Zrób sobie listę rzeczy, które zaczynają się od słów: "Gdybym była dość dobra, to..." i tu wstaw wszystko, co zostało ci wdrukowane od dziecka jako dla ciebie nierealne do osiągnięcia.
Nie wiesz, kim jesteś, co lubisz i czego chcesz w życiu? Odpowiedz na zadane ci przez autorkę pytania...
Takich konkretnych zadań jest w książce więcej. A przecież o to chodzi. Biorąc do ręki książkę o takiej tematyce, wydając na nią własne pieniądze, nie robimy tego, żeby przekonać się po raz pierwszy, drugi czy setny, że nasza matka była/jest toksyczna, że jest narcyzą nie do pokonania. To już wiemy. Dlatego teraz potrzebujemy narzędzi, aby się z tego uwolnić. I autorka daje nam kolejne narzędzia. Kolejne, jeśli nie jest to Twoja pierwsza książka o toksycznych rodzicach. Moja nie jest, ale ujęcie tematu, zwrócenie uwagi na inne aspekty powoduje, że ta pozycja nie powiela innych na ten temat.
Chcąc wyzwolić się z balastu rodzinnego, każda droga jest dobra. Czytanie i wcielanie w życie tego, co się czuje jako własne, to jedna z tych dróg. Wszystko jest lepsze od apatii lub pracoholizmu. Autorka słusznie pokazuje dwa typy drogi córki narcystycznej matki: życiowa nieudolność i niewiara w siebie, wycofanie się ze wszystkich aktywności oraz hiperaktywność, pracoholizm, brak granicy zatrzymania się w udowadnianiu światu, że jest się dobrym. Obie wersje należy skorygować. I to jak najszybciej. Jak? Polecam przeczytać książkę.

Zrób sobie listę rzeczy, które zaczynają się od słów: "Gdybym była dość dobra, to..." i tu wstaw wszystko, co zostało ci wdrukowane od dziecka jako dla ciebie nierealne do osiągnięcia.
Nie wiesz, kim jesteś, co lubisz i czego chcesz w życiu? Odpowiedz na zadane ci przez autorkę pytania...
Takich konkretnych zadań jest w książce więcej. A przecież o to chodzi. Biorąc do...