"Needing her" Ellie Everhart to zdecydowanie pozycja, o której lepiej zapomnieć i przejść do porządku dziennego.

Początek bardzo mi się podobał i przez chwilę pomyślałam nawet, że omyłkowo sięgnęłam po kryminał, a nie jak przypuszczałam książkę z gatunku New Adult.

Morderstwo, teorie spiskowe, tajne stowarzyszenie Dunamis i on - piekielnie przystojny i nieziemsko inteligenty multimiliarder.

Później pojawia się ona, zwykła dziewczyna z niezbyt modnego sąsiedztwa, dla której on traci głowę.

I niby do tego momentu książce nie można nic zarzucić, bo czyta się ją dobrze, wątki są interesujące, ale mimo wszystko było coś, a konkretniej ktoś, kogo zachowanie doprowadzało mnie do szału.

Rozumiem, że główny bohater od szesnastego roku życia obracał się wśród Elit, gdzie nauczył się manier, savoir vivre, ale do cholery jasnej, żeby nie być w sklepie, w kinie itp, to tak jakby nie umieć sobie podetrzeć tyłka!!!

No sorry, ale ja tego nie kupuję.

"Needing her" Ellie Everhart to zdecydowanie pozycja, o której lepiej zapomnieć i przejść do porządku dziennego.

Początek bardzo mi się podobał i przez chwilę pomyślałam nawet, że omyłkowo sięgnęłam po kryminał, a nie jak przypuszczałam książkę z gatunku New Adult.

Morderstwo, teorie spiskowe, tajne stowarzyszenie Dunamis i on - piekielnie przystojny i nieziemsko...