Krótka książka o miłości
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2016-02-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-02-16
- Liczba stron:
- 688
- Czas czytania
- 11 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380691391
- Tagi:
- film kinematografia kino
"Kochany czytelniku, który właśnie wziąłeś do ręki tę książkę, nie bój się, to nie jest kolejna nudna książka o filmach i kinie, napisana językiem zrozumiałym tylko dla wybrańców. To nie jest lista arcydzieł. To nie jest też lista filmów, które „musisz obejrzeć, zanim umrzesz”.
Co to więc jest? To książka o miłości, ogromnych i niezapomnianych emocjach, które kino wywołuje. O moich emocjach. To pierwsza część intymnej podróży przez moje największe filmowe fascynacje. Poczuj się więc, czytelniku kochany, jakbyś był gościem w moim mieszkaniu i oglądał kolejne filmy, które znajdujesz na półkach regału z filmami. Ta książka to również przewodnik po filmowych kanałach i sklepach z filmami, w których można dzisiaj zgłupieć z nadmiaru oferty. Nie musisz wiedzieć, bo i skąd, co jest warte uwagi, na co warto poświęcić godzinę lub dwie ze swojego życia i nie wiesz, co może cię zainteresować. Służę pomocą. Usiądź sobie wygodnie, weź do ręki moją krótką książkę o miłości i zacznijmy wspólną i pełną emocji podróż w świat filmowej wyobraźni. Serce zabije ci mocniej, będziesz się śmiać i płakać, będziesz się bać, wzruszać i zastanawiać. Zaczynamy! Kamera. Akcja. Start!".
Karolina Korwin-Piotrowska
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Korwin-Piotrowska poleca
„1001 filmów, które musisz obejrzeć”, „Filmy, które musisz zobaczyć przed śmiercią”, „100 najlepszych filmów według…” – Internet pełen jest podobnych list, na których często możemy znaleźć zgoła odmienne tytuły. Takie listy są przydatne dla kogoś, kto zupełnie nie zna się na kinie, jak i dla tego, kto ma już filmową wiedzę i chce nadrabiać zaległości. Filmów rocznie na całym świecie powstają prawdopodobnie tysiące, jeżeli nie dziesiątki tysięcy. Ile ich powstało do tej pory? Nawet nie próbuję się domyślać. Nie wszystkie warte są naszego czasu, prawdopodobnie większość z nich nie jest. Potrzebny jest zatem ktoś, kto podpowie, co warto obejrzeć, a co lepiej odpuścić. I właśnie w rolę takiego kogoś postanowiła się wcielić Karolina Korwin-Piotrowska, kontrowersyjna dziennikarka, powszechnie znana raczej jako komentatorka życia gwiazd, posiadająca jednak spore doświadczenie w dziennikarstwie filmowym, za którym ewidentnie tęskni, czego efektem właśnie „Krótka książka o miłości”. Jak można się domyślać po tytule, to bardzo osobisty i subiektywny przewodnik po świecie kina. I zdecydowanie nie krótki.
Na ponad 650 stronach Korwin-Piotrowska omawia, w kolejności alfabetycznej, dziewięćdziesiąt filmów. Filmów, które wywołały w niej największe emocje i które sama uważa za swoje ulubione. Zresztą sama pisze tak: To książka o miłości, ogromnych i niezapomnianych emocjach, które kino wywołuje. O moich emocjach. A także pierwsza część intymnej podróży przez moje filmowe fascynacje na przestrzeni całego życia. Od razu więc zaznaczam: kto nie przepada za autorką, nie powinien po książkę sięgać. Bo jej postać jest tu wyraźnie obecna, nie da się jej zignorować. I to właśnie pierwsza wątpliwość, jaka nasuwa się na myśl, już po przeczytaniu zaledwie samego bardzo zniechęcającego wstępu. Pytanie jest takie: czy kogokolwiek obchodzą ulubione filmy Karoliny Korwin-Piotrowskiej? Nie jest wielkim autorytetem w kwestii kina ani interesującą osobowością pokroju Katarzyny Nosowskiej. Co może nas obchodzić jej gust filmowy? Zwłaszcza, kiedy stawia się w pozycji nadrzędnej nad czytelnikiem, który według niej nie musi wiedzieć, co może go zainteresować. Natomiast ona, cytuję, ma „niezłą wiedzę filmową” i widziała „jakiś milion filmów”, więc wie „gdzie i jak szukać”. Dosyć nieskromne. Tymczasem ja nie wierzę, że jest tak