Książka powinna raczej nosić tytuł "Królowe nieszczęśliwe" - patrząc na określenie "przeklęte" spodziewałam się Elżbiety Batory albo innych miłośniczek krwawych zbrodni czy podejrzanych rytuałów. Zamiast tego dostałam sześć kobiet, każda z nich na swój sposób wyjątkowa, ale w większości łączyło je to, że nie były stworzone do rządzenia. Niektóre wychowane w bliskości natury, zwykłe księżniczki, które zostały pierwszymi damami albo nawet koronowanymi głowami najważniejszych państw Europy ich czasów. Łączy je również określenie "ekscentryczne", zważywszy na zamiłowanie niektórych do luksusu, innych do trwania w żałobie czy zamykania się w sobie. Ale, według mnie, były przede wszystkim nieszczęśliwe. Oddzielone od rodziny, na obcych dworach, na siłę wtłoczone w ramy sztywnej etykiety, niektóre od razu nieprzychylnie przyjęte - musiały ciągle się uśmiechać i udawać, że wszystko jest w porządku, przy okazji wspierając męża, od którego często były diametralnie różne. Niewątpliwie ciężkie zadanie.

Dla osób niemających wcześniej do czynienia z tymi władczyniami (ignorancja historyczna w tym wypadku popłaca), jest to książka z pewnością zajmująca i z interesującej strony przedstawiająca kobiety, które miały ogromny wpływ na historię Europy. Z drugiej strony, może być to lektura przygnębiająca, kiedy brnie się przez kolejne depresje bohaterek. Myślę, że dla pasjonatów historii też może być to coś ciekawego, bo w podręcznikach od historii ciężko znaleźć takie ludzkie spojrzenie.

Książka powinna raczej nosić tytuł "Królowe nieszczęśliwe" - patrząc na określenie "przeklęte" spodziewałam się Elżbiety Batory albo innych miłośniczek krwawych zbrodni czy podejrzanych rytuałów. Zamiast tego dostałam sześć kobiet, każda z nich na swój sposób wyjątkowa, ale w większości łączyło je to, że nie były stworzone do rządzenia. Niektóre wychowane w bliskości...