Miałem nie dodawać recenzji na temat tej książki, ale jadąc samochodem po przeczytaniu całości (nie w samochodzie;), aczkolwiek trzon recenzji pisałem w samochodzie. Naszły mnie przemyślenia, które przelewam i dziele się.
Do rzeczy!
Książka coś kształt wywiadu przy kawie ówczesnego "wodza" ze ...... "szlachetnym Żydem".
Trudne pytania, może jeszcze trudniejsze odpowiedzi, z tym, że jedna ze stron rozmowy ewidentnie boi się o swoją przyszłość, co przyznaje i celowo nie zadaje niektórych, nurtujących go pytań, aby nie rozjuszyć nieobliczalnego rozmówcy. A H zaprosił Eduarda Blocha na własne życzenie.
Wiele ciekawostek, również z alkowy, z życia codziennego od początku do niechlubnego końca.
Pokazane jest oblicze ludzkie, choć trudno sobie to wyobrazić. Przykład
A H nie lubił widoku krwi i ciał. Lubił i cenił zwierzęta, chyba bardziej niż ludzi.
Hipokryzja to słowo, które chyba najlepiej określa "wodza", bo np... tępił homoseksualistów, a w swoim bliskim otoczeniu miał co najmniej kilku.
Nawoływał do prokreacji, a sam oficjalnie potomka nie miał, bo jak to określał, poświęcał się narodowi i był ojcem wszystkich niemieckich dzieci.
Gardził demokracją, a sam dzięki niej doszedł do władzy.
Dziwią też superlatywy na temat Piłsudskiego, lecz z punktu widzenia politycznego to akurat normalne, raczej.
Nie będę obrońcą, lecz Stalin był chyba chyba gorszy, przez swoje represje i politykę, choć był "wybawcą" Europy.

Miałem nie dodawać recenzji na temat tej książki, ale jadąc samochodem po przeczytaniu całości (nie w samochodzie;), aczkolwiek trzon recenzji pisałem w samochodzie. Naszły mnie przemyślenia, które przelewam i dziele się.
Do rzeczy!
Książka coś kształt wywiadu przy kawie ówczesnego "wodza" ze ...... "szlachetnym Żydem".
Trudne pytania, może jeszcze trudniejsze odpowiedzi,...