Miejsce zwane domem

Okładka książki Miejsce zwane domem Ewelina Skiba
Okładka książki Miejsce zwane domem
Ewelina Skiba Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
260 str. 4 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2016-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-01
Liczba stron:
260
Czas czytania
4 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380830394
Tagi:
Dorosłość samotność nowy dom
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
853
408

Na półkach: ,

Marysia po wejściu w dorosły świat zostaje wypędzona z rodzinnego domu i musi poszukać sobie miejsca do życia. Przypadkowo trafia pod dach Małgorzaty i Piotra, którzy prowadzą rodzinny dom dziecka. Powoli zadomowia się w tym miejscu, uczy się gospodarowania i podstawowych czynności.
Jej niewiedza, brak wykształcenia powodują wiele trudności w świecie, w którym przyszło jej żyć.
Książka średnia, monotonna.

Marysia po wejściu w dorosły świat zostaje wypędzona z rodzinnego domu i musi poszukać sobie miejsca do życia. Przypadkowo trafia pod dach Małgorzaty i Piotra, którzy prowadzą rodzinny dom dziecka. Powoli zadomowia się w tym miejscu, uczy się gospodarowania i podstawowych czynności.
Jej niewiedza, brak wykształcenia powodują wiele trudności w świecie, w którym przyszło jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
643
312

Na półkach: , , ,

Pewnego mroźnego popołudnia roku 1976 zmarznięta i głodna dziewiętnastoletnia Marysia Sidło błąka się od jednego do drugiego domu poszukując choć jednej osoby o dobrym sercu, która przygarnie pod swój dach samotną i bezradną dziewczynę. Jednak komu w tych trudnych czasach potrzebna jest jakaś obca dziewczyna, nawet jako pomoc domowa? Kogo obchodzi, że znajduję się daleko od domu odprawiona przez matkę z biletem w jedną stronę? Marysia pukając od drzwi do drzwi zrozumiała, że nikogo nie obchodzi los innych. Stojąc tak samotnie w ten mroźny dzień straciła już całkowicie nadzieję na odrobinę ludzkiego ciepła. Jednak wtedy los uśmiecha się do niej, ponieważ tajemnicza kobieta wskazuje dom mówiąc, że tam na pewno uda się jej odnaleźć to czego szuka. Czy na pewno tak będzie? Czy Marysia Sidło odnajdzie odrobinę ciepła w ten mroźny dzień jakim jest życie?
Przez pierwsze strony książka wydała mi się być po prostu naiwną. Żyjąc w obecnych czasach trudno uwierzyć, że na świecie istnieją ludzie przyjmujący od tak po prostu nieznajomą osobę pod swój dach. W Miejsce zwane domem właśnie taka sytuacja miała miejsce w momencie kiedy Marysia stanęła na progu drzwi państwa Pilch – nie wiedzieli oni o niej dosłownie nic. Dziewczyna nie potrafiła nawet powiedzieć, dlaczego zapukała do ich drzwi. Tymczasem Małgorzata wbrew marudzeniu męża przyjmuje dziewiętnastolatkę pod swój dach.
Bardzo subiektywna to ocena z mojej strony, ale brakowało mi w tej sytuacji większej ilości realizmu. Nie zrozumcie mnie źle – uważam, że to wspaniałe zachowanie, jednak trudne było to dla mnie do zrozumienia, ponieważ w domu Pilchów mieszka spora gromadka bezbronnych dzieci, a mimo to Małgorzacie nawet przez myśl nie przyszło, iż nieznajoma mogłaby być dla nich jakimkolwiek zagrożeniem. Nie wiedziała jakie są w końcu prawdziwe intencje tej dziewczyny. Czy tak zachowuje się matka dbająca o swoją rodzinę? Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi.
Nie umniejsza to jednak ani trochę we wspaniałości Małgorzaty, gdyż wielka dobroć i niezliczone pokłady miłości, które w sobie nosi są czymś naprawdę godnym podziwu. W świecie, w którym ludzie zamknęli się na siebie nawzajem trudno o ludzi dobrych, a zarazem będących zawszę chętnymi do niesienia pomocy innym, zwłaszcza jeśli sami posiadają więcej od innych. Podziwiam ją za to, ale jeszcze bardziej podziwiam ją za cierpliwość, siłę i wyrozumiałość, jaką miała w stosunku do Marysi, ponieważ ta młoda dziewczyna sprawia jej trochę kłopotów. Braki w doświadczeniu oraz wykształceniu powodują, że wiele rzeczy nie jest dla niej oczywiste. Często nie odróżnia dobrego zachowania od złego; dając tym starszej kobiecie wiele powodów do wyrzucenia dziewczyny za drzwi – czego mimo wszystko nie robi.
Postać Małgorzaty powinna być przykładem mówiącym, że nigdy nie należy poddawać się, nie ważne jak ciężko jest w życiu. Czasem wystarczy trochę cierpliwości by osiągnąć pożądany efekt. Nie ważne ile razy ktoś wywróci nam świat do góry nogami.
Zapewne może dziwić was fakt, że ciągle wspominam panią Pilch trochę robiąc z niej główną bohaterkę tej powieści zwłaszcza, kiedy opis na okładce książki jasno sugeruje, że jest nią Marysia Sidło. Ale muszę wam powiedzieć, że ciężko tutaj rozróżnić, która z tych pań jest główną bohaterką, gdyż wydaje się, iż tak naprawdę obie nimi są, ponieważ autorka postanowiła skupić się na obu tych postaciach jednakowo.
Miejsce zwane domem została napisana w dość lekki sposób. Widać tutaj kilka niedociągnięć, ale jak na debiut literacki Eweliny Skiby można powiedzieć, że jest całkiem dobrze. Książka bez wątpienia skłania czytelnika do refleksji nad życiem, ludźmi, światem, nad wszystkim co tak naprawdę jest ważne więc jeśli tego oczekujesz od książki to Miejsce zwane domem jest właśnie dla Ciebie. Poznasz prawdziwą wartość rodziny oraz dowiesz się, dlaczego według autorki jest tak ważna w życiu dziecka. Niech nie zrazi cię akcja rozgrywana w 1976 roku, ponieważ problem poruszany w książce ciągle jest aktualny. Bardziej niż myślisz

