcja przenosi się na posterunek policji i tam "zasiada". Głównym wątkiem akcji stają problemy psychiczne i osobiste jednego z detektywów. Autor zdaje się wierzyć, że utrzyma uwagę czytelnika czekającego na wyjaśnienie skąd wzięła się trauma Codiego. Niestety wychodzi to marnie i nawet kiedy wreszcie następuje wyjawienie powodów jego urazów, podobnie zresztą jak motywu ptaków wplecionego w zabójstwa policjantów, jakoś trudno o wstrząs. Entuzjastyczne recenzje na okładce mocno na wyrost, a niewątpliwie szykuje się seria.
Po niepokojącym i brutalnym początku akcja przenosi się na posterunek policji i tam "zasiada". Głównym wątkiem akcji stają problemy psychiczne i osobiste jednego z detektywów. Autor zdaje się wierzyć, że utrzyma uwagę czytelnika czekającego na wyjaśnienie skąd wzięła się trauma Codiego. Niestety wychodzi to marnie i nawet kiedy wreszcie następuje wyjawienie powodów jego...
więcej Pokaż mimo toSięgnąłem po nią, bo lubię brytyjskie powieści policyjne. Po m.in. Aberdeen, Edynburgu, Brighton czy Londynie przyszedł czas na Liverpool.
Sierżant Nathan Cody, były tajniak, a obecnie detektyw wydziału zabójstw, musi zmierzyć się z niebezpiecznym przeciwnikiem. Gdy giną policjanci, wszystkie siły postawione są w stan gotowości, a dorwanie sprawcy to priorytet.
Spodziewałem się czegoś lepszego, niestety ta pozycja jest dość przeciętna. Szybko się czyta i nawet wciąga, ale historia jest dość banalna i bardzo mało wiarygodna. Postacie są mało wyraźne, i nie wzbudzają jakichś wielkich sympatii. Na minus muszę zaliczyć również "spolszczenie" hierarchii stopni policyjnych. Jak ktoś jest fanem brytyjskiego kryminału, może się mocno pogubić.
Uważam że lepiej swoje kroki skierować w kierunku Petera Jamesa, Stuart MacBride, a szczególnie Iana Rankina.
Sięgnąłem po nią, bo lubię brytyjskie powieści policyjne. Po m.in. Aberdeen, Edynburgu, Brighton czy Londynie przyszedł czas na Liverpool.
więcej Pokaż mimo toSierżant Nathan Cody, były tajniak, a obecnie detektyw wydziału zabójstw, musi zmierzyć się z niebezpiecznym przeciwnikiem. Gdy giną policjanci, wszystkie siły postawione są w stan gotowości, a dorwanie sprawcy to...
Czyta się szybko. Postać sierżanta jest dość intrygująca - zwłaszcza tajemnica, z którą boryka się jego psychika. Natomiast niepotrzebny i banalny lekki wątek romansowy psuję książkę. Dodatkowo sam zabójca - kto nim jest oraz jego pobudki są po prostu słabe. Zbyt przereklamowane. Finał powieści nudny i przewidywalny. Jedynie sama końcówka sugerująca powrót jego demonów to ciekawy wstęp do dalszej przygody z Nathan'em Cody. Jednak osobiście raczej nie skuszę się na następną część. Książka dla fanów kryminałów, którzy nie mają zbyt wysokich wymagań.
Czyta się szybko. Postać sierżanta jest dość intrygująca - zwłaszcza tajemnica, z którą boryka się jego psychika. Natomiast niepotrzebny i banalny lekki wątek romansowy psuję książkę. Dodatkowo sam zabójca - kto nim jest oraz jego pobudki są po prostu słabe. Zbyt przereklamowane. Finał powieści nudny i przewidywalny. Jedynie sama końcówka sugerująca powrót jego demonów to...
więcej Pokaż mimo toW Liverpool'u byłem raptem jedno popołudnie. Urok tego miasta, duch Beatles'ów, miło spędzony czas. Z przyjemnością wróciłem na te uliczki z bohaterami książki. Royal Liver Building pamiętam nie tylko ze względu na "wystrój dachu", ale też z nieudolnej próby przetłumaczenia nazwy.. Budynek Królewskiej Wątroby, hehe :)
Miło tu było wrócić, chociaż i myślami. A że akcja książki poprowadzona perfekcyjnie, tym większa satysfakcja...
