Książka porwała mnie od pierwszej strony. Rzadko zdarza się mi się czytać rozdział za rozdziałem. W tym przypadku było inaczej, ponieważ styl autora jest bardzo prosty, a dzięki temu przystępny dla czytelnika.
Największym plusem tej pozycji jest prawdziwa historia człowieka. Dlatego ta książka jest dla mnie taka lekka i wciągająca. Historia zwykłego młodego Amerykanina, który zostaje szpiegiem z dnia na dzień, jest dla mnie niesamowita. Łatwo można utożsamić się z głównym bohaterem, dzięki jego wstawkom o filmach, na których kreował swoją osobowość szpiega. Czyż większość z nich nie oglądaliśmy jako nastolatki? Tym prościej wyobrazić mi sobie, że taka przygoda mogła spotkać nawet mnie. Który młody chłopak nie marzy o pracy w wojsku? Marzą mu się strzelaniny i dalekie wyprawy? Czytając tę książkę uzmysłowiłem sobie, że moje pragnienia i marzenia, które miałem jako mały chłopiec nadal we mnie tkwią. Bohater książki potrafił je spełnić i to w takim niekonwencjonalnym stylu.
Fabuła cały czas trzyma w lekkim napięciu, ponieważ nie wiadomo, tak naprawdę co może się wydarzyć. Jak tym razem zachowa się Rosjanin? Czy plan udawania podwójnego agenta nie legnie w gruzach i nie wyda się? Czytelnik w tym przypadku nie chce sam wymyślać, co może wydarzyć się w kolejnym rozdziale, ponieważ ta historia wydarzyła się naprawdę i trzeba ją poznać, w sposób jaki widział ją autor.
Obiektywnie stwierdzam, że książkę bardzo dobrze się czyta. Historia warta poznania (czekam już na film). Rozczarowało mnie tylko to jak zakończyła się cała ta utajniona akcja. Mimo wszystko uwielbiam amerykańskie pozycje, bo radośnie czyta się o ludziach, którzy realizują swój american dream.

Książka porwała mnie od pierwszej strony. Rzadko zdarza się mi się czytać rozdział za rozdziałem. W tym przypadku było inaczej, ponieważ styl autora jest bardzo prosty, a dzięki temu przystępny dla czytelnika.
Największym plusem tej pozycji jest prawdziwa historia człowieka. Dlatego ta książka jest dla mnie taka lekka i wciągająca. Historia zwykłego młodego Amerykanina,...