Aleksandra.
http://tygrysica.tumblr.com/

Pewnego mroźnego popołudnia roku 1976 zmarznięta i głodna dziewiętnastoletnia Marysia Sidło błąka się od jednego do drugiego domu poszukując choć jednej osoby o dobrym sercu, która przygarnie pod swój dach samotną i bezradną dziewczynę. Jednak komu w tych trudnych czasach potrzebna jest jakaś obca dziewczyna, nawet jako pomoc domowa? Kogo obchodzi, że znajduję się daleko od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
981
976

Na półkach:

Jest rok 1976. Marysia Sidło to młoda kobieta, która zostaje odprawiona z domu. Dostaje od matki pieniądze na bilet tylko w jedną stronę. Nagle znajduje się sama w obcym miejscu i nie ma gdzie się podziać. Jej jedyną szansą na przetrwanie jest znalezienie kogoś, kto przygarnąłby ją pod swój dach, ale ludzi o dobrym sercu nie ma wielu. Gdy praktycznie traci nadzieję los ( a jak twierdzi nasza bohaterka - Bóg) się do niej uśmiecha. Dziewczyna trafia do domu pełnego miłości, ciepła i otwartości, ale czy to na pewno koniec jej tułaczki? Czy Marysia odnalazła w końcu szczęście i spokój ducha?