źle, jak tego chce autorka, że ludzie nie znają się na filmach kompletnie. A może ja po prostu nie jestem targetem jej książki, bo powiem, też nieskromnie, że kinem interesuję się bardzo. Ale nie widziałam tyle filmów co Karolina i też moja lista wyglądałaby inaczej. Nie do każdego filmu jednak Korwin-Piotrowska zdołała mnie namówić. Czy w ogóle ma do tego dar? Cóż, większość tekstów (recenzje to nie są), zdradza fabułę filmów od A do Z. Autorka nie oszczędza też zakończeń. Obszerne streszczenie filmu wygląda mało profesjonalnie, choć oczywiście od razu pozwala czytelnikowi zweryfikować czy dany film go zainteresuje. Psuje jednak przyjemność z seansu, jeśli już się na niego zdecydujemy. To największy minus książki. Niektórym może się nie spodobać także to, że jest ona przesiąknięta specyficznym stylem Korwin-Piotrowskiej, który znamy z jej programów telewizyjnych czy felietonów prasowych. A składają się na niego – swoiste wyluzowanie, kumpelski stosunek do czytelnika i potoczny język (momentami zbyt potoczny). Czytając kolejne teksty łatwo sobie można wyobrazić jak Karolina wypowiada je przed kamerą, mi osobiście jej głos cały czas dźwięczał w głowie. Poważni krytycy i filmoznawcy będą z pewnością kręcić nosem na taki sposób polecania filmów, ale dzięki niemu autorka jest w stanie naprawdę zachęcić do konkretnych produkcji. Co dla niej charakterystyczne, omawia nie tylko same filmy, ale pisze także o reżyserach, aktorach, odbiorze filmu, związanych z nim skandalach czy zakulisowych ciekawostkach, co daje czytelnikowi dodatkową wiedzę. Ponadto, każdy tekst wzbogacony jest o cytaty z danego filmu.
Kto KorwinPiotrowską zna z mediów, ten wie, że nie przebiera ona w słowach. Ale w we własnej książce mogłaby na nie bardziej zważać. W korekcie nie zauważono licznych błędów gramatycznych; dziwię się też, że podczas redakcji nie wyleciały takie zdania jak: Do tej pory mężczyznom w filmach zazwyczaj członek stawał. Od tego filmu przestanie, Robię bekę z religii, wiary oraz Boga, kimkolwiek on jest czy też nadużywane w recenzji filmu „Młodość” słowo „orgiastycznie”. Wiele razy w całej książce można też przeczytać, że coś jest „cholernie sexy”. Na dłuższą metę taki język irytuje, a pseudo-przyjacielski styl autorki męczy. Dlatego na pewno nie jest to książka na raz, taka, którą da się przeczytać w kilka dni od deski do deski. Warto ją sobie raczej dawkować, a jeśli coś nas nie zainteresuje – bez wyrzutów sumienia pomijać.
Nad doborem filmów, którego dokonała Korwin-Piotrowska też można by dyskutować, gdyby nie to, że o gustach się nie dyskutuje. Są tu klasyki typu „ Gwiezdne wojny”, „Ojciec chrzestny”, „Forrest Gump” czy „Psychoza”, ale też popularne produkcje z ostatnich lat jak „Gwiazd naszych wina”, „Niezgodna” czy „Igrzyska śmierci”. Czytelnik spotka też zapewne tytuły, które nic mu nie powiedzą, jak „Zgaga” czy „Dworzec dla dwojga” w moim wypadku. I za te pozycje największy plus dla autorki, bo to prawdopodobnie zapomniane perełki, powszechnie mało znane, ale warte uwagi. Z wyborem filmów wszystko więc byłoby w porządku – jest różnorodnie (polskie produkcje znajdą się w osobnej książce), gdyby nie przekonanie dziennikarki, że nieznajomość części z nich jest totalnym wstydem i świadectwem naszej głupoty. Korwin-Piotrowska zdaje się być bowiem święcie przekonana, że takie filmy jak na przykład „Ojciec chrzestny” musi obowiązkowo znać i lubić każdy. Co przeczy jej założeniu, że kieruje swoją książkę do filmowych laików.
Komu więc spodoba się nowa książka Karoliny Korwin-Piotrowskiej? Na pewno tym, którzy lubią, cenią i szanują ją samą. Tym, którzy liczą się z jej zdaniem i gustem. Nie jest to jednak książka dla kinomanów, prędzej dla tych, którzy po prostu lubią kino. Nie jest to też kompendium wiedzy filmowej ani lektura dla koneserów. To po prostu opowieść znanej osoby o jej ulubionych filmach, która może pomóc w wyborze filmu na wieczór.