W Liverpool'u byłem raptem jedno popołudnie. Urok tego miasta, duch Beatles'ów, miło spędzony czas. Z przyjemnością wróciłem na te uliczki z bohaterami książki. Royal Liver Building pamiętam nie tylko ze względu na "wystrój dachu", ale też z nieudolnej próby przetłumaczenia nazwy.. Budynek Królewskiej Wątroby, hehe :)
więcej Pokaż mimo toMiło tu było wrócić, chociaż i myślami. A że akcja...
Trauma. Zagadki. Szaleniec. To właśnie możemy spotkać w thrillerze Jacksona otwierającego cykl o policjancie Nathanie Codym. Sprawnie połączone wątki wciągają czytelnika w skomplikowany świat policyjnej rzeczywistości.
Na dzień dobry dostajemy młodą kobietę, która nagle słyszy stukanie do drzwi, a potem do okna. Gdy wychodzi na zewnątrz, jest już dla niej za późno. Po niej pojawia się druga ofiara – zabita w podobny sposób. Oboje są policjantami, których łączy jedna sprawa z przeszłości. Ktoś powrócił do tego starego motywu?
Cały zespół Major Incident Team przy Stanley Road w Liverpoolu zostaje postawiony w stan gotowości. Zdanie? Znaleźć i złapać tego drania. Top: ptaki pozostawione przy zabitych policjantach. Śledztwo w tej sprawie prowadzi właśnie Nathan Cody wraz ze swoją byłą kobietą – Megan Webley spotkaną po latach. Ich zadanie nie jest łatwy, ponieważ tropów jest wiele, a przestępca jest niezwykle sprytny. Po kolei więc badają wszystkie poszlaki, wałęsając się po barach i przesłuchując powiązanych ze sprawą.
„Coś się dzieje. Robota w terenie. O wiele lepsza od stukania w klawiaturę i gapienia się na monitor. Ale tym razem wybierają się do kostnicy. To już jest o wiele mniej zabawne.”
Gdzieś między tym wszystkim jest zbrodniarz, który rozmawia z ptakami. Cieszy się z dokonanych zabójstw, planując kolejne posunięcia. Jest bardzo peny siebie, sumienny i chce, by wszyscy zrozumieli jego przesłanie. Czytelnikowi nie jest on przedstawiony z imienia i nazwiska. Nie podano jego cech szczególnych.
„A jednak to zrobiłem. Naprawdę to zrobiłem. Na chwilę słowa więzną mu w gardle. Jest zbyt rozemocjonowany. Czy wzbierają mu łzami, przeczesuje dłońmi włosy i słucha otaczającego go rozgwaru. […] Ze wszystkich stron pomieszczenia prawie setka par oczu podobnym wzrokiem wpatruje się w jedynego człowieka pośród nich.”
Z wątkiem zbrodni popełnianych na mundurowych połączony został wątek traumy psychicznej Cody’ego. Przewija się on kilkukrotnie, gdy policjant rzuca się na ludzi, dostaje ataku paniki czy wypada z kostnicy jak poparzony. Sam twierdzi, że nie jest z nim dobrze, ponieważ to, co przeżył odcisnęło na nim piętno. Nie jest jedyny z tym problemem w tej książce ale przynajmniej zdaje sobie z tego sprawę. Motyw traumy Cody'ego zostaje uzupełniony i wyjaśniony pod koniec książki. Autor chce jednak kontynuować cykl (to jest jego pierwszy tom) i wszystko wskazuje na to, że do tego wątku powróci. Jakby nie patrzeć odgrywa on istotną rolę.
