Ta powieść mnie nie zawiodła, ale też nie zauroczyła - ot, takie czytadełko, całkiem przyjemne, ale nie wyjątkowe. Połączenie lekkości i prostoty z nutką melancholii...

Dla Remy miłość nie istnieje, a wszelkie związki to pułapka. Trudno nawet, by myślała inaczej, skoro jej własny ojciec nigdy nie chciał jej poznać, a matka właśnie po raz piąty wychodzi za mąż... Lepiej więc nie angażować się w relacje, które mogłyby przerodzić się w coś więcej. Kiedy Remy poznaje Dextera, coś się zmienia. Jest pełen wad, nieporadny, ale przez to wzruszający, rozbrajający i naprawdę wierzy w miłość. Dla Remy to sytuacja nie do przyjęcia, potencjalne zagrożenie, które może zburzyć jej doskonale zaplanowane życie, pozbawione głębszych uczuć...

"Kołysanka" nie jest powieścią doskonałą. Momentami przegadana, chwilami trochę nużąca, a jednak coś w sobie ma. Może przekonała mnie do siebie właśnie bohaterami? Oboje są uroczy i nie da się ich nie lubić. Ta nieporadność, ufność i wręcz naiwność Dextera, lęk Remy przed jakimikolwiek uczuciami rozczulały mnie wielokrotnie. I dzięki temu ta książka była dla mnie bardzo przyjemnym odprężeniem i pozostawiła we mnie bardzo dobre uczucia. Sprawiła, że się uśmiechałam, czasem wzruszałam. Polecam, mimo że nie jest idealna, to naprawdę warto ją przeczytać.

Ta powieść mnie nie zawiodła, ale też nie zauroczyła - ot, takie czytadełko, całkiem przyjemne, ale nie wyjątkowe. Połączenie lekkości i prostoty z nutką melancholii...

Dla Remy miłość nie istnieje, a wszelkie związki to pułapka. Trudno nawet, by myślała inaczej, skoro jej własny ojciec nigdy nie chciał jej poznać, a matka właśnie po raz piąty wychodzi za mąż... Lepiej...