Brak miejskiej ogłady, doświadczenia i wykształcenia nie pomogą Marysi zadomowić się w nowym miejscu. Dziewczyna nie raz sprawi wiele kłopotów swoim domownikom, ale Pani Małgorzata, która przyjęła ją pod swój dach, daje Marysi kolejne szanse. To człowiek o ogromnym sercu. Pełna empatii, ciepła i chęci niesienia pomocy każdemu, bez wyjątku. Ta historia to lekcja tego jak ważne są relacje międzyludzkie. Relacje między rodzicem (również tym przyszywanym),a dzieckiem, bo to właśnie z domu powinniśmy wynieść pewne podstawowe i najważniejsze wartości, które potem pomagają nam w życiu.

Ta historia jest bardzo smutna i chwyta za serce. Marysia jest dziewczyną bardzo kruchą, a mi jako czytelnikowi było jej po prostu szkoda. Współczułam jej i kibicowałam, by wszystko dobrze się skończyło. Czasami też śmiałam się z sytuacji jakie wynikały przez jej zachowanie, a to wszystko sprawiło, że nie mogłam oderwać się od tej zwykłej-niezwykłej historii. Czytając miałam nieodparte wrażenie, że to mogło wydarzyć się naprawdę i mimo tego, że akcja powieści dzieje się między 1976, a 1986 rokiem, to problemy tam poruszane nadal są bardzo aktualne. W dzisiejszych czasach ludzie pędzą i nie myślą o innych. Zanika chęć bezinteresownej pomocy bliźniemu, a każdy zamyka się w swojej przestrzeni i nie zważa na problemy innych ludzi. To przykre, ale pociesza mnie fakt, że istnieją takie osoby jak Pani Małgorzata, którą szczerze polubiłam.

Książka napisana jest lekko i przyjemnie, a styl autorki przypadł mi do gustu. Na pewno sięgną po kolejne powieści jakie wyjdą spod jej pióra. Serdecznie polecam Wam tę powieść, bo naprawdę warto ją przeczytać chociażby dlatego, by przez chwilę pomyśleć o tym, jak ważne w życiu jest bycie po prostu dobrym człowiekiem.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Link do recenzji
http://kobiecerecenzje365.blogspot.com/2016/04/miejsce-zwane-domem-ewelina-skiba.html

Jest rok 1976. Marysia Sidło to młoda kobieta, która zostaje odprawiona z domu. Dostaje od matki pieniądze na bilet tylko w jedną stronę. Nagle znajduje się sama w obcym miejscu i nie ma gdzie się podziać. Jej jedyną szansą na przetrwanie jest znalezienie kogoś, kto przygarnąłby ją pod swój dach, ale ludzi o dobrym sercu nie ma wielu. Gdy praktycznie traci nadzieję los ( a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
337
210

Na półkach:

Książka średnia... Zapowiadała się na naprawdę dobrą powieść... była jednak monotonna. To oczywiście moja subiektywna ocena, poza tym w książce jest błąd datowy- Wybuch reaktora w Czarnobylu miał miejsce 26 kwietnia 86'. W książce jakieś 20 dni wcześniej...
plusem jest piękna okładka

Książka średnia... Zapowiadała się na naprawdę dobrą powieść... była jednak monotonna. To oczywiście moja subiektywna ocena, poza tym w książce jest błąd datowy- Wybuch reaktora w Czarnobylu miał miejsce 26 kwietnia 86'. W książce jakieś 20 dni wcześniej...
plusem jest piękna okładka

Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

Jak tylko zobaczyłam książkę Eweliny Skiby „Miejsce zwane domem”, od razu wiedziałam ze muszę ją natychmiast przeczytać. Piękna okładka - śliczne serduszko na dłoniach sprawia, że robi mi się ciepło i przyjemnie. Przerzucam pierwsze kartki i widzę piękną dedykację dla kochającego męża i przyjaciela. Pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. Widać, że autorka jest bardzo szczęśliwa i dzięki temu na pewno stworzyła wspaniałą powieść. Po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów wiem, że intuicja mnie nie zawiodła. Z zapartym tchem pochłaniam kolejne rozdziały.

