Autor jest znanym i uznanym, sławnym pisarzem, historykiem i dziennikarzem gazety Die Welt.
W poprzedniej książce, pt. "Boskie Oblicze", pisał o Całunie Turyńskim, fenomenalnej fotografii Jezusa z czasu po Jego Zmartwychwstaniu.

W książce " Guadalupe...", Badde zajmuje się innym Obrazem powstałym bez udziału człowieka, na którym nie ma śladów farby ani ruchów pędzla.
Autor angażuje w to całe swoje serce, umysł i duszę.

Bez przesady można powiedzieć, że zostaje pociągnięty przez meksykańską Panią w Jej wizerunku z Guadalupe. Matka Boża, klika wieków temu, dokładnie w grudniu 1531 roku, ukazała się starszemu Indianinowi imieniem Juan Diego, na wzgórzu Tepeyac.
Pisarz przytacza piękną i przejmującą historię tego objwienia, które miało miejsce w 10 lat po najeżdzie Hiszpanii na Meksyk.

Uświadamia czytelnikom wagę i doniosłość tego rewolucyjnego wydarzenia, historycznego przełomu w dziejach nie tylko Meksyku, ale i całego świata. Od tego nowoczesnego Obrazu - arcydzieła - czasy nowożytne wzięły swój początek.
Po objawieniach, Meksyk stał się krajem głęboko chrześcijańskim. Tysiące Indian nawróciło się, chrystianizacja sięgnęła głęboko.
Tym samym, Matka Boża wskazała Meksykanom na prawdziwą Ofiarą Jej Boskiego Syna, a nie te, które w tamtych czasach sprzed objawień, Indianie masowo składali bogom z ludzi!

Książka ma charakter osobisty i religijny - duchowy. Po utracie pracy w gazecie( na skutek bankructwa), pisarz podejmuje się pracy korespondenta w Jerozolimie, gdzie trwały bratobójcze walki między Palestyną, a Jerozolimą. Tam, bez reszty ogarnia go osobowość Maryi: oddycha wspomnieniami o Niej, jakby namacalnie dotyka Jej ziemskiego życia od Narodzin po Wniebowzięcie.

Pomimo,że misja korespondenta jest niebezpieczna, Baddemu dobrze żyje się - o dziwo - w klimacie Jerozolimy, którą jest zachwycony.

Fabuła narracji zawiera wątek V pielgrzymki JP2 do Meksyku, w której Autor osobiście uczestniczył pośród wielu innych dziennikarzy.
Wtedy miała też miejsce kanonizacja Juan Diego. I było tak pięknie, jakby to był sen.

Konkluzja Baddego, która pochodzi nie tylko od niego, brzmi następująco: jeśli Europa, Żydzi i świat nie zrozumieją, co wydarzyło się przed kilkoma wiekami w Meksyku, przyjdą katastrofy, a ludzkość popełni samobójstwo!

La Morenita- Matka obrazów- wizerunkiem Maryi nie uczynionym ręką ludzką, jest najsławniejszą Kobietą świata i wciąż pozostaje wielką Nieznajomą! Pisarz dziwi się, że dotąd nikt tym się nie zajął,wymienia wielkiego pisarza, Gabriela Garcię Marqueza i ma do niego o to żal...

Pisarz pojął, że śmierć nie jest kresem życia, bo Ona stamtąd przyszła. I nieustannie wychodzi nam naprzeciw - do grzesznych i świętych, do wszystkich mieszkańców Ziemi.

Książka jest niezwykle interesującą lekturą o wartości poznawczej i duchowej, zaś sam Obraz jest fenomenalnym zjawiskiem malarskim i astronomicznym. Poznanie jego treści i przesłania dla człowieka jest zdumiewające i olśniewające.

Autor jest znanym i uznanym, sławnym pisarzem, historykiem i dziennikarzem gazety Die Welt.
W poprzedniej książce, pt. "Boskie Oblicze", pisał o Całunie Turyńskim, fenomenalnej fotografii Jezusa z czasu po Jego Zmartwychwstaniu.

W książce " Guadalupe...", Badde zajmuje się innym Obrazem powstałym bez udziału człowieka, na którym nie ma śladów farby ani ruchów pędzla.
Autor...