Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Mawit Druk
- Data wydania:
- 2016-03-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-03-16
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788361443117
- Tagi:
- Beksiński Zdzisław malarstwo obrazy
W książce opublikowane zostały obszerne fragmenty dzienników Zdzisława Beksińskiego z lat 1993 - 2005, w których artysta bardzo szczerze, z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru i ironią opisuje otaczającą go rzeczywistość – ludzi, którzy przy nim byli i sprawy, które go zajmowały. Nie ucieka także od spraw trudnych i bolesnych - pisze o śmierci, przemijaniu, samotności, chorobie. Niejako uzupełnieniem dzienników jest rozmowa z wieloletnim przyjacielem artysty, Wiesławem Banachem, który ze swojej perspektywy, ale z ogromną dozą zrozumienia i empatii, opowiada o życiu, twórczości, rodzinie, rozterkach, światopoglądzie malarza. To właśnie jemu Zdzisław Beksiński powierzył cały dorobek swojego życia – zarówno artystycznego jak i prywatnego. Dorobek, dzięki któremu chciał trwać jak najdłużej, długo po swojej śmierci. Wiesław Banach był dla niego gwarantem, że świat o nim nie zapomni ...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 647
- 528
- 275
- 59
- 22
- 8
- 7
- 6
- 6
- 5
Opinia
Autoportret zwykłego niezwykłego człowieka. Niepełny gdyż są to jedynie wybrane fragmenty dzienników jakie prowadził Beksiński od 1993 do dnia swojej śmierci. Wyboru dokonał Wiesław Banach, dyrektor sanockiego Muzeum Historycznego i osoba, którą artysta wyznaczył na wykonawcę swojego testamentu. Wywiad z panem Banachem stanowi przedmowę do tego wydania. Z jego słów wyłania się nieco wyidealizowany, ugładzony obraz Zdzisława Beksińskiego. Ale czyż nie zwykliśmy wszyscy, o ludziach którzy odeszli, a których ceniliśmy i darzyliśmy sympatią, mówić z sentymentem skupiając się bardziej na ich zaletach, a pomijając wady?
"Dzień po dniu kończącego się życia" nie jest lekturą łatwą. Oj nie. Ilość szczegółów technicznych dotyczących malarstwa [wykonałem tyle a tyle podobrazi, o wymiarach takich i takich, pokryłem je takim a takim materiałem, odstawiłem na tyle i tyle godzin itd. itp.] oraz drugiej pasji artysty - techniki [detale w kwestiach zapisu dźwięku, fotografii, grafiki komputerowej] potrafią przytłoczyć. Poddałam się po kilkudziesięciu stronach... Odłożyłam...
Wróciłam do "Dzienników" dwa tygodnie później.
Na szczęście.
Niektórzy twierdzą, że należałoby je zredagować, bo czytanie o pogodzie, bólach głowy, problemach gastrycznych i innych zdrowotnych przypadłościach, niczego nie wnosi do obrazu artysty i należałoby to wszystko wyciąć. A przecież to także część codzienności tego człowieka... Nieraz determinująca jego reakcje na określone sytuacje oraz zachowania wobec innych osób. Wśród tych zapisów jest również mnóstwo treści, przemyśleń, opinii. Bywa poważnie i bywa zabawnie. Niekiedy refleksyjnie (miejscami wręcz filozoficznie), a czasem z dużą dawką autoironii i dystansu do siebie.
Poznajemy Zdzisława Beksińskiego jako artystę - podczas planowania pracy, przy pracy i podczas organizacji wystaw. W kontaktach z ludźmi ze środowiska. Niełatwych relacjach ze swoim marszandem, który (powiedzmy sobie szczerze) przez lata robił go "w balona".
Poznajemy Zdzisława Beksińskiego jako człowieka wrażliwego, potrafiącego tygodniami drobiazgowo analizować wydźwięk każdego zdania w pisanych listach, aby broń Boże nie urazić adresata, nie zostać opacznie zrozumianym.
Poznajemy Zdzisława Beksińskiego jako człowieka zakochanego. Z ogromną czułością piszącego o Zosi - osobie, z którą dzieli życie od tylu już lat.
Poznajemy Zdzisław Beksińskiego jako ojca w skomplikowanej relacji z synem. Ich wzloty i upadki we wzajemnych stosunkach.
Na koniec poznajemy Zdzisława Beksińskiego jako człowieka samotnego.
"Dla kogo właściwie piszę to wszystko? Tylko dla siebie? Przedtem pisałem z myślą, że Zosia przeczyta po mej śmierci. Później z niewielkim cieniem nadziei, że zajrzy do tego Tomek (...) Komu będzie się chciało czytać jaka była na Służewcu pogoda rano w poniedziałek 27 grudnia 1999. Dla kogo robić wszystkie inne notatki." [str.312]
Mnie się chciało.
I nie żałuję.
Autoportret zwykłego niezwykłego człowieka. Niepełny gdyż są to jedynie wybrane fragmenty dzienników jakie prowadził Beksiński od 1993 do dnia swojej śmierci. Wyboru dokonał Wiesław Banach, dyrektor sanockiego Muzeum Historycznego i osoba, którą artysta wyznaczył na wykonawcę swojego testamentu. Wywiad z panem Banachem stanowi przedmowę do tego wydania. Z jego słów wyłania...
więcej Pokaż mimo to