Historia opisana na kartach debiutanckiej powieści Eweliny Skiby pokazuje, że nawet w pełnym pośpiechu oraz ignorancji świecie spotykamy dobrych ludzi z tytułowym sercem na dłoni – otwartym i chętnym do niesienia pomocy innym potrzebującym. Czytając książkę kilka razy wzruszyła mnie dobroć Małgorzaty. Kobieta niestrudzenie – pomimo przeciwności losu kocha i pomaga adoptowanym przez siebie dzieciom. Stara się je uchronić przed złem otaczającego świata, a także złośliwością rówieśników, którzy nie rozumieją, że nie wszystkie dzieci mają rodziców. Wspiera również Marysię, która staje się częścią wielkiej i kochającej rodziny Pilchów. Pomimo licznych przewinień gosposi – nie wyrzuca jej, tylko stara się tak rozmawiać i kierować dziewczyną aby ta rozumiała swoje zachowanie i wyciągała wnioski na przyszłość.

Pełna recenzja książki na stronie:
http://moznaprzeczytac.pl/miejsce-zwane-domem-ewelina-skiba/

Jak tylko zobaczyłam książkę Eweliny Skiby „Miejsce zwane domem”, od razu wiedziałam ze muszę ją natychmiast przeczytać. Piękna okładka - śliczne serduszko na dłoniach sprawia, że robi mi się ciepło i przyjemnie. Przerzucam pierwsze kartki i widzę piękną dedykację dla kochającego męża i przyjaciela. Pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. Widać, że autorka jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
321
157

Na półkach:

Są trzy rzeczy, które w wydawnictwie Novae Res mi nie pasują. Pierwsza, to fakt, że publikuje praktycznie same debiuty. Druga, to możliwość czytania tylko polskich książek, a trzecia... I tak nie mogę się oprzeć.

Jeśli ta książka nie przysporzy większej sławy wydawnictwu i autorowi, to już żadna inna tego nie zrobi.

Uwielbiam horrory, ale moje doświadczenie jest trochę zawężone. King, Masterton, Koontz i... nikt inny. Może dlatego ''Gałęziste'' tak mnie zaskoczyło? Szczerze? Sama nie wiem. Wiem tylko, że nie żałuję ani minuty z tą książką. Żal mi tylko tego, że tak mało tych minut było.

Wszystko zaczyna się trochę jak zwykła obyczajówka. Dwójka skłóconych młodych ludzi wyjeżdża na Suwalszczyznę. Jeśli czegoś w książkach nie lubię, to właśnie tych polskich klimatów i miejscowości. Po wielu wpadkach, kłótniach i problemach docierają do Osinek, gdzie powinien mieścić się ich domek wypoczynkowy, ale... Właścicieli nie ma. Jest za to polana z kilkoma drewnianymi domkami. Białodęby - ''miejsce ich przeznaczenia''.

Dualizm. Jedno słowo, które opisuje głównych bohaterów. Ateista i zatwardziała katoliczka. Egoistyczny i silny mężczyzna, a także drobna, sympatyczna dziewczyna. On rosły, ale chory na cukrzycę. Ona drobna, ale chora z miłości. Potrzebują czasu na dotarcie się, ale Białodęby nie śpią. Czuwają.

Owszem, jest tu kilka potknięć. Migoczące światła i trupy. Koszmary i przewidywalne sytuacje, ale... Całość zwala z nóg. Myślisz, że zjawiska paranormalne zostały wyjaśnione? To nie to. Myślisz, że świat naprawdę zwariował? To nie to. Myślisz, że wszystko jest zabawą? To nie to. Myślisz, że wszystko jest na poważnie? To nie to.

Ta książka to ogromne zaskoczenie i przełom w polskiej beletrystyce. Novae Res może być dumne. Artur Urbanowicz... Cóż, proszę przyjąć moje ukłony.

Są trzy rzeczy, które w wydawnictwie Novae Res mi nie pasują. Pierwsza, to fakt, że publikuje praktycznie same debiuty. Druga, to możliwość czytania tylko polskich książek, a trzecia... I tak nie mogę się oprzeć.