Malwina Sławińska
Oceny
Książka na półkach
- 239
- 232
- 106
- 24
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
Opinia
KSIĄŻKA Z MIŁOŚCI DO FILMÓW
Kiedy kocha się filmy, nie tylko chce się je oglądać. Gdy widz zostaje wciągnięty przez jakiś obraz kinowy, chce jak najbardziej przedłużyć ta przyjemność. Kupić wydanie dla kina domowego, sięgnąć po książkę, jeśli takowa powstała. Często chce poczytać o filmie, albo podzielić się swoimi wrażeniami. I z takiej właśnie chęci i pasji powstała „Krótka książka o miłości”. I niech nie zmyli Was tytuł – krótka oznacza w tym wypadku niemal 700 stron!
Książek o filmach jest wiele. Odnoszące się do wybranego- gatunku, ułożone tematycznie czy według innych kryteriów. Co więc ma do zaoferowania w tym temacie Karolina Korwin-Piotrowska? Przede wszystkim inne nieco podejście. Wystarczy spojrzeć na listę omawianych przez nią tytułów by zadać sobie proste pytanie: według jakiego dobrała je kryterium. „Gwiezdne Wojny”, „Brudny Harry”, „Drive”, „Cztery wesela i pogrzeb”, „Gwiazd naszych wina”, „Zgaga”, „Tajne przez poufne”... Nie są to ani przedstawiciele jednego gatunku, ani nie reprezentują także żadnej konkretnej szkoły filmowej. Różni twórcy, różni aktorzy, różne daty powstania, tu nawet kultowe obrazy przeplatają się z tymi, które nie zdobyły ani większego statusu ani szczególnie wielkiego rozgłosu. Co więc jest wspólnym ich mianownikiem? Odpowiedź jest oczywista – każdy z nich w jakiś sposób trafił do autorki i wiele dla niej znaczy. I tym dzieli się ona z nami, zachęcając do sięgnięcia, przekonania się, może odkrycia czegoś wspaniałego.
Czy to książka tylko dla kinomanów? Ani trochę. Czytelnik nie musi znać się na temacie, bo i nie atakuje go Korwin-Piotrowska terminologią znaną tylko nielicznym. Nie ma tu także typowo krytycznego spojrzenia na kino, wielkich słów i wielkich analiz. Jest pasja i miłość, a te przemawiają do każdego, komu kino nie jest obojętne. Oczywiście nie brak także bardziej profesjonalnej perspektywy, która satysfakcję przyniesie także znawcom tematu, przede wszystkim jednak jest to pozycja nie dla wąskiego grona odbiorców, a po prostu dla każdego.
Zamiast jednak wdawać się w głębszą analizę książki, zrobię to, co zrobiła sama autorka – opowiem o moich uczuciach. Kino to pasja równie dla mnie wielka, jak książki. Filmów obejrzałem więcej, niż przeczytałem powieści, nie ukrywam, ale to głównie zasługa różnicy czasu, jakiego wymagają oba media. Kocham więc filmy oglądać, ale i o nich czytać. Dowiadywać się rzeczy, których nie dostrzegłem, poznać zdanie zbieżne z moim, ale też i odmienne. „Krótką książką o miłości” pokazała mi autorka często inną perspektywę i wnioski, a własnymi wspomnieniami przywołała emocje, które czułem pierwszy raz stykając się z danym obrazem. I choć nie zawsze się z nią zagadzałem, zawsze jej zdanie doceniałem, a kilka polecanych przez nią filmów, których jeszcze nie miałem okazji zobaczyć, chętnie poznam, gdy nadarzy się taka okazja.
I cóż jeszcze mogę dodać? Jeśli lubicie kino, sięgnijcie koniecznie. „Krótka książka o miłości” to solidna, filmowa lektura, przyjemnie napisana i wzbogacona o wcale niemałą porcję zdjęć, lektura, którą czyta się szybko i chętnie wraca by po seansie omawianych w niej filmów, skonfrontować raz jeszcze to, co się zobaczyło, ze słowami autorki. Polecam więc gorąco.
Recenzja zamieszczona także na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/02/15/karolina-korwin-piotrowska-krotka-ksiazka-o-milosci/
KSIĄŻKA Z MIŁOŚCI DO FILMÓW
więcej Pokaż mimo toKiedy kocha się filmy, nie tylko chce się je oglądać. Gdy widz zostaje wciągnięty przez jakiś obraz kinowy, chce jak najbardziej przedłużyć ta przyjemność. Kupić wydanie dla kina domowego, sięgnąć po książkę, jeśli takowa powstała. Często chce poczytać o filmie, albo podzielić się swoimi wrażeniami. I z takiej właśnie chęci i pasji powstała...