rozwiń zwiń

Intruz

Okładka książki Intruz
Stephenie Meyer Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie Cykl: Intruz (tom 1) Ekranizacje: Intruz (2013) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Intruz (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Host
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
2013-04-03
Data 1. wyd. pol.:
2013-04-03
Język:
polski
ISBN:
9788324594672
Tłumacz:
Łukasz Witczak
Ekranizacje:
Intruz (2013)
Średnia ocen

                7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
186 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
630
71

Na półkach: , , ,

Nigdy nie ukrywałam tego, że nie należę do zagorzałych fanek „Zmierzchu” autorstwa Stephenie Meyer. Ani książka, ani film na jej podstawie nie wywarły na mnie pozytywnego wrażenia. Proza tej autorki nie przypadła mi do gustu, dlatego nie wyczekiwałam na premiery kolejnych jej książek i nie interesowałam się nimi. „Intruza” wielokrotnie napotykałam w księgarniach i nigdy nawet nie brałam tej pozycji do ręki. Zawsze kończyło się na przejechaniu znudzonym wzrokiem po okładce lub grzbiecie książki. Nie miałam zamiaru sięgać po tę lekturę, gdyż byłam przekonana, że nie jest ona książką dla mnie. Aż gdzieś kiedyś przeczytałam, że „Intruz” to dystopia, a ja wprost uwielbiam takie powieści i nie odpuszczam sobie żadnej. „Zmierzch” dość mocno nadszarpnął moje zaufanie do Meyer, dlatego wolałam nie ryzykować i pierwsze rozdziały czytałam w Internecie. Zaintrygowały mnie one do tego stopnia, że kilka dni później weszłam do sklepu z zamiarem kupna książki, od której miałam trzymać się z daleka. Nie sadziłam, że kiedykolwiek przeczytam „Intruza”, a już na pewno nie spodziewałam się tego, iż stanie się on jedną z moich ulubionych powieści. Ta książka przyniosła mi największe zaskoczenie w całej mojej czytelniczej historii.

Dusze są z natury dobre, przyjazne, współczujące i uczciwe. Nie potrafią kłamać i nie znają takich uczuć jak gniew, złość czy nienawiść. By egzystować potrzebują żywiciela, czyli ciała, w którym mogłyby zamieszkać. Wagabunda mieszkała już na ośmiu planetach. Ziemia jest dziewiątą z kolei, a ciało Melanie to jej dziewiąty żywiciel. Wejście do umysłu dziewczyny i pokierowanie nim okazuje się dla Wagabundy trudniejsze, niż przy innych żywicielach. Melanie nie chce się poddać i usiłuje przejąć kontrolę nad własnym ciałem. W jednym ciele żyją dwie osoby, a ich koegzystencja nie należy do łatwych. Wagabunda jest intruzem w nie swoim ciele.

Jako że w ogóle nie planowałam czytania tej książki, nie miałam względem niej właściwie żadnych oczekiwań. Myślałam, że znajdę w niej mdły, tani romans napisany okropnie infantylnym językiem. Tymczasem styl pisania zaskoczył mnie już na wstępie, bo, mimo że nie można powiedzieć, iż jest to wyrafinowane pisarstwo, to przynajmniej niczym nie przypomina zakrawającego na grafomanię bełkotu, jaki autorka zaserwowała czytelnikom w „Zmierzchu”. O ile czytając jej poprzednie pozycje, bardzo się męczyłam, o tyle przy „Intruzie” nie odczuwałam nawet cienia irytacji. Pierwsze rozdziały wprawiły mnie w osłupienie. Miałam wrażenie, jakbym czytała powieść napisaną przez kogoś zupełnie innego niż Meyer – tak wielka przepaść dzieli tę pozycję od jej poprzednich książek.