Wydarzenia w książce mają raz szybsze, raz wolniejsze tempo. Jednakże do samego końca czytelnik nie jest pewien, podobnie zresztą jak bohaterowie, o co właściwie chodzi mordercy. Autor wprowadza zmyłki, a wielowątkowość sprawnie połączona nadaje powieści bardziej rzeczywisty charakter. Sceny opisane oczami mordercy są niesamowitym smaczkiem, ponieważ podsycają ciekawość swoją niejednoznacznością. Karty są ukryte do ostatnich stron, co tylko wzmaga chęć jak najszybszego dojścia do finału.
Książka jest thrillerem dobrze napisanym, wielowątkowym, a autor nie patyczkuje się z czytelnikiem: proste opisy trupów przemawiają do wyobraźni, a przemoc i problemy psychiczne dodają smaku. Jest i oczywiście humor – iście policyjny, ale też i sytuacyjny może się trafić raz czy dwa.
„Zawsze uważał, że gliny mają dość wisielcze poczucie humoru, ale z komentarzami wymienianymi w tym miejscu trudno rywalizować. Do tej pory pamięta, jak pewien lekarz sądowy imitował koński kłus, stukają wierzchami dwóch czaszek o blat stołu.”
Skomplikowane osobowości bohaterów i zawiłe związki między ludźmi i zdarzeniami zostały przedstawione ze starannością. Ciężko dopatrzyć się uchybień, niedociągnięć czy nieprzemyślanych scen. Oczywiście, jest parę momentów i opisów, które można by było pominąć na upartego. Z drugiej strony budują one napięcie.
Podsumowując: Wciąga. Trzyma w napięciu. Z humorem i przemocą. Zaskakuje.
Trauma. Zagadki. Szaleniec. To właśnie możemy spotkać w thrillerze Jacksona otwierającego cykl o policjancie Nathanie Codym. Sprawnie połączone wątki wciągają czytelnika w skomplikowany świat policyjnej rzeczywistości.
więcej Pokaż mimo toNa dzień dobry dostajemy młodą kobietę, która nagle słyszy stukanie do drzwi, a potem do okna. Gdy wychodzi na zewnątrz, jest już dla niej za późno. Po niej...
Stukanie do mych drzwi to książka, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Jest to dobry przedstawiciel gatunku – akcja toczy się wartko, jest tajemniczy zabójca, główny bohater styrany przeszłością i z pogmatwanym życiem uczuciowym. Intryga, którą wymyślił autor wciąga i trzyma w napięciu praktycznie do końca. Od początku jesteśmy wodzeni za nos i trudno domyślić się, kto zabił i dlaczego. Jedynym motywem łączącym wszystkie zbrodnie są ptaki…
http://www.czytajac.pl/2016/10/stukanie-mych-drzwi-david-jackson/
Stukanie do mych drzwi to książka, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Jest to dobry przedstawiciel gatunku – akcja toczy się wartko, jest tajemniczy zabójca, główny bohater styrany przeszłością i z pogmatwanym życiem uczuciowym. Intryga, którą wymyślił autor wciąga i trzyma w napięciu praktycznie do końca. Od początku jesteśmy wodzeni za nos i trudno domyślić się, kto zabił...
więcej Pokaż mimo to„Stukając do mych drzwi” to pierwszy tom z cyklu o sierżancie Nathanie Cody'm, autorstwa Davida Jacksona. Kolejny thriller policyjny z psychopatą w roli głównej. Ileż razy to już przerabialiśmy. Ale trzeba przyznać, że autor sprawnie operuje schematami i czyta się to nieźle. I szczerze mówiąc naszą ciekawość budzi nawet nie tyle sam sprawca i jego motywacja, co postać głównego bohatera. Ten policjant najlepiej czuje się nie za biurkiem, czy przed komputerem, ale na ulicy, na pierwszej linii frontu walki z przestępcami. Przez lata zajmował się pracą pod przykrywką, niestety razem z kolegą zostali odkryci, skończyło się to sporą traumą i ostatecznie Cody wylądował w wydziale zajmującym się zabójstwami w Liverpoolu. Właśnie stracił narzeczoną, zmaga się z napadami lęku, nie panuje nad złością, do zespołu przyłączono właśnie jego byłą dziewczynę, a tu jeszcze trupy gliniarzy...