Jeśli ta książka nie przysporzy większej sławy wydawnictwu i autorowi, to już żadna inna tego nie zrobi.

Uwielbiam horrory, ale moje doświadczenie jest trochę...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
718
609

Na półkach:

,, Pozostawiono ją własnemu losowi do tego stopnia, że tylko uczestnicząc w życiu innych, mogła zdobyć dodatkowe doświadczenie i czerpać z niego nauki".

Akcja powieści rozpoczyna się w 1976 roku. Dziewiętnastoletnia Marysia Sidło odprawiona z własnego domu znajduje się sama w obcym miejscu, bezradna, zmarznięta, głodna, osłabiona. Teraz jej jedyną szansą na przeżycie jest znalezienie kogoś o dobrym sercu, kto przygarnie ją pod swój dach zapewniając jej bezpieczeństwo, którego nigdy nie miała. Tuła się z jednego kąta w kąt prosząc o przygarnięcie jako służąca, jednak nikt takowej osoby nie potrzebuje. W pewnym momencie dziewczyna jest pewna, że już nikt nie będzie w stanie jej losu odmienić, jednak Bóg w którego tak bardzo wierzyła pragnął dla niej inaczej. Trafia do rodziny pełnej miłości, wsparcia, ciepła. Czy w końcu odnalazła to o czym marzyła?

Dziewczyna wniesie wiele zmian do życia domowników. Nie raz wywróci wszystko do góry nogami, przynosząc ogrom chaosu. Nie łatwo będzie ją nauczyć czegoś, czego nigdy nie została nauczona. Czy rodzina sobie z nią poradzi? Czy wytrzyma psychicznie? Czy w końcu Marysia odnajdzie swoje miejsce na ziemi? Takie i inne pytania wciąż kotłowały się w mojej głowie, gdy coraz bardziej zagłębiałam się w treść. Historia dziewczyny jest bardzo przejmująca i smutna, czułam się jakby powieść opowiedziana nam przez autorkę miała kiedyś miejsce w prawdziwym świecie. Jest taka piękna, że człowiek momentalnie przenosi się do opowiadanej historii. Towarzyszy bohaterom w tych trudnych chwilach bijąc się z myślami jak to się wszystko zakończy.

Książka skłania do refleksji, do zastanowienia się nad tym co w życiu jest tak naprawdę ważne. Nikt nie zastąpi prawdziwej rodziny, która kocha ponad wszystko, która pomaga wkroczyć w ten dorosły, nieznany świat. Dlatego tak bardzo jest potrzebna więź między dzieckiem, a rodzicem. Gdy się jej nie ma człowiek nie jest nauczony prawdziwych jego wartości, nie wie co jest dobre, a co złe, źle podejmuje decyzje. Ta książka wiele naucza, skłania do tego byśmy się na chwilę zatrzymali i zastanowili nad własnym życiem. Dzięki dopracowanym i barwnym bohaterom jest to ułatwione. Pokazują nam wartości, których nie da się kupić, które są najważniejsze by osiągnąć szczęście. Jeżeli pragniecie zapoznać się z tą powieścią nie wahajcie się tylko sięgnijcie po nią. Gorąco polecam.

,, Pozostawiono ją własnemu losowi do tego stopnia, że tylko uczestnicząc w życiu innych, mogła zdobyć dodatkowe doświadczenie i czerpać z niego nauki".

Akcja powieści rozpoczyna się w 1976 roku. Dziewiętnastoletnia Marysia Sidło odprawiona z własnego domu znajduje się sama w obcym miejscu, bezradna, zmarznięta, głodna, osłabiona. Teraz jej jedyną szansą na przeżycie jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    32
  • Posiadam
    5
  • Literatura polska
    2
  • Moi mali książęta :)
    1
  • Biblioteczka domowa III
    1
  • Przeczytane w 2019
    1
  • 2016
    1
  • Od Autora lub Wydawnictwa
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Miejsce zwane domem


Podobne książki

Przeczytaj także