Zaskoczył mnie nie tylko język, ale przede wszystkim tematyka, która wydała mi się niezwykle ciekawa i oryginalna. Jednak najbardziej zadziwiła mnie dojrzałość, z jaką została napisana ta książka. „Intruz” w niewymuszony sposób zmusza do refleksji i przemyśleń nad tym, co to naprawdę znaczy być człowiekiem. Czy samo ciało czyni z nas ludzi? Czy może jest to umiejętność odróżniania dobra od zła, niepoddawania się zwierzęcym instynktom drzemiącym w każdym ciele? Czy też tak jak w przypadku Wagabundy, która po latach poszukiwań znalazła swoje miejsce na świecie właśnie na Ziemi, świadomość bycia człowiekiem i docenienie tego? „Intruz” porusza także inne kwestie, takie jak nietolerancja, wyobcowanie, przemoc i nienawiść. Podczas lektury tej książki jest się nad czym zastanawiać. Nie należy ona do jednowymiarowych powieści, w których główną rolę odgrywa wątek miłosny.

Co nie znaczy, że takowego wątku w „Intruzie” nie ma. Tutaj Meyer zaskoczyła mnie kolejny raz. Tym razem sposobem, w jaki przedstawiła miłość jako uczucie będące w takim samym stopniu źródłem cierpienia, jak i szczęścia. Dylematy i przemyślenia Wagabundy nie są głupimi, dziecinnymi, pozbawionymi sensu refleksjami Belli nad urodą Edwarda. Bardzo łatwo było mi wczuć się w sytuację zarówno Wagabundy, jak i pozostałych bohaterów. Właśnie dlatego podczas lektury towarzyszyło mi wiele silnych emocji. Przeżywałam ją całą sobą. A pod koniec po prostu się popłakałam. Ale nie z frustracji, tak jak przy „Zmierzchu”, a z czystego wzruszenia. Historia Wagabundy niewiarygodnie mnie poruszyła i z tego powodu na pewno jeszcze kiedyś do niej powrócę.

Jako dystopia „Intruz” również świetnie się sprawdza. Przeczytałam go bardzo szybko, ponieważ jego lektura mocno mnie wciągnęła. Fabuła i świat wykreowany przez autorkę zafascynowały mnie. Z przyjemnością czytałam o nowej wizji świata w przyszłości. Akcja jest znakomicie poprowadzona, napięcie wzrasta z każdą przewróconą stroną. Bohaterowie są barwni i ciekawi, a Dusze jako nowy rodzaj istot budzą zainteresowanie.

„Intruz” jest jedną z najpiękniejszych książek, jakie w życiu przeczytałam. Jeszcze nigdy żadna powieść nie zaskoczyła mnie w takim stopniu, jak ta. Nie żałuję, że zdecydowałam się po nią sięgnąć, bo dostarczyła mi wielu emocji i wzruszeń oraz zmusiła do przemyśleń, a tego właśnie szukam w literaturze. Szkoda, że spośród książek Meyer, ta jest najmniej znana. Moim zdaniem powinna być jej sztandarową powieścią. To z nią w pierwszej kolejności powinno kojarzyć się to nazwisko. Rozbieżność między książkami tej pisarki jest po prostu ogromna, dlatego przez jakiś czas po lekturze towarzyszyło mi uczucie rozdwojenia. Zastanawiałam się, jak dwie książki tej samej autorki mogą wzbudzać we mnie tak skrajne odczucia. Ostatecznie jednak pogodziłam się z tym, że autorka „Intruza” jest jednocześnie autorką „Zmierzchu”. Niezależnie od moich doświadczeń związanych z sagą przyznaję, że „Intruz” jest po prostu rewelacyjną pozycją.

Nigdy nie ukrywałam tego, że nie należę do zagorzałych fanek „Zmierzchu” autorstwa Stephenie Meyer. Ani książka, ani film na jej podstawie nie wywarły na mnie pozytywnego wrażenia. Proza tej autorki nie przypadła mi do gustu, dlatego nie wyczekiwałam na premiery kolejnych jej książek i nie interesowałam się nimi. „Intruza” wielokrotnie napotykałam w księgarniach i nigdy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    25 010
  • Chcę przeczytać
    8 510
  • Posiadam
    6 307
  • Ulubione
    3 006
  • Teraz czytam
    445
  • Chcę w prezencie
    413
  • Fantastyka
    269
  • 2013
    188
  • Fantasy
    117
  • 2014
    103

Cytaty

Więcej
Stephenie Meyer Intruz Zobacz więcej
Stephenie Meyer Intruz Zobacz więcej
Stephenie Meyer Intruz Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także