Początek może przyprawić o ciarki na plecach: samotna kobieta, jakieś stukanie do okna kuchennego w nocy, oddech ulgi gdy widzi ptaka, ale tuż obok czyha już morderca, który wybrał ją sobie na ofiarę. Zmasakrowane ciało wstrząsnęło ekipą śledczą, tym bardziej, że ofiara była policjantką. Gdy po kilku dniach kolejny funkcjonariusz pada ofiarą psychopaty, wiadomo już, iż do złapania sprawcy zostaną rzucone wszystkie siły. Poza zmarłymi ptakami i tajemniczymi karteczkami przy zwłokach nie mają jednak nic. No, może poza podejrzeniem, że ktoś próbuje się mścić na mundurowych za jakieś dawne krzywdy i niesprawiedliwości.
Policjanci ewidentnie są w defensywie – mogą jedynie czekać na rozwój wydarzeń i liczyć na błąd sprawcy. Może w takim razie lepszym pomysłem będzie wysłanie na ulicę kogoś jako wabika, licząc na to, że samotny mundurowy ściągnie na siebie uwagę psychopaty. Nathan Cody czuje, że nie ma nic do stracenia, choć widząc co się z nim dzieje poza oczami jego przełożonych, mamy spore obawy, że nic dobrego z tego nie wyniknie.
Gdy w grę wchodzą emocje i poczucie niesprawiedliwej śmierci kogoś bliskiego, trudno o racjonalne myślenie. I widzimy to zarówno w postępowaniu mordercy, jak i policjantów, którzy najchętniej wcale nie czekaliby na proces, sami wymierzając wyrok. Ta atmosfera towarzysząc śledztwu i pokazanie, że policjanci nie zawsze są idealni, nie zawsze nad sobą panują, to taki ciekawy bonus jaki funduje nam Jackson w „Stukaniu do mych drzwi”. Książka ma niezłe tempo, bohaterowie budzą ciekawość (a przeszłość Cody'ego daje nadzieję na rozwikłanie tajemnic w kolejnych tomach cyklu),finał też nie rozczarowuje, jeżeli ktoś więc lubi policyjne kryminały i odrobinę emocji ze ścigania psychopatów, będzie miał przy lekturze dobrą zabawę.
Nic odkrywczego, ale rzecz sprawnie napisana i na pewno nie nudzi.
„Stukając do mych drzwi” to pierwszy tom z cyklu o sierżancie Nathanie Cody'm, autorstwa Davida Jacksona. Kolejny thriller policyjny z psychopatą w roli głównej. Ileż razy to już przerabialiśmy. Ale trzeba przyznać, że autor sprawnie operuje schematami i czyta się to nieźle. I szczerze mówiąc naszą ciekawość budzi nawet nie tyle sam sprawca i jego motywacja, co postać...
więcej Pokaż mimo toKsiążka bardzo mocno trzymała w napięciu od samego początku i potrafiła dotrzymać to napięcie do samego końca.
Dla mnie jedynym minusem jest długość tej książki, chociaż nie zajęło mi długo by ją przeczytać, była tak dobra!
Książka bardzo mocno trzymała w napięciu od samego początku i potrafiła dotrzymać to napięcie do samego końca.
Pokaż mimo toDla mnie jedynym minusem jest długość tej książki, chociaż nie zajęło mi długo by ją przeczytać, była tak dobra!
świetna książka, trzyma w napięciu od początku, bardzo szybko sie czyta, fajny styl pisania autora, polecam jako taką dość luźną lekturę
świetna książka, trzyma w napięciu od początku, bardzo szybko sie czyta, fajny styl pisania autora, polecam jako taką dość luźną lekturę
Pokaż mimo toMocne lubię klimaty Brytyjskie. Mamy zabójstwa policjantów.I mnóstwo ptaków.Była też kusza.
Mocne lubię klimaty Brytyjskie. Mamy zabójstwa policjantów.I mnóstwo ptaków.Była też kusza.
Pokaż mimo to