Debiut pisarski autora. Pierwsza książka i klapa. O ile „Alchemik”, druga w dorobku książka artysty, urzekał swoim przesłaniem, o tyle w przypadku „Pielgrzyma” ciężko stwierdzić o czym jest ta książka.

Dobrze, jest to książka drogi. Drogi do poznania siebie i znalezienia wewnętrznego spokoju. Podobny charakter mają książki Jacka Keruac`a „Włóczędzy Dharmy” i „W drodze”. Ale w ich przypadku mamy jasny tok myślenia. Droga oświecenia wiedzie, szczególnie we „Włóczęgach Dharmy” przez praktyki buddyzmu zen, takie jak ceremonia jam-bum czy samotny kontakt z przyrodą. W omawianej książce natomiast mamy połączenie wiary katolickiej z praktykami zakonu RAM oraz wywoływanie duchów z tajemniczymi rytualnymi obrzędami. Oczywiście Kościół Katolicki nie uznaje żadnego typu magii, czy jest to czarna magia czy biała. Dlatego też ciężko mi zrozumieć, który sposób na osiągnięcie szczęścia jest doskonalszy. Czy wierzyć w Chrystusa czy słuchać głosu swojego wewnętrznego posłańca, którego wywoływanie jest niczym innym jak stosowaniem praktyk satanistycznych.

Pomimo zastrzeżeń do kwestii zasadniczych, książkę czyta się miło i płynnie. Razem z głównym bohaterem przemierzamy szlak świętego Jakuba, z południowej Francji przez północną Hiszpanię aż do Santiago de Compostela. Jest to jeden z najbardziej znanych chrześcijańskich szlaków pielgrzymkowych. A u celu tej wędrówki jest miejsce spoczynku św. Jakuba Apostoła. Dla bohatera „Pielgrzyma” cel jest jednak inny. Wyruszy on na szlak wraz ze swoim przewodnikiem duchowym Petrusem. Nauki i wskazówki tego tajemniczego opiekuna mają pomoc w znalezieniu miecza.

Odnalezienie tego miecza oznacza przewartościowanie swojego życia. Bohater skupiał się bowiem bardziej na znalezieniu nagrody, niż na pojęciu czym ta nagroda dla niego jest oraz co z nią pocznie gdy już ją odnajdzie. W efekcie swojej wędrówki stwierdzi, że niezwykłość świata, i życia w ogóle, można odnaleźć w życiu zwykłych ludzi.

Podróż tą autor miał przejść osobiście, a książka jest zapisem tej mogłoby się wydawać, niezwykłej przygody.

Czy tak było naprawdę tego nie wiem, a książkę polecam tylko i wyłącznie osobom, których nie razi taki misz-masz światopoglądowy.

Debiut pisarski autora. Pierwsza książka i klapa. O ile „Alchemik”, druga w dorobku książka artysty, urzekał swoim przesłaniem, o tyle w przypadku „Pielgrzyma” ciężko stwierdzić o czym jest ta książka.

Dobrze, jest to książka drogi. Drogi do poznania siebie i znalezienia wewnętrznego spokoju. Podobny charakter mają książki Jacka Keruac`a „Włóczędzy Dharmy” i „W drodze”....